- Opowiadanie: homar - Świąteczne klimaty

Świąteczne klimaty

Święta co prawda minęły, ale taki akcencik dla przedłużenia tego magicznego czasu.

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Świąteczne klimaty

Szykowałem się na coroczną wizytę. Tym razem miałem nadzieję na krótką pogawędkę. Na stoliku przy choince przygotowałem tradycyjny napój i coś do napoju. Rozparłem się w wygodnym fotelu i czekałem podekscytowany. Choinka złociła się ozdobami i dającymi czerwonawy poblask światełkami. W kominku skakały płomienie i strzelały palące się krąglaki. Duże lustro wiszące na ścianie, odbijając widok choinki, dawało wrażenie dodatkowego oświetlenia.  Za oknem tradycyjnie od kilku lat kompletny brak śniegu, ale co tam, oczekiwany gość na pewno jakoś dotrze.

Ogień w kominku przygasł. Schyliłem się po drewno i w tym momencie wyczułem jakiś ruch koło choinki. Zjawił się, nie wiadomo jak i skąd. Położył worek na podłodze, z wyrzutem spojrzał na mnie i zagadnął:

– Normalni ludzie śpią o tej porze.

– Witam serdecznie – przywitałem gościa. – Mam tradycyjny poczęstunek, szklanka rumu i świąteczne ciastko.

– Rumu? Nie znam tej tradycji – wyszeptał i zaczął się rozglądać.

– Laktoza szkodzi dorosłym, a rum może skutecznie rozgrzać w ten zimowy wieczór.

– No tak. Białe Święta, skrzypi mróz, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań – odpowiedział z uśmiechem. – To i rozgrzać się trzeba.

– Co masz dla mnie? – spytałem.

– A co było w zamówieniu? – odparł.

– Miałem tylko jedno życzenie. Żeby wszyscy ludzie na ziemi byli szczęśliwi.

– To niemożliwe. Jeżeli wszyscy będą szczęśliwi, to nikt nie będzie wiedział, że jest szczęśliwy.

– Nie chodzi mi o to żeby wiedzieli, ale żeby tacy byli.

– Smutne chwile i różne troski, a nawet nieszczęścia są potrzebne żeby każdy docenił szczęśliwe momenty.

– Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie, jako smakujesz aż się zepsujesz.

– Otóż to właśnie. Słyszę, że do szkoły chodziłeś.

– Wróćmy do tematu. Zamówienie jasne i proste, ale widzę, że przerasta możliwości Mikołaja.

– Mikołaja, Dżina a nawet Wróżki Zębuszki.  – Uśmiechnął się krzywo.

– Czyli nici z wymarzonego prezentu – podsumowałem kwaśno.

– Zasadniczo tak, ale… – Podniósł palec i zrobił przemądrzałą minę – Dam ci coś, co pomoże uszczęśliwić przynajmniej te osoby, z którymi masz kontakt.

– No, co to za rewelacja? – spytałem zgryźliwie.

– Uśmiech – odparł z nomen omen uśmiechem. – Umiejętność uśmiechania się do ludzi w każdej sytuacji. Może być różny, lekki uśmiech pocieszenia, radosny uśmiech rozbawienia, czy tylko pogodny wyraz twarzy w ciężkich chwilach. Daję ci tę umiejętność i od ciebie zależy czy ludzie zyskają dzięki tobie odrobinę szczęścia, czy będziesz tą chwilą szczęścia lub radości, którą będą wspominać w trudnych momentach życia. A teraz nie stój tak tylko pomóż wiekowej osobie.

Wyciągnął z wora dwie paczki i podając mi, polecił:

– Połóż pod choinkę.

– Pewnie dla dzieci? – spytałem.

– Bystrzak z ciebie – zażartował i podał następne dwa pudła.

– Dwa? Czyli jest coś dla mnie – ucieszyłem się.

– Dla małżonki. Co, żałujesz jej?

– Skądże znowu.  Dla małżonki to i z dziesięć  – szybko odparłem. – No, ale ja też bym coś chciał takiego bardziej materialnego, tablet czy xbox, albo chociaż czapka z pomponem.

Spojrzał na mnie i przewiercił na wylot wzrokiem, aż się spociłem.

– Dostałeś już coś lepszego od xboxa, a nawet od czapki. – Uśmiechnął się i dodał. – Mam jedną wolną rózgę. Chcesz?

– Raczej nie – szybko zaprzeczyłem.

W kominku strzeliło polano. Rzuciłem okiem na snop iskier i w tym samym momencie uświadomiłem sobie, że znowu jestem w pokoju sam. No prawie. Na pufie leżał kot.

– Widziałeś go? – spytałem.

Kot w odpowiedzi ziewnął, zeskoczył i leniwie poszedł do miski z karmą.

– Każdy widzi to, co chce – mruknął po drodze. 

Usiadłem na fotelu, popatrzyłem na pusty kieliszek i talerzyk z okruchami.

– To w końcu dostałem ten prezent czy nie? – spytałem uśmiechnięte odbicie w lustrze.

Koniec

Komentarze

Proste, pogodne, kilka zabawnych kwestii w dialogach. Zaskoczył mnie pozytywnie kot i rum. Rozsiewanie szczęścia przez uśmiech może mało odkrywcze, ale przecież nie musi być. Kilka usterek w zapisie ("ekscytujące", "niemożliwe" łącznie w tym wypadku). Pozdrawiam.

Mi ten tekst ani się spodobał, ani nie spodobał. Neutralne odczucia co do tego opowiadania. Generalnie Mikołaj gada oklepane stwierdzenia dotyczące uśmiechu. Główny bohater prosi by wszyscy byli szczęśliwi… ehhh ;p Jakby nie rum pomyślałbym, że ma on 10 lat. 

Co do zapisu, mi tam czytało się sprawnie. 

 

Do góry głowa, co by się nie działo, wiedz, że każdą walkę możesz wygrać tu przez K.O - Chada

 

Jak na opowiastkę okołoświąteczną, może być, jednak teraz, już sporo czasu po świętach, szorcik – choć traktuje o sprawach ponadczasowych – zdał mi się nieco przeterminowany.

Fajnie, że jest kot. ;)

Wykonanie mogłoby być lepsze.

 

Roz­par­łem się w wy­god­nym fo­te­lu i za­czą­łem excy­tu­ją­ce ocze­ki­wa­nie. ―> Raczej: Roz­par­łem się w wy­god­nym fo­te­lu i czekałem podekscytowany.

 

– To nie moż­li­we. ―> – To niemoż­li­we.

 

Za­mó­wie­nie jasne i pro­ste, ale widzę, że prze­ra­sta moż­li­wo­ści Mi­ko­ła­ja ―> Brak kropki na końcu zdania.

 

– Za­sad­ni­czo tak, ale – pod­niósł palec i zro­bił prze­mą­drza­łą minę – dam ci coś… ―> – Za­sad­ni­czo tak, alePod­niósł palec i zro­bił prze­mą­drza­łą minę. Dam ci coś

 

No, ale ja też bym coś chciał ta­kie­go bar­dziej ma­te­rial­ne­go, ta­ble­ta  czy Xboxa… ―> No, ale ja też bym coś chciał ta­kie­go bar­dziej ma­te­rial­ne­go, ta­ble­t czy xbox

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Xbox;13619.html

 

– Do­sta­łeś już coś lep­sze­go od XBoxa… ―> – Do­sta­łeś już coś lep­sze­go od xboxu/ xboksu

 

Kot w od­po­wie­dzi ziew­nął, ze­sko­czył z pufy… ―> Puf jest rodzaju męskiego, więc: Kot w od­po­wie­dzi ziew­nął, ze­sko­czył z pufa/ pufu

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Duże lustro wiszące na ścianie odbijając widok choinki, dawało wrażenie dodatkowego oświetlenia.

→ przecinek po ścianie

 

 Za oknem tradycyjnie od kilku lat kompletny brak śniegu, ale co tam, oczekiwany gość na pewno jakoś dotrze → zabrakło kropki.

 

Rozparłem się w wygodnym fotelu i czekałem podekscytowany. → dlaczego kursywą?

 

Sympatyczna historyjka z morałem, choć bardziej chyba dla dzieci niż dorosłych.

It's ok not to.

Sympatyczna historia, choć pewnie szybko wyleci mi z głowy.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Wszystkim dziękuję za komentarze. Poprawki naniesione. Jeżeli się podobało, choć troszeczkę to miło :)

Sympatyczna opowiastka, taka na jeden ząb.

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka