- Opowiadanie: viridianascott - Łowczyni cz. 1

Łowczyni cz. 1

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Łowczyni cz. 1

To moje pierwsze opowiadanie, więc proszę być wyrozumiałym. ;)

 

 

 

Jestem Annalise Fitzgerald, mam 22 lata i ukończyłam Akademię Wojowników na poziomie zaawansowanym. Mieszkam w magicznym mieście Hunters gdzie od niedawna mieszkają, prócz łowców, czarownice, wampiry i zmiennokształtni. Należę do Zakonu Mrocznych. Ta historia jest bardzo dziwna– dlatego chcę ją udostępnić, by ostrzec innych– już nic nie jest takie same!

 

Po pierwsze– co to jest Zakon Mrocznych? Jest to stowarzyszenie pilnujące by żadne z nowych mieszkańców nie ujawniło lokalizacji miasta. To jest nasz główny cel, wraz z dbaniem o bezpieczeństwo obywatelów. Do Zakonu należy dwudziestu dwóch łowców, trzy wampiry, pięć czarownic i zmiennokształtny. Dużo nas. Nazywamy się ‘Mrocznymi’ dlatego, że wszyscy mamy czarne mundury– identyczne spodnie, koszulę i płaszcz mylący.

 

Po drugie– łowcy są istotami bardzo niebezpiecznymi. Są połączeniem wszystkich człekokształtnych stworzeń na świecie. Jestem łowczynią. Co nas najbardziej wyróżnia? Możliwość zmiany kształtu, kontrolowanie jednego z żywiołów, władanie magią i wyostrzone zmysły. Najsilniejsi łowcy mają wiele indywidualnych Talentów– reszta najwyżej dwa. Moja matka, Kay Ann, mówi że jak się postaram to będę na szczycie hierarchii. Posiadam 4 Talenty– władanie mieczem mądrości, zdolność stania się niewidzialnym, telepatię i możliwość zmiany wyglądu. Nie są to jakieś super Talenty– wolałabym zamiast tych telekinezę, teleportację czy lung-gom. To ostatnie to jest tz szybkie chodzenie.

 

Po trzecie i ostatnie– Hunters jest miastem strzeżonym i magicznie i fizycznie. Jest otoczony siedmioma tarczami– każda służy do czegoś innego. Jednak te osłony są bezużyteczne jeżeli osoba atakująca/próbująca dostać się do miasta jest wpisana do Księgi Rejestru. Wtedy Strażnicy, którzy ukończyli Akademię Wojowników, ich wyłapują.

 

Ta historia zaczęła się dosyć niewinnie– tak jak codziennie wraz z moim partnerem Chrisem patrolowaliśmy dzielnicę Vampire. Tak jak sama nazwa wskazuje mieszkają w niej żądne krwi wampiry. Bezszelestnie wspięliśmy się na dach by zająć pozycje. Nasz informator, Harris, powiedział, że o północy w piwnicach naprzeciwko nas odbędzie się spotkanie gangu Brudna Krew. Od dwóch tygodni zajmowaliśmy się tą sprawą– gang ten atakował nielicznych Wtajemniczonych– ludzi którzy związali się z istotą nadprzyrodzoną. W tym samym czasie co my obserwowaliśmy wchodzących do budynku, Phil i Mystery, druga para przydzielona do tej dzielnicy, pilnowała porządku. Znudzona, słuchałam jak się meldują co dziesięć minut. O 22 do budynku zaczęły napływać wampiry. -Zebranie zacznie się wcześniej– wyszeptałam do niego, ledwo słyszalnie. Pokiwał głową. Zeskoczyliśmy z dachu. Chris złapał mnie za ramię. Staliśmy się niewidzialni. Weszliśmy do środka zaraz za parą nastolatków. Zebranie odbywało się w ponurej piwnicy. Oświetlała ją tylko jedna lampa. Krzesła były ustawione rzędami. -Witam wszystkich obecnych– ryknął wielki chłopak. Na widok jego twarzy odsunęłam się gwałtownie– miał ją całą pociętą. Przez kolejne pół godziny opisywał zbrodnie dokonane przez ostatni tydzień– wszystko zapamiętywałam– od wyglądu osób które popełniły jakikolwiek czyn do opisu zbrodni których nie zabrakło. Niektóre były tak odrażające że z trudem powstrzymywałam się by nie zwymiotować. – A na koniec chciałbym wszystkim pokazać co się dzieje z szpiegami w naszym gronie.– zakończył swój monolog– Alyss, proszę przyprowadź Harissa do nas. Chris objął mnie w pasie bym się nie rzuciła na podwyższenie.

 

-Jeszcze chwila– szepnął– Wyciągnij broń.

 

Sięgnęłam za plecy do pochwy w której trzymałam jiana. Chłopak chwycił Harrisa za włosy i uniósł w górę, tak by wszyscy mogli zobaczyć jak go pokiereszowali. Chris, nadal się mnie trzymając, poprowadził mnie na schody. Cicho, jak koty, weszliśmy na podwyższenie. Jiana wbiłam w plecy olśniewającej urodą blondynki która cieszyła się jak dziecko, gdy chłopak dawał razy Harissowi. Wiele par oczu zwróciło się na jej ciało uderzające o podłogę. Chris puścił mnie i natychmiast ogłuszył tego wielkiego chłopaka. Wampiry uśmiechnęły się drwiąco widząc tylko jego. Otoczyli go, ale on dawał sobie radę– tak samo jak ja po Akademii przeszedł szkolenie specjalne Zakonu. Podczas gdy uwaga reszty była skupiona na Chrisie, ja uwolniłam Harissa i torując nam jianem drogę wyjścia, poprowadziłam go do zakonowego samochodu służbowego. Gdy upewniłam się że jego ciało nie ma poważnych uszkodzeń, wróciłam do piwnicy. Pomogłam Chrisowi ich wszystkich otumanić. Nie chcieliśmy ich zabijać. Po skończonej robocie zadzwoniłam do pana Pearsona że potrzebny nam transport do Więzienia.

 

-Na ile osób?– spytał. -

 

Trzynaście. Wszyscy są ogłuszeni.

 

-OK. Zaraz będzie.

 

Pearson jest założycielem naszego Zakonu. On i jego żona, Viridiana, mają wpływy u prezydenta miasta. Pewnie pomogło im to że Pearson jest jego wieloletnim przyjacielem.

 

Przez resztę nocy przeszukiwaliśmy piwnicę. Zamroziła mnie teczka z napisem 'Hunters'.

 

-Znalazłam coś!- krzyknęłam do Chrisa.

 

-Co to ?

 

– Coś o naszym mieście..– pwiedziałam, kartkując zawartość– Cholera, słuchaj tego– ''druga tarcza służy do niszczenia sprzętu nagrywającego itp."

 

-Skąd oni to mają?! Przecież to tajne informacje.

 

-Przeciek.– stwierdziłam beznamiętnie.– Trzeba to oddać do Pearsona.

 

-Kurwa mać. Lise, jeżeli..

 

-Tak, wiem. Trzeba ich przesłuchać.– wycedziłam, patrząc mu w oczy.– Wątpię by to było przyjemne dla nich.

 

 

 

cdn, proszę napisać w komentarzu co o tym sądzisz.

Koniec

Komentarze

Ho ho! koleżanka narobiła niezłego bałaganu! Potrzebna szybka interwencja. DJ mamy problem :(

Hey mr dj nanananna... Nie będę czytał, póki nie dowiem się, które opowiadanie będzie tym właściwym o.O

Popracowałbym nad fabułą, jest rodem wyciągnięta z gry komputerowej. Poza tym zauważyłem kilka przecinków, literówkę: To ostatnie to jest tz szybkie chodzenie.

Gdy dajesz wielokropki, jest to trzykropek, a nie dwu.

Trzeba ich przesłuchać.- wycedziłam, patrząc mu w oczy.- Wątpię by to było przyjemne dla nich.


przed "-" nie dawaj kropki, w każdym razie ja nigdy nie daję i to chyba jest poprawne

Jeszcze takie moje spostrzeżenie: za mało opisów, troszku za sucha ta relacja. Pobaw się wyobraźnią, skomponuj jakiś fajny obraz, postaraj się być oryginalna. W aktualnym numerze NF znajduje się świetne rady dotyczące opisywania, autorstwa Michaela J. Sullivana. Pozdrawiam.

Rzygam tęczą.

Potwierdzam - dobre rady w NF. Na początku czułem się jakbym czytał broszurkę jakiejś firmy. 

 

Po pierwsze - kim jesteśmy?

Po drugie - co robimy?

Po trzecie - dlaczego warto do nas dołączyć?

 

Nie jest to zbyt udany sposób przedstawiania świata, szczególnie, że ja do momentu, w których pojawia się słowo "samochód" zastanawiałem się jaki to jest właściwie świat. Czy to jest średniowieczne miasto, czy to się dzieje współcześnie. Nie dajesz czytelnikowi jasności. Niby używasz słow "dzielnica" itp, ale wcześniej rzucasz nam "miecz mądrości", który tworzy lekki zamęt. 

 

Popracuj nad nazwami, bo wywołują uśmiech na twarzy, który w opowieści... hm... nawet nie wiem jaki to miałby być gatunek. W każdym razie miasto nie powinno się raczej nazywać "Łowcy" a dzielnica "Wampiry".

 

- Gdzie mieszkasz?

- W Łowcy.

- A dokładniej?

- Na Wampirach.

 

I te tarcze... no nie zachwyciło mnie to szczerze mówiąc :/

Myślniki otacza się spacjami. "Tak jak" ma synonimy. Bohaterka ma zadatki na Mary Sue.

Widzę, że to pierwsza część, zobaczymy jak będzie z kolejnymi. Poczatek jak początek. Nie jest jakiś nadzwyczajny, ale raczej nie rani. Tematyka moja, bo jeszcze mi się wampiry i Łowcynie znudzili... Ale jak mówi Fiyo nazwy miejsc są średnie. Jak dla mnie zbyt dosłownie wszystko nazywasz, daj czytelnikom tochę się podomyślać, kto mieszka w danej dzielnicy. 

Myślę, że na tyle, na ile znam recepcję tematyki wąpierzy i innych strzygoni w kulturze naszych czasów, mogło wyjść o wiele gorzej. Jest inicjatywa i jakiś tam pomysł, to najważniejsze; wszystko jednak jest suche i pozbawione mięsa. I pomysłowi, i tekstowi trzeba poświęcić więcej czasu i więcej umiejętności.

Jeszcze jest czas na edycję, czyli poprawienie tekstu...

Proste sprawy --- spacje. Podzielenie tekstu na akapity. Przecinki. Cyfry słownie. Na przykład:

" Ta historia zaczęła się dosyć niewinnie.

Tak jak codziennie wraz z moim partnerem Chrisem patrolowaliśmy dzielnicę Vampire. Tak jak sama nazwa wskazuje,  mieszkają w niej żądne krwi wampiry.

Bezszelestnie wspięliśmy się na dach by zająć pozycje. Nasz informator, Harris, powiedział, że o północy w piwnicach naprzeciwko nas odbędzie się spotkanie gangu Brudna Krew. Od dwóch tygodni zajmowaliśmy się tą sprawą- gang ten atakował nielicznych Wtajemniczonych - ludzi, którzy związali się z istotą nadprzyrodzoną.

W tym samym czasie, kiedy my obserwowaliśmy wchodzących do budynku, Phil i Mystery, druga para przydzielona do tej dzielnicy, pilnowała porządku. Znudzona, słuchałam jak się meldują co dziesięć minut.

O dwudzuestej drugiej do budynku zaczęły napływać wampiry.

- Zebranie zacznie się wcześniej- wyszeptałam do niego, ledwo słyszalnie.

Pokiwał głową.

Zeskoczyliśmy z dachu. Chris złapał mnie za ramię. Staliśmy się niewidzialni. Weszliśmy do środka zaraz za parą nastolatków.

Zebranie odbywało się w ponurej piwnicy. Oświetlała ją tylko jedna lampa. Krzesła były ustawione rzędami.

- Witam wszystkich obecnych - ryknął wielki chłopak. Na widok jego twarzy odsunęłam się gwałtownie - miał ją całą pociętą.

Przez kolejne pół godziny opisywał zbrodnie dokonane przez ostatni tydzień. Wszystko zapamiętywałam - od wyglądu osób, które popełniły jakikolwiek czyn do opisu zbrodni, których nie zabrakło. Niektóre były tak odrażające, że z trudem powstrzymywałam się,  aby nie zwymiotować.

- A na koniec chciałbym wszystkim pokazać co się dzieje z szpiegami w naszym gronie  - zakończył swój monolog. - Alyss, proszę przyprowadź Harissa do nas.

Chris objął mnie w pasie bym się nie rzuciła na podwyższenie. "

W tym kawałku jeszcze jest mnóstwo rzeczy do poprawieniea. Ale -- da sie go czytać...

Prawie wszystko do poprawienie w tym opowiadaniu.

Parę myślników bez spacji jeszcze zostało. No to do pracy.

Teksty skasowałem, tu zamieszczę znęcające sie komentarze:

 

Komentarze (5)

Prokris 2012-07-25  18:46
Przede wszystkim Virdianascott usuń pozostałe 5? 6? kopii opowiadania, w zupełności wystarczy nam jedno, jakoś się nim podzielimy:P

Prokris 2012-07-25  18:54
A nie mogłabyś tak olać tych wampirów i zrobić z nich, no nie wiem, ludzi? Jakieś Twoje własne monstra? Wampiry to już temat przeżuty i wyssany do ostatniej kropli krwi ;) 

marlęta 2012-07-25  19:01
Po myślniku stawiamy spację. Po drugie otwieramy jakąkolwiek książkę lub poradnik Seleny http://www.fantastyka.pl/10,4550.html i sprawdzamy jak zapisywać dialogi. A potem piszemy jeszcze raz, bo opowiadanie jest bardzo niedopracowane. Nic już nie jest takie same i obywatelów porządnie mnie zniechęciły już na samym wstępie. Potem jest takich niezgrabnych sformułowań więcej. Gdzieś w środku zbitego tekstu jest dialog. Same dialogi są zresztą straszne. A tak na marginesie, to krótkie zdania nie zawsze są najlepsze. Tutaj nasuwa mi się skojarzenie z jakąś rąbanką lub opisem gry komputerowej. Byłam, przeczytałam, nie wiem co to było. Staram się być wyrozumiała, ale prosiłaś o opinie. Moja jest taka, że powinnaś nad tym jeszcze popracować.
Pozdrawiam,

niezgoda.b 2012-07-30  03:07
Ok, poznęcam się nad tobą, skoro prosisz.
Daruję sobie oczywiście ortografy i gramatykę, chyba, że będzie gwałciła sens wypowiedzi.


"Jestem Annalise Fitzgerald, mam 22 lata i ukończyłam Akademię Wojowników na poziomie zaawansowanym."
Ta akademia była na poziomie zaawansowanym? Wojownicy byli na poziomie zaawansowanym? Czy może wynik końcowy po szkoleniu był zaawansowany? A jeśli to ostatnie, to co dokładnie oznacza?

"Mieszkam w magicznym mieście Hunters gdzie od niedawna mieszkają, prócz łowców, czarownice, wampiry i zmiennokształtni."
A jest magiczne bo...? Bo wnioskuję, że chodziło ci o miasto, w którym istnieje jakiś rodzaj magii, a nie magia taka, jak magia Paryża nocą? (zabiorą komórkę i wyłomocą)?

"Nazywamy się ‘Mrocznymi’ dlatego, że wszyscy mamy czarne mundury- identyczne spodnie, koszulę i płaszcz mylący."
Ooo, zdecydowanie mylący, skoro macie po jednej sztuce na spółę. W czym chodzi reszta, jak spodnie, koszula i płaszcz już ktoś nosi?

"Po drugie- łowcy są istotami bardzo niebezpiecznymi. Są połączeniem wszystkich człekokształtnych stworzeń na świecie. Jestem łowczynią."
Cieszmy się i radujmy, ho, ho, ho...?

"Co nas najbardziej wyróżnia? Możliwość zmiany kształtu, kontrolowanie jednego z żywiołów, władanie magią i wyostrzone zmysły."
No jak mieszanką wszystkich stworzeń, to powinni mieć również łuski, kopyta, ogony, i tak dalej...

"Moja matka, Kay Ann, mówi że jak się postaram to będę na szczycie hierarchii."
A jaki związek mają talenty z hierarchią i co to za hierarchia?

"zdolność stania się niewidzialnym,"
To w końcu chłopczyk, czy dziewczyka?

" (...) czy lung-gom. To ostatnie to jest tz szybkie chodzenie."
A nazywa się tz szybkie chodzenie, bo w trakcie szybkiego chodzenia wydaje się odglos "tzzzzzzym!"?

"Po trzecie i ostatnie- Hunters jest miastem strzeżonym i magicznie i fizycznie."
Rada na przyszlość. Jeśli chcesz zostać znaną na całym świecie pisarką, nie utrudniaj tłumaczom przyszłych ewentualnych tłumaczeń. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że piszesz o "dark hunters from Hunters"?

"Jednak te osłony są bezużyteczne jeżeli osoba atakująca/próbująca dostać się do miasta jest wpisana do Księgi Rejestru. Wtedy Strażnicy, którzy ukończyli Akademię Wojowników, ich wyłapują."
No czyli nie są takie znów bezużyteczne, skoro ich wyłapują?

"Tak jak sama nazwa wskazuje mieszkają w niej żądne krwi wampiry."
Wampiry nażarte, które akurat nie łakną krwi, szybciutko przeprowadzają się do dzielnicy Normals, a na dzień wszystkie przenoszą się do dzielnicy Sleepers.

"O 22 do budynku zaczęły napływać wampiry."
Wiosłowały zaciekle kanałami?

"-Zebranie zacznie się wcześniej- wyszeptałam do niego"
Według tej logiki, jeśli pojawię się kwadrans wcześniej w pracy, powinnam pracę zacząć wcześniej?

"Weszliśmy do środka zaraz za parą nastolatków."
Nastolatki postanowiły sprawdzić, czy wampiry faktycznie sparklą.

"Zebranie odbywało się w ponurej piwnicy."
I była to jedyna ponura piwnica w okolicy?

"Krzesła były ustawione rzędami."
A nie wampiry?

"-Witam wszystkich obecnych- ryknął wielki chłopak. Na widok jego twarzy odsunęłam się gwałtownie- miał ją całą pociętą."
To po co bohaterka podlaziła akurat tak blisko tego jednego gościa? Będąc niewidzialną nie widziała, gdzie idzie?

"proszę przyprowadź Harissa do nas. Chris objął mnie w pasie bym się nie rzuciła na podwyższenie."
A po co miałaby się rzucać? W trakcie obserwacji się nie reaguje...

"Sięgnęłam za plecy do pochwy w której trzymałam jiana."
To taki mały, podręczny Chińczyk, który załatwia wszystkich w razie potrzeby swoim kung-fu?

"Chłopak chwycił Harrisa za włosy i uniósł w górę, tak by wszyscy mogli zobaczyć jak go pokiereszowali."
Szybko się ten Jian zabrał do roboty!
A zaraz, chodziło o tego chłopaka wcześniej? Albo o jeszcze kogoś innego? Jakoś nie ma powiązania logicznego.

"Jiana wbiłam w plecy olśniewającej urodą blondynki"
Która co prawda nic nie zrobiła prócz tego, że była blondynką...

"która cieszyła się jak dziecko, gdy chłopak dawał razy Harissowi."
Dawał wiele razy, dawał zrazy, podawał wyrazy? Nie daje się razów, jeśli wcześniej nie użyło się na przykład słowa "bić".

"Wiele par oczu zwróciło się na jej ciało uderzające o podłogę."
Też bym zwróciła, umierające wampiry są z zasady obrzydliwe.

"Chris puścił mnie i natychmiast ogłuszył tego wielkiego chłopaka."
Tak swoją drogą, to ilu uczestników było na tym spotkaniu? Trzech? I para podglądających nastolatków? Fajnie tak nie musieć się przepychać w tłumie.

"Wampiry uśmiechnęły się drwiąco widząc tylko jego."
No tak, fakt, że ich przywódca mdleje, nie wzbudził w nich żadnych podejrzeń.
PS. Skoro Chris musiał trzymać ją za rękę, aby stali się niewidzialni, to czy bohaterka nie była widoczna, skoro Chris był zajęty ogłuszaniem? Chyba, że trzymała go za rąbek płaszcza (tym bardziej, że mieli jeden)?

"Otoczyli go, ale on dawał sobie radę- tak samo jak ja po Akademii przeszedł szkolenie specjalne Zakonu."
Zaraz, zaraz. To wampiry widziały "tylko jego" czyli "chłopaka" czy Chrisa? I który z nich, do cholery, był po szkoleniu Akademii?

"ja uwolniłam Harissa i torując nam jianem drogę wyjścia,"
No to czemu nie przepychali się również w drugą stronę?

"Gdy upewniłam się że jego ciało nie ma poważnych uszkodzeń,"
Czyli był już martwy?

"Pomogłam Chrisowi ich wszystkich otumanić."
To sam im nie dał rady? Nowicjusz jakiś?

"Pearson jest założycielem naszego Zakonu. On i jego żona, Viridiana, mają wpływy u prezydenta miasta."
E, to jakaś świeża sprawa ten zakon. Co się musiało w Hunters dziać wcześniej, to boję się aż pomyśleć.

"Pewnie pomogło im to że Pearson jest jego wieloletnim przyjacielem."
Tym trzynastu więźniom?

"Przez resztę nocy przeszukiwaliśmy piwnicę."
To była piwnica większa niż lochy Watykanu!

"Zamroziła mnie teczka z napisem 'Hunters'."
Miała na okładce czar zamrażający. Stąd przeszukiwanie piwnicy cąłą noc, bohaterka musiała najpierw odtajać.

"-Tak, wiem. Trzeba ich przesłuchać.- wycedziłam, patrząc mu w oczy.- Wątpię by to było przyjemne dla nich."
A to wczesniej do ciupy i tak ot, bez przesłuchania miało być?

"cdn, proszę napisać w komentarzu co o tym sądzisz."
Czy to parafraza sformułowania "Więcej komciufff!!!11!"?

Moim zdaniem, skoro już chcesz pisać, pisz.
Ale najpierw przeczytaj wskazówki Seleny odnośnie pisania, upewnij się, że w twoim tekście nie ma błędów ortograficznych i rzeczowych.
Pomyśl też nad ciekawą historią (może być to co tu - to klasyczny początek opowiadania detektywistycznego / szpiegowskiego / sensacyjnego) - pod warunkiem, że twoi bohaterowie, nawet jeśli nie są ludźmi, są prawdziwi. Po drugie, zastanów się, czy aby na pewno światu potrzebne kolejne opowiadanie o wampirach.

Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam.

Prokris 2012-07-30  18:56
Brawa dla Pani Niezgody!

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Na Twoim miejsu poczekałabym jakieś dziesięć lat, zanim wrzuciłabym następny tekst poza strony dla nastolatek i blogaski.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Trochę Cię tu, dziewczyno, pojechali, zresztą słusznie, bo opowiadanie jest do bani, 14letnia siostra mojej lady pisała o 2 klasy wyżej (i to nie dwie klasy podstawówki a dwa rządy wielkości).

 

No i teraz 2 opcje:

- typowa - uuuu, eeee!, nie rozumiecie mojej twórczości, aaaaa! foch

- nietypowa, zalecana - cholera, może faktycznie nie jest to maeriał na "zajdla", poczytam dużo, poczytam rady, jak pisać, i będę próbować, próbować (próbować) - tu dla wyjaśnienia xxx(x) jest zapisem "w okresie", czyli ciąg mocno nieskończony...(.)

 

Ale ja tu nie jestem od wyzłośliwiania się - próbuj dalej, korzystaj z uwag, są tacy, co się tu (niechwaląc) czegoś nauczyli.

 

dj

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka