- Hydepark: Problem językowy.

Hydepark:

Problem językowy.

1) Spotkałem się w książce z takim zdaniem:

"Wewnątrz sarkofagu wieje zimnem, wypływa stamtąd para, ale to nie jest jakiś upiorny mróz, tylko chłód.

 

...Czy para może wypływać skądś?

 

2) Prócz tego mam problem ze słowem przezierać.

Chciałem napisać: (...) Niebo przezierane chmurami (...) ale WORD zaznaczył, że nie ma słowa takiego, jak "przezierane". Błąd programu, czy mój?

 

3) I kolejne...

Jeśli nazwa miasta kończy się na -k, chociażby spontaniczny wymysł: Namyk, to np. jego lokalne piwo, to będzie:

– Namykańskie piwo

– Nameskie piwo

– Nameckie piwo

 

4) samopas.

– Płomienie samopas lizały mury.

– Płomienie w samopas lizały mury.

Które poprawne?

 

??

 

Może Was rozbawiłem tymi zapytaniami, ale naprawdę nie wiem i proszę o pomoc :)

Komentarze

obserwuj

Death...nie jestem znawcą, ale wydaje mi się, że para może się wydobywać, choć para to cząsteczki wody więc może i metaforycznie może płynąć...
Co do "przezierania" znalazłam w necie, bo w moim domowym słowniku nie mam takiego słowa :
sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2511673
www.sjp.pl/co/przeziera%E6  Może niebo przezieralo zza chmur...? Może tylko źle odmienileś.
O piwie - I dont know, ja bym napisała Namyskie...:D

może i może...że nie ma edycji komentarzy...:/ wrrrrr

Para jest ciałem gazowym, nie ciekłym, więc znikąd nie może wypływać, a co najwyżej unosić się ponad czymś. W ogóle zdanie wygląda na napisane przez dziecko w wieku wczesnopodstawowym, a nie na pochodzące z książki wydanej drukiem.
Wyraz "przezierać" jak najbardziej istnieje, ale zupełnie nie pasuje do kontekstu, w którym chcesz go użyć. Przezierać może np. słońce zza chmur. W powyższym kontekście pasowałoby "niebo zasnute chmurami" lub w bardziej dynamicznym układzie "niebo z rzadka zasnute postrzępionymi chmurami".
Chyba przy tej konkretnej nazwie najpoprawniej byłoby "namykańskie piwo", ale akurat w tej sprawie głowy nie dam. Na pewno za to powinno być pisane z małej litery, bo to przymiotnik.

pzdr

No właśnie ja też skłaniałem się do Namyskiego, a znowu mój znajomy, który też trochę para się pisaniem, wybrał Namykańskie... Dzięki za linki :)

ech...byłam blisko...:D

Dziękuję Zico. 
Wczesnopodstawowe dziecko?... To Jarosław Grzędowicz... 

Para nie tylko może wypływać, para to robi. Na przykład wypływa z kotła przez zbieralnik, przepływa przez przepustnicę i zawory rozrządu, po czym wpływa do do cylindrów. Uwaga: jest z tym taki kłopocik, że dowolne płynięcie kojarzy nam się przede wszystkim z cieczami, nie stanami gazowymi wody. Ale sam sprawdź, ile razy "mgły napłynęły znad bagien". (Co prawda mgła nie jest gazem, ale nie rozdrabniajmy sie ponad rzeczywistą potrzebę.)
Słownikowo 'przezierać' oznacza 'ukazywać się, wyglądać spod czegoś; przeświecać, przebijać przez coś; dawać się ujrzeć'. Więc niebo przezierane chmurami to, wybacz, bzdura. Księżyc przezierający przez chmury --- OK.
Spontanicznie wymyślaj mniej dziwaczne nazwy. Po co Tobie te kłopoty? Nie wystarczą problemy z Pyzdrami? 90% bez namysłu odpowie: pyzdrzyckie. A nie, bo pyzdrskie... Namyk --- namykańskie, namyckie --- ale głowy nie dam. Ogólna zasada: zachować jak największą część nazwy własnej w mianowniku (tematu).

Dzięki AdamKB :) 
Widzę, że nikt głowy nie da za tę odmianę ;P 

Dodałem jeszcze czwarty punkt, mam nadzieję, że ktoś odpowie!

samopas w odniesieniu do płomieni w ogóle wydaje mi się błędne. ale w innych przypadkach, bez 'w'.

Może i masz rację... Samopas z tego co wiem, to jest coś co dzieje się bez kontroli, wg. własnego uznania, samoczynnie. Taki w sumie jest płomień?

Sorry, Adamie, ale para wypływająca z sarkofagu to totalny debilizm i wywołuje co najwyżej skojarzenia z garnkiem, a nie uczucie niepokoju. :P Podobnie jak "wewnątrz sarkofagu wieje zimnem". Co tam, wiatr hula w tym sarkofagu? Całe zdanie jest zresztą do dupy. Nie wiem czy napisał je Grzędowicz, czy wnuczek Jadzi z warzywniaka, ale poziom ten sam.

Poziom ten sam?... Aha :/
dopowiedziałbym coś, ale nie będę offtop'ował. 

Ja bym mógł zarazykować "rozpasane płomienie lizały mury", jeżeli już koniecznie chcesz trzymać się tej figury. :)

Poziom tego konkretnego zdania. Nie odnoszę się tu do kariery Grzędowicza. Potworki językowe rodzą się i u najlepszych. ;)

Kurczę szkoda, bo ten samopas mi tu atrakcyjnie wyglądał, ale cóż... Dzięki ;)

Samopas to przestarzałe: bez nadzoru; w pojedynkę, bez niczyjego towarzystwa. Do płomieni pasuje jak kwiatek do kożucha.
Dlaczego debilizm? Coś w sarkofagu paruje / wytwarza opar widoczny dla oczu, i ten opar ulatnia się / wypływa przez szczelinę... Pospolite w fantasy są sarkofagi oraz zamknięte w nich różne stwory; nieprawdaż?

Moim zdaniem co do " namykańskie", "namyckie",  jak sobie obierzesz, tak będzie, byle sie trzymać jednego konsekwentnie.
Samopas o płomieniach - nie, to sugeruje, jakby normalnie (tylko nie w tym przypadku) ktoś te płomienie kontrolował.
Przezierać może właśnie coś zza czegoś, przez coś, a nie może być przez coś przezierane.
Cóż, moim zdaniem para może wypływać, ale w tym kontekście mi się nie podoba. W ogóle to zdanie jest takie... nieładne.

Knock Out for Grzędowicz from society of NF xD

No i właśnie dlatego nie pasuje. Nie w taki sposób jak tego użyto w tym zdaniu. Napisałbyś coś takiego --> "Na stole stała staroświecka lampa, wypływał stamtąd dżin"?

Eee... No nie ;) Wiem wiem, macie rację. Nie wiem jak go usprawiedliwić.

3) Jak najbardziej tak, jak mówi Istota Neutralna. Jakkolwiek. Przymiotniki utworzone od nazw miejscowośc w języku polskimi opierają się głównie na tradycji użytkowania. Nie sposób inaczej wytłumaczyć par Nisko - niżański, Budapeszt - budapeszteński i innych. Więc jeśli powiesz, że w historii miasta Namyk utarło się mówić namykacki, to też jest ok.
Ale jak chcesz być fajny i profesjonalny, to szukasz miejscowości o podobnym rdzeniu (a przynajmniej końcówce), co Twoja nazwa, i szukasz w Internecie, jakiego tam używają przymiotnika. A jak nie znajdziesz, ale jesteś naprawdę uparty i chcesz zrobić to porządnie? Szukasz kontaktu do urzędu tamtego miasta, mieszkańca, czy kogokolwiek, i pytasz. W przypadku tego całego Namyku (Namyka?), wpisujesz w google "miejscowość Kamyk" i jedziesz ;)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Dzięki Diriad ;) Dzięki wszystkim za rady i wkład.

Na mój gust:

Ad 1) Naprawdę masz z tym problem? Jak dla mnie brzmi w porządku. Znaczy, sam bym tak w życiu nie napisał, ale na pewno nie doszukiwałbym się w tym jakiejś zbrodni wobec języka polskiego.
Ad 2) Worda nie traktowałbym jako wyroczni. 
Ad 3) A jak se chcesz. Ja bym napiał Namykańskie, ale jak mieszkańcy Namyk będą mówić inaczej nikt ich przecież nie będzie za to bił.
Ad 4) Dla mnie oba zdania wyglądają równie głupio.

Opary wydobywające się z sarkofagu
Zimny opar nad sargofagiem
Sarkofag spowity lodowatym oparem

No ale nie parujący sarkofag :D

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Parować to sobie może samowar, może autorowi się pomyliły?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Jeżeli Namyk jest wymyślony przez autora, to on wymyśla odmiany i wara wszystkim od tego. Choć ja bym osobiście dał "nameńskie" ;)

Szkoda, niestety, że nie wszyscy autorzy tak się przejmują czy to, co piszą nie zawiera błędów językowych :(

Wiecie, może Grzędowicz zamierzenie napisal to tak niezgrabnie? On w sumie cechuje się zdaniami takimi, jak to. Sporo takich widzę, przynajmniej w PLO. Jak widzicie, każdy ma inne zdanie na ten temat :)
Szymon Teżewski - nameńskie... całkiem fajnie brzmi ;D

Dzięki wszystkim raz jeszcze! 

Co do piwa to sie wypowiem, bo lubie. Wszystko zalezy od tego jak je nazywaja spozywajacy. Moze byc Namyskie, albo Namykańskie. Moze tez być Namyśl (się) bo strong.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

dj jajko: a jak zawartosc sarkofagu jest goraca? podobno wampir w Zmierzchu jest "hot" (patrzac na nastolatki). Ja mysle, ze postac ze Zmierzchu moze zagotowac kazdy sarkofag. ;)

na marginesie: nie czytalem, wiec moze chodzic o wampirzyce nie zas wampira. To cos musi byc "hot", bo gotuje sie wydawcom i autorom w majtakach, by wyprodukowac klona tego czegos ;)

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

płomienie proponuję zostawić samopas. Nie slyszalem o konstrukcji "w samopas". Co do nieba "przezieranego"... po co taka konstrukcja? Word to zaden wyznacznik, ale lepiej nie kombinowac bez potrzeby.

Pozdrawiam
rinos out

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

hmm... Namyk jest analogiczne do Kamyk. Mi się wydaje, że najlepiej pasuje "Namyckie", analogicznie do "Kamyckie". 

na potwierdzenie wpisz sobie "kamyk kamyckie" w google, a przekonasz się że to jest dobrze:D:D:D:D

to znaczy najwyrazniej istnieje sobie miejscowość Kamyk i mają tam różne Kamyckie rzeczy:P

rinos, zawartość sarkofagu nie może być gorąca, albowiem wewnątrz "wieje zimnem", że pozwolę sobie znowu zacytować cichego bohatera tego tematu. :lol:

Ja też mam pytanie. Czy można użyć sformułowania "za mrugnieciem oka" dla zdarzenia, które stało się nagle?

Morten, nie można :)
Weź napisz całe rzeczone zdanie, bo Twoje pytanie niczego nie sugeruje i szczerze mówiąc, ni cholery nie widać o co Ci właściwie chodzi.
Ale jeśli coś wydarzyło się szybko, to raczej używamy konstrukcji 'w mgnieniu oka'.

1) a widziałes kiedys parę? gęsta i białą kroczącą w dół po schodach?:) sprawa jest bardzo inspirująca i jestem przekonana, że wypływanie i pływanie w przypadku pary jest ok,tak samo jak  kroczenie, wylewanie się, przelewanie, opadanie...
2)niebo przeziera przez chmury - to ma sens, odwrotnie, nie
3)stawiam na namyskie (ale czort wie, najlepiej nie wymyslać czegos czego odmiany nie można nigdzie sprawdzic:)
4)można robić coś samopas, ale w tym konretnym zdaniu brzmi to dziwnie, więc lepiej szukaj innego sposobu opisania tego co płomienie robiły samopas;)

Też myślę że para może jak najbardziej wypływać. Bardzo zręczna i miła metafora.
Co do piwa - jestrem za namyskie. Polecam sprawdzić co to jest przymiotnik, podpunkt 2 - o tworzeniu przymiotników.

Nowa Fantastyka