- Hydepark: Pytanie odnosnie limitu wysyłanego do redakcji

Hydepark:

Pytanie odnosnie limitu wysyłanego do redakcji

Przejrzałam warunki, mimo że moga minąć lata, zanim (może) odważę się coś wysłać, jednak już teraz ciekawi mnie jedna sprawia, mianowicie:

"optymalna objętość opowiadania to 20-30 stron maszynopisu (ok. 40 000 znaków). "

To ma być cała praca, czyli że prać dłuższych mniż 40tys. znaków nawet niewarto wysyłać, czy może jednak chodzi o fragment?

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Komentarze

obserwuj

dodam jeszcze, że wiem, ze chodzi tylko o sposób tradycyjny wysyłki, ale właśnie to mnie obchodzi.

Rozumiem, że czkesz na odpowiedź kogoś z Redakcji, ale się wtrącę, bo nie łapię tego zdania z tradycyjnym sposobem wysyłki... Limit obowiązuje każde opowiadanie wysłane do Redakcji, niezależnie od tego czy przyślesz je mailem, czy tradycyjną pocztą. 

Skoro mogą minąć lata, zanim (może) się odważysz, to po co martwisz się z takim wyprzedzeniem? Oczekiwania Redakcji mogą się przecież zmienić.

Chodzi o jakikolwiek sposób wysyłki. Znaki liczy się zawsze i zawsze długość tekstu odgrywa rolę w decyzji o publikacji tekstu.

40 tysięcy znaków to nie limit, tylko optymalna objętość opowiadania - czytaj: teksty takiej długości są najchętniej widziane przez redakcję. Ale w NF drukowano już zdecydowanie dłuższe opowiadania, nawet pod 80-90 tys znaków, choć teksty takiej długości trafiają raczej do Wydania Specjalnego.

A zatem: teksty dłuższe niż 40 tys znaków warto wysyłać. Nawet dwukrotnie dłuższe. Wpierw tylko trzeba je dobrze napisać. Natomiast fragmentów wysyłać nie warto, bo po co?

Kto kupi fragment tekstu kompletnie nieznanego autora?

exturio:

"W przypadku tradycyjnych maszynopisów prosimy o jednostronnie zadrukowane kartki. Prosimy też o zachowanie podwójnego odstępu między wierszami i liczbę znaków na stronie nie większą od 1800. Optymalna objętość opowiadania to 20-30 stron maszynopisu (ok. 40 000 znaków)."

dlatego zrozumiałam, że taki limit jest tylko w przypadku tradycyjnej wysyłki.

AdamKB:

Zbyt dosłowne myślenie, albo zbyt dosłowne moje gadanie.

Telmand:

Dlatego też wolałam się dowiedzieć, jak to jest. Choć w takim razie rozpiska w rubryce "Redakcja" może wprowadzać w błąd potencjalnego wysyłającego, bo skoro pisze 40tys. a ja mam prawie 100 i to "już", a chciałabym wysłać, no to mam dylemat, czy robić to, czy nie. Niemniej, dziękuję za wyjaśnienie.

Powiem tak: Kingowi czy Rawling nikt nie będzie znaków wyliczał. Ale jeżeli jest się początkującym autorem to lepiej trzymać się wskazówek redakcji i wydawnictw. ;) Znacznie zwiększa to szansę na publikację.

pzdr

No ba, jednak mi osobiście trudno napisać coś mieszczącego się w tym limicie. Więc pozostają mi inne drogi, a nuż.

Pozdrawiam i dziekuję za odpowiedzi.

Nie do końca rozumiem pytanie, ale myślę, że ktoś z Redakcji będzie bardziej kompetentny. O ile dobrze zrozumiałem, pytasz się co ma się zawierać w limicie. Wydaje mi się, a przynajmniej jak tak robię, jak coś gdzieś wysyłam (do NF się jeszcze nie odważyłem, bo nie lubię porażek:D), wysyłam albo opowiadanie, albo fragment dłuższego tekstu mogący służyć samodzielnie za opowiadanie. 

No ja mi wyżej odpowiedziano, wysyła się tylko całe prace, które u mnie nigdy nie mieszczą się w limicie 40tys. słów. No, chyba że miniatury 1-3 stronicowe. Tak więc, jeśli o marzenia NF chodzi, pozostaje mi jedynie próba napisania czegoś krótszego, lub rozwinięcia poprzednich prac, a nuż wyjdzie coś z wydania książkowego. Niemniej dziękuję za wszystkie odzewy.

Calkiem mozliwe, ze 1/3 tekstu daloby sie po prostu wyrzucic z korzyscia dla czytelnika. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nowa Fantastyka