- Hydepark: "Malowany człowiek" i "Pustynna Włócznia" - Peter V. Brett

Hydepark:

"Malowany człowiek" i "Pustynna Włócznia" - Peter V. Brett

Witajcie,

Zachęcona recenzjami i sloganami w stylu „genialne”, „objawienie”, „majstersztyk” itd., sięgnęłam po „Malowanego człowieka” i „Pustynną Włócznię” – Petera V. Bretta, spodziewając się absolutnych rewelacji. W necie trudno znaleźć jakąkolwiek negatywną opinię na temat tych książek – wszyscy się nimi zachwycają, ja natomiast okropnie się zawiodłam.

Rzadko udzielam się na portalu, ale wrzucane tu opowiadania i Wasze opinie czytam regularnie, stąd wiem, że nie da się wam kitu wcisnąć. Ciekawa jestem co wy sądzicie o pisarstwie Bretta.

pozdrawiam :)

Komentarze

obserwuj

Nie czytałem, ale w takich sytuacji zawsze działa efekty psychologiczny. Jak ktoś się spodziewa cudów na kiju to prawie zawsze się zawiedzie, a jak ktoś czyta z nastawieniem "gówno", to spodoba się nawet coś przeciętnego ;)

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

W temacie niżej autor reklamuje swoją książkę, co jest mało ważne, jest tam jednak odnośnik do wydawnictwa, które mu książkę wydało.

Serio tak to zachwalają? Chętnie zobaczę gdzie. Ja to kupiłem, spodziewałem się niezłego czytadła fantasy i to otrzymałem. Dla mnie to ta sama półka co np. Sanderson, czy Adrian Tchaikovsky. Jeśli chodzi o klasyczne - komercyjne fantasy Rothfuss i Abercrombie biją Bretta na łopatki.

ja rozczarowałem się podobnie Prachettem więc co tu dużo mówić, każdy lubi coś innego.

Crev, dokładnie, są gusta i guściki ;)

Clayman, wystarczy wpisać w google tytuł którejś z tych powieści z dopiskiem recenzja - to co wyskakuje to są same pozytywy ;) a przynajmniej ja na takie tylko trafiłam, nie czytałam wszystkich.

Nie twierdzę, że „Demoniczny Cykl” jest całkiem do niczego. Historia z jednej strony solidna, ale – moim zdaniem – przewidywalna do bólu. Całość wydaje się niedopracowana, styl pisania dość drętwy (nie wiem, może to wina tłumacza, nie autora?), opisy walk po jakimś czasie nudzą, a większość postaci jest przerysowana, niewiarygodna i naiwna.

Zastanawiam się czy przypadkiem nie wymagam zbyt wiele od powieści czysto rozrywkowej – możliwe ;)

Cóż, praktycznie każda książka która teraz wychodzi jest w reklamach nazywana cudem, majstersztykiem, objawieniem... W większości to gówno prawda, choć zdarzają się wyjątki.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Co do tego autora, przeczytałem obie książki. Podobały mi się, ale nie nazwałbym ich majstersztykiem.

@Fasoletti Dlatego wolę przekonać się na własnej skórze co warto przeczytać, a co rzeczywiście należało ominąć szerokim łukiem. Tak poza tym, nawet bez czytania, omijam literaturę wampirkową w której, z krótkiego opisu przeważnie zamieszczanego na tylniej okładce, wynika że istnieje wątek miłosny. Wolę takie coś gdzie krew i juchę można by szmatką wycierać, bo tak jej dużo ^^

@Snow Powiem ci że zawsze podchodzę z lekko negatywnym nastawieniem do lektury, i to działa. Z każdej powieści czy opowiadania zawsze odnoszę odrobinę przyjemności.

Powiem krótko prawie wszystkie książki o tematyce fantasy podobają mi się, ale jeszcze nie było ani jednej która powaliłaby mnie na kolana. Tak po za tematem znacie coś co moglibyście polecić, nawet spoza tematyki fantasy?

Halwor, kilka tematów niżej był taki dotyczący książek, które nas zachwyciły - dotyczył co prawda urban fantasy, ale ludzie wymieniali również powieści z innych gatunków fantastyki :) może znajdziesz tam coś dla siebie :)

@czarnalucka Dzięki. Nie śledzę na bieżąco hyde park, to nie wiem też co się ciekawego dzieje.
No to zaczynam poszukiwania ^^

Czytałem "Malowanego człowieka" i "Pustynną włócznię" i dwa opowiadania wydane jako osobna pozycja "Wielki bazar, Złoto Bryana". Pierwszy tom serii, na samym początku, trochę mi się dłużył, ale im bardziej zagłębiałem się w świat stworzony przez Bretta, tym bardziej mi się podobało. Nie sądzę, żeby bohaterowie byli przerysowani. Bardzo przypadła mi do gustu koncepcja przedstawienia świata opanowanego przez demony z punktu widzenia "szarego człowieka". Czekam niecierpliwie na kolejne 3 tomy.
Choć "genialny" to ten cykl nie jest. Genialny to dla mnie był swego czasu "Jurassic Park" Crichtona - oczywiście to nie fantastyka, ino sci-fi, ale czytałem kilkukrotnie, za każdym razem z zapartym tchem :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Nowa Fantastyka