Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

Jastek Telica

Niezauważone cudo

{
nieznana polska s-f

Ktoś to zna poza mną? Zbiór opowiadań, za czym nie przepadam, na dodatek wielokrotnie przerobione tematy, choć trzeba przyznać, że podawane na nowo, a w rezultacie tak, że tryskające humorem, jakżeby inaczej, czarnym, co w tamtym czasie nie dziwiło. Inaczej być nie mogło. Dlatego komuna runęła, nie tylko przez odrzucenie, czego świadectwem rock lat osiemdziesiątych, ale śmiech przede wszystkim. Już nie budziła strachu. Więc obok poważnego Zajdla, też czasem się nabijającego jak w Wyjściu z cienia, pojawia się rozbawiony Babula.

Zatem wiadomo, o czym te opowiadania. O zwykłych ludziach, którym coś się przytrafia. Niecodziennego. Z czym biorą się za bary.

Na darmo oczywiście.

Nic nie mogą zmienić.

Czy to smok, czy nazwisko, czy zepsuta winda albo machina czasu cofająca do zarania dziejów. Tego prawdziwego. Czego nie dotkniesz, nie uda się. To pewne.

Tak wtedy było.

Nie wprost, a jednak opowiadania Babuli doskonale opisują tamten czas. W którym posiadane kompetencje wcale nie ułatwiały rozwiązania pojawiających się trudności. Bo trudności dotykały fundamentu do cna zmurszałego. To dziwaczna fantastyka, mocno naznaczona, właśnie tytułowym mistycyzmem, służąca za punkt wyjścia i będąca sednem opowieści, a równocześnie wcale nie najważniejsza. Podstawową rolę pełni tu strona obyczajowa, po prostu to zwyczajni ludzie muszą coś zrobić z niezwyczajną sytuacją. Oczywiście nic nie mogą, choć ona kuleje.

Bardzo to wszystko zabawne, opowiadania bez wyjątku humorystyczne, doprawione niekiedy makabrą, ale z wyczuwalną nutą sympatii, jaką Autor obdarza swych bohaterów. On ich lubi w ich pogubieniu, zmaganiach z pokręconą rzeczywistością, w daremnym szukaniu wyjścia z sytuacji.

Świetne teksty. I w zasadzie mogące robić za opis późnej komuny. Jak ktoś nie doświadczył jej wątpliwych uroków, dzięki tym drobiazgom zrozumie.

I w związku z tym pytanie: czemu tego Babuli nikt nie zna?

Jeden zbiór opowiadań i nic. Nawet szukałem, czy coś więcej. Nie znalazłem. Dziwne, bo pisanie godne uznania, choć tylko opowiadania, które od powieści łatwiejsze. A jednak czuje się swobodę i lekkość. Czemu nie ma więcej Babuli?

No, nic. Jest, co jest, należy się tym cieszyć, czytać, bawić się, bo rozrywka zapewniona, choć nie za długa. A to mistyka nie jest specjalnie obszerną książką. Taką na kilka godzin dla polepszenia nastroju i takiej nieśmiertelnej konstatacji, że kiedyś to dopiero było głupio.

Komentarze

obserwuj

O, tego nie czytałem. Muszę nadrobić!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

W bazie nawet Autora nie znalazłem. Dodałem sam.

Rzeczka nieduża i niegłęboka, choć przebyć ją łatwo, bo tu wszędzie same płycizny, to most na niej. A na moście mytnik z kilkoma zbrojnymi pomocnikami.

Nowa Fantastyka