- Hydepark: Najlepsze opowiadania wrzesień/październik 2012 w oczach użytkowników portalu

Hydepark:

Najlepsze opowiadania wrzesień/październik 2012 w oczach użytkowników portalu

Ogłoszenie wyróżnionych już niebawem, więc nie ma na co czekać. Trzeba wyprzedzić system.

 

Oto pachnący świeżością temat czekający na wasze propozycje. Zróbcie z niego dobry użytek.

 

Tradycyjnie, stare oklepane zasady:

1) można zgłaszać dowolną liczbę opowiadań (chociaż wypadałoby się ze względów praktycznych ograniczyć do kilku);

2) można zgłaszać kilka opowiadań tego samego autora;

3) można zgłaszać teksty konkursowe (możliwe jest uzyskanie przez ich autorów zarówno wyróżnienia miesięcznego, jak i konkursowego);

4) głos na wybranego w poprzednim miesiącu autora będzie bez znaczenia – nie można otrzymać piórka miesiąc po miesiącu;

5) za naprawdę zbędny spam, a szczególnie wszelkiego rodzaju trollowanie czeka łamanie kołem.

 

1. "Przeze mnie droga..." Suzuki M. – http://fantastyka.pl/4,7770.html

2. "Drugie kuszenie Adasia" jahusz – http://fantastyka.pl/4,7755.html

3. "De Profundis Clamavi" Agroeling – http://fantastyka.pl/4,7793.html

 

 

Tutaj znajdziecie grafik dyżurów Loży NF.

Komentarze

obserwuj

No to ja jako pierwszy tekst w tym wątku nominiję Deus Sabaoth - emilhoff.

Genialne opowiadanie o apokalipsie, które pomimo kolosalnych rozmiarów, czyta się jednym tchem. Ogrom pracy, jaki Autor musiał włożyć w tekst, przyprawia o zawrót głowy. Wszystkie cytaty, nawiązania do Biblii itp. itd... Po prostu majstersztyk :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Po raz drugi :)

W zasadzie, jak na razie nic lepszego od "Deus Sabaoth - emilhoff" w tym miesiącu nie czytałem.

Ja zaś dla rozrywki polecam wszystkim "Prometeusza" Brajta ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Poza tym ładna prośba do DJa: podepniesz ten wątek...?

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Teraz to już nie ma sensu podpinać, bo zaraz trzeba będzie odpinać. Wątek jakoś sobie radzi :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Polecam tekst autorstwa dorjee "Dzień Brahmy". Rewelacyjnie napisany, oryginalny temat. Uczta dla oczu.


Mastiff

Przepraszam, coś nie wyszło z linkiem - dawno tego nie robiłem:).

Jeszcze raz: "Dzień Brahmy"

Mastiff

Popieram "Dzień Brahmy".

Ja też polecam "Dzień Brahmy" :)

Gideon --- fasolettiego. Wciągająca i nastrojowa opowiastka utrzymana w klimacie wioskowego zabobonu. Bez inwazji fallusoidalnych pederastów oraz podobnej menażerii.

pozdrawiam

I po co to było?

Z ogromną przyjemnością przeczytałam Deus Sabaothemilhoffa. Przyjemności i rozbawienia dostarczył mi także Prometeuszbrajta.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Kopia mojego wpisu w temacie Loży:  

Dzień dobry / dobry wieczór

Z powodu kłopotów z pocztą „daję głos” dopiero teraz.

brajt i jego „Prometeusz” — mieszane uczucia, bo tekścik sympatyczny, ładnie napisany, ale króciutki i jednak nie wnoszący praktycznie niczego nowego w spojrzenie na mitologię, jej interpretowanie. Przez użytkowników typowany tylko jeden raz. Pozostaje przyłączyć się do większości...

dorjee i jego „Dzień Brahmy” — zdecydowanie na tak. Zgadzam się z tymi, którzy uważają opowiadanie za ciężkie w czytaniu, ale czytać warto. Niby nic nowego, sięgnięcie do mitów indyjskich, ale zasadnicze zręby tych mitów pokazane nie wprost, przeniesione w strefę metafor — to w sumie wymaga pracy takiej, jaką rzadko kiedy można zauważyć u innych autorów. Typowany przez użytkowników cztery razy.

emilhoff i jego „Deus Sabaoth” — zdecydowanie na tak. Pokażcie mi drugi taki na tym portalu tekst, w którym widać, że autor przyłożył się do researchu i powstrzymał się przed „malowaniem” klasycznego w swoim rodzaju obrazu Apokalipsy. Dał nam, zamiast feerii katastrof, spojrzenie od dołu, z perspektywy osoby dotykanej przez kolejne zjawiska i zdarzenia. Potknięcia logiczne nie stanowią decydującej wady — nie ma spójnej wewnętrznie mitologii, nie było i nie będzie takiej, więc, gdy się rzeczonych mitologii trzymać wiernie, czasami logikę trzeba odesłać na urlop. Dzięki temu, uważam, autor mógł bardzo dobrze zilustrować różnicę w interpretacji zjawisk oraz w osobistym podejściu do tychże między dwoma księżmi — a co chciał przez to powiedzieć, pokazać, chyba nie wymaga tłumaczenia. Poparcie głosami użytkowników — czterokrotne.

Fasoletti i jego „Gideon” — na tak. Nie dlatego, że Fas „trzasnął” tekst jak nie spod jego palców, ale dlatego, że opowiadanie jest jak gdyby spojrzeniem na stary temat od jego wnętrza. Takie, trudne do wytłumaczenia, wrażenie wywarł na mnie ten tekst. Poparcie użytkowników — jeden głos.

Gwidon i jego „Zabójcy smoków” — przykro mi, ale nie. Jedynym atutem opowiadania jest „zrobienie głupków” ze wszystkich członków wyprawy, bo tylko tacy nie pamiętają i nie kojarzą, że do tanga trzeba dwojga, więc tatuńcio musi istnieć i musi się pojawić — ale to można wykorzystać w humorystycznej odmianie tego typu opowieści, a nie celem zaskoczenia bohaterów i czytelników. Minusów nie będę wypisywał, kto ciekawy, niech zajrzy do komentarzy. Poparcie użytkowników — brak.

Tomasz Obłuda i jego „Biel i mróz” — dziwi mnie bardzo, że tekst pozostał niezauważony. Fakt, był już tutaj podobny, ale osadzony w innym świecie, bo magicznym, natomiast świat Tomasza zbudowany jest w stylu SF i już tylko to sprawia, że podobieństwo jawi się powierzchownym. Minusem, jak zwykle w tym typie historii, jest cudowne ocalenie bohatera plus dziura logiczna we fizycznym obrazie świata — no, ale bez tego nie byłoby komu i o czym opowiadać... Poparcie użytkowników, jak to przy SF, zerowe. Ktoś z Loży poprze?

Nowa Fantastyka