- Opowiadanie: Myślak Stibbons - Legion Cieni

Legion Cieni

Dyżurni:

brak

Oceny

Legion Cieni

Legion cieni w ciasnej sieni, wnet podniosło krzyk jak grom:

Dość! Krzyczały. Dość! Krzyczały w próżny świata ciemny złom,

Marzło światło, martwo bladło, patrząc tam u sieni bram,

Tętniąc w sile, czerniąc mile, legion cieni ruszył w tan,

 

Taniec ważny, taniec straszny, każdy kroki znał od lat,

Mając w myśli, gdy się ziści, że podburzą stary ład,

Grzechy skuszą, łzy osuszą, skruszą stare pręty krat,

Mknęły w rytmie, wszczęły bitwę, nie wliczywszy tylu strat,

 

Pełgające stróżki mroków, jak zaklęte czary wstrętne,

Owijały puste mary, zgniłe dary, sczezły skrzętnie,

Gorzki korzeń, boskich schorzeń, spruł fundament, z krwi i piasku,

Spowalniając rytm ich kroków, w błocie grzęźli, wściekli, bledli,

 

Wnet stanęli w drętwej trwodze, w mdłej martwocie dawnych dni,

Gdzie tchórzyli, słabi byli, w ciemnym kącie gdzieś skuleni,

Otuleni, w ciasnej sieni, miękko więdnąc bez emocji,

Przednąc ledwo, pełznąc biedno, wszystkiego było trochę,

 

Trochę się cieszyło, trochę płakało, trochę tęskniło, trochę marzyło,

Tylko, że marzyć nie da się trochę, oszuści, staną w piekle bram!

Czart zły wskaże ich czarne twarze, nadając rytm tych pustych dusz,

Zamknie wtem ich w czarnej sieni, gdzie skuleni, zwiędną znów,

 

Legion Syzyfów tworząc zastępy, tych co wykuli kamienie swych kar,

Nie wiedzieli, czy w piekle już byli, czy to jeszcze życie, czy czyściec, czy raj,

Niezłomnie, w udręce, kamień toczyli, być może oczyszczą własny szczyt szkód,

Być może wynik kiedyś będzie inny, być może coś znaczy ich prastary trud.

 

Koniec

Komentarze

Nie znam się na poezji, ale to chyba nie jest złe.

Babska logika rządzi!

Czytając to przyszło mi na myśl, że ładnie mogłoby to wypaść w aranżacji muzycznej (szczególnie trzy pierwsze zwrotki).

Nie wiem ile masz lat, ale ogólnie czytając ten wiersz jakoś przyszedł mi na myśl taki kryzys egzystencjalny, którego doświadczam ja i wielu znajomych w moim wieku (takie pierwsze ćwierćwiecze). Kiedy marzenia o dorosłym życiu konfrontują się z rzeczywistością i jest wizja beznadziejności, niczym ta syzyfowa praca. Taki jakby kończący się zapał i wizja marnej przyszłości. 

Moim więc zdaniem czuć tu emocje przemawiające za słowami i oddziałują one na czytelnika. Styl jest trochę zagmatwany, ale Ty wyraźnie starasz się coś przekazać. 

Cieszy mnie trafna interpretacja :). Wiek zgadłaś, do kryzysu egzystencjalnego mi daleko, bardziej wynika to z obserwacji tego co wokół się dzieję, zwłaszcza wśród młodych. Własne doświadczenia też przebrzmiewają, ale tego się nie da uniknąć podobno. Dzięki za komentarze! 

Przeczytałam bez przykrości, ale ocenić nie potrafię.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka