- publicystyka: Recenzja: Trudi Canavan: Trylogia Czarnego Maga: Gildia Magów

publicystyka:

Recenzja: Trudi Canavan: Trylogia Czarnego Maga: Gildia Magów

Opis: Odbywające się co roku czystki mają za zadanie oczyścić całe miasto z żebraków, złodziei i pijaków gromadzących się na bogatszych ulicach miasta. Z rozkazu króla zadaniem tym zajmują się magowie, którzy otaczając się magiczną barierą mają się za zupełnie bezkarnych i bezpiecznych. A jednak nie do końca tak jest. Kiedy młoda, licząca sobie szesnaście lat Sonea rzuca spośród tłumu ludzi, kamień w stronę magów, liczy na to, że odbije się on od bariery jak wszystkie inne, jednak złość i siła włożona w czynność powodują, że kamień przebija azyl członków gildii i rani jednego z nich w krtań. Mężczyzna pada nieprzytomny na ziemię, a reakcja jego sprzymierzeńców i przyjaciół powoduje, że młoda dziewczyna myśli, że ci chcą ją zabić. Uciekając w głąb miasta, Sonea nie może wrócić do domu, gdyż jest to pierwsze miejsce gdzie by jej szukali, znajduje więc pomoc wśród dawnych przyjaciół z dzieciństwa, którzy nie patrząc na nagrody za nią wyznaczane, chcą jej pomóc. Niestety jak się okazuje, nie wszyscy z otoczenia dziewczyny są jej tak serdeczni i wielu z nich jest nawet podciąć sobie nawzajem gardła, aby tylko oddać ją w ręce tytułowej Gildii Magów. Zanim Sonea zostanie złapana przez magów, będzie musiała spotkać się z wieloma przeciwieństwami losu, sprzymierzyć się z najgorszymi szumowinami miasta, a nawet w końcu porzucić rodzinę i przyjaciół. Znajdując się nawet za murami gildii, nie jest jednak bezpieczna. Jej moc jest potężna, gdyż uaktualniła się sama, jest również niebezpieczna, jeżeli nie będzie kontrolowana, a decyzja magów o wyborze, czy chce być jedną z nich, czy wrócić do domu, może spowodować, że dziewczynie zacznie grozić wielkie niebezpieczeństwo, szczególnie, że królewskim magom grozi niebezpieczeństwo ze strony człowieka, którego mieli za przyjaciela i który jest potężniejszy od nich wszystkich razem wziętych.

 

Recenzja: Dostałam całą trylogię, kiedy ze smutkiem musiałam pożegnać się z Harrym Potterem, gdyż autorka wydała już ostatni tom i sprawa została zamknięta. Po zakończeniu mojej ukochanej serii liczącej sobie siedem tomów, bardzo trudno było mi wrócić do czytania, gdyż uważając autorkę przygód młodego czarodzieja za najlepszą pisarkę wątpiłam, aby ktokolwiek mógłby mi zastąpić ukochany świat. Na ratunek jednak przyszli mi rodzice, kupując tą właśnie trylogię. Zaczynając ją czytać pomyślałam najpierw, że powinnam robić to powoli i ostrożnie, jednak po przejściu przez kilka rozdziałów szybko zrozumiałam, że jest to fantastyka przez niektórych zwana lekką i jej świat jest tak przyjemny, a bohaterowie tak różnorodni, że raczej nie da się ich pomylić i wpaść w komplikację. Zaczynając czytać tę książkę nie wiedziałam jeszcze, że odmieni ona mój punkt widzenia na zawsze i rozpocznie długą i dość ciekawą przygodę z książkami tej oto autorki, oraz też innymi. Może gdyby nie ta trylogia nie czytałabym więcej książek i teraz nie pisała bym tej recenzji. Ostatnia osoba, której poleciłam tą książkę, tak się zaczytała, że nawet wzięła ją do szkoły na j. polski, co powodowało, że klasa przerabiała lekturę, a ona była w zupełnie innym, oddalonym świecie – co jeszcze bardziej potwierdza magię powieści. Akcja książki cały czas się rozwija i nie brakuje w niej tych dobrych oraz złych, czytający również mogą spodziewać się wielu zaskoczeń, odrobiny miłości, ojcowskich uczuć oraz zagadek, które z rozdziału na rozdział przyciągają jeszcze bardziej. W niektórych recenzjach można przeczytać, że bohaterka książki przez cały czas ucieka przed magami – to zniechęciło jedną z moich koleżanek przed przeczytaniem trylogii – w zupełności nie jest to prawdą. Sonea się ukrywa i czasami tylko kilka kroków dzieli ją od złapania, co powoduje, że momentami człowieka przechodzą ciarki po plecach i nie może oderwać się od książki, nie wiedząc co będzie dalej. Rzeczą jasną jest, że kiedy moc dziewczyny osiąga naprawdę wysoki poziom i nikt nie jest w stanie jej pomóc, przyjaciele są zobowiązani do oddania jej wbrew woli, a tam na Soneę czekają sprzymierzeńcy i wrogowie, chodź może się wydawać, że tych drugich jest więcej niż pierwszych. Trudi Canavan stworzyła własny świat od podstaw w którym każdy znajdzie coś dla siebie. W książce jest odrobina przemocy, jednak nie jest ona tak drastyczna, aby nie można było jej polecić i dla tych młodszych czytelników liczących sobie po dwanaście, czternaście lat jak i dla tych starszych. Mówiąc jednoznacznie, każdy znajdzie coś dla siebie.

Komentarze

Straszna recenzja Łedino :) Naprawdę straszna.
Ale muszę Cię pocieszyć. Ja sam, mając onegdaj ze 35 lat, kupiłem pierwszy tom tej trylogii. Przeczytałem, choć nieco mnie nudziła. Później kupiłem dwa następne (jak się powie A, trzeba powiedzieć B i C). Da się to czytać.
Wydaje mi się jednak, że przed Tobą jest jeszcze dużo znacznie lepszych książek (nie wiem, jak możesz to porównywać z Harry Potterem, choć i on nie jest bez wad).
Zapodaj sobie, dobra niewiasto, Terrego Pratchetta. On jest swietny w każdym wieku.
I czytaj, zanim cos opublikujesz (vide powyzsza recenzja)! Ciebie samą niektore zdania by powalily, jakbys je przeczytala na glos.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Póki co to jedyna książka Cadavan, jaką przeczytałam, i szczerze mówiąc raczej mnie nie zachęciła. Nie była tragiczna, ale zwyczajnie mało interesująca. Przez całą pierwszą część Sonea ucieka, a przez drugą - zastanawia się, czy zostać. Nuuudyyy. Zwroty akcji w stylu ,,zaraz cię złapiemy - oo, a jednak nie" i wszystkie inne były zbyt naiwnie opisane, by wywołały u mnie ciarki. Ale skoro mówią, że każdy kolejny tom jest lepszy - nie będę spisywać na straty.

Jeżeli uważasz, że to jest najlepsza trylogia jaką czytałaś, to zachęcam do zapoznania się z lekturą: "Malowany Człowiek" Peter V. Brett i mogę ci zagwarantować, że się nie oderwiesz od lektury przez długie godziny ;)

Czytałam już "Malowanego Cżłowieka" i "Pustynną Włócznię" - też mi się podobały.

Nowa Fantastyka