- Hydepark: Empatia - komiks

Hydepark:

inne

Empatia - komiks

Zdarzyło mi sie napisać scenariusz do komiksu. Za warstwę graficzną odpowiedzialny jest Kamil "Lupus" Boetcher, którego prace możecie obejrzeć m.in. na jego Digiarcie. Razem stworzyliśmy dzieło... Hmm, filozoficzne, ale nie do końca. Empatia to komiks metaforyczny – mógłbym strzelić tu długi wykład o czym tak naprawdę opowiada ta historia bezimiennego młodego człowieka udającego się w podróż pomiędzy światami, ale to byłoby w jakiś sposób krzywdzące potencjalnego czytelnika. Ci, którym "Empatia" się spodoba na pewno poświęcą chwilę czy dwie, aby rozważyć zawarte w niej treści.

 

Ściągnij Empatię

 

Komiks spakowany jest rarem. Można sobie rozpakować, najwygodniej jednak jest go czytać za pomocą tego programu.

 

Ciekaw jestem waszych opinii odnośnie tego komiksu.

Komentarze

obserwuj

Bardzo zdolny Pan Kamil:) Świetna kreska, czy Pana gdzieś wydają, Panie Lupus? Co do treści, muszę się jeszcze chwilę nad tym zastanowić, ale chyba zbyt dosłowny przekaz jak dla mnie (np: str. 42a), choć czuć fajny duet i porozumienie między Wami. Ciężko mi to oceniać bo sama coś 'quasi-filozoficznego' napisałam na temat przemieszczenia się między światami,moralności, wyborach tralalala choć w moim opku nie ma strasznych potworów:) zapraszam http://www.fantastyka.pl/4,1125.html

Jako fan webcomicu i ogólnie tego medium, nie omieszkałem obaczyć.

Niezłe, powiem. Zakręcone, ale czytelne, dobrze rozplanowana opowieść i fajne, erudycjne nawiązania, typu Polidori czy węże i drabiny. Jest filozoficznie, ale nie przefilozofowanie. Co do rysunku, nie moja bajka, ale ma swój urok. Ważne, że rozwojowy i własny.

Ogólnie, piąteczka, jakbym miał oceniać tutejszą skalą.

Historia napisana typowo pod rysownika - nic specjalnego, ale daje pole do popisu. Niestety pole obsiano słabiutko.

Kompozycja, układ kadru, narracja obrazowa - okej, to gra i buczy. W tej materii rysownik czuje się znakomicie. Kolor jako dopełnienie - monochromatyczny gdy trzeba - też nie jest najgorzej.

Niestety wszystko niweczy słabiutka kreska. Ekspresja i użyte narzędzie nie idzie w parze. W tej konwencji - bardzo trudnej dla rysownika niewyrobionego - łatwo spaść poniżej poziomu nieudolności. I niestety nieudolność się czuje. Co z tego, że kadr ładny, kompozycja dynamiczna, wyważona; co z tego, że w postaci czuje się ruch - skoro wszystko rozbija się o niechlujny, szkicowy szkielet czernią. Wiele kadrów zostało maźniętych na kolanie. Szybki rysunek, linia ekspresyjna - jako konwencja świadoma - też musi być wypracowana. Mistrzostwo przychodzi po wielu latach praktyki. Tutaj wyraźnie widać nieopierzenie rysownika i pośpiech.

Kolejnym zgrzytem jest wprowadzony na siłę, goły efekt motion blur. Gryzie się to strasznie z mocną, ostrą czernią - w tej konwencji ruch powinna definiować grubość linii, nie plastikowy zabieg cyfrowy. Podobnie z lekkimi gradientami - czasami nie pasują do graficznego szkieletu.

Ostatnim zgrzytem są onomatopeje. Niewiele ich, owszem, ale są tragiczne typograficznie. Dla grafika pod rozwagę - onomatopeja musi stanowić integralną część kadru/strony, nie może wybijać z rytmu opowieści, nie może być dominantą. Tutaj jest - to bardzo źle.

Trochę szkoda historii, która daje spore możliwości graficzne. Trochę szkoda też, autorze (rysowniku), że słabą linię nadrabiasz dobrym kadrem i kompozycją. Masz silne strony, popracuj nad linią, bo inaczej będziesz stał w miejscu. A widać (także po digarcie), że upatrzyłeś sobie taką konwencję, więc warto ją rozwijać.

To się nazywa profesjonalna ocena:)

tj, nie wiem, czy profesjonalna, bo mi w tej materii można wcisnąć kit absolutny a i tak się nie zorientuję, ale ocena bardzo szczegółowa i dogłębna, tak miało być.

ja tylko powiem, że podoba mi sie grafika, komiks dopiero bedę czytać;D

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Hmm, nie znam się na komiksach, ale dla mnie główny bohater jest jak Anthony Kiedis z Red Hot Chilli Peppers (z czasów Under the bridge) i to mi interferuje w odbór historii;)

Komiks? Też bywa dobry. :)

Jakubie, nie lekceważ potęgi tego medium ;) Komiks bywa dobry równie często, jak książka. Szkoda, że w naszym kraju komiks jest bagatelizowany.

Misiael, nie lekceważę. Dopiero co przed snem nowego "Hellblazera" wciągnąłem. A do pisma od października wraca Funky Koval, więc trudno tu mówić o niedocenianiu. ;)

Ciężka sprawa. Przez to, że całość jest taka oniryczna i tak gwałtownie przeskakujesz z jednego świata do drugiego to całość jest nieprosta w odbiorze. Mnie udało Ci się zgubić. Może całość jest dla mnie zbyt metaforyczna. Za to spodobał mi się bardzo wątek z grami planszowymi.
Nie rozumiem tylko czemu dialogi to biały tekst na szarym tle. Nie ułatwia to czytania.


 

Nowa Fantastyka