Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 01/24

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Nexto  |  Audio

 

 

Artur Olchowy

HOMO SAPIENS MAGICAE

część 1

 

Jeżeli istnieje choć minimalna szansa, że magiczne praktyki zwiększą szansę naszej całej rodziny na przeżycie i uchronią od głodu, choroby, pożaru, to czyż nie jest głupotą pozostawienie losu swojemu biegowi? A nawet jeśli magia nie pomoże, zawsze pozostaje poczucie, że zrobiliśmy, oczywiście w rozsądnych granicach, wszystko, co można było w danej sytuacji zrobić.

 

 

Dariusz Skrzydło

STEMPEL Z SIERPEM I MŁOTEM

 

Plan na ten artykuł miałem prosty: zmierzyć się z twórczością Igora Wsiewołodowicza Możejki, znanego nam bliżej jako Kir Bułyczow. Chciałem teksty tego bardzo przeze mnie lubianego, a trochę „przykurzonego” autora przybliżyć Wam, drodzy Czytelnicy. Dobry plan? Ano dobry. To znaczy – był dobry, dopóki nie wszedłem na stronę z bibliografią Bułyczowa.

 

Aleksandra Moszyk

FANTASTYKA YOUNG ADULT

Co czytać i dlaczego?

 

Czy literatura young adult jest przeznaczona wyłącznie dla osób nastoletnich? Absolutnie nie! Starszym czytelnikom również nurt ten ma sporo do zaoferowania. Co więcej, sięgając po literaturę młodzieżową mogą z sentymentem wspominać młodzieńcze lata, ich walory i trudności oraz lepiej zrozumieć przemiany zachodzące w nowym pokoleniu w porównaniu z analogicznym okresem w ich życiu.

 

Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz

W POSZUKIWANIU BRONI DOSKONAŁEJ

czyli promienie śmierci z lamusa

 

Rok 1924 miał przynieść wiele przełomów politycznych, społecznych i innych. Najbardziej wyczekiwanym przełomem miała być publiczna prezentacja wyczekiwanej od dawna broni doskonałej. Angielski inżynier i wynalazca Harry Grindell Matthews ogłosił bowiem, że opracował prototyp promieni śmierci.

 

Ponadto w numerze:

– wywiad z Mattem Ruffem;

– opowiadania m.in. Laviego Tidhara, Miki Modrzyńskiej i Przemysława Gula;

– kolejne spotkanie z Lilem i Putem;

– nowa promocja prenumeraty;

– felietony, recenzje i inne stałe atrakcje.

 

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Nexto  |  Audio

Komentarze

obserwuj

Właśnie się dowiedziałem, co jest na okładce. Jak ja tęskniłem za tym szajsem, już się bałem, że więcej tomów nie wyjdzie! :D A NFa będę czytać przez święta.

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Zaraz nastanie nam 2024 rok. Może w końcu… Ale ćśśś!

W każdym razie – numer styczniowy nadszedł pod koniec roku 2023 i wrażenia z lektury zaraz opiszę.

 

Na pierwszy ogień – proza polska.

A w niej „Bies kwantowy” Miki Modrzyńskiej – urban fantasy z motywami słowiańskimi w tle. Czytało się sympatycznie, bo i pióro Autorka (już znana tu i ówdzie) ma bardzo lekkie. I choć myślałem, że i samo opko równie lekkie będzie, to zakończenie zaprzeczyło moim oczekiwaniom, czyniąc z tekstu dobrego bardzo dobry. Mogę się jedynie przyczepić do kilku niezręczności językowych.

„Selkie” Przemysława Gula – niesamowita, nieczęsto spotykana scenografia. Oraz historia kryminalna w stylu noir. To proza aż czasem zbyt gęsta od podwodnych nawiązań, ale mimo to czytało mi się ten tekst naprawdę z wielką przyjemnością. Brawo!

„Biblioteka” Agnieszki Rogowskiej – a to znowu tekst oparty styl, o budowanie pewnych wrażeń, impresji. Kiedy już myślałem, że Autorka opisuje jakieś schorzenie psychiczne, zafundowała niestety zakończenie, które niespecjalnie mi do całości pasuje. Trochę szkoda.

 

A zza granicy?

„Szlam” Anthony’ego M. Ruda – jak widzę, Redakcja zdecydowała się ostatnio dość często sięgać do historii fantastyki. I bardzo dobrze, bo na takiej prozie się wychowałem i mam do niej wielki sentyment. A samo opko? No cóż, groza w starym, dobrym stylu. Szalony naukowiec tworzy monstrum. Sztampa, ale jakże urokliwa!

„Przed lustrem” Valentino Poppiego – a to znowuż groza współczesna, równie smakowita. Pomysł nienowy, ale kunsztownie odkurzony. Się mi!

„Złomiarze” Lavie Tidhara – fantastyka bliskiego zasięgu. Orbitalna, można by rzec. Nic wielkiego, ale czyta się przyjemnie!

 

Ogólnie podsumuję oba działy prozy – od kilku (kilkunastu?) miesięcy coraz ciekawsze teksty, prawie nie ma opowiadań „nieczytalnych”. Krzywa jakości idzie do góry, oby tak dalej!

Na co mam wielką nadzieję, bo do redakcji od nowego roku trafia Ninedin. Cieszę się i gratuluję!

 

A w publicystyce – długi artykuł Artura Olchowego o myśleniu magicznym. Właściwie osobista impresja, ale czytało się bez bólu. Są ciekawe spostrzeżenia, choć polemizowałbym tu i ówdzie (jak to jest, że jedne rytuały Autora irytują, a inne wręcz przeciwnie? itp. itd.). Czekam na część drugą.

Dłuuugi wywiad z Mattem Ruffem. Niczego spod jego pióra nie czytałem, więc wstrzymam się z oceną. Choć jego wynurzenia o Lovecrafcie nie nastrajają optymistycznie. To przykładanie współczesnej miary do postaci żyjących w przeszłości, w całkiem innych warunkach, staje się bardzo nużące.

Nie mogłem nie zauważyć pozytywnej recenzji antologii „Fantastyczne Pióra 2022”, w której powstanie włożyłem malusieńki wkład. Na pewno warto przeczytać, tym bardziej, że to nic nie kosztuje. A wtedy już na pewno, Czytelniku, sięgniesz po antologie wcześniejsze, a może i trafisz poczytać na portal fantastyka.pl? Nie zawiedziesz się!

Literówek…

Jakich literówek?

 

Bardzo zaczytanego i w końcu nudnego roku 2024 Redakcji i Czytelnikom życzy Staruch!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

 

Po namowie przez samego Jerzego, postanowiłem nadrobić i styczniowy numer:

 

Bies kwantowy Mika Modrzyńska:

Ja już niestety za stary jestem na takie teksty. Young adult to już nie dla mnie. Morał, dodatkowo wyłożony przez Autorkę niemal wprost, by nie dokuczać kolegą z klasy, bo to się na nas zemści, dla mnie już nieaktualny. Liceum mam dawno za sobą, a takie banały życiowe od dawna znam. Ale rozumiem, że wśród czytelników NF jest i (mam nadzieję) spore grono ludzi młodych, dla których to opowiadanie może być wartościowe i to ku nim skłania się ten tekst, więc to od nich należy oczekiwać merytorycznej recenzji.

Dodatkowo w tekście jest sporo różnych nieporadności. Od szczotki od sedesu przebijającej(!) czaszkę, przez zgubiony podmiot w dialogu, po niedopracowane porównania. Ot takie np.

„Tereska siedzi wciśnięta w za ciasne dla niej krzesło jak szprotka, a zwały tłuszczu wylewają się nad podłokietnikami.”

Nie bardzo wiem jak rozumieć to porównanie. Sama „szprotka” to zbyt duże uproszczenie, zbyt wielki skrót myślowy. Można by użyć: jak szprotka w puszce, a całość zaczynałaby mieć jakieś ręce i nogi. Niby wiadomo co autor miał na myśli, ale forma, jak dla mnie, niepoprawna.

 

Selkie Przemysław Gul:

 

Tutaj mamy już do czynienia z opowiadaniem wielkiego kalibru (i nie rozchodzi mi się tutaj o jego objętość). Pierwsze o czym muszę wspomnieć: znakomite osadzenie tekstu w wykreowanym świecie. Czuć, że tekst jest przemyślany, dopracowany, że Autor włożył sporo wysiłku w jego stworzenie. Widać konsekwencję w kreowaniu tego uniwersum, choćby przez takie drobnostki jak porównania, czy kolokwializmy:

„Stawiam złote łuski, przeciwko starym płetwom…”

Detale, szczegóły, pierdółki… ale wszystko mocno osadzone w wykreowanym wodnym świecie. To wszystko wzmacnia imersję. Brawo!

Z wad: to długo nie mogłem się przekonać (wyobrazić) „chodzącej” syreny. Niby sam Autor przezornie stara się to wyjaśnić doskonałym umięśnieniem ogona, ale ja, choć fantasta, to jednak prosty chłop jestem i dla mnie to jakieś banialuki. Bo jeśli ogon tak wspaniale nadawałby się do przemieszczania po lądzie, to ewolucja nie wymyśliłaby nóg…

Fabuła ma jakieś tam słabe strony, ale przeczytałem z zaskoczeniem. Finał ze zdradą nawet mnie zaskoczył.

Oby więcej takich opowiadań w NF!

 

Biblioteka Agnieszka Rogowska:

 

Faktycznie mocno oniryczne. A jednak zdaje się osadzone w rzeczywistości. Ta skrajność początkowo mnie zgubiła i już zaczynałem podejrzewać, że opowiadanie będzie o osobie autystycznej, która opisuje swój sposób postrzegania świata. Po zakończeniu pożałowałem, że tak nie było… Dla mnie wyjaśnienie i finał tekstu to pójście na łatwiznę. Ciągle mam wrażenie, że to opowiadanie to jakieś pokłosie filmu Vanilla Sky. Niby Autorka rozwija pomysł, ale dla mnie pozostaje wtórny i wyeksploatowany.

Warto by tekst odchudzono również ze sporej ilości zaimków. Jeśli te mi zaczynają przeszkadzać, to znak, że jest naprawdę źle.

 

Szlam Anthony M. Rud:

 

Ciekawy tekst. Dobrze budowana tajemnica. Czytałem z zaciekawieniem. Choć ta finałowa ameba trochę mnie rozbawiła. Przyjemne opowiadanie.

 

Przed lustrem Valentino Poppi:

 

Tutaj również udanie budowana tajemnica. Rozwiązanie zaskoczyło. Ale finał zdecydowanie za szybki, taki na łapu-capu. Ale może to wymogi konkursowe co do objętości?

Umiliło kawę z ciastkiem.

 

Złomiarze Lavie Tidhar:

 

Bardzo dobre opowiadanie. Świetna fabuła i mam wrażenie, że w tym przypadku fantastyka może dogonić rzeczywistość. Już dziś dużo się słyszy o problemie kosmicznych śmieci. Przeczytałem z przyjemnością.

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Nowa Fantastyka