Profil użytkownika


komentarze: 15, w dziale opowiadań: 0, opowiadania: 0

Ostatnie sto komentarzy

Czemu? Mnie się książka podobała, mam nadzieję, że chodź troszkę widać to po moejej recenzji. ; ) Chodź główy bohater nie jest niczym oryginalnym, to autorka bardzo zaskakuje. Pisarka wszystko pozostawia zrządzeniu losu.

Dziękuje. Mnie też na początku było trudno. Od połowy książki zaczyna się coś dziać. Nie jest to jednak tytuł, który należy do moich ulubionych. Autorka cały czas dawała jakieś wątki akcji, ale nie zmieniło to faktu, że książka wygląda jak niedopasowana układanka. Przyjemny świat, ale mogło być lepiej. Mam nadzieje, że w drugim tomie zacznie coś drgać i to na poważnie.


Cóż, wchodząc na stronę Nowej Fantastyki i umieszczając na niej swoje recenzje książek spodziewałam się interesujących wymian zdań, poglądów na ich temat. Chciałam powiększyć swoje grono osób, które kochają ten gatunek. Nie spodziewałam się jednak, że spotkam samych zagorzałych polonistów, którzy komentują czyjąś pracę pod względem stylistycznym, bo nie zapoznali się z lekturą, którą ona zawiera i nie mogą nic innego powiedzieć. Teraz rozumiem, czemu sama Loża NF postanowiła nie wchodzić w ingerencję użytkowników i komentować ich dzieł. Sama chyba postanowię nie odpowiadać na komentarze, które nie dotyczą danej książki i zostanę przy tych serwisach, które zawierają użytkowników, z którymi można normalnie porozmawiać, bez chamskich uwag. Oczywiście będę dalej umieszczała swoje recenzje, po prostu jeżeli kogoś "mózg" prze ich czytanie jest kaleczony, niech po prostu nie wchodzi na artykuły podpisane moim nickiem. 

Bardzo dziękuje za tą szczegółową ocenę. Ciesze się, że przeczytałaś moją recenzje całą i wzubudziała w tobie uczucia, niezależnie od tego jakie one są. Ze zgodą wydawnictwa chodzilo mi o to, że książkę recenzowałam na ich zlecenie i przed publikacją na szerszym łonie po prostu zaakceptowali moje zdanie i cytaty, jakie w nm zawarłam, które pochodzą z ksiażki. 

Zgadzam się z użytkownikiem eovinn. Wszystko rozpoczęło się od sukcesu "Zmierzchu", chyba wtedy, kiedy wszedł do kin, bo ludzie zaczeli też dostrzegać książki. Z czasem może to przeminie, ale jak na razie trwa bardzo długo. Tak samo kiedyś było z Harrym Potterem, chodź szczeże powiedziawsze, to nie był on popularne aż na taką skalę i chyba był lepszy. Cóż, o nim przynajmnie nie pisali książek, a jak już to pojawiło się ich tylko kilka, nie na taka wielką skalę. Z powieści wampirzych polecam jedynie "Wampiratów", których naprawdę lubie, i którzy są warci polecenie. Wiecie, takie wampiry-piraci, a do tego jeszcze piraci ludzie. Książka niby dla młodszych osób, ale ja należe do tych starszych odbiorów, a zakochałam się w tym świecie. Reszty nie toletuje, a już najbardziej Zmieszchopodobych, gdzy wampiry robią za akty uwielbienia i chodzącego seksu. 

Zależy co lubisz. Wiadomo każdy ma inny gust. Ja nie czytałam żadnej z tych ksiązek, jedynie miałam okazję zapoznać się z ekranizacją "Gry o teon", jednak zapoznałam się z wieloma recenzjami obu tych książek i większość była pozytywna. Osobiście wolę fantasy, a serial mi się podobał, więc sięgnęłabym po książkę "Gry.... Tak jak wspominałam wcześniej, zależy co lubisz. Przy tak różnych gatunkach tródno powiedzieć. Jakbyś zapytał o jeden gatunek, a dwie książki to łatwiej byłoby nam osądzić.

No, nareszcie jakaś przychylna recenzja dla tej książki. Na stronie Nowej Fantastyki miałam okazję spotkać się z jeszcze jednym użytkownikiem, który recenzował tę książkę (nie pamiętam już nicku), jednak tamten osobnik, nie pochwalał jej zbytnio. Całkowicie się zgadzam z twoją opinię i chętnie bym zagłosowała, ale jeszcze nie mogę - przyczyna to zasady panujące na portalu i moja świeżość na nim. Mam nadzieje, że inne książki tego autora też przypadną Ci do gustu. I tylko jedno pytanie się teraz nasuwa: czy autor długo będzie kontynuował swoją serię? Za granicą wyszło już trzynaście tomów "Zwiadowców" i wszystko wskazuje na to, że to nie koniec. Oby tylko nie była to kolejna "Moda na sukces", czyli jednym słowem czysty, łatwy zysk.  

Fakt, że książka nie przejawia wielkiego przełomu fantasy i nie przeczytamy w niej o niewiadomo czym. Nie ma tam smoków, ani strzyg, czy innego ciekawego diabelstwa prosto z piekieł, ale i tak jest ciekawie. Pomysł autora na wielkie małpy, które widzimy pod koniec książki (już nie pamiętam ich dokładnej nazwy) był ambitny i świeży. Nie wiem jak u was, ale mnie wyobraźnia podczas czytania "Zwiadowców" działała doskonale, a goryle sprawiały, że momentami ciarki przechodziły mi po plecach. Jako autor recenzji porównujesz styl walki z książki do tej z "Wiedzmina". Ja nie odczułam takich podobieństw, a nawet uważam, że styl walk opisywany przez autora jest przyjemniejszy i łatwiejszy w zrozumieniu, niż w innych książkach. "Zwiadowcy" to raczej spokojna książka dla młodszych czytelników, więc fabuła nie może być zbytnio skomplikowana. Autor pokazuje nam realia z życia, nawet współczesnego. Bo przecież dokuczanie sobie nawzajem to wręcz przywilej lub choroba młodszych ludzi - starszych też. Mnie się książka bardzo podobała i szybko ją pochłonęłam, sięgając po kolejne tomy. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś o wiele, wiele gorszego, a tu okazało się, że pierwszy tom to miła niespodzianka. Dalsze cześci są jeszcze lepsze, przynajmniej z mojego punktu widzenia.

Nowa Fantastyka