- Opowiadanie: Suzuki M. - Dusza drzew

Dusza drzew

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Biblioteka:

wilk-zimowy, Nevaz

Oceny

Dusza drzew

Ostatni goście w drogich garniturach zajęli miejsca przy długim stole w sali konferencyjnej i światła zgasły. Po chwili ciemność rozjaśnił obraz z projektora, na tle którego stanął młody, może trzydziestoletni mężczyzna w okularach i w zapiętej po ostatni guzik koszuli. Przywitał zgromadzonych, pokrótce przypomniał czym zajmuje się korporacja Grahame Inc., po czym przystąpił do głównego tematu spotkania.

– Nasze przedsiębiorstwo od lat bada zachowania drzew. Założyliśmy, że drzewa, jako istoty żywe, posiadają swój język i potrafią się między sobą komunikować. Wiem, jak to brzmi, jednak w tym momencie możemy już przedstawić zdumiewające efekty naszych badań. Nie tylko udowodniliśmy, że drzewa mają swój język i rozmawiają ze sobą, ale także, że potrafią przesyłać informacje na znaczne odległości. Co więcej, magazynują całą wiedzę, tworząc pewnego rodzaju umysł zbiorowy. W prostych słowach – każde drzewo jest bankiem informacji, zbieranych przez wszystkie pozostałe, z którymi jest połączone, niezależnie od liczby połączeń i dzielących je odległości. Oznacza to, że drzewo rosnące na Kamczatce wie dokładnie to samo, co dąb w Portugalii, jeśli tylko łączy je nieprzerwany łańcuch drzew. Według naszych obserwacji ogniwo takiego łańcucha ma średnicę około dwóch kilometrów w linii prostej, o ile drzewa pozostają w kontakcie “wzrokowym”.

Mężczyzna przerwał, upił łyk kawy i rzucił szybkie spojrzenie po twarzach, oświetlonych odbitym od ekranu światłem. W tej chwili w sali słychać było jedynie cichy szum leżącego na biurku laptopa. Wbrew obawom mówiącego, nikt nie opuścił sali, kontynuował więc.

– Sposób postrzegania świata przez drzewa jest jednak inny, niż nasz. Zapisują wrażenia zmysłowe, ale nie potrafią myśleć abstrakcyjnie. Są jak bardzo skomplikowany system kamer… Skąd to wiemy? Ponieważ udało nam się stworzyć sztuczne drzewo, zdolne porozumiewać się z tymi prawdziwymi.

Wyciągnął rękę w stronę laptopa i już po chwili na dużym ekranie zaczęły kolejno pokazywać się zdjęcia, zdawałoby się – drzewa, wysokości może trzech metrów. Było w nim jednak coś niepokojącego. Liście połyskiwały lekko błękitnie, a spod kory gdzieniegdzie przebijało chłodne światło. Po chwili uruchomiło się nagranie, na którym drzewo, niczym pacynka, delikatnie przechylało się to na jedną, to na drugą stronę, potrząsało liśćmi, a nawet kilka zrzuciło.

– Nazwaliśmy je “Duszą”. Oczywiście kolejnym krokiem było stworzenie algorytmu, który będzie potrafił przetłumaczyć nasze pytania na język drzew oraz ich odpowiedzi na nasz język…

– Dlaczego niby mamy w to wszystko wierzyć? – padło z odległego kąta sali.

– Ponieważ jesteśmy w stanie państwu to udowodnić. Wszystkim razem i każdemu z osobna. W wybranym przez państwa czasie i miejscu. Nie muszę chyba jednak wspominać, że i w naszym, i w państwa najlepszym interesie jest, aby wszystko, co zostało tu powiedziane, pozostało tajemnicą?

 

***

 

Spikerka szykowała się do przekazania ostatnich w tym wydaniu programu informacji. Z założenia pozytywnych, przybrała więc wystudiowany wyraz twarzy na tę okazję.

– Tydzień po zakończeniu szczytu ekologicznego, który zgromadził głowy najbogatszych państw świata, w końcu dowiedzieliśmy się, jakie środki zostaną podjęte, aby uchronić naszą planetę przed ekologiczną katastrofą. Otóż według ekspertów jedyne wyjście to… – zawiesiła głos, a na jej twarzy pojawił się lekko niedowierzający uśmiech – sadzić więcej drzew! Wygląda na to, że władze w końcu zrozumiały, że najprostsze rozwiązania są najczęściej najlepsze. W miastach pojawi się więcej zieleni, planowane są też dotacje dla przedsiębiorstw i osób prywatnych, które zdecydują się posadzić drzewa na swoich terenach. W negatywnym świetle stawia to jednak rząd Stanów Zjednoczonych, który zaledwie dwa dni po zakończeniu szczytu urządził masową wycinkę drzew w obrębie trzech kilometrów od najważniejszych placówek państwowych…

Koniec

Komentarze

Bardzo miła lektura, płynnie się czytało i mnóstwo elementów fabularnych udało Ci się przedstawić w małej objętości tekstu. Dużo się dzieje, a wszystko zwięźle opisane. Opowiadanie tak fajne, że przeczytałem dwa razy z rzędu.

Tutaj wpisałem to, co udało mi się zauważyć; może będzie pomocne?

 

Dwie, minimalne literówki w pierwszym zdaniu: Ostatni goście w drogich garniturach zajeli miejsca przy dlugim stole w sali konferencyjnej i światła zgasły.

Powinno być napisane: zajęli, długim.

 

Dwie, minimalne literówki w zdaniu:

Według naszych obserwacji ogniwo takiego łańcucha ma odległość około dwóch kilometrów w lini prostej, o ile drzewa pozostaja w kontakcie “wzrokowym”.

Powinno być napisane: linii, pozostają.

 

Czy nie lepiej byłoby podmienić w tym zdaniu odległość na średnicę? Czyli zamiast:

Według naszych obserwacji ogniwo takiego łańcucha ma odległość około dwóch kilometrów w lini prostej, o ile drzewa pozostaja w kontakcie “wzrokowym”.

byłoby:

Według naszych obserwacji ogniwo takiego łańcucha ma średnicę około dwóch kilometrów w lini prostej, o ile drzewa pozostaja w kontakcie “wzrokowym”.

 

Zapewne chodzi o to, że w promieniu 2km od jednego drzewa musi być jakieś inne. Te drzewa mogą tworzyć ogromną “sieć” porastającą olbrzymie obszary. Można jeszcze wtrącić jakieś zdanie o tym, że im gęściejsza “sieć”, tym ta “żywa struktura” jest inteligentniejsza. Wtedy lasy stanowią inteligentniejszy twór niż kilka pojedynczych drzew.

To tylko moje pierwsze przemyślenia zaraz po przeczytaniu.

 

Literówka w zdaniu: Wbrew obawom mówiącego, nikt nie opuścil sali. Kontynuował więc.

 

Ponadto, zmieniłby zdanie: Kontynuował więc.

Można spróbować napisać na przykład:

 

Wbrew obawom mówiącego, nikt nie opuścił sali, więc wrócił do prezentacji.

 

albo

 

Wbrew obawom mówiącego, nikt nie opuścił sali, więc wrócił do omawianego tematu.

 

Zmieniłbym tę wypowiedź: Otóż według czołowych naukowców jedyne wyjście to…

 

Słowo czołowych bardziej pasuje do środowiska sportowców, działaczy polityczny, społecznych.

Może lepiej: Otóż według ekspertów jedyne wyjście to…

albo: Otóż według botaników prowadzących badania w tej sprawie, jedyne wyjście to…

 

Bardzo dobrze się czytało. Próbowałem podczas czytania kilka razy odgadnąć zakończenie, ale nie udało mi się. Zakończenie zaproponowane przez Ciebie jest bardzo zaskakujące i bardzo ciekawe. Pozostawia pewną niepewność, i do jest duży plus końcówki opowiadania.

Wstęp wydawał mi się trochę przydługi na taką objętość, ale oceniając całościowo taki być musiał :) Zastanawiałam się też, jaka może być puenta wymienianych informacji. Cóż… Puenta zaskoczyła, rozbawiła i ostatecznie pozostawiła z satysfakcją z tej króciutkiej lektury. Na plus :)

Mężczyzna przerwał, upił łyk kawy i rzucił szybkie spojrzenie po twarzach, oświetlonych jedynie odbitym od ekranu światłem. W tej chwili w sali słychać było jedynie cichy szum leżącego na biurku laptopa.

Powtórzenie. W tekście było też trochę literówek.

Zajmujący wykład. Reakcja rządu Stanów Zjednoczonych nie zaskoczyła ;)

Wykonanie mogłoby być lepsze.

 

Przy­wi­tał zgro­ma­dzo­nych, po krót­ce przy­po­mniał… ―> Przy­wi­tał zgro­ma­dzo­nych, pokrót­ce przy­po­mniał

 

po czym przy­sta­pił do… ―> Literówka.

 

po twa­rzach, oświe­tlo­nych je­dy­nie od­bi­tym od ekra­nu świa­tłem. ―> Nie brzmi to najlepiej.

Może: …po twa­rzach, rozjaśnionych je­dy­nie od­bi­tym od ekra­nu świa­tłem.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Boże, tyle sprawdzania i tyle byków… To chyba mój niechlubny rekord. Strasznie Was za to przepraszam. Najwyraźniej czas powiększyć stopień pisma w wordzie. Zaraz wszytko poprawię.

 

To tekst z pojedynków literackich na Herbatce u Heleny. Obowiązywał limit znaków i temat, który znajduje się w tytule. Teksty do pojedynków wystawiane są anonimowo, więc zaparłam się, że będę sięgać po gatunki, które są absolutnie spoza mojej strefy komfortu. Tutaj trafiło na sci fi :) To moje pierwsze w życiu, więc cieszę się, że fajnie się czyta i nie widać jakichś bijących po oczach błędów logicznych ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Twoje opko wzbudziło we mnie cały szereg emocji. Na początku byłam zaciekawiona, co też drzewa mają nam do powiedzenia. Potem, kiedy przeczytałam początek telewizyjnych wiadomości, poczułam się nieco rozczarowana. Natomiast czytając ostatnie zdanie parsknęłam śmiechem. To zdanko “robi” całe opko. Fajny tekścik :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Takie oldschoolowe podejście do tekstu… I tak bardzo o ludziach…

Szast-prast, proste rozwiązania wdrożone – i tylko czemu dopiero zysk i szpiegowanie są bodźcem dla naszego gatunku…

Weż mi nawet nie mów… Ja tak bardzo nie rozumiem tego świata…

 

 

Irka, cieszę się, że podszedł ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ech, pod względem rozumienia to jest do bólu logiczny. Nie patrzącą w przyszłość logiką ludzkości.

Klikam, bo bardzo spodobał mi się pomysł – choć oczywiście wolałbym zobaczyć go w formie “pełnokrwistego” opowiadania. Puenta do lekkiego uśmiechnięcia się.

[po upływie pełnej refleksji minuty]

Ok, przeczytałem końcówkę dwa razy i za drugim razem chyba zrozumiałem troszkę więcej ;).

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Trochę się boję, że przy jakiejkolwiek próbie rozwinięcia poległabym na szczegółach technicznych, bądź co bądź w sci fi to dosyć istotne, a ja jestem w tej kwestii noga :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Mam co do siebie podobne obawy, ale sądzę, że warto podejmować wyzwania ^ ^.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Sympatyczny tekst. Puenta zaskoczyła i uśmiechnęła. Cóż, niestety jest logiczna… Ale może wystarczyłoby przenieść ośrodki decyzyjne do bunkrów?

Babska logika rządzi!

Przyjemny szort – i wcale nie aż tak fantastyczny, jak mogłoby się wydawać, w końcu drzewa faktycznie tworzą między sobią coś na kształt sieci WWW i wymieniają się informacjami. Smutno-logiczne, że zapewne właśnie w taki sposób ludzkość wykorzystałaby tę wiedzę, gdyby faktycznie drzewosieć funkcjonowała tak, jak w Twojej wizji. Język może nie powala, ale obyło się bez większych potknięć. Puenta zdecydowanie do uśmiechnięcia :)

Z tymi bunkrami to też nie do końca bezpiecznie – chyba, że bardzo głęboko – bo nie dość, że korzenie, to jeszcze grzyby w mikoryzie, a kto wie, jakimi zmysłami one inwigilują… a takie opieńki na przykład potrafią jedną grzybnią się rozwlec na kilka kilometrów kwadratowych. Cały Pentagon ogarnięty!

Interesująca wizja z tymi szpiegującymi grzybkami. A przed pleśnią to już w ogóle nic się nie ukryje… ;-)

Babska logika rządzi!

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Dziękuję :)

Boże, jak człowiek pomyśli, jakie mielibyśmy możliwości, gdybyśmy zamiast zwalczać naturę, zaczęli z nią współpracować… 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nowa Fantastyka