- Opowiadanie: darek71 - Sublokator

Sublokator

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Sublokator

 

Mój mąż Pewien Apacz zawsze był nieobliczalny. Nie zdziwiłam się więc, kiedy dowiedziałam się, że wszedł rano na komin miejscowej cegielni i zastygł w pozycji lotosu. Ze względu na pogardę, jaką żywię do wysiłku fizycznego, wysłałam do niego gołębia z pytaniem: Co cię trapi, człowiecze?

Po godzinie dostałam tą samą drogą odpowiedź:

„Dopadło mnie rozwydrzenie egzystencjalne. Splin zagościł na stałe w rozkładzie dnia. W obecnej sytuacji muszę uznać za sukces, że w zeszłym tygodniu zaintrygowałem przedstawicielki miejscowego koła garncarskiego. Szkoda tylko, że po trzech kwadransach miłe panie znalazły okulary i wygnały mnie precz. Okazało się, że wzięły mnie za nowego listonosza i miały nadzieję, że będziemy swawolić na piecu garncarskim”.

Taka odpowiedź musiała satysfakcjonować. Przede wszystkim informacja o żywej relacji między kobietami, a ich okularami – pomyślałam i zaczęłam szukać w okolicy własnego komina. Niestety, okazało się, że wszystkie są zajęte. Musiałam zmienić koncepcję i zwrócić się ku naturze. Rozejrzałam się w okolicy i szybko znalazłam dorodny dąb.

Ławo zlokalizować drzewo. Tylko co dalej? Przytłaczało gabarytami i niezwykłą żywotnością zaklętą w korzenie, pień i koronę. Nie dawało jednak poznać po sobie, iż permanentnie czuło i żyło na wysokim poziomie. 

Nie znalazłam w sobie tyle odwagi, by się wspiąć. Rozczarowana wróciłam do rodzinnego wigwamu.

W międzyczasie pojawił się mój mąż.

– Czy rozmiary rośliny mają na ciebie jakiś wpływ? – zapytałam Pewnego Apacza, usuwającego właśnie z butów skutki uboczne przemiany materii miejscowego kundla.

– Nie mam w tej kwestii nic do powiedzenia – odburknął.

– Nie grymaś, to tylko pies. Przyfarciło ci się – hipopotam czy słoń mają w tym względzie o wiele więcej do zaoferowania.

– Odejdziesz sama, czy mam cię zachęcić tomahawkiem?

– Właśnie sobie przypomniałam, że zostawiłam w salonie włączone żelazko. Podejrzewam, że nagrzało się do granic możliwości wyobraźni dzielnej kobiety, imaginującej sobie, iż ostrze toporka tkwi w jej płacie potylicznym.

– Bez wyobraźni nie byłoby postępu, a bez komina cegielni nie dostąpilibyście zaszczytu obcowania z absolutem. Ciekawe, dlaczego większość waszych pobratymców stroni od nadzwyczajnych doznań? – wtrącił nagle komin cegielni, wygrzewający się na naszym balkonie.

– Wynocha stąd, mądralo! Nie płacisz za czynsz, nie masz wstępu! – wrzasnęłam.

– Nie denerwuj się, kochanie. Tak ładnie prosił, że nie mogłem odmówić.

– Co ty masz do powiedzenia? – zwróciłam się do intruza.

– Wybacz, ale to pewnie magia tego miejsca. Już po kilku minutach pobytu, straciłem ochotę na powrót do siebie. Co do czynszu możemy się dogadać – odparł rzeczowo.

Niespodziewany współlokator dysponował sporą gotówką. Dzięki temu nie musiałam już grzęznąć w beznadziejnej pracy wyłącznie po to, by mieć na rachunki.

Koniec

Komentarze

Tym razem jakoś mnie nie wciągnęło. Chociaż mam coś wspólnego z tym sublokatorem – też kopcę na balkonie ;)

Known some call is air am

No, mnie też nie do końca kupiło. Rozkręcało się całkiem nieźle, ale zgubiłam się przy dębie. Myślałam, że Szybka Decyzja tam jest i rozmawiają pod drzewem, a tu nagle okazuje się, że są w domu. Nie sygnalizujesz tego przeskoku.

Fabuła też bez szału – pogadali sobie o problemach egzystencjalnych i tyle.

Ale przeniesienie narracji na żonę to jakieś urozmaicenie.

Babska logika rządzi!

Mnie kupiło, zwłaszcza, że miłą odmianą jest szorcik, w którym mogła się wypowiedzieć Szybka Decyzja. Zaskoczył mnie komin cegielni, posiadający większą gotówkę i mający tak wiele do powiedzenia.

 

Nie zdzi­wi­łam się więc, kiedy do­wie­dzia­łam się, że… –> A może: Nie byłam więc zdziwiona, kiedy do­wie­dzia­łam się, że

 

stro­ni od nad­zwy­czaj­nych do­znań ? –> Zbędna spacja przed pytajnikiem.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Outta – fajnie, że znalazłeś czas na lekturę mojego tekstu. Prezenty kupione?

Finkla – Szybka Decyzja była zwykle w cieniu. Czas na zmiany.

Twoje teksty akurat staram się czytać na bieżąco. A prezenty dopiero będę kupował.

Known some call is air am

Reg fajnie Cię znowu widzieć. Komin cegielni rządzi! Miło, że to dostrzegłaś.

Ano, dostrzegłam, Darku. A choć, jako łodziance, widok kominów nie był mi obcy, to do tej pory chyba nie miałam okoliczności z kominem cegielni.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dosłownie wczoraj brałem udział w uświęconym tradycją rytuale czyszczenia komina. Było grubo.

Prace kominiarskie?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dąb musiał zaiste być stary i ogromniasty, że zawsze Szybka Decyzja zwątpiła. :-)

Komin na balkonie, no pięknie, zaraz ją zagoni ten Apacz do wypalania cegieł i i we dwóch z kominem będą zrzędzili, że glinka nie najlepszej jakości i dlatego się nierówno wypalają. Egzystencjalne marudy. xd

Misię, grudniowy spleen być musi. Ciemno wszędzie.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Asylum – też wołam: wiosno wróć do jasnej ciasnej.

Reg – nie wlazłem na komin. Boję się skutków działania grawitacji, Skupiłem się na wynoszeniu sadzy. 

Bardzo rozumiem Twój strach, Darku. Dobrze, że zająłeś się sprawą wymagającą należytego skupienia.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Skupianie się jest rzeczą Lucka, ale i moją.

Mam wrażenie, że właściwie skupiony każdą rzecz, do której się zabierzesz, wykonasz po Lucku, a nawet i przed nim.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Chyba, że mowa Lackim Lucku . Z nim nie sposób wygrać.

Pewnie mi nie uwierzysz, ale nie wiem kim jest Lacki Lucek…

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, postać z kreskówek. W mianowniku chyba Lucky Luck (Szczęśliwy/Fartowny Łukasz).

Babska logika rządzi!

Dziękuję, Finklo, ale choć teraz wiem, kim jest Lucky Luck, to i tak nic mi to nie mówi.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Taki farciarz, Reg, z nim nie sposób wygrać, ale zawsze myślałam – “I po co?”. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

 

Lucky Luke, Komin i Pewien Apacz w dalekim tle ;)

Known some call is air am

Wierzę, że Pewien Apacz z łatwością pokonałby tego pana z papieroskiem.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

I ja tak myślę, bo Apacz ma charakter, cóż dla niego taki kowboj. Kolejny skalp, chyba że darowałby życie za… tu trzeba byłoby pohandlować za co.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

A, czyli Luke, nie Luck. OK. Pomyliło mi się.

Babska logika rządzi!

widzę, że sami sobie poradziliście. Brawo wy.

Serio, lubię te Twoje teksty. Są tak oderwane od rzeczywistości, że zawsze czytam je z zainteresowaniem. Komin Cegielni rządzi!

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Nie ma sensu pisać o rzeczywistości, kiedy jest dostępna na wyciągnięcie ręki.

Tym razem opowiastka o Pewnym Apaczu nie poruszyła. Bez fajerwerków w tym departamencie.

Technicznie jest jednak ok, bez większych chrobotań.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Nowa Fantastyka