komentarze: 1413, w dziale opowiadań: 1338, opowiadania: 1133
komentarze: 1413, w dziale opowiadań: 1338, opowiadania: 1133
Przepełnienie przypadkową magią – coś pięknego. W sensie doznań oczywiście.
Miałem tak kiedyś i niestety minęło, ale mam nadzieję, że nie bezpowrotnie.
Lubię drabble. Zwłaszcza takie fajne.
Też Go kiedyś spotkałem, ale w Karkoszach.
Z tym, że w Karkonoszach to nie mógł być podhalański góral.
Hm.. pewnie to był Liczyrzepa.
Smutne, że kasa zabija najpiękniejszą nawet ideę.
Podobało mi się.
Ja się kopletnie nie znam na poezji, ale ten wiersz mi się podoba
Chochliki karmią się tymi drobnymi błedami. Nie dajmy im umrzeć z głodu :)
Szwedzki za Szwedzki:
Jag kan också räkna. Men jag föredrar polska
Przeczytałem. Fajne :)
Czekam na realizację sennych marzeń :)
Byłem, czytałem, ale nie moje klimaty.
Moim skromnym zdaniem piosenka jest OK, ale brakuje mi dokładniejszego opisu tego czegoś na końcu, nie potrafię sobie wyobrazić czegoś czego nie opisano.
W sumie przy średniej krajowej netto 4249 zł (dane za marzec 2021) to tak raczej średnio niż mało czy dużo.
A kto tych obcych wysyłał skoro przybywali niedojrzali?
Każdy sposób na pozyskanie cennych surowców jest dobry
Tarnina – Jeżeli kot poczuje na swoim człowieku zapach innego kota, to potrafi się obrazić na kilka dni.
Zgadzam się z dawidiq150 dla mnie to też bardziej relacja czy sprawozdanie niż opowiadanie.
Tarnina – dzięki za uwagi. Poprawiłem prawie wszystko. Zostawiłem częste powtarzanie “mój”, bo koty takie właśnie są. Wszystko jest ich i co chwilę to podkreślają, zaznaczając ludzi, teren i przedmioty swoim zapachem.
silver_advent – kiedyś napisałem też coś i o psie. Króciutkie, jeżeli masz chwilkę to zapraszam: https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/16113
Outta Sewer – Dokładnie tak było.
Dziękuję wszystkim. Za odwiedziny i słowa otuchy.
No i właśnie po to są wspomnienia, trzymają nas po jasnej stronie mocy
Fajny jest ten krasnoludek i tak fajnie obciął łeb temu elfu, ale najfajniejszy jest ten smok siedmiogłowy z piętnastoma ohydnymi łbami. I bardzo mnie zaimponowała ta fajna pani na smoku co tak umi tak fajnie czarować. Gdzie mogę zdobyć telefon tej pani… znaczy nie telefon tylko do niej nr telefonu żeby zadzwonić?
Wszystko pięknie, ładnie, ale tu coś mi nie gra… Dlaczego te buty miały złotawy połysk?
WOW ja też napisałem parę drabli z kotami i lubię je bardzo :)
Gdzie tu jest fantastyka? Chyba nie zrozumiałem przesłania.
No fajne, ale ja tam niestety nie wierzę w światy równolegle, ale czytało się przyjemnie.
Pomysł z wysublimowaną karą wieczną jak najbardziej mi się podoba. Zastanawiam się gdzie jest i co robi “mistrz” Mąkowski?
@ silver_advent A mi się podoba “kałuża własnego strachu” :) i w/g mnie poetyzowanie do pewnego stopnia jest spoko.
Taki paproch to straszna rzecz.
To zabrzmi jak mantra ale: Drabblem to nie jest bo te mają równiutko 100 słów.
Filozoficzna rozprawka niestety jak dla mnie taka sobie.
Widzę że ktoś tu oglądał Tenet.
błąd: “ Śetsej w eiceiwś myntorwdo” powinno być “Śetsej eiceiwś myntorwdo w”
Mam wrażenie, że jakiś drwal od pewnego czasu rąbie to mityczne drzewo.
A ja dodam, że opowiadaniem to trudno nazwać. Raczej rozprawką na temat nocy i ciemności.
Pewnie się powtarzam ale:
“Koniecznie skorzystaj z rady Alicelli.”
Koniecznie skorzystaj z rady Alicelli.
Sympatyczne
W sumie 3 odpowiedzi są dosyć jasne, tylko chyba nie wiem kto to jest BARDZIEJ.
Nawet znam pytania do tych odpowiedzi:
Ciekawy pomysł, czytało się dobrze
Całkiem sympatyczny szorcik :)
A ja nie znam tego dowcipu. Naprawdę :)
Nie przepadam za terrorystami, bo nie można inaczej nazwać tych, którzy nie liczą fiar ubocznych, przy pozbywaniu się jednego czy nawet kilku decydentów. Ale mimo to czytało się dobrze
Spodobało mi się. Zwłaszcza zakończenie. I przestroga w nim zawarta :)
Czytało się dobrze. Niby taki banał: jak głupio można zmarnować sobie i rodzinie życie. Myślę że warto o tym przypominać ku przestrodze.
Byłem, przeczytałem i jestem ciekaw jak wyglądają te alieny :)
Sympatyczne
Piękna tragedia.
Gdzie można się zapisać do fanclubu Chóru? Te wstawki są super
Masz błąd merytoryczny. Nie ma czegoś takiego jak “Megentecja wsteczno-doczesna”, ale za to jest “Megentecja wsteczno-teraźniejsza”. Poza tym OK.
A tak na poważnie, to rozpraszało mnie nazewnictwo. Zbyt skomplikowane. Zamiast rzutem oka płynąć dalej, trzeba literować co chwilę.
Niestety mnie też końcówka rozczarowała, a dobrze się zapowiadało :)
A jakby tak zakląć długopis, żeby sam pisał obłędne teksty? Autor by tylko spijał śmietankę sławy… a może w głowie pojawiały by się z szybkością błyskawicy miliony sytuacji, osób, przygód do opisania. Totalne szaleństwo. Lepiej nie ryzykować :)
Dla mnie prom, to pierwsze skojarzenie rzeka Warta i prom na drugą stronę. Nawet nie jakiś morski, wielki, pasażerski, ale taki zwykły jakby pływający kawałek drewnianego mostu ;) Takie mam ograniczenia
Ja słyszałem, że do poszukiwań Bilba wynajęto trolle, ale one po znalezieniu zaginionego, skamieniały z wrażenia.
Ale jak płomień chwyci w swe dłonie? Chyba nie rozumiem :)
Nie ma co zadzierać z wytworami wyobraźni.
A co do Sienkiewicza to Wołodyjowski może nie dał by rady, ale husaria na pewno tak
Bardzo podoba mi się powołanie postaci, o której autor dzieła nie wspomniał, a na pewno gdzieś tam była. Mam ochotę “pożyczyć” pomysł
I właśnie dla tego ja doskonale rozumiem tych, którzy piją tylko i wyłącznie czystą wódę…. znaczy wodę. Żadnych prywatnych wynalazków.
Poetyckie i ładnie napisane.
Ale niestety zakończenie przerasta mój informatyczny umysł. A chodzi o słówko “Bo”. Jest ono użyte jako spójnik, czy raczej partykuła przeciwstawna?
Masz trochę zamieszania z czasem. Raz piszesz w teraźniejszym a za chwilę w przeszłym.
Ogólnie dobrze jest czasem przypomnieć że w kacetach ginęli również Polacy, bo niektórzy o tym zapominają.
Fajne, zabawne.
Idąc tym tokiem myślenia ja mam w domu same markowe rzeczy.
Zauważyłem pewną niekonsekwencję. Jeżeli czerń i syf otacza całkowicie i nieustająco, to jak można zobaczyć ludzi. Ale jeżeli już nasz bohater widzi ludzi, to na pewno również przestrzeń w której się poruszają, czyli jednak coś po za czernią i syfem.
Niestety Twój tekst mnie nie wciągnął, a przeczytałem cały. Jest kilka postaci, ale z żadną się nie utożsamiłem ani nie sympatyzowałem. Ot relacja z wydarzeń bez emocji.
Normalnie “Plastusiowy pamiętnik” ożył w moich zwojach mózgowych (gimby nie znajo ) Miłe wspomnienie i przyjemnie się czytało.
Byłem, przeczytałem, treść intrygująca. Szkoda, że kamień jest tylko do jednorazowego użytku.
Podoba mi się rozwiązanie problemu potomka szczura: “Proszę lepiej zapytać o to swoją matkę” :)
Bardzo sympatyczne opowiadanko.
Bardzo ładnie :)
Miło się czytało. :)
No pięknie, przemianę w złoto mamy, a co z nieśmiertelnością?
Dawno tu nie zaglądałem i nie wiem ani pojedynczo ani podwójnie (podwójnie to ja czasem widzę) o co chodzi z 3407.
No i chciałem się pochwalić, że nie jestem ignorantem, bo znam słowo “pacaneum” :)
Kolejny dowód na to, że ważna jest droga nie cel :)
Podobało mi się.
O co chodzi?
Gdzie fantastyka?
Kim jest Lisa, że o Sheldonie nie wspomnę.
Napad był na co, a może na kogo?
Czy Colin zostawił spadek, albo jakieś sierotki? Czy on miał psa, który teraz za nim tęskni?
A tak przy okazji: od krwawiącego ramienia się nie umiera. Zwykła opaska uciskowa z byle czego sprawę załatwia. Ten Rees to jakaś niedojda, targa człowieka bóg wie gdzie, zamiast go opatrzeć. No chyba, że krwawiło nie ramię tylko bark, a to już inna sprawa :)
Będzie jakiś ciąg dalszy?
W takich przypadkach złoto na światowych rynkach mocno straci na wartości.
Drugie podobne opowiadanie – zamiana ziemi w złotą kulę. Jeżeli będzie trzecie, to coś jest na rzeczy. Trzeba sprzedawać złoto póki jest coś warte…
A mnie nurtuje pytanie kim są “Naziści”. Bo można byłoby spytać potomków nazistów, jak wyprodukowali złoto. Ale jak to zrobić skoro naziści umarli i to pewnie bezpotomnie.
Ktoś tu oglądał Gambit królowej :)
Moim zdaniem opowiadanie zakłada, że mózgi elektronowe są mało kreatywne. Z mojego doświadczenia pracy na windowsie wynika coś innego. Ma bardzo kreatywny sposób zawieszania się i sypania błędami, jest złośliwy i szpieguje na każdym kroku.
W sumie bunt maszyn może się zacząć i w ten sposób. :) :)
W sumie daje do myślenia. Podoba mi się podkreślenie tego, o czym większość zapomina. Nie można oceniać dawnych ludzi, czy wydarzeń dzisiejszymi kryteriami.
Lubię takie opki. Krótkie i fajne.
Fajne, oczywiście klasyczne “domyśl się“ zdołowało faceta tak, że nie wiedział, co powiedzieć w następnym podejściu.
THX :)
Dziękuję za wizytę i opinie :)
Moim zdaniem to właśnie telewizor był ostatnim impulsem do szaleństwa. Do czego i mnie czasem doprowadza :) :)
Fajne :)
Ale co to jest pomgłać?
Chyba nie do końca zrozumiałem.
Dzięki za odwiedziny, miło, że się podobało.
@regulatorzy – poprawki naniesione, dziękuję :)
Też lubię kawę.
Niestety to nie jest drabbel bo ma 130 słów, a powinno być 100. Trzeba wyciąć ¼ tekstu, albo dopisać 70 i będzie double-drabble :)
Dziękuje za odwiedziny i cenne uwagi
Pius XIV – czyli jakaś odległa przyszłość, bo ostatni z Piusów był XII. A jeżeli przyszłość to czemu archaiczne bełty zamiast nowoczesnych sposobów przenoszenia na łono Abrachama? Są pewniejsze vide JPI.
Ale tak po za tym to dobrze znać Batmana osobiście :)
Taki mi się wydaje, że są na tym świecie mniej kosztowne sposoby na spotkanie przodków.
Fajnie jak ktoś pracuje na swoim ciałem. Ale siłownia chyba jest mniej drastyczna :)
To przecież fantastyka – tu wszystko jest możliwe :)
Lekko zmodyfikowałem, chyba jest lepiej.
Porządek musi być. A to wymaga ofiar jak widać :)
A mnie się podoba, zwłaszcza że sam w nocy, około godziny 1 pogrywam w szachy z Ronem Weasley’em :)
Coś ciężkiego oparte o konfesjonał to jak sądzę kosa, ale beżowy płaszcz? No dobra, pewnie tam moda też się zmienia :) Taki wniosek trochę w tym przypadku przewrotny: wiedza wyklucza wiarę :)
Ogólnie sympatyczne.
Dzięki za wizytę i uwagi. Poprawki naniesione.
To prawie jak dżin z butelki, nie on wypił butelkę tylko butelka jego. Ciekawe czy Michaś spełnia życzenia czytelnika :)
Zawsze uważałem że skrajności są nienaturalne :)
Problemem jest natomiast to, że jak czasami słyszę, przykład kolegi diabła przestaje być skrajnością, a staje się normalnością :)
No proszę, jasny i wyraźny dowód na to, że Albert Einstein zajumał czyjeś odkrycie. Jestem oburzony jego postępowaniem :)
Wizja odmienna od terminatora. Androidy czekające na okruch czułości ludzkiej. Przypomina mi się A.I. Stevena Spielberga, ale to nie jest zarzut, a raczej pochwała.
Przyjemnie się czytało. :)
Zawsze się zastanawiam: ile to jest pierdylion? Czy ludzki umysł ogarnia taką ilość :)
Wydaje mi się że tu chodzi o pretekst, czyli czym uzasadnić picie piwa w samotności. I stąd brak tekstu na kartce.
,
A ja go po prostu nie rozumiem, a chcę rozumieć co czytam. Coś tam może i zaświtało ale uwaga o infodumpie, całkowicie zbiła mnie z tropu. Można doszukiwać się symboliki wiecznego przemijania, czy wyścigu szczurów, albo że ostatni będą pierwszymi, ale infodump? Nie rozumiem
Mimo wad, o których powyżej napisali sympatyczni forumowicze, do mnie przemówiło, a to w ten sposób, że zacząłem się zastanawiać co tak na prawdę przeżywają ludzie w śpiączce. Skoro śpią to mogą w tym czasie przeżyć całe, zupełnie inne życie. Może nawet kilka. Symbol latawca jako takiego jakby “światełka w tunelu” spodobał mi się. No i jeszcze pytanie: żona oczywiście była zmumifikowaną nieboszczką Martą?
Miłe, lekkie i przyjemne I gdzieś tam w głębi dające sygnał, że lepiej nie poznawać przyszłości, bo to czasem może zaboleć
Fajnie jest porozmawiać z kimś inteligentnym. Ja moje rozmowy z kotem kieruję na tory egzystencjonalne, ale on też ciągle myśli o jedzeniu :)