- Hydepark: Finezja

Hydepark:

Finezja

finezja – (nie bardzo umiem znalezc angielski odpowiednik, powinno być finesse, finesse of art, fe), chodzi o jakąś umiejętność doprowadzoną do perfekcji, można opisać lot ptaka z finezją właściwą "najlepszymopisywaczomptaka", ale czytać z finezją już się nie da. W zasadzie nie wiem dlaczego, bo można gotować finezyjne potrawy i jeść je z finezją wielkiego smakosza, ale czytać finezyjnie się nie da.

 

Słowo okazało się trudne. Chętnie zobaczyłbym co Wy o nim myślicie i jak powinno się je stosować.

Komentarze

obserwuj

Potrzebne do tekstu?

Nie. Przestalem pisac. Tylko czasem sie wdaje w dyskusje i kolezanaka użyla niezbyt fortunnie slowa "finezyjnie". A ze zrobila to zdanie pozniej, niz ja, wiec mam poczucie, ze wiem jak tego uzywac, mimo, ze samo znaczenie wymyka sie mej finezji ;) Tyle gwoli wyjasnienia.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Jak dla mnie, finezja to akurat w tym znaczeniu synonim gracji.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

finezja ż I, DCMs. ~zji; lm D. ~zji (~zyj)
subtelność, delikatność, wyrafinowanie  

     Szkoda, rinosie, że nie piszesz... Dobze Ci szło.

Spróbuj opisać finezyjne czytanie. Wtedy otrzymasz odpowiedź... Hrabina przewracała stronnice oprawionej w delikatną skórę książki delikatnym ruchem dłoni przypominającym coś tamcoś tam bla bla bla... ;)

 

Muszę poczytać te "Finezyjne figle". Tematyka brzmi interesująco i może poszerzyć moją wiedzę o kontaktach międzyludzkich (w większych grupach).

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Z drugiej strony, jak spojrzeć na "Finezyjne figle", to i hrabina przydałaby się w takiej grupie wzajemnego wsparcia finezji. Wiadomo, delikatnym ruchem dłoni... ehem, przewracałaby te kartki...

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Rinos, przyjąłem wyzwanie. :) http://www.fantastyka.pl/4,8085.html

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Przeklejam tutaj jednak. Wybacz zamieszanie. :) 

 

Alicja nigdy nie miała problemów z nauką. To jednak nie była zwykła szkoła. Nie jak kilka poprzednich, gdzie mimo świetnych stopni, nie chcieli jej już widzieć. Tu miała swój azyl, nikt o nic nie pytał, ani nic jej nie wytykał. Ale też pierwszy raz w życiu naprawdę musiała się przykładać do egzaminów.

Na dzisiaj zlecili jej korepetycje. Uczniowie tacy jak ona, których już wprowadzono w szkolną rzeczywistość, opiekowali się nowymi nabytkami akademii. Właściwie nie chodziło o lekcje, bardziej liczył się kontakt z rówieśnikami. Z doświadczenia wiedziała, że to pomaga. Samemu znacznie trudniej było się przystosować do tutejszych warunków.

Daniela zakwaterowali już parę dni temu, ale dopiero teraz miał dołączyć do grupy. W sam raz na egzamin z etyki. Na razie wiedziała o nim tyle, co wszyscy. Że jest zabójczo przystojny.

Zatrzymała się przed jego pokojem, rozważając, co dalej. Pukać czy nie? W końcu zastukała dwa razy i nie czekając na odpowiedź, przeszła przez zamknięte drzwi. Niezwykła szkoła, niezwykli uczniowie, ale o zupełnie zwyczajnych pragnieniach. Złamać zasady, zaimponować fajnemu chłopakowi. Swoją drogą, ciekawe, jaką on miał moc.

Gdy weszła, on akurat podnosił się z łóżka. Uśmiechnął się wyraźnie rozbawiony.

– Fajna sztuczka. Ty pewnie jesteś Ala?
– Tak. Mam tu coś dla Ciebie, powitalny prezent.
– Na ten jutrzejszy egzamin? Pokaż...

Chwycił książkę, przyłożył dłoń do okładki i zamknął oczy, które wkrótce rozpoczęły pod powiekami nienaturalnie szybki, skomplikowany taniec. Alicja odsunęła się zaskoczona. On zaś po dłuższej chwili otworzył je i spojrzał na nią, tak jakby nic się przed chwilą nie wydarzyło.

– Ciekawa rzecz. To o kim porozmawiamy? Kant, Nietsche, Marks? Jeszcze nie wszystko ułożyło mi się w głowie.
– To... to oszustwo. – Wiedziała, że nie jest szczera. Ton świętego oburzenia mieszał się mimowolnie z zazdrością.
– Oszustwo? Nie, finezja. I dzięki temu mamy wieczór dla siebie.

Pomyślała, że finezja brzmi obiecująco. Ale to już temat na zupełnie inną opowieść...

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Mnie się słowo 'finesse' kojarzy jednoznacznie z brydżem, gdzie oznacza na nasze 'impas' :P Ale polska 'finezja' ma chyba bardziej ograniczone konotacje.

Ej! To nie było wyzwanie rinosa tylko moje! Madafaka!

Jakkolwiek bądź, wyzwanie, któremu nie sprostano. Czytanie książki przez okładkę nie m w sobie nic finezyjnego. Chociaż myślę, że da się czytać na głos z finezją, pozwalającą czytelnikowi poczuć się, jakby oglądał film.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

powinien był napisać "odbiorcy" lub "słuchaczowi" zamiast "czytelnikowi" :(

 

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Nowa Fantastyka