- Hydepark: syf.owe opinie: opowiadania w Nowej Fantastyce 6/2011

Hydepark:

syf.owe opinie: opowiadania w Nowej Fantastyce 6/2011

I tak oto nadszedł miesiąc nam straszny – czerwcem na cześć monstrum Czerwia nazwany. Wśród zaś studenckiej braci, jakże bliskiej mojemu sercu, znany po prostu jako sesja. Co zatem ma do zaoferowania ku pokrzepieniu serc na ten czas świat literatury?

 

[3/5] Amnezja – W. Zembaty: Dostaliśmy porządny kawał opowiadania – przyzwoita ocena za czytliwość i długość. Jak nam wskazuje skądinąd banalny tytuł, bohater nie wie, kim jest i w związku z tym próbuje odzyskać swoją tożsamość, a ciąży nadto nad nim starożytna przepowiednia. Historia w sam raz dla miłośników pustynnych historii i mieszanki orientalnych kultur. Przede wszystkim jednak kierowana do tych, którzy lubią przewrotne zakończenia. Więcej nie powiem, ale muszę dodać, że wykonanie mogło być lepsze – żeby polizać żółtko, trzeba się wpierw przebić przez nudnawą skorupę wstępu, a potem pomęczyć z paroma papierowymi postaciami.

[-] Miniatury: tekstów krótkich nie lubię, nie znam się na nich i komentować nie będę.

[4/5] Sąd opuszczony – J. Oltion: Mój faworyt. Garstka astronautów powraca na opustoszałą Ziemię... Nie, nie było wojny nuklearnej, choć atomówka wybucha – z dość zaskakującego powodu. Bohaterowie zostają zderzeni z ciekawie przedstawionym, ważnym problemem naszej kultury. Piątki nie dałem, bo pomysł miał większy potencjał, a zakończenie nieco spłyca odbiór tekstu, choć wielu osobom z pewnością przypadnie do gustu.

[1/5] Pokój dla dwojga – R. Campbell: Nijaka historia o nijakim bohaterze, która – jak wnioskuję z notki biograficznej – miała straszyć. Hotel, tajemniczy osobnik w drugim pokoju małpuje zachowania protagonisty podczas posiadówy na kiblu i oglądania pornosa, co ostatecznie prowadzi do ujawnienia okrutnej prawdy. Historia w sam raz dla Kinga, aczkolwiek u niego bohaterowie żyliby własnym życiem, a my czytelnicy poczulibyśmy to i z perwersyjną przyjemnością popodglądali.

[3/5] Dziesiątka z flagą – J.P. Haines: Dystopia, amerykańskie lęki przed scentralizowanym policyjno-socjalistycznym aparatem. Sprawnie i rzeczowo pokazany problem dopasowania człowieka do roli wyznaczonej przez państwo. Jak dla mnie jednak za rzeczowo. Sposób działania totalitaryzmu jest zbyt przejrzyście opisany, wskutek czego czytelnik automatycznie ocenia: „to jest złe". A powinien przecież zastanowić się, czy być może podobne mechanizmy nie funkcjonują gdzieś obok nas, pod przykrywką zwyczajnych ludzkich zachowań. Ostatecznie jednak Amerykanie mają tyle wspólnego z totalitaryzmem, co my po wojnie z dobrobytem – boją się, ale nie wiedzą do końca czego.

 

 

Podsumowując, numer niezły, większość tekstów egzamin zdała. I chociaż majowiec stał na wyższym poziomie, to warto na parę godzin oderwać się od podręczników i poczytać czerwcowe wydanie NF.

 

pozdrawiam

Komentarze

obserwuj

Wywiad z mistrzem Andrzejem Sapkowskim - bezcenny

Właściwie to mam podobne odczucia jak syf.: "Amnezja" - mnisi, pustynia, nudy i zaskakujące zakończenie. Miniatury widywałam lepsze na tym portalu i nowym portalu baranka - czytając je miałam ochote zadać autorom pytanie "ale właściwie to o co chodzi"? Pierwsza jest interesująca ze względu na formę i użycie translatora do pisania tekstu fantastycznego, ale tak poza tym to, no fajnie, facet szuka sensu życia w internecie i odkrywa że [uwaga spoiler :P] sens życia tkwi w szukaniu tego sensu, łał naprawdę był sens to drukować??? :P pozostałe... no cóż, naprawdę mozna było miejsce na nie oddać na coś lepszego i dłuższego. "Sąd opuszczony" - świetna historia, nadająca się nawet na powieść, interesujący bohaterowie - chociażby z racji tego, że było ich osmioro, historia aż się prosiła o rozbudowanie :), ale zakończenie też mnie raczej rozczarowało. "Pokój dla dwojga" - ehhhhhh bez komentarza ;) a "Dziesiątka z flagą" - interesujące, ale tak strasznie po łebkach i tak beznamiętne, że znowu szkoda niewykorzystanego potencjału historii.

Co do wywiadu z Andrzejem Sapkowskim - świetny, chociaż miałam wrażenie, że niektóre pytania słyszy po raz 1567 i troche go nudzą albo żenują. Ale odpowiadał z klasą i z humorem, no i wiele razy wspomniał mojego ulubionego Pereza-Reverte :P i dzięki temu sie dowiedziałamże powstało RPG na bazie "Kapitana Alatriste" - nie miałam o tym pojęcia.

Sporo fajnych recenzji, myslę że warto sie wybrac w tym miesiącu do księgarni :)

"łał naprawdę był sens to drukować??? :P" - miałem identyczną myśl po przeczytaniu. Mowa oczywiście o tekście "Ssen", który, poza wymienionymi przez Dreammy mankamentami, ma jeszcze taką dziwną właściwość, że nie ma w nim ani krztyny fantastyki... (ja przynajmniej nie znalazłem).
Swoją drogą opowiadanie to przypomniało mi reklamę umieszczaną w jednym z dawnych czasopism komputerowych, przedstawiającą obleśnego gracza, który nie może oderwać się od komputera - siedzi na kiblu w obskurnym pomieszczeniu, a dokoła walają się stosy opakowań po żarciu na wynos.

Nowa Fantastyka