Profil użytkownika


komentarze: 37, w dziale opowiadań: 36, opowiadania: 29

Ostatnie sto komentarzy

Podobało mi się - fajnie zagmatwane. Styl masz rzeczywiście troszkę "suchy" (i lubisz krótkie zdania :)), ale mi osobiście to nie przeszkadza.

Dużo tu postaci jak na tak niedługie opowiadanie :) I trochę mało potencjalnych podejrzanych - czytelnik w zasadzie zdany jest na podejrzewanie sióstr, bo nie ma tu za bardzo poszlak, które wskazywałyby na kogoś innego.  I niech mnie, ale nie bardzo rozumiem zakończenie...

Dziękuję bardzo za uwagi, poprawiłam "niechlujstwa" językowe. Co do kwestii palenia czarownic natomiast to pozostanę przy swojej wersji -  w końcu to alternatywna rzeczywistość :). A frak został zainspirowany postacią Herkulesa Poirot, który często niepraktycznie się stroił (obowiązkowe przyciasne lakierki :) ).

Tytuł mnie nie przekonał, ale jakoś tak odruchowo kliknęłam i nie żałuję:). Fajny kontrast na początku - zachęcił mnie do przeczytania reszty. Napisane sprawnie, no i spodobało mi się podejście bohatera do kwestii nieśmiertelności :)

Rzeczywiście bardziej to przypomina początek powieści niż opowiadanie. Ale czyta się nieźle - i bez wątpienia ma potencjał :)

Kapitalne :) Bardzo mi się podobało - jest i zabawnie, i intrygująco. Też bym dała szóstkę (gdybym mogła!)

Bardzo mi się podobało :). Piszesz bardzo obrazowo, tak więc wszystkie sceny od razu stawały mi przed oczami - prawie jakbym oglądała film.

Z usterek - nie powinno być mariaż, zamiast miraż ;) ? No i w tym zdaniu: "Był uzbrojony w prosty krótki miecz, sprawiający groteskowe wrażenie w pochwie na plecach" coś mi nie pasuje...

Gratulacje dla zwycięzców! I podziękowania dla dj-a za rewelacyjną zabawę (trudno było się nie przyłączyć po tak zachęcającym i wprowadzającym w nastrój zaproszeniu ;)) oraz za to, że znalazł w sobie pokłady cierpliwości, żeby zrecenzować taką liczbę utworów :)

:)) Naprawdę zabawne. Ze staruszkami nie ma żartów ;) A tak na marginesie: nie powinno być "Marilyn"?

Rzeczywiście nietypowe, ale pomimo drobnych usterek (z nadmiarem kubasów na czele) bardzo mi się podobało :) Zwłaszcza wątek dotyczący rozterek miłosnych koguta był bardzo przekonujący :)

Jest i nastrój, i fajna historia. Tylko rzeczywiście troszkę żal tego braku rymów (bo miejscami są i w tym miejscu wiersz jakby "nabiera życia").

Poprawiłam ostatnią strofę, mam nadzieję, że nie na gorsze :)

Szoszoon, przyznaję, że zakradło się tam kilka skrótów myślowych, z których część zdążyłam poprawić dzięki radom recenzentów (potem wygasła możliwość edycji).  Przecież do szlifowania opowiadań ten portal między innymi służy, czyż nie? ;)

Ciekawy pomysł, niezłe wykonanie. Wydaje mi się, że warto by jeszcze trochę "wygładzić" tekst, np. "przylgnęły do moich oczu" zamiast "na moich oczach" itp. Ale ogólnie naprawdę nieźle :)

Ciekawe, przyjemnie się czytało :) Ale nie do końca jest dla mnie jasny motyw szminki. Tam siedział mały smok? I nie rósł?

Coś w sobie ma ten tekst. A zwłaszcza fragment z kurami :)

Niestety za dużo skrótów myślowych w końcówce.  Osobiście odniosłam wrażenie, że ten rolnik uprawiał kawę i część jej duszy przeszła na roślinki, a wspominanka biel do dno filiżanki.... ale głowy nie dam - warto by to jakoś bardziej obrazowo przedstawić :)

Bardzo fajny pomysł, zwłaszcza ta  instrukcja mi się podobała :). I jakaś taka nieskromna myśl mi zaświtała, że może to mój miniaturowy smok był inspiracją :). Przyjemnie się czyta, ale troszkę zabrakło mi mocniejszego zakończenia, czegoś trochę bardziej zaskakującego.  Ale ogólnie wrażenia jak najbardziej pozytywne i chętnie bym jeszcze poczytała o sukcesach wychowawczych Amelii :)

Do domek - zamysł był taki, że policjanci zaskakują Sonię w mieszkaniu, tak więc ona opowiada im o współlokatorce po pierwsze po to, żeby odciągnąć ich uwagę od siebie, a po drugie - żeby się dowiedzieć, co się właściwie z nią dzieje (wie, że obie z Rozalią mają podobne "symptomy" i ma nadzieję, że może cos już w tej sprawie wiadomo...).

Do AdamKB - ona nie opowiada na początku, tylko wspomina :) (stąd "któremu właśnie streściłam tę historię") - uznałam, że to by była przesada, jakby policjantom to aż tak szczegółowo to przedstawiała.

Do Redil - tak jakoś uznałam, może niesłusznie, że ciekawie będzie rozbawić czytelnika, żeby potem znowu powoli budować napięcie dziwnym zachowaniem bohaterki w łazience - tak żeby nie było wiadomo, czego się spodziewać (ech, pewnie nikt nie zauważył, że to, że Weronika jej nie poznała na korytarzu było już wskazówką...).

Dzięki za opinie :)

A mi się podobało :) - a zwłaszcza kontrast między poważnym, wzniosłym tonem większości tekstu a humorystycznymi wstawkami (kaczorek, "dlaczego tak... brutalnie").

Gratuluję wyobraźni :) I obrazowych opisów. Drobna korekta – raczej zaadaptować niż zaadoptować. Poza tym – rewelacja :)

Nowa Fantastyka