- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Burza toporów: Ślina i gołoledź - PROLOG

Burza toporów: Ślina i gołoledź - PROLOG

Witam.

Zirytowany ciągłym powtarzaniem, że w fantasy nie można stworzyć już nic nowego, postanowiłem napisać epicką trylogię, której rozdziały będą stusłownymi drabblami. Oryginalność mego dzieła będzie dotyczyć nie tylko formy, ale też treści, co mam nadzieję wynika z zamieszczonego niżej tekstu.

Tytuł trylogii to “Burza toporów”, a pierwszego tomu “Ślina i gołoledź”. Liczę, że będzie się to wyróżniało na księgarnianych półkach. 

Życzę miłej lektury. 

Oceny

Burza toporów: Ślina i gołoledź - PROLOG

Abajur zmarszczył brwi, zmarszczył z zapałem, jakby to zmarszczenie miało szybciej doprowadzić do końca tej historii. Nie ulegało bowiem wątpliwości, że w tym miejscu i w tamtym czasie jakaś historia się zaczynała. A miejscem tym był zaśnieżony las, a czasem tamtym była epoka mieczy, stali i karczemnych dziewek.

Po tym, jak zmarszczył brwi, schylił się, by obejrzeć ślady krwi. Wtedy spomiędzy drzew wybiegli Oni. Abajur wiedział jednak, że przeżyje to przerażające spotkanie, bo przecież właśnie zaczynał tworzyć historię. Wyjął spokojnie dwa topory i pozabijał Ich.

Potem splunął i wsiadł na smoka, który pasł się w pobliżu. Odleciał. Brwi pozostały zmarszczone. 

Koniec

Komentarze

Jeśli, Anonimie, nie będziesz zbytnio zwlekać z prezentacją kolejnych części i uda Ci się utrzymać zainteresowanie czytelników, chyba będziesz mógł mówić o sukcesie. ;)

Możesz jeszcze poszaleć i dopisać jedno słowo – teraz jest ich dziewięćdziesiąt dziewięć.

OK, pasący się w pobliżu smok to jest jakiś oryginalny motyw. ;-)

Poszalałem.

Liczba znaków przypadkowa? ;)

Nie.

Taaak… Nie mogę się doczekać kontynuacji.

 

Wyjął spokojnie dwa topory i pozabijał Ich.

Ta oszczędność skojarzyła mi się z moimi pierwszymi opowiadaniami :) Bez obrazy, bo rozumiem zamysł.  Z drugiej strony zawrzeć w stu słowach jakąś akcję, dialog, lejącą się zewsząd juchę i elementy fantastyczne… to dopiero sztuka. 

Trzy ostatnie zdania niezłe. Wszystko inne już było.

Liczę, że następne części będą tak samo dobre, jak te ostatnie trzy zdania ;-)

Powieść w drabblach… to rzeczywiście oryginalne. Świetny prolog :) Czy wszystkie rozdziały będą miały trzy szóstki znaków? To już byłoby absolutne mistrzostwo.

To jest mistrzostwo. Zapraszam do pierwszego i jedynego rozdziału “Śliny i gołoledzi”. 

Owszem, jestem. Mistrzostwem są znani dotychczas tak zwani “pisarze” tak zwanego gatunku “fantastyka”. Ja idę o wiele dalej. Sam sobie odpowiedz, mój wierny fanie, jak należałoby nazwać moją twórczość. 

Rzeczywiście, nietuzinkowe :D

Nowa Fantastyka