- Opowiadanie: Fasoletti - Zemsta [M2013]

Zemsta [M2013]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Zemsta [M2013]

Najpierw huknęło tak ogłuszająco, że zawstydzony zgiełk uliczny umknął do studzienek kanalizacyjnych, przez co władzę w centrum Warszawy przejęła mrożąca krew w żyłach cisza. Zaraz potem potężne tąpnięcie skorupy ziemskiej w ciągu sekundy rozbiło tysiące związków szyb z ramami okiennymi.

 

Prezes Jarosław kompletnie nie przejął się zjawiskami towarzyszącymi przybyciu rogatego jegomościa, odzianego w staromodny frak. Elegancik, który w kłębach cuchnącego siarką dymu zmaterializował się na kanapie, z rozbawieniem spojrzał na wyrysowany na podłodze pentagram oraz zarżniętą kurę ciśniętą w kąt salonu.

 

– Wystarczyło zadzwonić – mruknął, wyciągając z kieszeni płonącą wizytówkę.

 

Zmieszany pan prezes, usiłując ukryć w spodniach poradnik dla młodych satanistów pod tytułem „Jak wezwać diabła”, zbierał się chwilę w sobie, by w końcu wycedzić przez zaciśnięte zęby:

 

– Chcę się zemścić za Smoleńsk…

 

Wraz z tymi słowami na diabła poleciały hektolitry jadu i gdyby nie był nieśmiertelny, z pewnością padłby trupem z poparzoną twarzą.

 

– A jak by ta zemsta miała wyglądać? – zapytał pan czeluści piekielnych, ocierając lico rękawem.

 

Prezes Jarosław zaśmiał się tak szyderczo jak nigdy dotąd i na dźwięk tego przeszywającego niczym igła Singera rechotu rybki w akwarium potopiły się ze strachu.

 

Diabeł, dla którego ludzie byli jak otwarte księgi, zadrżał na myśl o tym, co stojący przed nim człowiek pragnął uczynić.

 

– Nie unicestwię całego kraju – odparł po namyśle. – Twoja dusza nie jest aż tyle warta. Ale mam pewien pomysł. Niewielkim nakładem sił i środków wywołam w Rosji małe zamieszanie. Dać im jakoś dyskretnie znać, przez kogo zostali pokarani?

 

Szelmowski uśmiech ozdobił oblicze prezesa, a rogaty jak nagle się wcześniej pojawił, tak nagle teraz zniknął.

 

 

 

Zdziwienie rosyjskich archeologów oraz wojskowych nie miało granic. No bo jak racjonalnie wytłumaczyć fakt, iż na kraj nie spadł fragment meteorytu ani amerykańska rakieta dalekiego zasięgu, ale grad niezwykle twardych i śmiercionośnych kartofli?

Koniec

Komentarze

Narazie tylko o meteorach. Jak wymyslę jakieś powiązanie tej straszliwej historii z asteroidą, to postaram się dopisać króciaka :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Postaraj się, postaraj, Fasoletti, bo bardzo przypadło mi do gustu takie potraktowanie zadanego tematu.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Fasoletti, to jest boskie, hmm, znaczy diabelskie, znaczy rewelacyjne!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Dobra, najpierw zrzucę co mi leży na sercu - nie lubię mieszania polityki i rozrywki. Ale... TO JEST BOMBA! (Proszę o wybaczenie caps-lock mi się zaciął...)

Poza wszystkim, co jest w tym opowiadaniu najzupełniej prawidłowe i poprawne, udało Ci się jeszcze zagrać na emocjach. Wprawdzie odwołanie do rzeczywistości, o której każdy (chyba, że jest jakimś pustelnikiem) coś-tam wie, czyni to zadanie nieco łatwiejszym, niemniej jednak Twój sposób jest iście wirtuozerski. Piękne zdania, lekki dowcip, zaskakujące figury retoryczne. No i ta puenta. Ach... I po co ja w ogóle coś gadam?...

Chylę czoła. :)

rzeczywistość jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z fantastyką

nie lubię mieszania polityki i rozrywki. Ale... TO JEST BOMBA! - nic dodać, nic ując. 

Zabawne, urocze - świetne.

Czekam na drugą część.

Pozdrawiam.


Sorry, taki mamy klimat.

O Fass się pojawił! Jakże miło:)

Nie żebym chciała robić reklamę, ale t.leno zapoznaj się z twórczością kolegi, u niego same piękne zdania:D

Jarosław musiał się w końcu pojawić ... No musiał i kropka. 

Jestem w trakcie. ;)

rzeczywistość jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z fantastyką

Daj znać po przeczytaniu, jak wrażenia ;)

Mocne, intrygujace, zastanawiające, wciągające, zabawne, życiowe, inne, oczywiste w oczywisty sposób, nienachalne, niewulgarne, łagodne, spokojne, niefasolettiowe

No i już nie jesteś Prawdziwym Polakiem ;)

Ja lubię tego typu nawiązania i bardzo mi się ten tekst podobał.

Może tylko jeden drobiazg - nie jestem pewien, czy meteoryt powinni badać archeolodzy. Może prędzej geolodzy... albo po prostu: rosyjscy naukowcy i wojskowi. Ale to taki drobny pryszcz.

...z którego można wycisnąć jakąś treść...

Mistrz!

Mocna opowieść.

pozdrawiam

 

PS pojawił się u nas na stronce dzisiaj test opisany jako bizarro. Tutaj jest link, gdybyś przeoczył to opowiadanie.

I po co to było?

Perfekcja! Zaczynasz takim zdaniem, że każdy, kto go przeczyta, na pewno nie odpuści sobie reszty tekstu. Kapitalny drobiażdżek, dopracowany w każdym detalu. 

 

To pisz ten drugi. Bo ten jest świetny. Też nie mam nic przeciw mieszaniu... :).

Pomysł fajny, wykonanie fajne, ale te kartofle jakoś mnie nie przekonały ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Świetne! Rybki, które potopiły się w akwarium, zarżnięta kura, zawstydzony zgiełk uliczny... I śmiercionośne kartofle... Chapeau bas, panie Fasoletti!

Joseheim, bo kiedyś Der Spiegel (czy jak to się tam pisze... niemiecki powinien być zakazany) porównał braci Kaczyńskich do kartofli, znaczy, ziemniaków po naszemu.

Fas, nie lubię polityki w fantastyce, ale nic nie poradzę na to, że moim zdaniem miałeś świetny i zabawny pomysł. Po prostu nic ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

To chyba nawet nie był Der Spiegel, tylko jakiś berliński brukowiec. Sprawa pewnie przeszłaby bez echa, ale nasz śp. były pan Prezydent śmiertelnie się obraził i odwołał swoją obecność na spotkaniu Trójkąta Weimarskiego.

Ach, zaiste, to był jakiś ichszy Fakt. Zresztą, chyba nawet wydawnictwo obu brukowców jest to samo - niemieckie ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Byłem.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Mam nauczkę, aby nie brac się za teksty Fasolettiego popijając sobie kawę. Biureczko i część głośnika się napiły... :)

Tekst - dla mnie bomba! Lubię absurdalny humor, topiące się ze strachu rybki i atak śmiercionosnych kartofli. Aczkolwiek jedno pytanie, jesli chodzi o tąpnięcie, które rozbiło wiele związków szyb z ramami okiennymi - czy to nie były aby związki partnerskie? ;) Byłaby z tego piękna teoria spiskowa...

Mam nauczkę, aby nie brac się za teksty Fasolettiego popijając sobie kawę.  

Gdy jesz kanapki, też nie czytaj.   :-)

A może zrobisz z tego jakies pełnowymiarowe opowiadanie o zemście prezesa za smoleńsk :). Byłoby fajniejsze niż dwa szorty :D

Raczej nie ma to potencjału na dłuższą historię.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Sam nie wiem. Potencjał chyba jest. Bitwa o Krzyż sporo by zmieniła w dynamice.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Skoro tak twierdzisz.
Pamiętajcie jednak, że niektóre pomysły nadają się tylko na szorty, bo tracą wartość rozciągnięte na zbyt wielu stronach.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Było o prezesie, ciekawe kiedy pojawi się tekst o Giertychu w konkursie Gigant 2013 ;)

Świetne. Się pośmiałem się :-) Unfall, masz pomysł to pisz ;-)

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Przyzwyczaiłeś mnie, Fasoletti, do tego dziwnego bizarro, którego absolutnie nie trawię, więc do tego tekstu sięgnąłem z rezerwą. Okazało się jednak, że jest całkiem zjadliwy i nawet całkiem zabawny (mimo że żarty z pana Jarosława już dawno mi się przejadły). Aż jestem zaskoczony. Po prostu przypomniałeś mi, że potrafisz pisać rzeczy, które nie skręcają kiszek groteskowością.

Nowa Fantastyka