Profil użytkownika


komentarze: 21, w dziale opowiadań: 17, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

Dzięki! Na pewno warto się nad tym zastanowić. Nie wiem tylko czy Czytelnicy nie dostaną ataku kurwicy widząc po raz trzeci opowiadanie pt. CZARADZIEJ HANS.
Pozdrawiam!

Tak, zgadzam się z tym. Dziękuję za wartościowy komentarz. Twoje uwagi nasunęły mi też wątpliwości, czy słowo "abonament" jest trafnie użyte. Tym bardziej dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam!!!

Przytrafiło mi się zamieścić w ramach konkursu (ELIMINACJE 2011) opowiadanie pt. „Księżniczka”. Zostało ono skrytykowane (stan z 17 04 2011, godz. 23.40) przez użytkowników NF, ale mniejsza z tym. Nie jest to najważniejsze.

Nie wszystkie opowiadania muszą być w takim samym stylu. O tym czy opowiadanie jest dobre czy też nie, wcale nie musi decydować ilość walających się krwawych ochłapów, akcja trzymająca w napięciu, zaskakujące zakończenie i wcale celem opowiadania nie musi być rozrywka. Jeśli chodzi o tą ostatnią to po co nadwerężać wzrok, lepiej odłożyć parę stówek i wziąć sobie na parę godzin ze dwie dziewuszki, atrakcji nie będzie brakowało, no chyba, że ktoś woli tylko czytać, jego strata. Krwawe ochłapy są na każdym kroku, jak nie w telewizorze, to w Internecie, jak nie w Internecie to w literaturze. A jeśli chodzi o napięcie to wystarczy w zakładach bukmacherskich postawić od czasu do czasu dajmy na to 1000 zł na jakaś drużynę piłkarską, siatkówki czy hokeja i zapewniam, że emocji trzymających do ostatniej chwili nie będzie brakowało.

Chciałem zwrócić się z prośbą do użytkowników portalu NF, aby rozważyli czy nie warto (nawet wbrew swoim gustom) docenić i takie opowiadanie, w którym opisywane wydarzenia, akcja, fabuła, jaj zwał tak zwał, jest tylko pretekstem do powiedzenia czegoś ważnego, i czy nie warto tak oceniać teksty, aby przez eliminacje przebrnęło choć jedno opowiadanie tego typu. Zdaję sobie sprawę, że to, co użytkownicy wrzucają na stronę przepada a na papier trafi inne opowiadanie. Ale może autor napisze nowe, utrzymane w takiej właśnie konwencji. Ok. Niech to nie będzie moje opowiadanie, trudno nie podobało się i tyle, nie ma o czym mówić. Ale może wśród zgłoszonych na konkurs znajdzie się takie, które zarówno spełnia te warunki, o których pisałem, jak i zadowala gusta użytkowników.

PS. Oto Maciej Parowski napisał „Burzę”. (Oczywiście nie porównuję „Burzy” do „Księżniczki, to oczywiste!) I coś mi się wydaje, że w tej powieści, choć akcja dobrze skonstruowana, to jednak odgrywa drugorzędną rolę, a najważniejsze jest pokazanie jak wielkie straty poniosła Polska w wyniku II wojny światowej i komuny. A może lepiej byłoby powiedzieć, gdzie mogłaby być Polska gdyby nie te dziejowe kataklizmy. „Nie chciałem pisać kolejnej powieści ku pokrzepieniu polskich serc” – powiedział red. Parowski. I jeszcze jeden cytat z naczelnego: „Jej korzenie sięgają lat mojej młodości i opowiada ona o Polsce mojego ojca, ojczyźnie, którą znałem tylko z jego opowieści”. A teraz parę zdań z jednej z recenzji jaka ukazała się w Internecie: „Pomysł na »Burzę…« Parowski nosił w sobie dwadzieścia lat. Układał w głowie szczegóły fabularne, zbierał informacje biograficzne i historyczne. Aż w końcu w wieku sześćdziesięciu trzech lat (rocznik 1946) usiadł i go spisał, tworząc swoją najlepszą powieść”. Jak uważacie, czy to szpiegowska intryga sięga korzeniami lat młodości Macieja Parowskiego?

Proszę, aż tak bardzo poważnie nie traktować mojej interpretacji. Jest tylko jedną z wielu możliwych i wcale nie najważniejszą.

Dzięki za komentarze!

Inspiracją do napisania 5 rozdziału były wspomnienia Marii Dunin-Kozickiej pt. "Burza ze wschodu". Nic w moim opowiadaniu nie wskazuje, że jest to wiek XVIII. (Meble mogą być przecież zabytkami, suknia pani Potockiej jest uszyta zgodnie z modą z końca XIX wieku.) W moim zmyśle miał to być początek XX wieku, tak jak u wspomnianej autorki.

Dlaczego przesłanie musi być tylko takie? Pełno osób o tym pisało, że baba leci na kasę i nie chciałoby mi się siadać przed komputerem, żeby pisać to, co oni. Może inne przesłanie, np. że powinniśmy mieć w życiu szanse zarobić tyle, żeby żyć godnie? Może wtedy wiele spraw byłoby prostsze, a my choć trochę szczęśliwsi?

Dzięki za komentarz! Miało być prosto. Obmyśliłem kilka prostych, wyrazistych scen, aby uzyskać większy efekt. Rubens malował miesiącami skomplikowaną kompozycję, przeładowaną "ozdobnikami" aby osiągnąć "piękno". Modiglianiemu wystarczało kilka godzin i bardzo proste środki (kreska i plama koloru) i efektem były piękne obrazy.

Oczywiście rozumiem tych, którym tego typu teksty nie podobają się. Ale proszę wziąć pod uwagę, że nie wszyscy muszą pisać tak samo, jak nie kosmos to krasnale. Mam nadzieję, że osoby, które oceniają teksty z ELIMINACJI 2011, będą wstanie wznieść się ponad własny gust i docenić, choćby to, co docenił w swoim komentarzu Ibastro.

pozdrawiam!

Ajwenhoł, bardzo dziękuję. Nigdy był się tego nie domyślił. Ale rzeczywiście, chyba zbyt wiele z fabuły zdradziłem.

pozdrawiam!

Ajwenhoł, dzięki za komentarz. Czy mógłbyś jednak, mnie staremu już człowiekowi, wyjaśnić, tak na chłopski rozum co to znaczy "trochę zaspoilowałeś"? Naprawdę tego nie wiem i trudno mi tego domyślić się z kontekstu.

Pozdrawiam!

Ten artykuł napisałem kilka miesięcy temu, stąd błędna informacja o tym naczelnym. Rzeczywiście popełniłem błąd, że przed zamieszczeniem tekstu na stronie nie sprawdziłem czy nadal ten sam osobnik okupuje stołek naczelnego.
Za wszystkie komentarze dziękuję, ciesze się, że ten portal odwiedzają osoby, które przynajmniej "mniej więcej" podzielają moje uwagi odnośnie literatury.

Powyższy komentarz mobilizuje mnie do tego, aby zamieścić kolejny fragment tego opowiadania.  Ale muszę nad nim popracować, żeby nadawał się do czytania!

Oczywiście tej nieszczęsnej kropki nie powinno tam być. Tekst sto razy czytany, a kropki nie zauważyłem.

Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!

Dziękuję za tak wysoką ocenę. Jadnak warto było pisać opowiadnie, zapoznać się z uwagami Użytkowników portalu (a właściwie komentarzem Fasolettiego) i dalej pracować nad tekstem, żeby przeczytać taki komentarz Redaktora Naczelnego Nowej Fantastyki!
Pozdrawiam.

Komudy nigdy nie czytałem, więc trudno mi powiedzieć czy zalatuje. Dziękuję, że chciało się Tobie napisać uwagi do tekstu. W jednym z następnych moich opowiadań żołnierz będzie odrąbywał głowy pewnym istotom przy pomocy saperki. Może  zamieszczę.
Co do roku, to oczywiscie chodziło o 1618. Pewnie parę innych dat by pasowało, ale mniejsza z nimi. Było dużą pokusą, żeby obyło sie bez klątwy, ale zaraz dziesięciu mądrali narzekałoby, że żadnej w tym opowiadaniu fantastyki. Dzięuję za uwagi. A swoją drogą, wcale bezbożni nie zostali ukarani. Przecież największa świnia w tym wszystkiem, podwójny zdrajca, wyszedł cało i w dodatku z paroma workami kosztowności!

Raz jeszcze dziękuje za uwagi i pozdrawiam!

Nowa Fantastyka