- Opowiadanie: J.S.Spider - Laleczka

Laleczka

Cześć, zapraszam na opowiadanie. Takie coś mi wyszło. Może to horror, w sumie nie wiem. Piszcie co myślicie, będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz oraz każdą uwagę. 

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Laleczka

– John!? – krzyknęła kobieta bardzo głośno.

– Tak, mamo? – odkrzyknął z góry chłopak. – Co jest?

– Przyszła do ciebie jakaś paczka. Kurier ci ją przywiózł. Chodź tutaj!

Kobieta nie kryła złości, lecz szybko pokwitowała odbiór w drzwiach. Kurier zmył się od razu. Dostarczyć, oddać i spadać. Najlepiej zrobić to jak najszybciej, żeby odbiorca nie zdążył odpakować i sprawdzić, czy paczka jest cała.

John zszedł na dół po krótkiej chwili. 

– O, jest moja nowa klawiatura – ucieszył się chłopak.

– Zamówiłeś klawiaturę? Przecież niedawno kupiłam ci nową. Była droga. Nawet bardzo.

– No tak…– zająknął się chłopak. 

– Więc co się z nią stało?

– No bo wiesz, mamo… – zawahał się. Oczy miał zimne i mętne.

– No mów… – ponagliła kobieta – Co się stało z tamtą klawiaturą? Dałam za nią kupę szmalu. Naprawdę.

– No bo widzisz… graliśmy z chłopakami w Counter Strike’a. O grubą kasę.

– O kasę? Ty sobie ze mnie jaja robisz?

John przewrócił oczami i westchnął przeciągle. 

– No, o kasę. Z kumplami. Wygrana drużyna mogła nieźle zarobić…

– No dobra. Graliście o kasę i co?

– No tak, graliśmy o kasę. Kobieto, co do ciebie nie dociera?

– Tylko nie tym tonem John. Jestem twoją matką! Trochę szacunku, gówniarzu…

– No, sorry. Dasz mi paczkę? – uniósł brwi w nadziei.

– Za chwilę. Najpierw to chciałabym się dowiedzieć co z tamtą klawiaturą.

– No, kurde, graliśmy o kasę…

– I?

– No i przegraliśmy. – Chłopak spuścił oczy.

– I? – Uniosła brwi. – Co się stało z klawiaturą za prawie trzy stówy?

– No i w nerwach to ją w sumie rozwaliłem. Biłem po niej pięściami… Wkurzyłem się, bo przegrałem sto złotych i musiałem oddać tym gnojkom, którzy wygrali.

– Rany… – sapnęła mama Johna –To już trzecia w tym roku. Hamuj się, młody człowieku, bo następnym razem nie dostaniesz kieszonkowego…

– O nie… Nie mogłabyś mi tego zrobić. Co to, to nie.

– A i owszem, mogę ci przykręcić kurek i nie będziesz miał kasy na żadne głupie zakłady. Lepiej, żeby to była ostatnia klawiatura, bo gorzko tego pożałujesz.

– To jest groźba?

– Tak.

– Ale z ciebie suka…

– Cały czas cię słyszę. Nie mów tak do mnie.

– Dobra.

– No to masz. – Wręczyła mu paczkę.

Chłopak wziął sprzęt i szybko pobiegł na górę, aby od razu podłączyć klawiaturę do komputera stacjonarnego. Usiadł przed komputerem i zaczął pisać.

 

Drogi Pamiętniczku. To znowu ja, John. W końcu mam nową klawiaturę, ale nie na wiele mi się ona przyda. Laleczka ma już plan. Stara jak zwykle trochę sapała, kiedy kurier z nią wpadł do naszego domu. Zawsze tak zrzędzi. Co za sucz.

 Klawiatura wygląda super i sprawia, że czuję się jak gamingowy bóg. Nikt mi już nie podskoczy w Counter Strike’a. Rozwalę wszystkich po kolei. Rozwalę i już. Chyba że dzisiaj zrobię to, co mi każe laleczka, a ona ma plan i to całkiem niezły.

Kocham moją laleczkę, która mówi do mnie od jakiegoś czasu. Skumplowałem się z nią. Jest bardzo fajna i zrobię wszystko, co mi każe. Wskoczyłbym za nią w ogień. Nikt mnie nigdy tak nie rozumiał jak ona. Jest ze mną cały czas. Rozmawiamy codziennie. Zamknięci jesteśmy w moim pokoju

i gadamy do rana. Niemal przez całą noc. Laleczko, kocham cię. Jesteś całym moim światem.

Cholera! Dlaczego literka B jest tak daleko od mojego palca wskazującego, że nie mogę jej dosięgnąć?

Ciężko mi się ją pisze, bo muszę dopiero wyczuć te klawisze.

Ja jeszcze nie idę spać, bo laleczka ma dla mnie zadanie. Wczoraj już coś napomknęła. Za chwilę może się w naszym domu zrobić bardzo ciekawie. Dobranoc, Pamiętniczku. Muszę z nią pogadać. Wzywa mnie do siebie. Szepce do ucha i mówi, że mam zabrać nóż z biurka.

– No – rzucił do siebie chłopak – test nowej klawiatury zaliczony pomyślnie.

– Teraz możesz iść spokojnie na dół do kuchni – przemówiła nagle laleczka wyrwana jakby z letargu. Siedziała na łóżku i patrzyła stalowymi oczyma na Johna.

– Tak, masz rację. Muszę tam iść, laleczko. Nie ma wyjścia. 

– Wiesz, co masz zrobić? – uśmiechnęła się laleczka. Oczy dalej miała puste i zimne jak trup.

– Tak – odrzekł chłopak. – Mam nożem zadźgać swoją matkę. A potem –zaśmiał się szyderczo – a potem podetnę sobie żyły. Ha ha ha ha. Będzie dwa w jednym. Normalnie dwa w jednym.

– Dokładnie, mój miły chłopczyku – odezwała się laleczka cienkim głosikiem.

Chłopak wypiął klawiaturę z komputera i rozwalił ją, uderzając o ścianę. Łup, łup, łup, łup!

– Ej, co tam się dzieje na górze? – dobiegło z dołu. – Co to za hałasy, John?

– Nic, nic, mamo. To tylko test klawiatury – odkrzyknął chłopak. – Nie przejmuj się tym. – A po cichu dodał: – Zaraz i tak umrzesz, suko. Zaraz cię załatwię, a ty nic o tym nie wiesz. Nawet nie zipniesz, kiedy wpakuję ci nóż w gardło, a potem w serce i bebechy. Dźgnę cię tyle razy, ile tylko się da. To będzie czyta przyjemność.

– A potem ja wypiję tę krew – zaśmiała się laleczka szyderczo.

Łup, łup, łup, łup! Klawiatura poszła w drzazgi.

– I co teraz robimy, laleczko? – rzucił John. 

– Zabij swoją starą, ot co. Czekaliśmy na to całe lato. Do tego cię przygotowałam – odparła laleczka. – A potem podetnij sobie żyły. Musi być pełno krwi.

Chłopak wyciągnął z biurka wielki kuchenny nóż, który ukrył tam kilka tygodni wcześniej. Leżał tam od dawna i tylko czekał na okazję. Chłopiec poszedł z nim na dół. Trzymał go mocno i pewnie.

Laleczka uśmiechnęła się do siebie. Plan działał jak za każdym razem, kiedy kogoś opętała.

– Będę teraz musiała znaleźć nowego właściciela – powiedziała ze smutkiem. – Lubiłam tego chłopaka. – Z jej oczu ziała czarna pustka. Z dołu dobiegł krzyk kobiety. Laleczka zaczęła się śmiać. To był śmiech straszny i zimny jak lód… 

Koniec

Komentarze

J.S.Spider. Nie zaskoczyłeś mnie tą laleczką. No nie wiem dlaczego, ale przewidziałem, że to ona będzie powodem całego konfliktu. Oprócz makabrycznego opisu, to nie zaskoczyłeś mnie.

Żeby nie było, że tylko marudzę. Od strony poprawności w interpunkcji, to wydaje mi się, że całkiem nieźle Ci poszło. Chociaż nie jestem specem w tym. Ale czytało się gładko, tzn. nic mnie nie raziło. Ale mniejsza, tym nie przejmowałbym się. Widzę, że tutaj dba się o poprawność. Głównie zwracam uwagę na treść, a ta mnie niestety nie ,,urzekła’’ :D

 

Pozdrawiam

Hesket

Część Hesket, dzięki za komentarz. Jeśli chodzi o treść, to niestety, też mi sie wydaje, że raczej nie zaskoczyła :/ Muszę nad tym jeszcze popracować, ale chciałem wystartować na profilu. Jeśli chodzi o poprawność w interpunkcji, to może faktycznie jeset nieźle, ale to też nie do końca moja zasługa. Niestety, ale robię bardzo dużo błędów w trakcie pisania i przyznaję sie sie do tego, że sam ich nie potrafię wyłapać, dlatego w takich sprawach od czasu do czasu pomaga mi Pan Marek. Jeszcze raz dziękuje za kom. Pozdrawiam serdecznie :) 

“czyta przyjemność” → “czysta przyjemność” – literówka

Dobra, będę nieco czepialska – główny bohater ma na imię John, płaci za paczkę złotówkami, a dialog z matką… dość wątpliwy, co nie znaczy, że nie może się obronić. Może, ale w sposobie jaki to napisałeś, totalnie tego nie kupuję. 

Rozmawiamy codziennie. Zamknięci jesteśmy w moim pokoju

i gadamy do rana. Niemal przez całą noc. Laleczko, kocham cię. Jesteś całym moim światem.

Tekst się trochę rozjechał. 

 

Ale ogólnie, dobrze się czytało, ale niekoniecznie z powodu treści, która była przewidywalna. Zafrapował mnie dialog, nie do końca tak jak może tego chciałeś, ale na tyle, że bym zajrzała do jeszcze jakiegoś tekst Twojego autorstwa. 

Dobra, będę nieco czepialska – główny bohater ma na imię John, płaci za paczkę złotówkami, a dialog z matką… dość wątpliwy, co nie znaczy, że nie może się obronić. Może, ale w sposobie jaki to napisałeś, totalnie tego nie kupuję. 

Rozmawiamy codziennie. Zamknięci jesteśmy w moim pokoju

i gadamy do rana. Niemal przez całą noc. Laleczko, kocham cię. Jesteś całym moim światem.

Tekst się trochę rozjechał. 

 

Ale ogólnie, dobrze się czytało, ale niekoniecznie z powodu treści, która była przewidywalna. Zafrapował mnie dialog, nie do końca tak jak może tego chciałeś, ale na tyle, że bym zajrzała do jeszcze jakiegoś tekst Twojego autorstwa. 

Więc tak: Dialogi nie przekonują mnie totalnie. Nie kleją się, są sztuczne i nielogiczne. (Nie “wkładaj” własnych słów w usta postaci tylko postaw się na miejscu postaci i pomyśl co byś powiedział w takiej sytuacji)

Powtórzenia. (Poszukaj synonimów, w tego typu tekście nie powinno być to trudne)

Chłopiec opętany przez lalkę pisze: “Drogi Pamiętniczku”? Serio? (Zmienił bym ten fragment na na przykład rozmyślania/wspomnienia ostatnich dni)

Nie wiem czy śmiech może być zimny. (Może lepiej oschły?)

Czemu lalka miała by tyle czekać z rozkazem zamordowania tak długo? (Przydałby się powód)

Kolejna sprawa “horror” powinien straszyć. Zarzynanie nożem nie straszy. (Albo dodaj tu bardziej “creepy” zachowania chłopca i lalki abo zmień tag)

 

Dobra to teraz pozytywy. Mimo iż oklepany to uważam pomysł jest nie zły.

Od strony poprawności w interpunkcji, to wydaje mi się, że całkiem nieźle Ci poszło. Chociaż nie jestem specem w tym.

Zgadzam się.

Lubie również teksty krótkie.

 

To ode mnie by było na tyle.

Pozdrawiam.

 

Pisz to co chciałbyś czytać, czytaj to o czym chcesz pisać

Cześć, bardzo dziękuje za komentarze. Super, że sie odezwaliście. Peter Barton, dzięki za wyłapanie. Świetnie to zrobiłeś, bo przyznam szczerze, że ledwo to teraz znalazłem i obiecuje, że zaraz poprawię. Deirdriu dzięki za przeczytanie, następny tekst będzie za jakiś tydzień przy dobrych wiatrach. Czyli Twoimi zdaniem jakoś się to udało przeczytać, super, że wpadłaś. aKuba139 dziękuje Ci za cenne informacje oraz wskazówki. Teraz widzę, że jest nad czym pracować. I skoro pomysł nie jest zły to może jeszcze jakoś go przebudować, lub na bazie tego tekstu napisać nowy? Co myślicie?

E… no, niestety nie podeszło. Tragedii nie ma, nie znalazłam wielu błędów (nie należę do ekspertów, więc na ten temat wolę się nie wypowiadać). Fabuła przewidywalna, bohaterowie i dialogi sztuczne. W ogóle nie poczułam ani szaleństwa, ani strachu. Nic. Może dlatego, że opowiedziałeś to zbyt dosłownie. 

 

“I skoro pomysł nie jest zły to może jeszcze jakoś go przebudować, lub na bazie tego tekstu napisać nowy? Co myślicie?”

 

Odradzam, przynajmniej przez jakiś czas. Napisz coś innego, to później będzie łatwiej spojrzeć na ten tekst inaczej i może on nabrać świeżości. Tak myślę. Ale sam musisz się testować i zobaczyć, co jest dla Ciebie najlepsze. :)

SaraWinter, dzięki za cenne rady : ) Tak sobie teraz myślę, że szkoda, że go bardziej nie rozbudowałem. Przecież pomysł jest i chyba faktycznie trochę brakło, zwłaszcza dialogów. No nic trzeba pracować dalej na tekstami… 

Że laleczka jest zła, to oczywiste, ale dlaczego John jej słucha? Brakło mi wyjaśnienia, skąd on ją ma. Najpierw podejrzewałam, że laleczka siedzi w chorej głowie chłopaka, ale ostatnie zdania sugerują, że ona istnieje i będzie szukać nowych ofiar. Dlaczego?

Wykonanie mogłoby być lepsze.

 

– No i prze­gra­li­śmy. – Chło­pak spu­ścił oczy. ―> – No i prze­gra­li­śmy. – Chło­pak spu­ścił wzrok.

Obawiam się, że oczu nie można spuścić.

 

Wku­rzy­łem się, bo prze­gra­łem sto zło­tych i mu­sia­łem oddać tym gnoj­kom, któ­rzy wy­gra­li. ―> Czy dobrze rozumiem, że bohater o imieniu John używa złotych polskich?

 

pod­łą­czyć kla­wia­tu­rę do kom­pu­te­ra sta­cjo­nar­ne­go. Usiadł przed kom­pu­te­rem i za­czął pisać. ―> Nie brzmi to najlepiej.

 

Drogi Pa­mięt­nicz­ku. To znowu ja, John. ―> Czy tak pisze chłopak, czy raczej młodsza nastolatka?

 

Stara jak zwy­kle tro­chę sa­pa­ła, kiedy ku­rier z nią wpadł do na­sze­go domu. ―> Czy dobrze rozumiem, że kurier wpadł do domu z sapiącą starą?

 

– Wiesz, co masz zro­bić? – uśmiech­nę­ła się la­lecz­ka. ―> – Wiesz, co masz zro­bić? – Uśmiech­nę­ła się la­lecz­ka.

Tu znajdziesz wskazówki, jak zapisywać dialogi: http://www.forum.artefakty.pl/page/zapis-dialogow

 

A potem –za­śmiał się szy­der­czo… ―> Brak spacji po półpauzie.

 

Chło­pak wy­cią­gnął z biur­ka wiel­ki ku­chen­ny nóż, który ukrył tam kilka ty­go­dni wcze­śniej. Leżał tam od dawna… ―> Po co powtarzasz informację? Skoro wiadomo, że nóż został ukryty kilka tygodni temu, to wiemy, jak długo tam leżał.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Regulatorzy, dziękuje za informacje. I muszę przyznać, że kiedy zostały wyłapane te błędy to widzę, że faktycznie są. Sam bym do tego nie doszedł na bank. No jest trochę pracy przede mną, ale taka informacja posłuży mi na przyszłość. Fajnie, że napisałaś. Dzięki jeszcze raz :)

 

Bardzo proszę, J.S.Spiderze. Cieszę się, że uznałeś uwagi za przydatne. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ja trafiłam na tekst już po poprawkach i powiem tak. Imię bohatera uzasadniłam sobie tym, że w Polsce nie brakuje Brajanów, Andżelik i Rogerów, więc równie dobrze, jakaś kobitka mogła wpaść na pomysł, by nazwać syna John. Niech więc będzie John. 

Dialog mi nie przeszkadzał, bo po prostu po tym jak doszłam do wniosku, że to jest chłop imieniem John to wyobraziłam sobie jakąś patologiczną rodzinkę i tym sposobem, kupiłam dialog. W ogóle zresztą wyobrażam go sobie jako zupełnie dorosłego faceta żyjącego u matki, bo żadnego pożytku z niego nie ma. Faktem jest, że tekst niczym mnie nie zaskoczył, ale nie dostałam od niego bólu zębów. 

Podobała mi się część z pamiętniczkiem, wyszła bardzo “creepy”. Chociaż tam nadal jest tekst rozjechany w jednym miejscu. 

Pomysł z morderczą laleczką nie jest nowy, ale co z tego? Całkiem fajnie wyszło to opowiadanie, chociaż nie było szczególnie straszne. Tak jak mówię, najbardziej “creepy” była część z pamiętniczkiem, bo właśnie wtedy ma się wrażenie, że ta laleczka jest tylko w głowie bohatera i może fajnie byłoby, gdyby to w ten sposób pociągnąć, bo byłby to jakiś twist na ogranym motywie, ale tak jak jest też nie było źle moim zdaniem. 

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

rosebelle, dzięki za komentarz. Teraz po waszych uwagach, myślę, że mógłbym ten tekst trochę rozbudować.  rosebelle, powiem Ci, że naprawdę bardzo sie cieszę, że tak przyjęłaś tego szorta. Wasze komentarze tylko mnie przekonały do tego, aby pracować nad sobą i oczywiście pisać, pisać, pisać : ) 

Moje prywatne przekonania (co do których nie każdy może być zgodny) są takie, że bez sensu, pisząc w Polsce, próbujemy wdawać się w realia zagraniczne (te imiona itd.), zwłaszcza, że cena pada w złotówkach. Wszystko inne mi gra, choć osobiście rozwinęłabym wątek, drogę, jaką przebyła laleczka, aby opętać głównego bohatera itd. To wydaje mi się bardzo ciekawe, niekoniecznie na shorta.

Cześć fishandchips! Dzięki za cenne uwagi. Teraz tak sobie myślę, że mogłem trochę to rozbudować., może wyszłoby co lepszego. Co do Johna i tych złotówek, sziu… nie przewidziałem tego, że aż  tak dziwnie wyjdzie :) Dzięki, że sie odezwałeś :) 

Kiedy autor nie wie, co mu wyszło, podobnie nie wie czytelnik. Jest tu element fantastyczny przypominający motyw z “Laleczki Chucky”. Jest odrobina makabry, jest i ukazanie uczuć postaci. Tylko to wszystko takie nijakie. Jest i tyle – u mnie zaś emocji nie wywołało za grosz. To kwestia opisów i dobranych słów. Stosuj je odpowiednio, a zbudujesz klimat horroru. Nie przyłóż się do nich, a wyjdzie Ci tekst bez napięcia czy konfliktu. A brak takowych powoduje brak przykucia czytelnika.

Technicznie dosyć chropowato. Chwytaj przydatne linki:

Dialogi – mini poradnik Nazgula: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/12794

Dialogi – klasyczny poradnik Mortycjana: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112

Podstawowe porady portalowe Selene: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/4550

Coś o betowaniu autorstwa PsychoFisha: Betuj bliźniego swego jak siebie samego

Temat, gdzie można pytać się o problemy językowe:

http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/19850

Temat, gdzie można szukać specjalistów do “riserczu” na wybrany temat:

http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/17133 

Poradnik łowców komentarzy autorstwa Finkli, czyli co robić, by być komentowanym i przez to zbierać duży większy “feedback”: http://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842676 

Poradnik Issandera, jak dostać się do Biblioteki ;)

https://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842782 

Powodzenia!

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Hmm, a skąd się wzięła laleczka i dlaczego ma taki duży wpływ na chłopaka. Początkowo, pewnie z racji tego, że zaczęło się od awantury o klawiaturę, wydawało mi się, że rzecz będzie miała coś wspólnego z internetem, później pomyślałam, że chłopak jest chory i głos laleczki pochodzi z jego głowy. Na koniec już nie wiedziałam, co myśleć. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić nastolatka z lalką.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

NoWhereMan dzięki za linki i za komentarz pod tekstem. Patrzę i widzę, że na pewno sie przydadzą na przyszłość :) 

Irka_Luz, niestety, ale teraz wiedzę, że mogłem jednak jakoś bardziej rozbudować to opowiadanie. Pociągnąć motyw laleczki, może opisać jak trafiła w ręce chłopka. Jak zaczęła sie z nim wiązać, jak przejmowała nad nim kontrolę… No mam teraz w głowie sporo pomysłów… Dziękuje za komentarz Irka_Luz :) 

Nie porwało mnie :(

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka