- Hydepark: Książę na białym koniu, czyli najbardziej ograne motywy

Hydepark:

inne

Książę na białym koniu, czyli najbardziej ograne motywy

 

Postanowiłam zebrać mniej więcej w jednym miejscu najbardziej ograne i wykorzystywane motywy w fantastyce.  Takie, które pojawiają się wręcz za często. Są to dla przykładu:

 

Walka Tych Dobrych z Panem Ciemności

Księżniczka na Najwyższej Wieży W Całej Bożej Okolicy

Wysokie i Piękne Elfy

Blond Książę na Białym Rumaku.

 

Takie rzeczy. A co wam jeszcze przychodzi do głowy? Gatunek fantasy, s-f, horror, do wyboru do koloru.

Komentarze

obserwuj

To nie ograne  motywy,  a stereotypy fantastyki.  Dziś mało kto po to sięga,  a jeśli już, to obiera bardziej oryginalną drogę.  Analogii  do tych motywów  można się  dopatrzyć,  ale to tylko szkic obrazu,  kolory i detale są zupełnie inne. 

Poza tym,  dzisiaj,  nie da się  zupełnie odejść od znanych chwytów. INNE PIEŚNI Dukaja pomimo niezaprzeczalnej  oryginalności,  także korzystają z masy znanych motywów. 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Karczma, w której najemnik dostaje zlecenie. Ziew...

Babska logika rządzi!

A gdy jest to zarąbiście trudne i ekscytujące zlecenie, które bohater wyznacza w karczmie sam sobie, a polegające na rozprawieniu się z bandą orków, którzy, gdy ów bohater był mały, zaatakowali jego rodzinną wioskę i zabili rodziców? Ha!No nie mów, że nie ruszają Cię, Finklo, takie sprawy i klimaty!

Sorry, taki mamy klimat.

Ruszają, ale pod warunkiem, że bohater został dawno temu opisany w przepowiedni jako bohater, który uratuje mnóstwo ludzi, pozbywając się tyrana. Albo, że ma trudne dzieciństwo, bo zamiast rodziców (wszak bestialsko zamordowanych przez orków) wychowują go krewni.

Babska logika rządzi!

Ba, to się rozumie samo przez się!

Sorry, taki mamy klimat.

Wampiry, jako wypudrowane metroseksualne stwory, dzielące afekt równo, pomiędzy anorektyczne gimnazjalistki, a piankę do włosów.

No i Victor. Jest opowieść o wampirach, musi być jakiś Victor!

Normalnie noga od krzesła, sama ostrzy się w kołek.

https://www.youtube.com/watch?v=76SCx2PVzwE

Nazgul, nazwiemy to stereotypami czy motywami, o jedno wszak chodzi.

 

Karczma i zadanie – dobra rzecz, dzięki!

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Och, no teraz to chyba już tylko w ramach parodii, jeśli autor skończył 12 lat.

Konflikt między elfami, krasnoludami, orkami/goblinami/ogrami/trollami i ludźmi. W ogóle elfy, krasnoludy, orki i wystandaryzowane bestiariusze.  Ile średnio rozgarniętemu autorowi z ambicjami może zająć wymyślenie odrobinę mniej obcykanych fantastycznych humanoidów i potwora nie będącego zombie, smokiem, zombie-smokiem czy jedną z gazyliarda wariacji szczura/kota/psa? Kwadrans?

na emeryturze

Gary, chodzi o to, że elfy, krasnoludy itd. już istnieją w świadomości czytelnika, to wzorce, które odbiorca identyfikuje od razu. Nowa rasa to ryzyko i szereg trudności związanych z prezentacją takiego gatunku. Pisząc, że: “Dupodory ostrzyły miecze” to czytelnik ma masę skojarzeń i nie wie, które są słuszne. Trzeba czyelnika uświadamiać, “sprzedawać” kolejne informacje, tworzyć rasę zarówno fizycznie, kulturowo i politycznie. 15 minut to najwyżej wymyślenie neologizmu, za którym krył będzie się zwykły elf, krasnolud itd.

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Dyskusja niebezpiecznie zbliża się do krasnoludów czterobrodych i półfiordów. wink

 

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Jasne Nazgulu. Bo jak powszechnie wiadomo ludzie lubią te piosenki, które już raz (albo sto razy) słyszeli. A czytelnicy fantastyki, a fantasy to już w ogóle, bez grającego na fujarce elfa i rubasznego, podchmielonego krasnoluda gotowi się zagubić, zasmucić i odrzucić niekonwencjonalne dzieło.

Masz rację oczywiście co do tego, że “elf”, “krasnolud”, “ork” itd, to pojęcia, których nie trzeba czytelnikom tłumaczyć. Leniwe beztalencia i prześmiewcy często gęsto z tego faktu korzystają, by przy minimum wysiłu snuć te swoje pożałowania godne lub zabawne historyjki, które nudzą i irytują.

W piętnaście minut można wymyślić naprawdę sporo. Możno też sporo podkraść z mitologi NIE BĘÐĄCEJ nordycką czy tam germańską. Ale proszę bardzo, improwizuję rasę: śluzowate, ślimakowate kule lewitujące i manipulujące przedmiotami fizycznymi korzystając z wrodzonych mocy telekinetycznych. Powstały ze ślimaków, w wyniku eksperymentów magicznych pradawnej, wymarłej cywilizacji. Ze względu na swoją delikatną naturę, ale i ogromną, zagrażającą potęgę telekinezy są ostrożne, powściągliwe i starają się unikać konfliktów, więc przez większość czasu są urzekająco uprzejme. Drżyjcie przed potęgą Śluzaków. Są może trochę pretensjonalne i obrzydliwe w dotyku, ale przynajmniej nie są elfami, krasnoludami ani orkami.

na emeryturze

O kuźwa to już wiem skąd tyle ślimaków. One latają! Te bez skorupy zwłaszcza.

Ciężko jest utworzyć nowe rasy, aby nie podchodziły pod stereotypy. Większość jednak jest człekokształtna. Wysocy– elfy, niscy – krasnoludy, skrzaty, gnomy. Potężnie zbudowani i szpetni – ...  a chodzące drzewa? Jednak na jakiś wzorcach się wychowaliśmy i z automatu nasz mózg próbuje w nowej sytuacji dopasować rzeczy do tych co są nam już znane.

Wielu z Was na NF potrafi tworzyć takie rzeczy. Dla nowicjuszy, zaczynających swoją przygodę, łatwiej jest skupić się na stereotypach, aby uczyć się w tym czasie jak poprawnie zapisywać dialogi czy opis aby nie wyszły piszczące koszulki.

Ponadto odbiorcy są różni, jedni lubią tradycyjne wampiry pijące krew i kryjące się po nocach. Mogą i 30 takich książek przeczytać pod rząd. Do tego czytelnik chce, aby to jednak dobro wygrało, że zły bohater poniesie konsekwencje itp. Czasem, ale to tylko czasem ma ochotę na złe zakończenia, z którymi i tak mu jest się ciężko pogodzić. Do tego symbolika np. sowa– mądrość, wilk-samotność. Za dużo skojarzeń. Pewnie, że można wymyślić wiewiórce odwagę, ale czy kupią to?

Mam bardzo silną wolę. Robi ze mną co chce.

Mnie bycie oryginalnym na siłę męczy bardziej niż ograne schematy. Mogę przeczytać tysiąc powieści, gdzie detektyw znajduje ciało w zamkniętym pokoju, i tak długo jak będą dobrze napisane, nie będę się nudził.

Mnie bycie oryginalnym na siłę męczy bardziej niż ograne schematy.

yes

Sorry, taki mamy klimat.

yes

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Tyż się zgadzam :) Zatem:

yes

And one day, the dream shall lead the way

Zgadza się, oryginalność na siłę bywa nieznośna. Ale tu chyba nie chodzi o “klasyczne” fabuły, tylko o zgrane schematy, takie jak w temacie. Oglądałam jakiś czas temu “Into the Woods” – film, którego fabuła bezpośrednio nawiązuje do znanych baśni. I był tam właśnie przystojny (urodą sklepowego manekina) książę na białym koniu, była blondwłosa piękność w wysokiej wieży... Ale wszystkie te elementy były na zasadzie mrugnięcia okiem do widza, żartu. Bo przecież, gdyby je potraktować poważnie, to film byłby nieoglądalny. Nawet, jeśli po prostu miesza w sobie klasyczne baśnie.

Dlatego właśnie zastanawiam się, czy rzeczywiście takie skrajne schematy jeszcze w ogóle występują, skoro nie da się ich traktować na serio. A jeżeli się już za nie ktoś chwyta – to raczej w formie przewrotnego żartu.

“Ale wszystkie te elementy były na zasadzie mrugnięcia okiem do widza, żartu. Bo przecież, gdyby je potraktować poważnie, to film byłby nieoglądalny“

 

Czyli nie sam motyw drażni, a sposób jego wykorzystania? Jeśli autor zdaje sobie sprawę, że motyw nie jest nowy, to przecież zawsze może go wykorzystać w inny sposób, nie tylko parodiując. Można polemizować, przerobić na alegorię, zamienić role w scenariuszu, dorzucić gdzieś transseksualistę...

Ocha, dziękuję, wracamy na właściwe tory.

 

To nie miała być dyskusja o oryginalności na siłę, tylko próba zebrania tych motywów, schematów i stereotypów. A jeśli do tego dojdzie jakaś dyskusja, to nie mam nic na przeciwko.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Ok, ok, tylko zastrzegam: za często? Dla mnie nie ma takich.

Często? Horror:

Nadwrażliwe dziecko widzi COŚ

Wampir czy nie wampir?

Nawiedzony dom (często w połączeniu z:)

Duch wraca karać z zaświatów

COŚ czai się w ciemności

Dziwne miasteczko (często łączone z:)

Zagubieni turyści

Pisarz z problemami

 

Hmm, ostatni nie ma bezpośredniego związku z horrorem, ale łatwo się pomylić.

Dziwne miasteczko i pisarz z problemami to jest fantastyczne połączenie :D

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Fantasy:

– główny bohater jest sierotą, a w trakcie historii okazuje się, że jest potomkiem:

  1. kogoś z legendy,
  2. kogoś z nieludzkimi umiejętnościami,
  3. kogoś nieludzkiego,
  4. głównego złego,
  5. czwartego Hokage

– główny bohater okazuje się wybrańcem,

– główny bohater spotyka na swojej drodze jakiegoś złego i po drodze okazuje się, że to jest jego brat,

– główny bohater od dawna posiada jakiś przedmiot, który okazuje się kluczowy dla fabuły,

– główny bohater posiada w sobie ukrytą, niekontrolowalną moc, którą jednak zaczyna kontrolować; przy czym najbardziej zaleca się, by to był demon.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Motyw inicjacyjnej podróży młodzieńca to również znany i często wykorzystywany schemat.

– główny bohater posiada w sobie ukrytą, niekontrolowalną moc, którą jednak zaczyna kontrolować; przy czym najbardziej zaleca się, by to był demon.

Jeszcze lepiej, gdy okaże się gdzieś w końcówce, że ten demon to w sumie jednak pozytywny bohater jest ;)

And one day, the dream shall lead the way

Z jakiegoś wielce tajemniczego powodu wywnioskowałam, że chodzi o ograne motywy, które mogą zabić fabułę. Chciałam więc tylko nieśmiało zauważyć, że takich moim zdaniem nie ma, a wszystko zależy od ich zastosowania. Ale skoro chodzi jednak o coś innego, to już nie offtopuję.

O tym zdaje się i Feliks Kresio pisał. Nawet najbardziej ograną fabułę świata sprzedasz, jeśli jest dobrze napisana. I z drugiej strony nawet najlepszy pomysł może zostać położony przez słabe wykonanie. Prawidło znane i stare jak świat. :)

And one day, the dream shall lead the way

A ja tam lubię takie ograne motywy. Przynajmniej człowiek wie czego się spodziewać. 

Czasem, po którejś tam z kolei, lasującej mózg powieści mniej lub bardziej pseudo “hard S-F”, mówię sobie: “Kurde, a może coś by o elfach poczytał dla relaksu?”

 

Ogólnie dużo zniosę, ale najbardziej ograny motyw zagubionej bohaterki która musi wybrać  pomiędzy wampirem/wilkołakiem, aniołem/demonem, PO/PiSem czy pizzą/hamburgerem po prostu budzi we mnie odruch... Ble!

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Klasyczny motyw w horrorach: “rozdzielmy się” ;)

 

Zapraszam: www.jacek-lukawski.pl

I ucieczką po schodach na górę. Te schematy obsmiano juz w "Krzyku" :)

Skoro taka dyskusja się wywiązała, może jest to pomysł na konkurs?

Wybrać najbardziej oklepany motyw, a potem w krótkim opowiadaniu wywrócić go do góry nogami. Weźmy przykładowo tego pięknego księcia na białym rumaku – gdyby się okazało, że tak naprawdę ten rumak gra pierwsze skrzypce, a książę to tylko atrapa umożliwiająca inteligentnemu czworonogowi w miarę przyjemną i bezpieczną egzystencję – mogłoby być ciekawie. ;)

Te ograne schematy mogą być kopalnią inspiracji dla ciekawych historii.

Od kilku dni zbieram się do ogłoszenia konkursu “Fantastyczna Parodia”, ale widzę, że jest jakiś bardziej pomysłowy pomysł :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Wydaje mi się, że w obecnym stanie literatury (w każdym razie tej pisanej przez osoby powyżej 15 roku życia) te motywy raczej nie są w stanie zabić dobrej fabuły. Jeśli jest dobra fabuła, to wyświechtane motywy mogą do niej świetnie pasować. Gorzej, jak te motywy są jedynym wyznacznikiem fabuły, albo co gorsza jak służą do zamaskowania braku tejże.

 

Swoją drogą – przy zasadach nadsyłania prac do Clarksworld Magazine też mają swoją listę – pardon, że po angielsku:

Though no particular setting, theme, or plot is anathema to us, the following are likely hard sells:

– zombies or zombie-wannabes (seriously, I'm not kidding)

– sexy vampires, wanton werewolves, wicked witches, or demonic children

– stories about rapists, murderers, child abusers, or cannibals

– stories where the climax is dependent on the spilling of intestines

– stories in which a milquetoast civilian government is depicted as the sole obstacle to either catching some depraved criminal or to an uncomplicated military victory

– stories where the Republicans, or Democrats, or Libertarians, or the Spartacist League, etc. take over the world and either save or ruin it

– stories in which the words "thou" or "thine" appear

– talking cats or swords

– stories where FTL travel or time travel is as easy as is it on television shows or movies

– stories that depend on some vestigial belief in Judeo-Christian mythology in order to be frightening (i.e., Cain and Abel are vampires, the End Times are a' comin', Communion wine turns to Christ's literal blood and it's HIV positive, Satan's gonna getcha, etc.)

– stories about young kids playing in some field and discovering ANYTHING. (a body, an alien craft, Excalibur, ANYTHING).

– stories about the stuff we all read in Scientific American three months ago

– stories about your RPG character's adventures

– "funny" stories that depend on, or even include, puns

– stories where the protagonist is either widely despised or widely admired simply because he or she is just so smart and/or strange

– stories that take place within an artsy-fartsy bohemia as written by an author who has clearly never experienced one

– stories originally intended for someone's upcoming theme anthology or issue (everyone is sending those out, wait a while)

– your trunk stories.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Bzdurna ta lista,  oj,  bzdurna :(

Dziwi mnie w ogóle  jej istnienie... 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Dziwi? A mnie nie. Jak taki anglojęzyczny magazyn dostaje mrowie zgłoszeń, to niewątpliwie mnóstwo z nich stanowi po prostu grafomanię. W każdym razie jeśli wśród opowiadań na podstawie danych motywów 90% zgłoszeń to dno, to nie dziwię się, że redaktorzy do nich zniechęcają. A jeśli napisałeś tekst, o, dajmy na to, tym gadającym mieczu – napisałeś go świadomie i wiesz, że jest dobry – to nikt Ci nie zabrania go wysłać, a Ty już sam wiesz, że te zastrzeżenia się do Ciebie nie odnoszą.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Mogliby po prostu napisać: ogólnie rzecz biorąc nic nie chcemy. Byłoby krócej :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Mam awersję do wszystkiego co mówi mi czego nie pisać, co jest dobre, a co złe. 

Dla mnie ta lista to bzdura.  

 

EDIT:

beryl – dobre! :) 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Ten pomysł z krwią nawet niczego sobie, ciekawe, jak Chrześcijaństwo by z tego wybrnęło... ;)

 

BTW, chciałam zmienić tytuł posta na mniej mylący, ale się nie da...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Transsubstancjacja funkcjonuje w katolicyzmie od ładnych paru wieków. Wino staje się krwią Chrystusa w obecności kapłana, podczas Eucharystii. Pytanie, jak zmusić szatana, by to wypił. ;)

No i co z tym HIV. :D

https://www.youtube.com/watch?v=76SCx2PVzwE

To by znaczyło, że kapłani są zakamuflowanymi wampirami, hę?

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Tajemnica Eucharystii, to usłyszysz, gdy zapytasz.

A z pytaniem o Trójcę, lepiej nawet nie startować. :D

https://www.youtube.com/watch?v=76SCx2PVzwE

Wracając do tematu:

“To był tylko sen!” – zarzyna każdą fabułę.

Babska logika rządzi!

Zadam pytanie z innej strony – pokażcie mi fabułę bez ogranych motywów.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

No dobra, ale nadal, tylko je tu po prostu zbieramy. Wiemy, że istnieją i że należy stosować je z umiarem i rozsądkiem, inaczej dostaniemy zadanie w karczmie, pójdziemy zabić orki, z których wysypią się kryształki, a na koniec okażemy się Wybrańcem, który uratuje świat. 

 

Nie mogę edytować tematu na mniej mylący, jak ktoś z obecnych ma taką moc, zapraszam. ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Eee... no, jeżeli nie możesz zmienić nazwy tytułu to mogłaś się do mnie odezwać.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No przecież już o tym pisałam wyżej...

 

Na przykład na “Książę na białym koniu, czyli najbardziej ograne motywy” – żeby za bardzo nie mieszać uczestnikom powyższej rozmowy.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Przerabiajac znane motywy również można osiągnąć ciekawe efekty np: Sapkowski w opowiadaniach o wiedzminie czy Gaiman w krótkich formach.

Bo takie rzeczy, to na priv – przegapiłem Twój wpis. Nazwa zmieniona.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

‘ “To był tylko sen!” – zarzyna każdą fabułę.‘

 

Też przejdzie w umiejętnym wykonaniu (Family Guy, “Stewie kills Lois“)

@Beryl Danke, danke ;)

 

No tak, ale przerabianie motywów to już jakaś ingerencja i rzeczywiście może mieć bardzo dobre rezultaty. Chociażby Zaplątani – Roszpunka z patelnią była boska ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Co do “to był tylko sen” – to jest jeden z tych zabiegów, które rzeczywiście potrafią popsuć mi każdą możliwą historię.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No to podrzuciłem Wam popsutego drabbelka ;)

Trochę odkopię temat bo jest ciekawy, a znam trochę nieco mniej “widocznych” klisz :)

– ekipa bohaterów w składzie dwóch facetów i baba: “Harry Potter”, “Zmierzch”, “Felix, Net i Nika”,  ogólnie multum innych historii; sam też umieściłem taką klikę w jednym ze swoich opowiadań.

– w dziełach fantasy nie wspomina się o chorobach wenerycznych – wszędzie tylko gwałty i zdrady a syfa to nikt nie złapie.

– w praktycznie każdym dziele high fantasy jest obecny alkohol, za to nie wspomina się o innych substancjach psychoaktywnych lub są wymyślane na potrzeby dzieła np. skooma, nie ma za to marihuany, grzybów halucynogennych, koki itp.

 

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Z tymi narkotykami w sumie interesujące, ale można uznać, że w tamtym świecie po prostu nie istnieją, a zawsze i wszędzie znajdzie się coś co fermentuje wytwarzając procenty ;)

 

Cholera, kliszę 2+1 lubię sama...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Rzeczywiście, układ 2+1 często się sprawdza. Ciekawe, co jest przyczyną jego sukcesu?

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Bo babki górą, zawsze mają w czym wybierać devil

Mam bardzo silną wolę. Robi ze mną co chce.

Albo raczej dwie babki w jednej grupie by ze sobą nie wytrzymały :p

Nieee, dwóch facetów zaraz zaczyna się o coś bić i coś się dzieje. A dwie baby po prostu gadają. Facet idzie na piwo albo zasypia... Nuda. ;-)

Babska logika rządzi!

Gadają? Dwie baby to dopiero potrafią drzeć koty...

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Jeszcze jak im się ten sam facet spodoba...

Mi się to, na trochę wyższym poziomie ogólności, skojarzyło z dwoma próbami udowodnienia, że wszystkie historie zostały już opowiedziane i że można wyabstrahować najważniejsze cechy opowieści, a potem stworzyć typy, do których da się zaklasyfikować większość znanych utworów epickich i dramatycznych.

Pierwsza to The Seven Basic Plots Christophera Bookera, a druga to The Thirty-Six Dramatic Situations Georgesa Poltiego. Oczywiście te próby były bardzo mocno krytykowane i też trudno mi się zgodzić ze stwierdzenie, że wszystko już było. Ale wydaje mi się, że takie typologie mogą pomóc początkującemu pisarzowi zorientować się, czy jego historia w prosty sposób wpisuje się w któryś typ, czy nie. To z kolei można wykorzystać na kilka sposobów – m.in. żeby uczyć się od najlepszych albo uciec przed banałem.

Dość oklepanym motywem jest jakaś nimfa, albo syrena, która kusi wędrowców swym śpiewem, tudzież nagizną, by bezczelnie zamordować.

Hmmm, często nie same motywy są oklepane, a schematy. Dajmy na to: główny bohater dostaje po dupie od złego charakteru; prawie umiera, choć najbardziej wskazane jest, żeby stracił dajmy na to rękę; po czym regeneruje się, wszczepiają mu robotyczne ramię, dostaje supermocy i wraca skopać cztery litery temu złemu.  wink

A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

Wiesz, gdyby bohaterowi wszystko udało się osiągnąć za pierwszym podejściem, byłoby nudno. Musi się trochę pomęczyć.

Babska logika rządzi!

Niech się męczy! No ale jak widzę, że antagonista może zabić głównego bohatera, a nie robi tego z niewiadomych pobudek, to śmiać mi się chce.

Często motywy bohaterów są powtarzane. Dla przykładu: “XYZ zabił całą moją rodzinę, pragnę zemsty na nim.” Choć nie powiem, bo nie odchodząc od schematu też da się sklecić coś dobrego.

A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

Panhybryda – to pierwsze bierze się chyba ze starego jak patriarchalny świat poglądu, że jeśli kobieta aktywnie  i w sposób wyzwolony epatuje swą seksualnością, to ani chybi dzieło Złego.

Choć z drugiej strony, można pomyśleć, że to wynik mitów i opowieści rozpowszechnianych przez zazdrosne żony – strzeż się, małżonku, przygodnej pochędóżki z nieznajomą krasawicą, bo...

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Widzę, że większość biorących udział w dyskusji operuje konkretami, ale pozwolę sobie znowu wtrącić kwestię bardziej ogólną. 

Nie wiem, czy kojarzycie TV Tropes. To jest bardzo fajna strona o strukturze wiki zawierająca gigantyczny zbiór motywów, konwencji, trików wykorzystywanych przez twórców szeroko rozumianych historii. Zaczęło się od telewizji (stąd nazwa), ale potem rozszerzono zakres na filmy, literaturę, a nawet gry, reklamy i storytelling wykorzystywany w marketingu produktów i usług (np. zabawek). 

Strona jest prowadzona z lekkim przymrużeniem oka, ale zawiera gigantyczne repozytorium rozwiązań narracyjnych, motywów, itp. Trochę trudno się o tym pisze, więc może rzucę przykładami. Są tam hasła tak ogólne, jak Deus Ex Machina, dotyczące mechanizmów wykorzystywanych przez autorów, jak i bardziej szczegółowe, jak doskonale wszystkim tutaj znane You All Meet in an Inn czy Absurdly Sharp Blade, które dotyczą odpowiednio sposobów rozpoczynania narracji czy też ważnych dla fabuły artefaktów. Opisy motywów są zlinkowane z utworami, w których je wykorzystano. Natomiast strony książek, filmów, seriali, itd. zawierają pełne listy motywów w nich użytych. 

Artykuły pogrupowane są w kategorie według różnych logik, zarówno ze względu na miejsce motywu w strukturze narracji (np. Beginning Tropes), jak i tematykę (np. Friendship Tropes) czy gatunek (np. Horror Tropes).

Myślę, że dla wielu nie tylko początkujących twórców takie repozytorium może być bardzo pomocne. Nie tylko jako miejsce, w którym łatwo sprawdzić, “czy ktoś już wcześniej nie wpadł na mój super pomysł”, ale też jako źródło wiedzy o tym, jak dany motyw był wcześniej używany i ogrywany, jakie niesie ze sobą skojarzenia lub jakie są jego początki.

Z punktu widzenia tego tematu zachęcam przede wszystkim do zapoznania się z kategorią Speculative Fiction Tropes.

“ You All Meet in an Inn“ po angielsku brzmi nawet całkiem fajnie ;)

Koniecznie muszę zajrzeć na tę stronę.

 

Od siebie mogę zaproponować stronkę, w której co prawda opisane są motywy NADużywane w anime, ale myślę, że spokojnie można je odnieść do wszelkiej twórczości. Tutaj pojawiają się m.in takie kwestie jak “zawsze będę przy tobie” czy “potęga przyjaźni”.

 

Przypomniało mi się również, że zwykle w filmach pewnej konkretnej klasy występują rzeczy w stylu: “wytłumaczę wam moje super złe plany, bo i tak zaraz umrzecie” oraz “poczekamy, aż skończycie rozmawiać i potem będziemy atakować was pojedynczo”. ;)

 

 

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

W filmach najlepsi są zawsze źli, którzy atakują głównego bohatera wręcz, chociaż mają broń.

A co do fantasy: o dziwo, nikt chyba nie pisał o tym, że główny bohater ma zawsze dwóch towarzyszy – przygłupa, który jest zabiegiem humorystycznym i tym drugim, który zdradzi, nawróci się i zginie, ratując życie Wybrańca. No i jest zawsze Pasterz kóz, który jest mistrzem walki.

 

@Madej90 To ja chyba ostatnio jakieś dziwne fantasy czytam, bo ten motyw jakoś mi umknął. Podasz jakieś przykłady?

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Władca Pierścieni. Co prawda Pasterza zastąpił czarodziej, a przygłupa wierny druh, ale to ciągle, mniej więcej, te same role w opowieści. Od tego się zaczęło, a potem skopiowała to tona różnych książek, z reguły tak słabych, że nikt już o nich nie pamięta.

Jeśli chodzi o wytarte wzorce postaci, to jest jeszcze Barbarzyńca z Wielkim Mieczem (Conan i wszystkie z niego zrzyny), nadużywany, zwłaszcza obecnie motyw bohatera z amnezją oraz księżniczka w tarapatach (jest o tym dowcip, ale boję się go powtarzać).

Idąc detektywistyczną ścieżką wyznaczoną przez teorie Wicked G, a następnie wydeptaną przez kolejnych wypowiadających się, można dojść do wniosku, że najbardziej oklepanym i bezlitośnie powielanym motywem każdej grafomańskiej produkcji jest to, że występują w niej postacie lub postać. Klisza! Każdy bohater to cholerna klisza. Podobnie jest z opisami. No ludzie! Czy nie można być oryginalnym i napisać coś bez opisów? Nie bądźmy tacy wtórni. Ten, komu uda się stworzyć powieść opartą na strumieniu świadomości, a zbudowaną wyłącznie na równoważnikach zdań, będzie mógł powiedzieć, że nie jest wtórny. Reszta – sorry – ale nie.

Sorry, taki mamy klimat.

Ależ Sethcie, zapominasz, że jest jeszcze jedna klisza, którą powielają absolutnie wszyscy – litery. Wystarczy choć pobieżne rozeznanie się w temacie, by odkryć, że zdecydowana większość autorów korzysta z podejrzanie podobnych zestawów liter przy tworzeniu swych opowieści. Mnie osobiście oburza wręcz to jawne pójście na łatwiznę i kompletny brak oryginalności. Precz z literami, piszmy tworząc własne piktogramy!

O! Dobrze gadasz!

Sorry, taki mamy klimat.

Jak możecie używać liter do pisania? To takie mainstreamowe!

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

ξແແфφжйດດδβθζε!!!

 

Powinniśmy przejść na pismo runiczne Rowasz, albo hieroglify egipskie. I najlepiej jeśli ich zapis będzie zapisany po ówczesnym odbiciu lustrzanym. Choć to też jednorazowy pomysł, bo raz powielony będzie już plagiatem.

A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

E, lustrzane odbicie już też jest plagiatem, sami Egipcjanie pisali raz od lewej, raz od prawej – i jak od prawej, to odbiciami lustrzanymi hieroglifów ;)

Skłaniałbym się do stwierdzenia, że sama koncepcja liter/piktogramów też w ogóle jest nietrafiona i wtórna. Bo co, znowu to samo, znowu znaczki? Co z tego, że mają inne kształty. To jak przepisać “Władcę Pierścieni”, tylko zmienić “elfy” na “teredhhhów”.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

“– Gdzie jestem? Która godzina? – rzucił głośno pytanie sufitowi.

– W domu teredhhha Elronda, a jest dziesiąta przed południem”.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Nowa Fantastyka