Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 10/22

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

 

Jacek Sobota

FANTASTYKA, MOJA MIŁOŚĆ

 

Tekst ten to impresja o doświadczaniu fantastyki przez ludzi z mojego pokolenia, którzy dorastali przy lekturze czasopisma „Fantastyka”, a w dorosłość wchodzili wraz z pojawieniem się pierwszych numerów „Nowej Fantastyki”. Maciej Parowski określi później pisarzy z tego pokolenia mianem piątej generacji.

 

Piotr Górski, Anna Hollanek

STULECIE ADAMA HOLLANKA

 

Czterdziesta rocznica „Nowej Fantastyki” pokrywa się z setną rocznicą urodzin jej pierwszego redaktora naczelnego, pisarza, publicysty, działacza, człowieka o sporym dorobku, a jednocześnie nie do końca spełnionego – Adama Hollanka (1922-1998).

 

===

 

Pisarz, publicysta, propagator nauki, poeta, lwowiak, „ojciec” miesięcznika „Fantastyka”, pierwszy naczelny. Jak mam opisać Adama Hollanka, mego ojca, dzisiejszym czytelnikom?

 

Paweł Kicman

SZTUKA CZY SZTUCZKA?

 

Kiedy wiosną tego roku Internet zaroił się od obrazów wygenerowanych przez SI, reakcje obejmowały zachwyt, niedowierzanie, ale też lęk i niepewność. Wydawać by się mogło, że nagle, z dnia na dzień, pojawiły się narzędzia pozwalające w kilka sekund oblekać najdziwniejsze nawet fantazje w wirtualne ciało.

 

Witold Vargas

CHOCHLIK

 

Nie dziwota, że wcale nie trzeba być z demonologią ludową obeznanym, by o chochliku móc cokolwiek powiedzieć. Wszak ten stwór, niczym soczewka skupia w sobie niemal wszystkie najpospolitsze wątki z podań o świecie nadprzyrodzonym.

 

Aleksandra Klęczar

ŚPIEWAK, CESARZ I WŁADCA SNÓW

 

Wśród inspiracji Gaimana i współpracującego z nim przy „Sandmanie” grona ilustratorów była zarówno klasyka komiksu, jak i dzieła światowej literatury (jak „Sen nocy letniej” Szekspira), ikony popkultury (Barbie i Ken), ale też mityczna, historyczna i literacka spuścizna grecko-rzymskiego antyku. Przyjrzyjmy się niektórym z nich.

 

Ponadto w numerze:

– wywiady z Marlonem Jamesem i Anną Kańtoch;

– opowiadania m.in. Kira Bułyczowa, Petera Wattsa i Wojciecha Guni;

– nowe przygody Lila i Puta;

– felietony, recenzje i inne stałe atrakcje.

 

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

Komentarze

obserwuj

Orbitowski jak zawsze pochwalony.

Ekspansja imperiów – o, to, ze Locke & Key różni się od serialu, wiedziałem, ale że zaczyna się od “czegoś wcześniej” – nie. Więc zainteresowało.

Lil i Put coś się nie wykadrował do krawędzi, ale treściowo sympatyczne :)

Wywiad z Jamesem – dobrze, że się pojawił, bo przypomniał jeden z tytułów książek, które zamierzałem kiedyś przeczytać, a potem zapomniałem. Kolejkowanie odnowione (a kupka wstydu krzyczy ;)).

Sztuka czy sztuczka – temat rzeka. Sam śledzę to od strony marketingowej, ciekawie jest spojrzeć na spojrzenie bardziej od strony artystycznej. Pada widzę wzmianka o prompterach (branżowo to właściwie to już były pierwsze konferencje na temat prompt engineeringu i powstały giełdy gotowych zestawów promptów), są już pierwsze stocki, Stable Fussion można instalować na własnym komputerze, a od strony tekstów na przyszły rok jest zapowiadany GPT-4 (od groma mocniejszy od GPT-3 w modelu Da Vinci). Ciekawe czasy i temat dalszego rozgrzebania.

Zawsze – co się dzieje, gdy tęsknota drenuje, a odległość niszczy. Hah, przyznam, że spodziewałem się pewnego plot twista, który nie nastąpił, a bardzo się nasuwał na myśl ;-)

Wychowanie Gawriłowa – nie zaciekawiło.

Bebechami – oooo, Peter Watts zawsze z przytupem.

Za rzeką moje serce, moja pamięć – z tym opowiadaniem jest dziwnie. Bo ono jest bardzo pomysłowe, ciekawie napisane, fajnie idzie do przodu, no same plusy. A potem zostaje zawalone na samym końcu. To znaczy ja rozumiem intencję autorki, ale… No nie, nie wyszło. Trochę z tego wyziera naiwność, ale nawet nie wiadomo, czy kierowana na zewnątrz, czy do wewnątrz. Szkoda, bo podobny przekaz można było uzyskać bez wrzucenia na koniec czarno-białego świata – zwłaszcza, ze to nawet nie pasowało do tego, jak wcześniej postać-narratorka się zaprezentowała.

Głos pana Wegnera – nie wciągnęło.

 

Czterdziestolecie.

No piękny jubileusz, nie da się ukryć!

Gratulacje!

I tylko jeden problem – jestem z „F” i „NF” od numeru drugiego. Jaki ja jestem stary :/

 

Dobra, ale dość użalania się.

Proza polska czeka.

„Pneumatyczne” Wojciecha Guni – pisarz uznany, pisarz chwalony. Cóż, ja się do jego prozy nie potrafię przekonać. Słowa, słowa, słowa…

„Zawsze” Pauli Wanarskiej – fantasy :/. I… Podobało mi się prawie jak „Siedem wrót ki-gal” Kamili Regel (które mam za najlepsze przeczytane przeze mnie opowiadanie XXI wieku; kto nie zna – poszukać w sieci i natychmiast nadrobić!). Ale wracając do Wanarskiej: przepiękne studium zaślepienia, poświęcenia, okrucieństwa, bezduszności – których wspólne miano brzmi miłość. Przepiękne opowiadanie, jedno z lepszych, które w „NF” czytałem. No takiego fantasy to ja się będę domagał!

 

A z opowiadań zagranicznych:

„Wychowanie Gawriłowa” Kira Bułyczowa – kiedyś, znając tylko jego najlepsze dzieła, miałem go za geniusza. Gdy zapoznałem się z utworami słabszymi, mam go za wyrobnika z przebłyskami wielkości. W tym tekście wyrobnika jest niestety mnóstwo, geniuszu – ledwie ledwie.

„Bebechami” Petera Wattsa – małe novum w naszym postrzeganiu działania ludzkiego organizmu Watts potrafi przekuć w całkiem ciekawe opko. Choć było w wielu odsłonach, jelita w roli siły sprawczej występują chyba po raz pierwszy?

„Anioł Stróż” Mike’a Gelprina – tu niestety, też wiele różnych kalek (nomen omen) się odbija. Nic nowego, raczej do zapomnienia!

„Za rzeką moje serce, moja pamięć” Ann Leblanc – zdaje się, że lekka nadinterpretacja roli SI w życiu przyszłych pokoleń. Bo to chyba przesada, żeby każdy mój włos dysponował własną pamięcią i osobowością?

„Głos pana Wagnera” Carsten Schmitt – to ciekawe, choć trochę topornie wykonane. Bo to akurat fantastyka spełnialna – jak tu pomóc chorym nieuleczalnie? Czy będziemy mogli? Oczywiście tak!

Czy powinniśmy?

 

A w części publicystycznej – trochę o jubileuszu „NF”. Zdecydowanie za mało! Ileż to barwnych postaci przewinęło się przez redakcję. Brakło mi wywiadu z Jęczmykiem (jestem świeżo po lekturze Jego książki „Światło i dźwięk” – cud, miód i orzeszki!), z Oramusem, z byłymi Naczelnymi. No  i z Naczelnym obecnym – o czym tam świergolą w kuluarach ptaszki?

Zawsze na propsie Ninedin (acz serial „Sandman” mam do nadrobienia), Marlon James mówi tak, żeby nic nie powiedzieć, za to wywiad z Kańtoch jak dla mnie za krótki.

I tyle chyba?

 

Życzę Redakcji kolejnych czterdziestu lat!

(sobie też bym życzył, ale liczę już siły na zamiary)

 

Z okazji jubileuszu pastwił się nad babolami nie będę (ale artykuły sponsorowane mogłyby być bez błędów!)

 

PS. Czy rozmiar Stopki wynosi już 40?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Dobry numer! Wywiad z M. Jamesem bardzo ciekawy, interesujace pytania  i odp, oby jak najwiecej takich dluzszych rozmow, zycze Wam kolejnych 40 tysiecy lat !!

Wstępniak 

Dzięki za NF! Numer był wspaniały. Życzę wielu kolejnych rocznic!

 

Opowiadania polskie

Pneumatyczne: b. ciekawe opowiadanie. Nie znałam wcześniej autora. Tekst czytałam dzisiaj (Zaduszki), więc zastanowił mnie spokój bohatera. Wyglądał na pogodzonego, co stanowiło kontrast z żywością wspominanego doświadczenia. Brak buntu, niezgody, sprzeciwu przejawiał się nawet we  wspomnieniu. Hmm. Symbol postaci adwersarza przejmujący. “Pneumatyczne”, co przekazuje ludziom, co spręża. A może odbiera, może pierwotnie jesteśmy sprężeni i napełnieni jak balony. Ciekawe, chętnie porozmawiałabym.

Zdania były dla mnie niekiedy przewymiarowane. Opowiadanie przypomniało mi w głównym motywie forumowy tekst DD, też bardzo ciekawy.

Zawsze: fantasy chyba napisane na bazie bieżącej wojny, a może i nie. Pomysł ciekawy, dylemat też. Fantasy nie jest gatunkiem, który czytam, w związku z tym trudno mi się odnieść. Czytelniczo ciut naiwne, bohaterka mnie irytuje. Otrzymuję ją na złotej patriarchalnej tacy, wraz z historią, która ma zająć czas i wzruszyć, co wspiera silne wyjaśnianie narratorskie motywacji bohaterki. Psychologicznie – "wyrzucenie z siebie" nie musi działać katarktycznie. ;-) Jako bohater – ciekawszy byłby dla mnie Adrien, panienka za mdła.

 

Opowiadanie zagraniczne:

Wychowanie Gawriłowa: genialne i zabawne. 

Bebechami: fajne opowiadanie, wszechwładza Googla. Błyskotliwie napisane, ciekawe w którym roku było napisane?

Anioł stróż: wartka akcja i szachy. Przypomina trochę Kinga z happy-endem.

Za rzeką moje serce, moja pamięć: pamięć w przeszczepach, niesamowity pomysł.

Głos pana Wagnera: wstrząsający zapis postępującej demencji wraz z remedium. Opowiadanie prowokuje do wielu pytań. 

 

Numer bardzo dobry opowiadaniowo, godny ze wszech miar rocznicowego! heart Gdybym miała kierować się tylko i wyłącznie swoim upodobaniem wskazałabym na "Pneumatyczne" z polskich i "Za rzeką moje serce, moja pamięć", "Wychowanie Gawriłowa" z obcych.

 

Publicystyka

Śpiewak, cesarz i władca snów: nie załapałam się na Sandmana. ;-) Jeśli jest sezon, może chociaż zajrzę. Interesujący mix stworzył Gaiman.

Fantastyka, moja miłość: szalenie ciekawy tekst-wspomnienie. Z postmodernizmem bym podyskutowała. :-)

Sztuka czy sztuczka: kurcze, nawet napisanie w cudzysłowie, że algorytm musi "zrozumieć" najpierw, czym jest kot, motor, czy na motorze jest mylące i fałszywe. Nawet, jeśli potem napiszemy, że proces składa się z wielu szczegółów i elementów (kompozycja, kolor, klimat i nastrój) nie oddaje to istoty samego procesu, jego etapów. Niższość wklepywania w porównaniu do ogromnej bazy danych również so-so. Cóż, precyzyjne używanie języka jest konieczne, chyba nawet mega ważne, inaczej uciekamy w antropomorfizację, a rzecz nie jest aż tak trudna, chyba że wolimy żargon.

Czy dla korporacji automatyczne narzędzie będzie hitem – jasne. Czy ma wartość dla ludzkości? Taki sam jak muzyczne mixy. Czy prompter wpisujący polecenia jest twórcą – tak, też jest. Czy należą się prawa autorskie, państwowe w przypadku zmarłych twórców – tak, albo rodzaj skarbonki dla ludzkości, ponieważ to jej dorobek. Kwadrat na białym tle staje się sztuką pod warunkiem, że zrozumiemy o co, w tym wszystkim, wtedy Malewiczowi chodziło.

Artykuł ciekawy, wnioski pobieżne. Cóż, robota jak robota. 

Stulecie Adama Hollanka: dziękuję za wspomnienie, człowiek dużego formatu, myślący.

Marlon James: potęga mitu: interesujący wywiad, bardzo szczery z pisarskiego pktu widzenia.

Sukces zależy od punktu widzenia: fajny wywiad z Anną Kańtoch.

 

Felietony

Chochlik u Vargasa i konkurs "Chochliki" na forum, ale koincydencja. xd Nieoswojony do końca, wymykający się domowik, płatający figle. ;-)

Kosik o chaosie. Jak go ogarnąć? Też wciąż się zastanawiam, niełatwo o wyznaczenie granic nawet przy banalnych przykładach. A może nie? Nie wiem.

Orbitowski – tak!

 

Recenzje książek: trylogię Asimova naturalnie kiedyś czytałam, po cyklu Fundacji "rzucałam" się na każdą książkę Asimova jak rybka w akwarium, lecz akurat ta trylogia mnie nie porwała; niesamowicie ciekawa recenzja Holdstocka – nie znam, nie słyszałam o jego cyklu.

 

Komiksy, gry: jak zwykle przeskanowałam, ale nieustająco cieszę się, że zamieszczacie!

 

Lil i Put: przeznaczenie dopadło toporem Lil i Puta. ;-) Mgłą niedopowiedzenia okryło się przejście w końcówce. ;-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nowa Fantastyka