- Hydepark: Co ostatnio przeczytaliście?

Hydepark:

Co ostatnio przeczytaliście?

Uważam, że warto stworzyć wątek, w którym użytkownicy będą pisać, jakie książki właśnie przeczytalni.

W ten sposób moglibyśmy poznać pisarzy i książki, o których nigdy nie słyszeliśmy, a które naprawdę warto przeczytać.

Formuła:

1. Autor

2. Tytuł

3. Krótki opis

4. Nasza ocena

Komentarze

obserwuj

To ja zacznę. W sumie to jeszcze nie przeczytałem do końca, ale niewiele mi zostało.

Autor: Arnold Mostowicz
Tytuł: "My z kosmosu"

Książka jest takim misz maszem odnośnie paleoastronautyki, tzn. autor omawia wybrane zagadnienia dotyczące tej tematyki z książek najsłynniejszych autorów, Daenikena, Charroux i wielu, wielu innych. Osobne rozdziały poświęcone są tajemniczym riunom sprzed tysięcy lat,  zniknięciom okrętów na morzach całego świata, bliskim spotkaniom i obserwacjom UFO, mapon liczącym setki lat, które są nieraz dokładniejsze niż te sporządzone współczesnie, wybranym mitologiom... Itp. itd. Autor stara się nie wysnuwać jakichś sprecyzowanych wniosków czy ocen, przedstawia po prostu i streszcza poglądy ludzi siedzących w temacie, samemu zachowując dystans, przytacza fragmenty różnych dzieł naukowych. Dla miłosników tej tematyki pozycja powinna być o tyle ciekawa, że autor wymienia bardzo wiele tytułów dzieł i nazwisk naukowców do prac których mozna się odnieść w celu dogłębniejszego poznania danego zagadnienia.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A, ocena. No cóż, jako pomoc podczas szukania dzieł o wyżej wymienionych zagadnieniach, książkę oceniam wysoko, jednak każdy temat traktuje nieco po łebkach, więc jesli chodzi o szczegółowośc, to na dokładną analizę poszczególnych przypadków nie ma co liczyć. I tu jest jej niewielki minus.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Autor: Philip K. Dick
Tytuł: A teraz zaczekaj na zeszły rok

Historia lekarze Erica w roku 2055. Oraz dziesięć lat później i wcześniej. Eric i jego żona zażywają pewien narkotyk, który sprawia, że przenoszą się w czasie albo tak im się tylko wydaje. Czytelnik długo o tym nie wie. Najzajebistrzy jest moment, jak Eric spotyka samego siebie o rok starszego i się ze sobą kłóci.

Ocena? Znacie Dicka, a tą książkę po prostu warto przeczytać.

No, ja przeczytałem Podróże Turila, wszystek informacji jest w mojej recenzji. Poprzednie książki, które przeczytałem też są zrecenzowane i też zapraszam do lektury.

Pozdrawiam,
Snow

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Ostatnio to:

J.R.R. Tolkien, "Władca Pierścieni, t.3 Powrót Króla"
Jakieś 10 lat temu.
Opis zbędny bo zna każdy. A ocena moja jest taka, że nikt lepszej fantastyki nigdy nie napisał.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

no ja 3 tom malazańskiej księgi poległych, wspomnienie lodu, Stevena Eriksona i biorę się za kolejny :)

oj przepraszam niedoczytałem :)
Steven Erikson
Wspomnienie Lodu
krótki opis, hmm, nie jestem dobry w recenzjach, epicka fantasy w świetnym wydaniu, bogowie, ich wojny, intrygi, strarożytne rasy, itd a wszystko to widziane oczami zwykłych żołnierzy ( no może nie do końca zwykłych, ale nie zdradzam już :P)
ocena 5/6

Lauren Kate "Upadli"

Opis: O sierocińcu i zakochanych nastolatkach.

Ocena: Brednie ale lekkie

Usprawiedliwienie: Jak się nie ma pod ręką nic lepszego to się czyta to, co jeszcze nie zostało przeczytane z domowej biblioteczki.

"Pani Eliza" Gabriela Pauszer-Klonowska
Autorka opisuje życie Elizy Orzeszkowej. W tle świetny portret epoki XIX wiecznej. Książka dobrze napisana, tak "od serca" .To dlatego tak szybko ją pochłonęłam.
 Następna to książka Krzysztofa R. Mazurskiego "Miłość i dramaty królewny Marianny". Ta z kolei przedstawia fakty z życia królewny Marianny Orańskiej, królewny holenderskiej, która wiele w swoim zyciu poświęciła dla ziemi kłodzkiej. Książka to raczej dokument, ale polecam dla tych którzy kochają góry stołowe i chca dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego co tam się działo wcześniej...

Jesli chodzi o fantastykę to zaczęłam "Wyprawę czarownic" T.Pratchetta. Na razie jest zabawnie :D

George R.R. Martin - Cykl Pieśń Lodu i Ognia ("Gra o tron", "Starcie królów", "Nawałnica mieczy", "Uczta dla wron" - reszta się pisze)

4000 stron poszło w dwa tygodnie... a teraz żałuję, że tak się z tym spieszyłam. Było boskie. Zabrałam się za ten cykl pod wpływem reklam, które ostatnio nawiedzily HBO (serial na podstawie pierwszego tomu startuje 18 kwietnia). Pomyślałam: "Serial fantasy? No fajnie, ale może lepiej wcześniej zapoznać się z materiałem źródłowym" (serialowa wersja "Legend of the seeker" skutecznie zniechęciła mnie do ewentualnej  lektury). Kupiłam pierwszy tom i się zakochałam. Naprawdę warto przeczytać tą serię.

Teraz biorę się za "Ogrody Księżyca" Eriksona. Jeżeli ten cykl będzie choć w połowie tak dobry, jak dzieło GRRM (a wdług niektórych jest nawet lepszy), to czekają mnie kolejne tysiące stron rozrywki na najwyższym poziomie :)

Jerome K. Jerome, "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)"

O tym, jak trzech znudzonych wiktoriańskich dżentelmenów płynie sobie łódką w górę Tamizy. I co sobie myślą o świecie dookoła.

Rewelacyjny, angielski humor, którego lekkość i przewrotność mogłaby zawstydzić nawet Terry'ego Pratchetta. Cytat, który podała wikipedia, oddaje całego ducha książeczki: I like work, it fascinates me. I can sit and look at it for hours.

"Firstborn" Christie Golden.
Fabuła standardowa dla Starcrafta, ot, znowu Terranie kopali tam gdzie nie wolno i grzebali tam, gdzie nie trzeba (nie to co myślicie:)). Nie takie lekkie, czasami przyjemnie zaskakuje. Zwłaszcza pierwsza połowa, potem nieco przynudza. Z moją znajomością englisju o ocenę stylistyczną się nie pokuszę. Dla fanów SC.

"Obietnica krwi" Richelle Mead
Czwarty tom "Akademii Wampirów". Może nie mistrzostwo, ale lekkie i nie nudzi. Do pochłonięcia w dwa dni. W sam raz jak ktoś ma chęć oderwać się od poważnych książek przed maturą :)

"wyższe racje"  Janusz A. Zajdel
Zbiór opowiadań SF, praktycznie pozbawione wątku wspólnego. Większość posiada kompozycję otwartą, ale za to jedno ma pięć zakończeń do wyboru.
Mnie się bardzo podobało.

Wielki słownik wyrazów obcych PWN. Jeszcze nie skończyłam, ale dobre - polecam.

Gra o tron - setny raz. Przed serialem HBO. Polecam.
Trzej muszkieterowie - setny raz. Bo szukam inspiracji. Polecam po dwakroć, razem z Dwadzieścia lat później.
Szukam teraz czegoś na pierwszy raz. Renferiel, powiedz, czy te Ogrody są wporządku.
Berylu, chyba kpisz :D

A ja ostatnio przeczytałem (oprócz moich recenzowanych ostatnio pozycji) kilka powieści jednego autora:
Tytuł: "Podziemia Veniss", "Finch" i "Shriek:Posłowie".
Autor: Jeff VanderMeer

Cały ten cykl powieści co prawda nie jest ze sobą w jakimś stopniu powiązany ze sobą, ale rozgrywa się w jednym miejscu: w fikcyjnym mieście Ambergis, w którym dochodzi do dziwnych, tajemniczych zdarzeń, a w jego podziemiach przeprowadzane są brutalne doświadczenia na ludziach, zwierzętach i roślinach. A wszystko to jak w złym śnie lub gdy oglądamy obrazy surrealistyczne Salvadore Dali. Generalnie polecam prozę VanderMeera.

Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

"Pod Kopułą" - S. King
Niewielkie miasteczko zostaje odcięte od świata niewidocznym kloszem, niewiadomego pochodzenia. Dalej jest już jak u Kinga:) Ludzkie skurwysyństwo, rządza władzy, sekrety i tajemnice, zależności i pomiędzy jednostkami czy grupami społecznymi, czasem miłość, przyjaźń zamknięte w ograniczonej przestrzeni pchają całą akcję do przodu. Co może dziać się w takiej mieścinie odgrodzonej od świata? Przeczytajcie:) Naprawdę warto...

Gorąco polecam choć nie jest to książka, którą ostatnio przeczytałem:)

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Meksico mnie uprzedził, bo też chciałam opisać "Pod kopułą",bo  to na prawdę świetna książka. W takmi razie wybieram coś innego.
"Ręka mistrza" Stephen King
Ta książka to horror przeplatany niezwykle zręcznie z  powieścią psychologiczną. King przenosi nas w świat Edgara, który w wypadku samochodowym traci rękę i od tego czasu dostaje napadów szału. Jego psycholog radzi mu wyjechać na wyspę. Tam główny bohater w szaleńczy sposób oddaje się swojej pasji - rysowaniu. Dalej jest tylko coraz lepiej, więc nie będę wam psuć niespodzianki, jaką jest ta mistrzowska książka. Można się po niej bać. Taki strach, jaki jest na kartkach "Reki mistrza" na długo zagnieździ się w naszej podświadomości i, niczym potwór spod łóżka z dzieciństwa, zostanie z nami na zawsze.  Dla mnie 9/10, szczerze polecam. Mam nadzieję,że was przekonałam, bo kiepska jestem w recenzjach.
Pozdrawiam

miała być ostatnia książka, ale co nie którzy piszą o tym co im się podobało.
Najlepsza fantasy jaką czytałem to "Władca pierścieni"
A ostania książka jaką przeczytałem to "Śmierć w różnych religiach świata".
Napisał ją Kenneth Paul Kramer.
autor w podręcznikowy sposób opisuję stosunek do śmierci w różnych religiach. Przy okazji, w co prawda w szczątkowy sposób, opisuje również genezy poszczególnych religii i ich postawy.
Dla osób które interesują się innymi religiami i kulturami bardzo fajna pozycja. Autor opisuję wszystko bardzo obiektywnie bez preferowania jakiejkolwiek wyznania. Dodam jeszcze, że Autor sięga nawet do wierzeń, jakie występowały w Mezopotamii a to sie rzadko zdarza.
pozdrawiam serdecznie 

-> fasoletti
"My z Kosmosu" to była moja pierwsza książka popularnonaukowa jaką przeczytałem:) do dzisiaj ją mam, II wydanie z 1984 roku.
Podzielam twoją opinie w stu procentach.

Ja jestem lepszy :P Mam I z 1978.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

to gratuluje:) to pierwsze wydanie też takie kiepskie jak drugie (format A4 i strasznie kiepski papier) ?

"Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa.
Opisu chyba nie trzeba, bo to podobno lektura była (chyba ją w liceum ominęłam, to musiałam teraz wrócić ;) ) A jakby ktoś też przeoczył to tak w skrócie: Szatan ze swoją świtą zawitał do dwudziestowiecznej Moskwy, żeby narobić trochę szumu (nie silą się oni na subtelności, oj nie). Dodatkowo wątek miłości tytułowej pary oraz powieść w powieści (historia ukrzyżowania Jeszui opisana z punktu widzenia Poncjusza Piłata)

Cóż, klasyka, to coś co trzeba (i warto!) przeczytać.

Aha, i kot Behemot - moja ulubiona postać :D

Ad. Ogrody Księżyca
Erikson to jeden z moich ulubionych pisarzy. Malazańska Księga Poległych jest... brak mi słów. Monumentalna. Ogrom świata, jego wielo, wielo, wielotysięcznej historii, bogowie pradawni i ci młodsi, mnogość postaci, ras, wątków, historii, obrazów... Szczerze, zdawało mi się czasem pogubić, zwłaszcza jeśli musiałam odłożyć książkę na jakiś czas. Lektura nie najprostsza, ale wciąga jak wir i daje satysfakcję. Posiadane przeze mnie 5 tomów stoi na najwyższej półce, tuż pod sufitem. Polecam.

Ah. Właśnie wygooglałem sobię Ogrody Księżyca i wyszło mi, że jednak czytałem. Nie skojarzyłem, że to Malazańska, którą połknąłem rok temu na raz, tzn te które były dostępne w Polsce. Myślałem, że to jakieś inne dzieło Eriksona, bardziej podobne do Martinowego. Bo Malazańska, chociaż dobra, to jednak do Pieśni ma daleko. I klimatem i wrażeniem, że czasem sam autor nie ogarnia swojego świata. Ale przeczytać i tak trzeba!

PS, przepraszam za oftop :)

Malazańska Księga Poległych jest... brak mi słów. Monumentalna. Ogrom świata, jego wielo, wielo, wielotysięcznej historii, bogowie pradawni i ci młodsi, mnogość postaci, ras, wątków, historii, obrazów...

To prawda. Ale dla równowagi wspomnijmy też może o kilku wadach: długim fragmentami jest cholernie nudna, postacie są płaskie i mało charakterystyczne (poza nielicznymi wyjątkami), wiele ważnych elementów fabularnych jest rozwiązywanych na zasadzie deus ex machina, a Erikson jest może imponującym wizjonerem, ale za to co najwyżej średnim pisarzem.

Szczerze, to z długich sag bardziej podobała mi się nie tylko Pieśń  Martina, ale nawet Boże Monarchie  Kearneya, czy Czarna Kompania Cooka.

masztalski, też. Klejone jakoś tak dziwnie, że jak wziałem toto w ręce, to kartki zaczęły wypadać. No ale cóż, wiek robi swoje, a książka ma przecież trzydziestkę już.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

1. Cormac Mc Carthy
2. "Dziecię Boże"
3. Historia Lestera Ballarda - przestępcy, wyrzutka, dziwaka, a przede wszystkim psychopaty, który żyje w równie dziwacznym, nie do końca normalnym świecie.
4. Ciekawy jest nie tylko pomysł, ale i język. Książka jest naprawdę wciągająca. Mc Carthy jak zwykle porusza temat podłości, do jakich zdolny jest człowiek. Powieść jest mocna, chociaż moim zdaniem nie tak dobra, jak "Krwawy południk".

Ad. Mooncalled: Nie czytałam żadnej z przez Ciebie wymienionych, więc nie mam punktu odniesienia. Znaczy, żeby być dokładną, to z "Gry o tron" przeczytałam jakieś 60 stron, ale musiałam ją oddać, teraz pożyczyłam znów (leży sobie na wyciągnięcie ręki), ale nie wiem kiedy ja znajdę na nią czas :/

Ad. a.k.j: A myślałam, że to ja nie ogarniam, a nie autor ;)

Ostatnio czytałem "Lęk i odrazę w Las Vegas" Huntera S. Thomsona - zainteresowanych opisem odsyłam do recenzji zamieszczonej w dziale publicystyka. A teraz zabieram się do " Drogi" Cormaca McCarthego. Czytałem również opowiadanie Kołodziejczaka z najnowszej NF "Planeta węża" kawał solidnej SF

"Paradyzja" Janusza Zajdla. Rzadko czytuję SF, ale te bardzo mi przypadło do gustu. Nie ma co gadac - klasyka. Kto nie czytał, niech przeczyta. Inne książki Zajdla także.

Fabuła: Pisarz z Ziemi zostaje wysłany na sztuczny księżyc planety Tartar, by spisać zwyczaje tamtejszych mieszkańców. Co tam zastaje? Świat jak z Orwella, gdzie każdy jest obserwowany, ściany mają uszy, a do tego jest jeszcze parę tajemnic.

 

Odnośnie "Mistrza i Małgorzaty"... zwariowana książka i po prostu trzeba ją przeczytać. 

Zahaczyłem też ostatnio o klasyki gatunku, jak "Frankenstein" Marry Shelley albo "Wojna światów" H.G. Wellsa. Fabułę niby każdy zna, ale naprawdę, fajne uczucie przeczytać coś, co było napisane te sto, dwieście lat temu, zwłaszcza jeśli sporo wizji prekursorów SF dzisiaj się staje rzeczywistością (albo chociaż dominuje w literaturze fantastycznej).

Jeśli miałbym porównać obie książki, Frankenstein wypada lepiej. Wojna Światów ma ciekawą wizję przybyszów z kosmosu i inwazji, ale poza tym fabuła jest nudna i monotonna.

P.S. - Sorry, że w trzech postach, ale senny jestem.

1. Kate Griffin
2. Szaleństwo Aniołów
3. Książka bardzo ciekawa. Urban fantsy . porównywane z " Nigdziebądź " Gaimana. Książka opowiada o czarnoksiężniku który powraca do świata żywych z żądzą zemsty. Ciekawe postacie , wartko prowadzona fabuła .

Polecam wszystkim miłośnikom urban fantasy i nie tylko !!

1. Jacek Piekara
2.Necrosis - Przebudzenie.
3. Magowie którym udało przeżyć się Pogrom(polowania) wracają do życia. No i tyle powiem.
Bo normalnie szlag mnie trafia jak sobie pomyślę, że nikt nie wie kiedy będzie kolejny tom.
"Tak się nie robi Panie Piekara"

http://tatanafroncie.wordpress.com/

@meksico
dokladnie, ja też czekam już kilka lat, na koncu wydania z 2005 mam informację, że drugi tom - "Necrosis. Dzień gniewu" - ukaże się w pierwszej połowie 2006 roku ... i coś się chyba posypało :(
5 naprawdę dobrych opowiadań, z czego dwa były wydrukowane swego czasu w nowej fantastyce
polecam miłośnikom fantasy horroru i nie tylko :)
sorry za offtop ;)
pzdr

Łoo, dziś właśnie zaczęłam czytać Necrosis. Wciąga jak bagno, więc zmykam i nie będzie mnie do jutra :)

@Ewelina - jak skończysz to Cię szlag trafi, że nie ma dalej:P

http://tatanafroncie.wordpress.com/

w sumie jak łapnę trochę czasu to sam to dopiszę:):P

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Andrzej Pilipiuk
Wampir z M-3
Wampiry w PRL, świetnie napisana, barwne postaci. Nie będę się rozpisywać.
4/5, bo nie lubię głównej bohaterki.

Przy okazji, czytam teraz "Kopalnie króla Salomona" Haggarda. Kopalnia to jest, ale inspiracji; i coś mi się teraz zdaje, że niektóre pomysły Haggarda zrzynał bardzo brzydko C.S. Lewis w "Opowieściach z Narnii":)

Meksico -- wróźka czy ki diabeł? :D Miałeś rację. Książka rewelka. Biorę się za "Krawędź czasu" Piskorskiego :)

@Ajwenhoł, to Lewis czymś się mógł inspirować? We łbie mnie się nie mieści. Trza będzie to obadać <otwiera kajecik i robi stosowną notatkę, bo zapominalska>

@Ewelina
To najpierw sięgniej po książkę Haggarda "Ona" i dowiesz się, skąd się wzięły Lewisowe czarownice:)

Nowa Fantastyka