Profil użytkownika


komentarze: 14, w dziale opowiadań: 14, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

No cóż, może i różowy dramat;) Dla mnie to była czarna komedia. Mnie bawiła. A czytanie, że ktoś odbiera coś mojego inaczej niż ja, jest ekscytujące!

regulatorzy,

dziękuję za korektę i dobre słowo. Cieszę się, że opowiadanie spotkało się z pozytywnym odzewem. Chciałam, żeby wszystko szło gładko jak po sznurku do dramatu. Właśnie takie było założenie, że wszystko przychodzi mu łatwo, kosmita jako deus ex machina, ukochana kobieta, kariera i wybór, który zniszczył wszystko. No i jest to jednak w założeniu przynajmniej czarna komedia. ;)

Oczywiście, że lepiej. Ale matko, tam jest ponad trzydzieści tysięcy znaków! :-) Dlaczego skupiliście się na tym jednym zdaniu! :-) A boss oznacza, że przecinki jedzą mu z ręki, jak fiordy. ;)

To zdanie nie jest na miarę nobla, a ja nie jestem przecinkowym bossem, ale nie dałabym tam po “jak” przecinka. 

Przecinek zmienia sens z “z powodu” na “po stronie”? Hm. 

Nie, otóż chodziło mi dokładnie o to, co napisałam, że za sprawą grupy informatorów przebąkiwały media. Że informatorzy, jak ich nazwa wskazuje, informowali rządowe media, a media nieśmiało informowały = przebąkiwały. Że była to sprawka informatorów, a media były nieśmiałe, bo pod totalitarnymi butami.

Pousuwałam te entery, nie miałam pojęcia, że tak rozformatowało.

Dziękuję wszystkim za dobre słowa, to naprawdę miłe i ciekawe doświadczenie.

Wszystko dzieje się tak jakoś łatwo, podporządkowane głównemu założeniu nie zbacza z wytyczonej drogi

Znaczy jest spójne i jasne? ;) Bo takie było założenie. 

Dziękuję za dobre słowo o Edgarze. Serdecznie pozdrawia!

Ale bez urazy z tym moim znudzeniem. Tekst jest poprawny, stylistycznie dojrzały, ma wiele zalet, ale nie wiem czy to wina tematyki, która mnie kompletnie nie interesuje, czy makaronizmy, które stosujesz i które kojarzą mi się jakoś komicznie z serielowym "Ranczem", czy "oklepaność" tematu templariuszy w ogóle, czy brak napięcia, no ja tego nie kupuję. PS 99,9% Ziemian nie wie, co to jest butelka lejdeska i nie ma potrzeby tego wiedzieć. To tak, jakby fan mangi wrzucił żart po japońsku i oczekiwał, że rozbawi czytelników.

Brakuje miliona przecinków, co utrudnia czytanie. Buduj krótsze zdania, jeśli nie znasz dobrze interpunkcji. Blondwłosa żona pasuje do współczesnej powieści, lepiej by brzmiało "janowłosa", "złotowłosa". Są błędy ortograficzne (momęt). Jest kilka niezamierzonych efektów komicznych: -Cos się stało? – zapytała

-Przepraszam najdroższa, że Cię obudziłem ale nasz syn ma znamię na ramieniu. To brzmi jak skecz MonthyPytona. "Przepraszam, że cię obudziłem, ale wybuchła bomba atomowa" Opowiadanie jest tylko fragmentem, nic z niego nie wynika, nie ma żadnej puenty. Jest napisane niestarannie, jakbyś pisał co Ci przyjdzie do głowy, bez żadnego redagowania.

Nowa Fantastyka