- Opowiadanie: Reyline - Fantasta

Fantasta

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Fantasta

Siedzisz na strychu przy biurku z lampką. To twoje miejsce pracy, niedawno utworzone z racji braku jakichkolwiek innych dostępnych i odludnych miejsc. Wokół pełno gratów niewiadomego pochodzenia i niewiadomego przeznaczenia – nie ważne, i tak skupiasz uwagę na monitorze. Myśli przemykają przez umysł z prędkością światła, próbujesz je wychwycić i utrwalić na komputerze. Opowieść płynie w żyłach wraz z adrenaliną. Postać w twoim umyśle staje przed drzwiami starego, drewnianego domu. Waha się czy wejść. Musi. (Dlaczego…?)

Popycha zdobione drzwi, które ulegają pod naporem. Zapach starości i stęchlizny miesza się z ledwo wyczuwalną wonią róż.

Dziewczyna podchodzi do gabinetu. Jest ciemno, zapala świeczkę. Szuka czegoś, otwiera i zamyka szafki, szybko przechodzi z miejsca na miejsce nerwowo się rozglądając. Denerwuje się. Dom ją przeraża, jednak musi to znaleźć. (Ale co…?)

Wiatr dmie w drzewa, gałęzie szeleszczą o dach i szyby. Stare drewno trzeszczy jakby dom miał się zawalić.

Nie ma. Tutaj też nie. Gdzieś musi być… (Ale co…?)

Syk. Świeczka w dłoni dziewczyny prawie gaśnie. Serce przyspiesza, uszy nadsłuchują, zmysły wrażliwe do granic możliwości.

Cisza. Dziewczyna ostrożnie przechodzi do sypialni. Może w stoliku nocnym…? (Może…?)

Szelest papieru. Jest! Testament. (Aha!)

Rozlega się dudnienie po podłodze. Świeczka gaśnie, przerażona dziewczyna próbuje wyjść oknem, ale jest zamknięte. (Nie…!)

Wybiega na korytarz. W jego końcu pojawia się cień, wielki i złowrogi. Pomruk wibruje w uszach, wprawia ściany w drganie. Dziewczyna próbuje przebiec korytarz, traci oddech, serce wali jak młotem, dłoń zamyka się na klamce. Zamknięte. Stwór dosięga pleców dziewczyny. (NIE!)

Przytomniejesz na krześle przy biurku. Nie możesz złapać oddechu, rozglądasz się wokół. Cienie wydają się jakieś… inne…

Koniec

Komentarze

Cóż... dla mnie niestety niezrozumiałe.:p

Dla mnie zrozumiałe, ale beznadziejne, jak 90% takich "scenowych" shortów. W dodatku straszne inaczej... Screamerów nie da się przedstawić w formie textowej, naprawdę. A próby wychodzą żałośnie... 

Też nie lubię "scenowców". Można by to napisać lepiej w sensie warsztatowym, nawiasy strasznie rzucają się w oczy i przeszkadzają. Jeśli już się uprzeć na taką formę, to może chociaż kursywa? I w osobnych akapitach? Mam wrażenie, że wtedy mogłoby być troszkę lepiej.
Poza tym z przykrością stwierdzam, że nie odczułam emocji bohaterki. Nie bałam się z nią. Nie wciągnął mnie jej strach, poszukiwania. Chyba powodem jest napisane wprost, co czuła, zamiast zbudować napięcie.

Niby short, a jednak nie short, scenka li tylko. Wiadomo o co kaman, a jednak niedosyt. Raz, że niepełnosprawny fabularnie tekst, dwa, że i technicznie na poziomie mocno podstawowym. To, o czym wspomniano post wyżej: nawiasy. To takie dziecinne, takie esemesowe. Równie dobrze emocje, miast w nawiasach, można by przekazać za pomocą emotikonów. A przecież wszystko się da załatwić opisem. Wszak to opowiadanie, nie gg.

 

Bez punku.

Nic nowego. Wykonanie kiepskie. Wybór formuły tekstu zupełnie nietrafiony.

Ode mnie - 1,5.

Mam wrażenie, że to nie jest fantastyka, tylko opis poczynań nerwicowca, który chciałby zostac pisarzem.

A do mnie nawet przemówiło. Dość fajne przedstawienie procesu twórczego. Może troche stereotypowe, może fabuły nie powinno się wymyślać w trakcie pisania, jednak emocje zawarte w tym tekscie do mnie dotarły. I właściwie nie wiem czemu wszyscy zaczeli gryźć. Nawet nie znalazłem błędów. Te nawiasy też mnie jakoś nie rażą sztucznością, trudno było inaczej przedstawić przejście z opisywania tekstu do odczuć autora. Dałbym z czystym sercem 4.


Reklama "Danio"? :|

PS. To nie jedynkowicz, to ja.

Przyłączam się do Lassara. Jak różnie przebiegają procesy tworzenia, tak różne mogą być procesów opisy.
Nawiasów "nie lubię", ale w tym przypadku uważam je za uzasadnione. Wszak to króciutkie pytania...
Brakuje jednego przecinka --- w drugim czytaniu pewnie znalazłbym jeszcze jakiś inny błędzik, ale nie będę szukał, zakrawałoby na jawną złośliwość.
W zastępstwie Lassara --- cztery.

Nowa Fantastyka