- Hydepark: Nowi

Hydepark:

Nowi

Wiem, że temat dosyć niekonwencjonalny i niektórzy użytkownicy mogą go przyjąć ze zdziwieniem. Proszę porządnych ludzi o traktowanie nowych surowo, ale nie w niemiły albo poniżający sposób. Sam jestem tu od niedawna, ale potrafię przyjąć konstruktywną krytykę. Nowych trzeba poduczać a nie karcić i wytykać same błędy. Mam nadzieję oczywiście, że wszyscy od dawna tak poczyniają :P

 

Pozdro

Komentarze

obserwuj

Więc po co zakładać temat, skoro nie ma problemu? Zaglądam tu często, ale widzę, że "starzy wyjadacze" są nadzwyczaj cierpliwi wobec nowych, czasem uważających się za drugich Tolkienów. Tutaj jest nadzwyczaj dobrze.

Myślę, że błędnie interpretujesz sytuację. Nowi są traktowani surowo dlatego, że surowo traktowany jest każdy. I dobrze - więcej uczymy się z opinii krytycznych, niż pozytywnych.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Bierze się to zresztą wg mnie z tego, że strona pełni bardziej rolę literackich warsztatów niż miejsca publikacji. Bliżej Fahrenheita niż Esensji. I to też jest dobre.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nie jestem specjalnie na bieżąco, ale wydaje mi się, że ostatnio nie padły jakieś szczególnie ostre komentarze. Pamiętam, że Prokris pisała ostatnio podobny apel, ale wtedy chyba pojawiło się parę odrobinkę za mocnych wypowiedzi. A co znaczy "poduczać, a nie wytykać same błędy"? Chyba na tym właśnie polega nauka, żeby zacząć dostrzegać własne błędy i ich nie powtarzać...

Nie bierz mi tego za złosliwość, ale tak już jest, że konstruktywność krytyk niemal każdy rozumie po swojemu. Czy "gołe" wskazanie na popełniane błędy już jest taką, czyli konstruktywną, krytyką? Uważam, i wiele osób uważa podobnie, że tak. Dlatego, że błędy "psują" tekst pod każdym względem. Gdybyś o tym "psuciu" wiedział, zdawał sobie z tego sprawę, poprawiałbyś do upojenia i do skutku, czyli usunięcia wszelkich baboli. Wstawiasz tekst upstrzony błędami, więc zostaje Tobie zwrócona na to uwaga. Sądzisz może, że takie wytknięcia niedoróbek wypisujemy z sardonicznym uśmieszkiem i myślą: no, ja Ci dam!? Mylisz się. Wypisujemy, żebyś Ty się dowiedział, jakich umiejętności i jakiej wiedzy jeszcze Tobie brakuje. Co nie powinno być powodem do wstydu, rozpaczy i gniewu --- nikt nie rodzi się arcymistrzem wszechwiedzącym, na mistrzostwo i wiedzę trzeba zapracować samemu.

Drogi autorzezwihengan ( mam nadzieję, że twój nick się odmienia, jak nie, to młotkiem mnie ;) , Pierwsze z moich zamieszczonych tu opowiadań spotkało się z niemiłosierną krytyką ze strony komentujących. Broniłem swego zdania, swoich prac niczym kochanek swej ukochanej. Oh, jakże byłem głupi w swym uparciu. Poszedłem po rozum do głowy, zastosowałem się do rad, poprosiłem dj.Jajko o usunięcie moich opowiadań ( to by usunąć prace to mój pomysł, a nie komentujących. ) i zacząłem na nowo, z nowym podejściem i zapałem. Zrozumiałem bowiem, że pisząc słowa krytyki, opisując błędy popełniane przez kogoś, samemu się uczę i utrwalam rzemiosło tak bardzo potrzebne każdemu artyście. Stąd nie zgrzytam zębami, gdy ktoś napisze komentarz, że opowiadanie konkursowe spoko, ale nie na temat. Wprost przeciwnie. Czytam wówczas raz jeszcze zasady konkursu, potem swe dzieło i stwierdzam, że faktycznie jest ono nie na temat. Po miesiącach spędzonych " na tej stronie " nabrałem dystansu do komentarzy, oraz do własnych prac, które, gdy wychodzą z pod naszych palcy, są niczym nieoszlifowany diament. A tu, na tej stronie, zaczyna się etap wydobywania ukrytego w nich piękna. Pozdrawiam.

Ojoj, wszyscy wiemy, że niemerytorycznie złośliwe komentarze też się zdarzają :). Zdarzają się też przegięcia. 

Mnie osobiście irytuje złośliwe czy też protekcjonalne traktowanie debiutantów. I to nierzadko przez innych niemal - debiutantów. Jeśli ktoś chce się uczyć, to można mu w tym pomóc pokazując błędy, ale powstrzymując się od złośliwych, nic nie wnoszących uwag. Co innego, jeśli po komentarzach lub kolejnych tekstach widać, że autor ma te uwagi w poważaniu ;).

Zgadzam się, że "starzy wyjadacze" są zazwyczaj wyjątkowo cierpliwi i że jak na tego typu miejsce jest zupełnie dobrze. Ale - zdarza się, zdarza:). Trudno zresztą, żeby się nie zdarzało. 

Wiele zależy też od samego "nowego". Jeśli ktoś popełni w pierwszym tekście wiele błędów - z reguły może liczyć na surową, lecz sprawiedliwą opinię o tekście, bez kpin i poniżania. Ale, jeśli "nowy" jest całkowicie na dobre rady odporny i zupełnie nie przyjmuje do wiadomości, że jakiekolwiek błędy popełnia - wtedy sorry, ale nie ma co liczyć na to, że forumowicze będą się z nim cackać. Podobnie w przypadku, gdy "nowy" owszem, krytykę przyjmie z pokorą, ale za chwilę wrzuca tekst, który jasno dowodzi, gdzie debiutant ma rady komentujących...

A ilu było takich, co po jednym komentarzu z nawet dość krótką listą baboli poszczekali, powarczeli, zwinęli się i nie pojawili więcej...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

No dobrze, ale, że tak zapytam i powtórzę za kimś: skoro nie ma problemu, to po co ten temat?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Teraz nie ma takiej możliwości, potem będzie klik i powiadomienie o komentarzu, który jest "błe".

Teraz można napisać do dja, ale bądźcie nowi jednak gotowi, że jak zamieszczacie tekst, to może zostać zanalizowany a analizuje się głownie pod kątem błędów :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Więc, nie piszcie za każdym razem, jak ktoś odkrył Wam literówkę w tekście ale jeśli faktyczne ktoś przegiął.

Krytka - tak, krytykanctwo - nie

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka