- Hydepark: Zakurzone arcydzieła

Hydepark:

Zakurzone arcydzieła

Kochani, na pewno znacie jakieś wspaniałe książki, które nie są obecnie wznawiane i zalegają gdzieś w bibliotekach i antykwariatach. Ponieważ wątków o starych książkach było już w Hyde Parku kilka – i zaraz znikały zagrzebane nowymi tematami – może tym razem pójdziemy o krok dalej i napiszemy recenzje tych starych książek, które nie powinny pójść w zapomnienie? Bo samo rzucenie w jakimś wątku tytułu i autora niczego nie mówi i w ogóle nie zachęca do sięgnięcia po taką pozycję, nawet jeśli mignie mi gdzieś przed oczami w antykwariacie.

 

Żeby nie być gołosłownym, wrzuciłem wczoraj recenzję książki "Gar'Ingawi Wyspa Szczęśliwa". W najbliższym czasie mam zamiar przypomnieć też sobie "Perelandrę" C.S. Lewisa i "Robura Zdobywcę" Verne'a. A Wy?

Komentarze

obserwuj

To może napiszę coś o wojnach urojonych Ziemiańskiego?

Może warto też zaznaczyć, co rozumiemy przez stare książki? Jak stara musi być, żeby tu się znaleźć? ;)

Pozdrawiam,
Snow

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

No, powiedzmy do 2001r? Jak na fantastykę to dosyć dużo i sporo dobrych książek z tamtych czasów jest już "zakopanych".

 Nie wiem, czy ta seria się nie zdezaktualizowała- wiadomo, że z czasem niektore pomysły tworców sf zaczynają przywoływać raczej uśmieszki pobłażania niz wypieki na twarzy- ale może ktoś się skusi na "Dawne Fantazje Naukowe". Różni autorzy, 10 tytułów, 14 tomów. Osobiście czytałam "Wyspę Mędrców" Buyno-Arctowej, a było to chyba moje pierwsze spotkanie z sf, bo tomiszcza odkryłam jako dziecko w domowej biblioteczce:) Śmiać mi się chce dzisiaj z tego, jak bardzo byłam zdziwiona, że w ogóle takie "nieprawdziwe" rzeczy można wymyślać. Mam z tą powieścią same dziwnie miłe wspomnienia, chociaż niewiele szczegółów pamietam. Dość, że bohaterem jest młody Polak, a scenerią gorąca Capri. Myślę, że jeszcze do niej wrócę, aby odkurzyć pamięć i skonfrontować dzisiejsze i dawne spojrzenie(może wtedy napiszę ręckę) a do tego resztę serii też chapnę jak będę mieć czas. 

Inni autorzy "Dawnych Fantazji Naukowych": Doyle (Głębia Maracot), Le Rouge (Więzień na Marsie i Niewidzialni), Lange (Miranda), Karczewski (Rok przestępny), Życki (Zdobywcy przestworzy), Wells (Wyspa doktora Moreau), Bułchakow (Fatalne jaja), Łuszczewska (Zwierciadlana Zagadka). 
Nie mam pojęcia, czy są to arcydzieła, ale napewno są to powieścii zakurzone i to mocno:) Podejrzewam, że ich cena nie przekracza zawrotnej sumy kilku złotych, więc można zaryzykować i kupić jeden tutulik:)

Wiem, wiem, a gdzie recenzja? Myślę sobie jednak, że jak ktoś nie ma czasu albo ochoty, by pisać dłuższą recenzję, to może wystarczy kilka zachęcających zdań:) 

"Fatalne jaja" czytałam :) I szczerze mówiąc, to byłam w szoku, że Bułhakow mógł napisać coś takiego :) Dzisiaj takie historie można spotkać tylko w kinie klasy E, ale pewnie wtedy to było coś niespotykanego i nowatorskiego :) SF pełną gębą ;) Ogólnie, to jest moze godzinka czytania, bo historia jest krótka. Raczej, jako ciekawostka, niż jako pokaz kunsztu literackiego :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

eee, Suzuki, "Fatalne jaja" były przeurocze! :D takie cacko na poprawę humoru :P (Bułhakow musiał pewnie odreagować te wszystkie mądre książki, które napisał poza tym)

Ja bym poleciła trylogię Siergieja Sniegowa "Ludzie jak bogowie". W życiu nie czytałam lepszej space-opery :) no, może ostatni tom trochę autorowi nie wyszedł, ale dwa pierwsze polecam z czystym sumieniem. Ciekawi kosmici, wciągająca akcja, sympatyczni bohaterowie i dopracowany świat, czyli wszystko, czego od literatury rozrywkowej oczekiwać należy... Książka z czasów, kiedy sf było naprawdę niesamowite :) i nie czuje się, że to sprzed 30 lat ponad...

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Skoro jesteśmy przy SF to ja polecam "Wieczną Wojnę" Joe Haldemana. Ta Epicka (przez duże E!) opowieść o walce ludzi i obcych dosłownie wbiła mnie w fotel, choć generalnie nie jestem fanką gatunku. Nie wiem, tylko czy to odpowienie miejsce, by pisać o tej genialnej książce - bynajmniej nie jest to pozycja "offowa" (klasyka, jeśli już). W końcu figuruje na różnych fantastycznych toplistach i podobno kręcą już film na jej podstawie... Z drugiej strony, jakoś w Empiku tego nie widziałam. Znacie?  

Takim prawdziwym, zakurzonym arcydziełem jest "Po tamtej stronie" Alfreda Kubina. Mam jeszcze stare wydanie tej książki, ale zdaje się, że parę lat temu wyszło wznowienie.

Noo, ale się zrobił boom na recenzje. Ale muszę Ci podziękować, Ajwenchoł, za przysłowiowego kopa do roboty. Jedną reckę już wstawiłem: http://www.fantastyka.pl/7,5900.html , a następne dwie w drodze. Chociaż zainteresowania chyba nie ma. Breja zgarnął wszystkich, którzy to czytają ;) 
Ranfariel, ja, ja znam "Wieczną Wojnę"! Widziałem reklamę adaptacji komiksowej w jednym Star Wars Komiks, ale niestety w mojej bibliotece nie było :(

Pozdrawiam

LK  

Brawo, Lordzie:) Ze swej strony przed Świętami wrzucę na stronę wspominkę o Perelandrze.
Ktoś jeszcze?:) Dużo było przecież dobrych książek!

Na marginesie, Breja ostatnio zamieścił bardzo przyjemną recenzję klasycznego pretolkienowskiego fantasy "Lud-in-the-Mist", niepublikowanej nigdy po polsku. Pozwolę sobie zalinkować: http://www.fantastyka.pl/7,5887.html

A widziałem, widziałem :). Ale ja na recenzje zazwyczaj tylko zerkam (no bo jak to - recenzować recenzję?), ale może coś jednak napiszę. Na marginesie - przeczytałem Twoją reckę i jestem niesamowicie ucieszony, bo akurat ostatnio dostalem nową książkę Borkowskiej, i nie wiedziałem, czy to fajne. A tak - może się jednak przekonam. Sam planuję wrzucić reckę "Szmaragdowych Rycerzy". Aż takie stare to nie jest ( ang. wydanie 2001), ale chyba przeszło bez echa, więc jednak podepnę, bo fajne. :)   

O widzisz, nie wiedziałem, że Borkowska jeszcze coś napisała, bo nic mi to nazwisko nie mówiło. Już szukam.

Łohohoho! Toż to benedyktynka jest! o.O W Polsce nawet zakonnice piszą fantastykę:)

Nowa Fantastyka