- Hydepark: Plagiat

Hydepark:

Plagiat

 

 

Gdzie właściwie są granice plagiatu?

 

 

 

Czy plagiatem już jest skopiowanie 3-4 zdań występujących po sobie? Wyjątkowo jedne przypadły mi do gustu, ale właśnie nie mam pojęcia, czy to już przekroczenie granicy? Oczywiście byłyby częścią mojej własnej koncepcji, ale po prostu nadałyby dodatkowy, atrakcyjniejszy wyraz temu, co sam chcę przedstawić.

 

 

 

Moje pytanie także dotyczy cytatów, czy mogą one być wplecone w tekst bez żadnych reperkusji, jako zwyczajny smaczek, uzupełnienie mojej własnej myśli tudzież sytuacji?

 

 

 

Co z istniejącymi, żyjącymi ludźmi? Mogę np. wziąć taką Elżbietę II i przedstawić ją w żenującej sytuacji (oczywiście nie mam na myśli ubliżania jej czy zabijania, ale użycia jako integrującego się z historią bohatera, który nie zawsze zachowuje się "poprawnie politycznie")?

Komentarze

obserwuj

Z pierwszym przypadkiem lepiej uważać, chyba, że zaznaczysz to jako cytat albo użyjesz tego jako motto. Plagiat z definicji jest czymś co sobie umyślnie przywłaszczasz i przedstawiasz siebie jako autora powyższego. Czyli możesz użyć, jeśli zaznaczysz, że nie jest to twoje dzieło. (Znaczy, jeśli na końcu napiszesz małą czcionką, że wykorzystałeś w tekście fragmenty XY, to w porządku. Na przykład fragmenty autentycznych wypowiedzi kogośtam, albo jakiejś książki).

Możesz wplatać cytaty w tekst w dowolnej ilości (patrz: jakiekolwiek prace dyplomowe, bodajże cudzy tekst nie może przekroczyć 60% twojej pracy) o ile będą oznaczone jako cytaty, a w przypadkach owych prac również podana bibliografia. W opowiadaniu myślę, że kursywa wystarczy, o ile będzie dane do zrozumienia, że to nie twoje (chociaż powstające teraz Dumy, Uprzedzenia i Zombie i tym podobne rzeczy, właściwie różnią się od oryginału wstawieniem pojedynczych zmian w tekst. Ale to Ameryka, inne prawo).

Co do trzeciego, myślę, że spokojnie możesz wykorzystać postać istniejącej osoby w fantastyce. Nie jest to pomówienie dziennikarskie, więc... Zresztą sam zobacz: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Kav0FEhtLug

Ale warto poczekać na opinie innych...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Czemu nie masz na myśli zabijania? Zabić w powieści możesz kogo tylko chcesz. To nawet lepiej, bo kontrowersje zwiększą sprzedaż.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nie możesz wykorzystać w swoim dziele fragmentów innego, jako własnych. Musisz zaznaczyć, że jest to cytat. Oczywiście, jeśli byłoby to jedno (szczególnie kultowe) zdanie, np. "Luke, jestem Twoim ojcem" to nic złego Ci nie grozi.
Chociaż przyznam, że nie rozumiem wplatania 3-4 zdań z opowiadania/powieści do własnego tekstu.

(chociaż powstające teraz Dumy, Uprzedzenia i Zombie i tym podobne rzeczy, właściwie różnią się od oryginału wstawieniem pojedynczych zmian w tekst. Ale to Ameryka, inne prawo).


A jesteś pewna, że prawa autorskie zwyczajnie nie wygasły, w tym przypadku?

 

A z Elżbietą II możesz sobie robić co chcesz, o ile Kancelaria nie uzna, że chyba czas podać Cię do sądu za obrazę majestatu królowej (dlatego, odpuściłbym sobie sceny orgii seksualnych). Chociaż i wtedy, teoretycznie, mogłoby Ci się upiec.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Zabijanie królowej brytyjskiej czy prezydenta Obamy też lepiej sobie odpuścić, bo może nas wyłapać amerykański system monitorujący światowy przepływ informacji (internet, rozmowy telefoniczne, etc.). I nawet jeżeli w środku nocy nie odwiedzą nas "kominiarze", to możemy kiedyś ze nielichym zdumieniem stwierdzić, że odmówiono nam wizy wjazdowej do USA. ;)

Tak, Obamy nie zabijaj.

@Beryl - W niektórych wypadkach na pewno tak. Ale teraz czytam książkę, której fabuła dzieje się w innych książkach i tam autor między wstępem, a podziękowaniami ma,że dziękuje wydawnictwom tym i tym za możliwość wykorzystania fabuły tego i tego.

Co ciekawe, prawo autorskie chroni dzieło: ideę albo fabułę, ale nie konkretne postacie (dlatego fanfiki mimo, że znienawidzone przez niektórych pisarzy są całkowicie legalne). Ja tam nie rozumiem, czemu nie lubią, to taka świetna reklama i na dodatek widać, że coś się ludziom podoba, że przy tym dalej grzebią ;P.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

No tak, Cet, ale jeśli dostał zgodę na wykorzystanie "fabuły tego i tego" to trochę inna kwestia  :)

A co do postaci fikcyjnych, to z tego co wiem, to sprawa dosyć kontrowersyjna, ale - żeby było śmieszniej - bagatelizowana. Bo kiedy mówimy o wykorzystaniu postaci? Jeśli jej imię i nazwisko jest takie samo? To może i nie jest wbrew prawu autorskiemu. Ale co, jeśli wykorzystujemy cechy postaci, albo kiedy takich postaci jest wziętych z jakiegoś dzieła kilka? Sprawa raczej orzecznictwa. ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A co, gdybym na przykład chciał zmienić symbol Nazistów na Kaczora Donalda i puścić ich na rzeź w fabule?

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Chyba nie do końca rozumiem...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Stworzyć przykładowo historię o Nazistach, ale napisać, że Hitler dostał na głowę, swastykę zmienił na Kaczora Donalda i w taki sposób prowadził swoją politykę?

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Możesz tak sobie napisać.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja właśnie czytam powieść, w której Bill Clinton jest jednym z podejrzanych o zbrodnie wojenne (mówiąc w wielkim skrócie). I w sumie zastanawiam się, czy na jego miejscu bym się nie wkurzyła (zwłaszcza że autor wykorzystuje np. cytaty z autentycznej biografii Clintona jako dowód ;) Ale z drugiej strony - nic tak nie pomaga książce jak kontrowersje. Z tym że dla autora lepiej, żeby były one wywołane "zabiciem" królowej brytyjskiej, niż plagiatem.

Zawsze można napisać o zamachu na Rydzyka, sukces komercyjny murowany.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ostatnio wyszło coś o Napoleonie, który skopał Rosjanom tyłki, zamiast wracać biegiem spod Moskwy.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Ach ta francuska mania wielkości... ;)

@Dreammy Czasem jednak treść jest tak kontrowersyjna, że nikt może nie chcieć jej wydać. I tu jest problem, bo ja w zasadzie mam same takie pomysły.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Cały cykl Naomi Novik jest o kopaniu tyłków przez Napoleona :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

@brajt - a dobre to?

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Do pewnego momentu bardzo dobre, potem już zależy jak bardzo kogoś wciągnął ten świat i jego bohaterowie. Fajne jest to, że poszczególne tomy bardzo się od siebie różnią.

Ja polecam, ale możesz też poczekać na ekranizację. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Przy czym od razu mówię, że sama postać Napoleona odgrywa ważną rolę dopiero w kolejnych tomach. Na początku pojawia się jedynie w tle, jako władca obcego państwa i przeciwnik w wojnie, dopiero potem staje się postacią z krwi i kości i jest naprawdę fajnie przedstawiony.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Brr... Ja do... (jak to nazywają?) "fikcji historycznej" podchodzę raczej niezbyt pochlebnie ; p

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja po prostu mam słabość do małego cesarza ;P. I do jego marszałków :D

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Rozumiem, rozumiem. Lubię okres napoleoński w historii jak i samego Napoleona (jak sympatii może nie wzbudzić ktoś, kto sam się koronował w obecności papieża, a malującemu obraz sceny koronacji nakazał przedstawić głowę Kościoła jako dającego mu błogosławieństwo, gdyż "Nie po to go zapraszał z samego Rzymu, żeby stał i nic nie robił" [cytat z pamięci]), tak samo jak i lubię inne postacie i okresy, ale fikcja historyczna trąciła mi często niespełnionymi ambicjami. Ale, wszystko zależy od tego jak coś zostanie przedstawione ; ) Niektóre opowiadania/powieści z rodzaju historia alternatywna mogą być naprawdę ciekawe. Nie wiesz, dopóki nie przeczytasz ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Berylu, ale Naomi Novik sięga po fikcję historyczną (zdaje się, że chodzi Ci o historię alternatywną) w słusznym celu - aby naprawić jawną niegodziwość, do której się dopuściliśmy przed laty, wybijając wszystkie smoki. :(

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nie znam się na gatunkach i nie wiem czy fikcja historyczna to poprawny termin i czy jest synonimem dla historii alternatywnej, ale ja używam na przemian ; )

Jeśli są tam smoki to mi się podoba ^^

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

@ Ceterari - Napoleon wcale nie był mały, miał przeciętny jak na tamte czasy wzrost, coś koło 1,70. Nie jestem w stanie przytoczyć, jak wojsko do niego wołało, w każdym razie przekaz był "Nasz kochany cesarz" i jednocześnie można to przetłumaczyć na "Nasz mały cesarz", stąd to nagięcie faktów. Ponadto Napoleon prowadził wojska na ośle, gdyż bał się koni.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Wątek uważam za zamknięty.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Ja czytałem, że prowadził wojska na smoku. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Stargate, nie zamykaj nam tak wątku :D. Był niższy ode mnie, ergo niewielki ;). Ja jestem pewna, że sypiał na koniu, czyli musiał na niego przynajmniej wsiąć.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Ja jeszcze dodam, że w "Dumie i Uprzedzeniu i Zombie" rzeczywiście zmenia się tylko niewielką część oryginału, ale za to autorów na okładce jest dwóch: Jane Austen i Seth Grahame-Smith ;)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

@Ceterari - To intrygujące, gdyż tak jak mówiłem, bał się koni - podobno z jednego spadł jako dziecko i (być może, tutaj pamięć zawodzi) połamał się. I od tego momentu nie wchodził na nie. Zaskakujące jest to, co mówisz, czyli - sypiał na nich? O.o

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Znaczy, potrafił spać podczas jazdy. O to mi chodziło.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Po pierwsze, plagiat może być tak umyślny, jak i nieumyślny. Umyślność wpływa na stypizowanie go w postaci przestępstwa i wymiar kary (w zależności od stopnia umyślności), a plagiat nieumyślny powoduje naruszenie praw autorskich osobistych min. prawo do oznaczenia autorstwa. 

Po drugie, plagiat to pojęcie nieustawowe i niezdefiniowane, właściwie. Można splagiatować tylko UTWORY (w rozumieniu ustawy), poza prawem cytatu i poza konstrukcją ,,utworu z zapożyczeniami", utworem zależnym, albo utworem inspirowanym. 

Po trzecie, jakiekolwiek ilości procentowe np.: 60% powtórzonej treści, albo 30% powtórzonej treści, są jedynier orientacyjne i mogą nie odgrywać żadnej roli. Plagiat jawny to taki, którzy przejmuje całą treść, ukryty to taki, który do utworu A przejmuje dosłowną treść utworu B, w całości lub części, pozostawiając jeszcze miejsce na treść utworu A. Można też popełnić autoplagiat.

W szczególności, jak już napisałem, czym innym jest utwór samodzielny, utwór zależny, utwór z zapożyczeniami, utwór inspirowany, a czym innym plagiat. Granice bywają płynne, ale są i mają znaczenie prawne. W dodatku zdarzają się jeszcze przypadki utworów równoległych, co w orzecznictwie uniemożliwa plagiat. 

te, mądrala, wyjaśnij, że autoplagiat jest niekaralny. I wyjaśnij, że powództwo tylko na drodze cywilnej.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Tak jak pisałem, nie mam zamiaru zapożyczać, budować swojej historii na historii kogoś innego, jedyne, co chcę zrobić, to użyć kilku zdań (cudzych), które uważam, że byłyby idealnym wypełnieniem mojej własnej myśli, w moim własnym, niezależnym, nieinspirowanym tekście.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Wypadałoby zatem zaznaczyć, skąd to cytat.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Rinos - to, że jest niekaralny, nie oznacza, że nie jest nieetyczny.

Niby jak wykorzystam w swojej pisanej dla wydawnictwa X książce 90% zawartości innej swojej książki, która została wcześniej wydrukowana w wydawnictwie Y, to wg was wszystko jest zgodne z prawem?

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Według mnie nie. A nawet na pewno nie. Ale granice plagiatu to dość niejasna i rozmyta kwestia. W pierwszej kolejności jest to nieetyczne. W drugiej - podałeś dość hardkorowy przykład. Nawet intuicyjnie można dojść, że coś z tym jest nie tak. Ale już z kolei użycie całych sekwencji zdań, czy słów, które charakterystyczne są np. dla opisu świata przedstawionego, którego jesteś autorem możesz spokojnie wykorzystać, nawet jeśli pojawiły się w innym Twoim dziele.

Nie jest zgodne. Chyba, że wydawnictwo jest głupie i nie potrafi spisać z Tobą umowy.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Naviedzony, przykład jest ostry, bo teza, że autoplagiat jest niekaralny została postawiona bez obwarowania warunkami.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Brajt, jak przepiszesz 90% to to jest przedruk po korekcie, a nie plagiat XD

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Sprytny Pingwinek! Podoba mi się 'point of view' :)

 

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

beryl: jak z kims podpisales umowe, ze sie zobowiazujesz nie publikowac fragmentow swego dziela w innym wydawnictwie nigdy przenigdy, to mozesz odpowiadac na drodze cywilnej za zlamanie umowy. Ale jak sobie cos napiszesz i w innym swoim opowiadaniu wykorzystasz na zywca caly tego fragment, to naprawde wszyscy moga ci skoczyc. Twierdząc, że autoplagiat jest karalny szukasz sobie klientów na przyszlość? Ach, ci prawnicy...

 

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

tu sie rodzi ciekawy pomysl na opowiadanie: koles ma rozdwojenie jazni i wytacza sam sobie sprawę o autoplagiat. wymaga to fantastycznego zalozenia, ze obie osobowosci mają 'sobowość prawną'. jak rozstrzygnac która ze stron napisała oryginał, a która popełniła plagiat? to by pewnie tylko Lem potrafił napisać. napisał w końcu "przekładańca"

 

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Ach, ci hejterzy.

Naviedzony: gdzie hejter? moze nawet troll?

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Tak, rinos, tworzę sobie potencjalnych klientów na przyszłość. Coś jeszcze?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

"Potencjalnych klientów na przyszłość".
Ojej, pleonaźmię.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Pleonaźmię? Aby dać młodzieży przykład, powinieneś się wystrzegać takich greckich wtrętów. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Och, wybacz, masz rację.
Nadmiaruję.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Tudzież maślomaślę.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka