Profil użytkownika


komentarze: 16, w dziale opowiadań: 16, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

Bardzo szybko wszystko sie dzieje i bardzo szybko przez to sieczyta. Błagam popraw to:  Z desperacją zaczął uciskać ranę, usiłując zatamował krwawienie za kobietą szedł chłopiec wyglądający na mniej więcej 10 lat złote blond loki opadały mu na ramiona. Królowa machnięciem ręki zatrzasnęła drzwi za przybyszem.

Bo to zdanie z całym szacunkiem dla innych jest tak cholernie pogmatwane że czytać siego nie da.

Ja zrozumiałam. Zwlaszcza, że tytuł w kontekście całości nie pozostawia niejasności. Wiem, że to zdanie debilnie brzmi, ale nie wiem jak przekazać to co chciałam. Taki właśnie żarcik. Dreszczykowaty.

No cóż, teraz już nic nie zmienię. Dodam po prostu tenże prolog do rozdziału który zamieszczę w sobotę z poprawkami, ok? Co do znaczenia słowa cera to moze się ono odnosic także do skóry czy karnacji. Dziękuję za poprawki, zwłaszcza od regulatorzy. I bardzo dziekuję za wszystkie pozytywne myśli o moim tworku, zwłaszcza za komentarze othersun i tintina. Co do mojego… natręctwa pisania słów w tytuach z dużej litery to wzięło się u mnie z języka angielskiego i wolę taką formę tytułu. Po prostu lepiej dla mnie wygląda, ale mogę to oczywiście zmienić.

Zwiastun chyba muszę robić ze zlepków, bo naturalny brak statystów do epickch bitew i 1000 innych potrzebnych rzeczy nie ma w zasiegu moich możliwości. Jeśli chodzi o opowiadania… to nie przekonują mnie krótkie formy. Po prostu. Najkrócej mi wychodzi średnio pięćdziesiąt stron. Może te opowiadania opublikuję tu w późniejszym czasie w dwóch, trzech częściach. Ja po prostu lubię wymyślać pewne historie. To prawda, kiedy cztam, poiwedzmy po roku i przeredagowuje coś co jest na moim kompie to widzę u siebie jakieś podobieństwa do cudzego stylu. Ale nie ściągam. Jestem ukierunkowana stricte na low i high fantasy, czasem zdarza mi się cos bardziej obyczajowego, ale nie pisze tego wtedy dla własnej przyjemności, bardziej dla ćwiczenia. Mam wiele pomysłów, ale najwiecej uwagi poświęcam Kalfragorowi. Z tym uniwersum jestem silnie związana, zarys jego pojawił się w mojej głowie pod wpływem 'Hobbita', 'Władcy Pierścieni' i 'Opowieści z Narni' kiedy miałąm chyba siedem lat. A teraz, wiele lat potem przypomniał o sobie, to znaczy przypomniał o sobie po mojej depresji krótkotrwałej po tym jak skończyłam 'Wiedźmina' trzy lata temu. No i zaczęłam pisac, a z Kalfragoru urodziły się inne światy i zupełnie inne historie.

Na blogu piszę inną część tej opowieści. Na innym mam historię sensacyjną napisaną dla znajomych blogserów i jeszcze jeden blog o tematyce low fantasy. Czy będę tu pisać? To zależy od opinii, bo nie porzucam kont. Jak na razie zdania są podzielone, ale głownie ze względu na małą ilość ukazanego tekstu, a w każdym razie takie mam wrażenie. 'ile tekstów napisałaś wcześniej?' czy to ma znaczyć że napisałam tragicznie czy dobrze :)?

Piszę 11, Timesem. No cóż, poniekąd prawda– na przykład 'Grę Anioła' pokochałam z powodu pierwszego akapitu i przeczytałam( przy samych posiłkach i w autobusach) w pięć dni, a taką 'Trylogię Husycką' mimo przeczytania pierwszej i drugiej części ukończyć nie skończyłam. Dobrze, dam więcej, ale ja wciąż pisze tę ksiązki. Do tego opiekuję się blogami, robię zwiastuny i jeszcze muszę czasem znaleźć czas na naukę, rysuję także ilustracje do 'Dziejów Kalfragoru'(tytuł roboczy, jeśli ktoś wymyśli mi ładniejszy to będzie miał moją, dozgonną, wirtualną wdziecznosć) czytam ostatniego Wiedźmina i trzy inne książki  i właściwie powinnam zajc sięl ekturami.Czy teraz(pomijając mój wstręt do przecinków) jest poprawnie, drodzy Czytelnicy?

Do Prim: Preludium sagi to to nie jest, bo tak naprawdę historię najelpiej się poznaje od najdawniejszych wydarzeń, ale tu chodzi tylko o dwie cześci 'Requiem…' które z resztą też lepiej czyta się w porządku niechronologicznym– 'Dzwony na trwogę' dzieją się sto lat po drugiej części.  To prawda, powinnam dodać tu adnotację na temat wieku elfów. Tak to była elfka, alias elfica. Relacje między rasami wyjaśnię w rozdziale 'Szcześliwa Wdowa'– opublikuję go w sobotę. No i z całym szacunkiem dla drogiego Martina, którego uważam za mistrza w kreacji posaci i opisach jedzenia, wolę Sapkowskiego. A ostatni Wiedźmin! Czytałeś? Do Ochy: Wolę najpierw opublikować prolog i zobaczyć ile osób zainteresuje, niz wrzucać więcej i doznać rozczarowania. I jak wyżej: ten fragment nie rozpoczyna całości, bo ja mozżna zaczac tak naprawdę w dowolnym miejscu– czy to od tej dylogii, czy od trylogii 'Melodie Ryksy' czy też od historii jednotomowych dziejących się między, przed i po wydarzeniach z głównych opowieści. Niestety, nie pamiętam skąd wzięłam tę bitwę. Chyba z 'Rzymu' albo ze 'Sparty' może. Przykro mi. Do Bemika: Masz bardzo daleko idące skojarzenia. W sumie mi też się zdarzaja więc się nie czepiam.  Jak wyżej: w sobotę będzie kawał rozdziału, 5 stron Worda, albo cztery, ok? Do wszystkich: Błędy już poprawiam.

Pracuję! I chyba jestem pod tym względem trochę upośledzona, bo nie potrafię zrozumieć sensu ich istnienia, a co dopiero nauczyć się stosowania ich w zdaniach. Dzięki!

Niepokojące było troszkę. Cóż, opowiadania i filmy mnie nie straszą, 'Psychozę' oglądałam w środku nocy, chrupiąc popcorn, iwęc moze dla innych Twoje opowiadanie jest bardziej 'straszne'. To co cenię to to czy coś jest creepe, czy siedzi mi na karku taki mały niepokój i czy przeszywa mnie lodowaty wstrząs zrozumienia. Tu tego nie było,  myslę że zmora nie jest czymś nowym, to dlatego. Jednak to, że nie wiadomo co się stało, sny w śnie i zdanie 'Człowiek może śnić, że się obudził, ale ktoś naprawdę przebudzony, nie pomyli rzeczywistości ze snem.'tworzą tu bardzo przyjemny klimat. A zmora mogłaby być dogłębniej opisana. Niekoniecznie z czałym  wyglądem– najbardzoej przecież boimy się nieznanego– ale przecież nie tylko wzrok jest zmysłem– jakieś syczenie, głośny oddech, zapach, to dodałoby jej… charakteru. Tak mi się wydaje.

Et, pracy pół odwalone bo już mam napisaną jednączesć tej sagi, część trzyczęściową, wiec nie jest tak źle. Muszę tylko przeredagować, napisać 'Requiem…', którego to fabułę i wszystkie postacie mam w głowie i opisane na komputerze i napisać resztę cześci. Że tak powiem… bułka z masłem. Są straszniejsze rzeczy. Zwłaszcza, ze z tą sagą to nie jest taki wielki problem. Każda częsć, w tym wchodzące w skład minipowieści nie mają między sobą zwiazku fabularnego, po prostu opisują historię jednego uniwersum– Kalfragoru. W dodatku mam paru znajomych którzy naprawdę czasem pamiętająz tego wszystkiego więcej niż ja i nie raz zmuszali mnie do wzięcia się do pracy. W weekend postaram się, jeśli nie zapomnę opublikoqwać pierwszy rozdział, znacząco dłuższy od tego prologu. Pozdrawiam. P.S. Piękny avatar.

Do wiadomości twojej Zygfryzie, fajne imię jesli naprawdę je nosisz: Smok… cóż jeśli chodzi o jego rozmiar to wszystko się wyjaśni. Jest to prolog pierwszej części mojej powieści którą piszę– 'Requiem dla Smoka'. Opowieść zacznę rówież za kilka miesięcy, lub później jeśli do tego czasu nie skończę z inną cześcią sagi w której skład wchodzi 'Requiem…', publikowć na blogu.  Zapraszam cię więc na zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=tADIjkBU8lA

Nowa Fantastyka