- Hydepark: Pierwszy polski satelita im. Stanisława Lema- Hip Hip Hurra;)

Hydepark:

Pierwszy polski satelita im. Stanisława Lema- Hip Hip Hurra;)

Swego czasu bębnili o tym w serwisach informacyjnych, ale z chęcią to powtórzę. Otóż Polska będzie miała

pierwszego satelitę, i to w dodatku ochrzczonego imieniem Stanisława Lema– „najwybitniejszego przedstawiciela

nurtu fantastyki naukowej w Polsce"!

Myślę, że to piękne uhonorowanie jego osoby, i twórczości szkoda tylko, że S.Lem tego nie dożył;/

Tu macie trochę info z Wikipedii:

 

Lem – pierwszy polski sztuczny satelita naukowy. Nazwa „Lem", od nazwiska pisarza Stanisława Lema, została wybrana w konkursie internetowym.

Planuje się, że satelita zostanie wyniesiony w kosmos pod koniec 2011. Zaprojektowany w ramach programu BRITE (BRIght-star Target Explorer), będącego kooperacją kanadyjsko-austriacko-polską, (ode mnie: Austriacy będą mieli po dwie swoje satelity, tak samo Kanadyjczycy i Polacy– w sumie sześć;D) satelita będzie obserwować jasne i gorętsze od Słońca gwiazdy. Polscy naukowcy mają nadzieję między innymi na lepsze poznanie procesów konwekcyjnych, zachodzących we wnętrzu masywnych gwiazd.

 

Można powiedzieć, że Stachu Lem leci do gwiazd– o czym zapewne zawsze marzył pisząc swoje książki.

Komentarze

obserwuj

Sory za to "z chęciom" i "pisząć"- nieoficjalnie mam dysleksję i ADHD, a oficjalnie jestem wybitnym studentem UE;P

Już nie ważne;)

Ta, znając życie i nasze polskie realia, to zbudują go z najtańszych materiałów specjalnie sprowadzonych na ten cel z Chin, bo większość zebranych pieniędzy zostanie zdefraudowana albo przepita. Satelita rozpadnie się na kawałki przy wejściu w atmosferę, o ile w ogóle wystartuje i do niej doleci, a śp. Lem będzie patrzył na to z jednej z jaśniejszych od słońca gwiazd i załamywał ręce. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

tak mi się wydaje, że z tego będzie Hip Hip Chu...a:/
Fas widzę to podobnie jak Ty albo nawet jeszcze gorzej. Przecież nasi nie potrafią drogi zrobić porządnie albo schodów na stadionie. Satelita? Pesymizm nie pozwala mi się cieszyć.
pozdrawiam

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Za dużo Wojewódzkiego Panowie. Za mało własnomyślenia.

Projekt jest międzynarodowy, nie tylko polski.
Satelita nie rozpadnie się "przy wejściu w atmosferę" (cokolwiek ma to znaczyć, chodziło ci pewnie o wyjście z atmosfery).
Tym bardziej nie istnieje możliwość, żeby satelita "nie wystartował". To nie Star Trek. Satelity nie startują. Są wynoszone.

Sam satelita to nic nadzwyczajnego (a przynajmniej nic z filmów science-fiction). Ważąca 6kg dobrze zabezpieczona puszka z obiektywem, komputerem pokładowym i panelami słonecznymi. 

Problemem w tego typu misjach jest dostarczenie obiektu na odpowiednią orbitę (ale tym już na szczęście zajmą się Brudasy).
Kolejnym problemem może być okres działania takiego urządzenia. Ale z tego co wiem, mają go trzymać tylko/aż przez kilka lat, więc problem znika. Oba problemy.

Fajnie, że coś takiego będzie mieli (że obiekt zostanie wyniesiony)i. Obserwatorium ponad chmurami to zawsze coś :)
Może nareszcie kilka zdolnych osób nie będzie musiało wyjeżdżać z kraju, żeby mieć szanse na dokładne pomiary. Może coś ruszy, jakiś zdolny dzieciak doprowadzi dzięki temu do małego odkycia, ze strumyka zrobi się potok i za dziesięc lat wyniesiemy na orbitę już coś większego.

Wiem jedno - od czegoś trzeba zacząć.

Przy okazji tego wątku: Jakby ktoś chciał wynieść swojego satelitę albo zbudować ISS'a :)
http://orbit.medphys.ucl.ac.uk/ 
http://www.orbithangar.com/ 
http://www.alteaaerospace.com/
Fas: Masz i trenuj! ;P

I dla hardkorowców:
http://nassp.sourceforge.net/


Rozpadnie się po wejściu w atmosferę? To co oni, w próżni go montują? :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Fas/meksico - co Wy tacy czarnowidzący?
Cieszę się. Swojego czasu była ankieta w necie i łosobiście za im. Stanisława Lema głosowałam:) 

http://przeglad.olkuski.pl/index.php/aktualnosci/4276-asfalt-wyborczy-remont-powyborczy

Selenko, stąd ten pesymizm. A raczej realizm. Przynajmniej u mnie.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fasoletti, jak najbardziej jestem realistką, a w dobre intencje tudzież potencjał naszego rządu czy samorządów już od dawna nie wierzę. Mimo wszystko zarzucę banała: nie zawsze należy spodziewać się najgorszego. Ja tam się cieszę z satelity i jego nazwy:)

Haha, no to mamy kolejny powód, żeby być dumnym z naszej literatury!

Nowa Fantastyka