- Hydepark: Nowa Fantastyka - Grudzień 2011

Hydepark:

Nowa Fantastyka - Grudzień 2011

Zapraszam do dzielenia się opiniami o nowym, grudniowym numerze.

Komentarze

obserwuj

Właśnie dzisiaj dostałem grudniowy numer. Przeczytałem parę krótkich tekstów na których się nie zawiodłem. Numer grudniowy wraz z dodatkiem z okazji stanu wojennego zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie. Też z tego powodu, że dużo miejsca poświęcono komiksowi. Nazwiska autorów opowiadań zachęcają do lektury.

Jak dorwę w swoje łapska nowy numer, to możemy podyskutować, bo póki, co nie mam czasu wybrać się do kiosku :P

Na razie przeglądam Dodatek Wojenny. Bardzo ciekawa rzecz. Ale niech Wolski nie robi z siebie takiej ofiary systemu, bo w latach 80-tych wydał chyba z 6 książek. A nazwanie ówczesnej ekipy Trójki "ubeckim zaciągiem" to czyste chamstwo.

Ja już przeczytałem, więc jedziemy:

 

Jakub Ćwiek – Pożegnanie z rybą – Cóż, osobiście nie przepadam za felietonami pana Ćwieka, jestem jednym z tych nie obeznanych z popkulturą, więc większość żartów zawartych w jego tekstach po prostu mi umyka. Więc miło słyszeć, że kończy z tą formułą.

 

Zmierzch Supermena – Nie jestem czytelnikiem komiksów, w całym swoim życiu łyknąłem jedynie Storma, Asterixa oraz Thorgala. Niemniej Supermana znam z filmów (głównie tych starych, z Christopherem Reeve), więc przeczytałem z zainteresowaniem.

 

Komiksowy Rock and Roll – Wywiad jak to wywiad. Są wywiady nudne i wywiady ciekawe. Ten zaliczam do ciekawych. Gość  fajnymi tekstami rzucał, zwłaszcza tym o Rosińskim :P (nieco się skompromitował, ale to na marginesie).

 

Komiks 2.0 – Artykuł czytało się przyjemnie. I tyle, bo komiksem sieciowym się nie interesuję kompletnie.

 

Herosi i dobrzy ludzie są nudni – Kolejny wywiad, również zaliczam do ciekawych.

 

Michael J. Sullivan – Szkicowanie fabuły – O, to był naprawdę ciekawy felieton, z masą przydatnych rad dla początkującego autora. Więcej by się przydało tego typu tekstów.

 

Wtedy tak się walczyło – Od pierwszego felietonu teksty pana Kosika cholernie przypadły mi do gustu. Ten również trzyma poziom. Jest w nim masę świetnych spostrzeżeń odnośnie flekowania tekstów i upierdliwości komentujących (Nie wiem czemu, ale od razu skojarzyło mi się to z forum Fahrenheita, gdzie fakt, nauczyć się można wiele, ale komentujący są tam tak upierdliwi i czepiają się tak głupich rzeczy, że odechciewa się u nich publikować).

 

Od dupy strony – Felietony Petera Wattsa akurat mi do gustu nie podchodzą. Ten także średnio mi się podobał. Ale pewnie to dlatego, że nie jestem umysłem ścisłym, więc zagłębianie się w naukowe rozważania na temat świadomości nieszczególnie mnie pociągają.

 

Straszna strona księżyca – Kolejny z moich ulubionych felietonistów. Orbitowski jak zwykle trzyma poziom. Przymierzam się do obejrzenia Apolla 18 i sprawdzę, czy moja opinia o filmie będzie się pokrywać z jego.

 

Wszystko o mich matkach – Cóż mogę napisać. Tekst czytało mi się super, ale horrorem to bym tego na pewno nie nazwał. Bardziej jakieś studium psychologiczne schizofrenii. Co nie zmienia faktu, że napisany jest wciągająco.

 

Kiedy cienie są zmarznięte i głodne – Obyczajowa opowiastka o policjancie z zadupia, który woli ruchać kurwę niż własną żonę. W tle miasteczko żyjące własnym życiem. Również przeczytałem jednym tchem, z tym, że zakończenie nie bardzo do mnie dotarło.

 

Wicehrabia i wiedźma – lekkie fantasy z morałem. Krótkie i treściwe, ale nie zapadające w pamięć, choć ciekawie napisane.

 

Podsumowując, numer grudniowy uważam za ciekawy i udany, tak pod względem opowiadań jak artykułów. Miłym zaskoczeniem jest wstawka o stanie wojennym, którą na razie tylko przejrzałem, ale zamierzam się za nią wziąć. Spodziewałem się, że będzie to zbiór badziewnych opowiastek w stylu „Wiecznego Grunwaldu”, a tu niespodzianka. Nieco historii, wywiadów, na końcu opowiadanie. Szkoda, że Redakcja częściej nie serwuje nam takich upominków. Są o wiele lepsze niż wkładki z jednym rozdziałem jakiejś książki, które zwykle lądują od razu w koszu.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dzięki za opinię.

Tekstów Sullivana będzie duuużo więcej, zagrzał już tam sobie stałe miejsce. "Rady dla piszących" będą teraz stałym elementem krajobrazu.

O, bardzo miła wiadomość :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nowa Fantastyka