Profil użytkownika

Znachor


komentarze: 39, w dziale opowiadań: 38, opowiadania: 21

Ostatnie sto komentarzy

Dzięki za komentarze. :)

Szczerze mówiąc o WALL-E w ogóle nie myślałem. :p

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć. :)

Świat trochę przypomniał mi ten Philipa K. Dicka.

Zwykle nie jestem zbyt dobrze nastawiony do wulgaryzmów, ale tu miejscem akcji jest Polska więc dodały realizmu. xD

Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

NaN, dzięki za przeczytanie.

Sam mówię z gwarą mazowiecką, więc mogłem w sumie tego użyć przy kwestiach dziadków. Nie pomyślałem o tym teraz. Cóż, następnym razem. :)

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć Sutsui. Fajnie, że wpadłaś. :)

Dzięki za wskazówki.

Zbędny patetyzm – nie piszesz wzniosłego trenu, nie pisz o obfitym sączeniu się szkarłatnej cieczy.

Czytam w większości stare pozycje więc może dlatego ten mój język jest trochę taki… ugrzeczniony/bombastyczny. Muszę trochę to weryfikować przy redakcji tekstów. :)

Słuchaj, dej tu trochę emocji.

To mi trochę pomoże dodaniu szczegółów, których jak na moje oko odrobinę brakuje.

zajrzyj na WSJP

Pracuję ze słownikiem i encyklopedią powszechną. ;)

Zastanawia mnie, jakim cudem po ranie postrzałowej widać takie sensacje… :D

No ja musiałem, po prostu musiałem dodać jakiś bardziej naturalistyczny opis. ;)

 

Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć Koalo. Cieszę się, że nie cierpiałeś przy lekturze. :)

regulatorzy, czekałem na Pani komentarz. Ok.

 

Chciałbym oświadczyć, że to jest koniec, całe opowiadanie. Kończy się praktycznie w środku akcji i można się domyśleć dalszego ciągu, trzeba użyć wyobraźni. Taka moja inwencja, z resztą nie pierwszy użyłem takiego zabiegu.

Pozdrawiam.

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć Nowyja. :)

Fajnie, że wpadłeś. Oczywiście więcej już wkrótce (mam nadzieję). ;)

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Hej. :) Tekst jest ciekawy i jak już wspominałem trafia on do mnie. Jakbym historię o sąsiedzie czytał. Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Witaj, kamros. :)

Tekst to dziwnie napisany, chodzi o te odstępy i nietypowy zapis dialogów. Sam to wymyśliłeś, czy kimś się zainspirowałeś?

Tekst ma wiele błędów, ale da się nad nimi zapanować. Bardzo wiele razy używasz był, a można to przecież zastąpić na tyle sposobów. Ponadto wiele razy natknąłem się na błędy interpunkcyjne.

Kilka rzeczy wypisałem poniżej:

Czasami, niektórzy z nich, znikali w niewyjaśnionych okolicznościach.

Przecinki nie są potrzebne w tym zdaniu:

Niektórzy z nich to podmiot, czasami to okolicznik czasu, reszta to dopełnienie. Jest to zdanie pojedyncze rozwinięte.

Istniało duże prawdopodobieństwo tego, że za jakiś czas na wsi nikt nie będzie mieszkał. Jednym z mieszkańców wsi był inspektor Czek, który za wszelką cenę starał się wyjaśnić, dlaczego mieszkańcy Ciemnych Bagien rozpływali się w powietrzu.

Powtórzenie.

 

W przeszłości chciał zostać lekarzem, ale nie dostał się na medycynę.

Kultywuję strzelbę Czechowa, a to zdanie całkowicie jej zaprzecza. Ta informacja nic nie wnosi.

Minął sklep pana Robala oraz las, aż wreszcie dotarł na cmentarz.

Na cmentarzu zobaczył mężczyznę, w granatowym garniturze, który stał odwrócony do niego tyłem.

Powiedziała mu, że sąsiedzi go nie widzieli

Oczywiście z kontekstu wiadomo, kogo, ale jak się czyta to dziwnie brzmi.

-Zadzwonimy do Państwa jak tylko go znajdziemy lub dowiemy się, gdzie jest.

-Do widzenia.

Tak po prostu? Ani dziękuję ani nic? Trochę robot z tej kobiety. ;)

Była pierwsza Inspektor Czek,

Chyba kropki zabrakło.

PS.

Jeżeli to fragment to zaznacz to jako fragment.

 Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Dobrze się czytało. :) Pomimo braku opisów wszystko jest wystarczająco jasne.

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Wrzuciłem na betalistę opowiadanie dark fantasy o długości prawie 11k znaków.

Będę wdzięczny za pomoc.

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć. :)

Przeczytawszy nie mam żadnych zastrzeżeń. Postacie są bardzo dobrze zarysowane, historia także wyraźna. yes

Jedyne, do czego mogę się przyczepić to kursywa, z której nadmiarem moje oczy nie współgrają. ;)

Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć, borek321321.

Tekst jest pełen chochlików i błędów, w szczególności interpunkcyjnych, które trzeba unicestwić.

Historia zawarta w opowiadaniu dzieje się bardzo szybko, a na samym końcu zaczynam się gubić. Opowiadanie miało mieć przesłanie, które chyba odbieram w dobry sposób, jednakże jest pokazane w sposób bardzo niedyskretny, w sensie na samym końcu jakby przekaz doprowadzony został do przesady.

Tak czy owak pomimo błędów widać potencjał w narracji.

Pobawię się w polonistę (z góry przepraszam):

który trzymał w jednej ręce drzewiec z flagą, a w drugiej karabin.

Strzelał do potwornych istot, który były w połowie ludźmi, a w połowie małpami.

Przed a przecinek. To dwa pierwsze przypadki tego błędu interpunkcyjnego.

Kira już wie, kim chce zostać.

Zdanie podrzędnie złożone, którego części trzeba rozdzielić przecinkiem.

Czas zaczyna przyspieszać. Chmury się rozmywają.

Połączyłbym te dwa zdania.

wyłania dosyć wysoka dziewczyna

Chyba zabrakło się.

– Co robisz? – Kira nawet na nią nie zerka.

Przez dźwięk powoli przebija się ogolonego na łyso Kiry, ubranego w żołnierski mundur.

Coś tu się zadziało nie tak.

Właściciel patrzy z dziecięcą fascynacją jak jego własność zwija się w ostatnich, przed agonalnych zrywach.

Razem.

Zanim Kira zorientował się co się dzieje, przed mówcą staną mężczyzna […}

Już drugi taki przypadek. Pierwszy zignorowałem, myśląc, że to chochlik. Powinno być stanął. Chwilę potem, w tym samym zdaniu, podobny błąd.

Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Ok, już wszystko jasne. ;)

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć, krzkot1988.

Fajny wiersz. Szczerze mówiąc sam mam problemy z przekazaniem historii w wierszach, więc się do tego nie będę przyczepiał. smiley

Ofiarą będzie niewinną

By ukarać duszę inną

Tego tylko trochę nie rozumiem. cool

Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Krótka scenka z fantastycznego świata. Dziwną rzeczą jest to, że dezerter zwierza się byle wieśniakowi. Jak dla mnie byle wieśniak najszybciej wyda.

– Jak cię zwą, przybyszu? –

Przed wołaczami przecinek.

 

Mój towarzysz rozmowy, wyjął brzęczącą sakiewkę, pełną pieniędzy, zapłacił i podziękował za alkohol.

Przecinek niepotrzebny.

– Oddałem go rodzinie, by bronić się przed takimi jak ja. 

by chronili się

Musisz zrozumieć [tu przecinek] że tym światem, trzęsą tylko kilka osób

To już nie ma dla mnie znaczenia, chłopcze.

Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć, BarbarianCataphract smiley

Dzięki za opinię i wskazówki. Wezmę pod uwagę.

Szort nie jest do 5000 znaków? cool

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć. :)

Szort ciekawy, nie opowiadający właściwie historii, lecz w poetycki sposób przedstawiający personifikacje Okrucieństwa, Krwi i Śmierci. Ciekawie, chciałbym zobaczyć może rozwinięcie tematu. ;)

A teraz pobawię się w nauczyciela języka polskiego i wyłapię błędy (z góry przepraszam :p):

Chcecie znać odpowiedź…

Jeżeli to pytanie, dałbym po wielokropku jeszcze pytajnik.

Wiem jednak, że mają coś wspólnego. Dom. Stary dwór, w którym rodzą się strachy, klątwy, zło i ból. Lecz może i ulga? Nie będą długie. Wystarczą ci jednak

Te powtórzenie trochę zgrzytnęło mi. Ponadto dwa ostatnie zdania połączyłbym: Nie są długie, jednakże ci wystarczą, albo jakoś tak. Od razu zniknie powtórzenie.

Od tamtej pory nieśmiertelnie trwa w tym świecie.

Nieśmiertelnie trochę mi tu nie pasuje. Nieprzerwanie, niezmiennie… jak dla mnie lepiej.

Jej zimne jak lód serce, nieczułe jest na czyjś ból

Czyiś.

Nie zakończy tego, póki sama się nie znudzi.

Łzy… Ona płacze zawsze, kiedy zatniesz się w palec.

Mimo że krew, którą wylewa we łzach, jest straszna w swych ilościach, ona pozostaje na świecie, niezniszczalna.

Tak, dobrze myślisz. Mówią na nią Śmierć.

Tutaj bym użył średnika albo myślnika pomiędzy zdaniami.

Jej serce nie skuto lodem, ani nie obrócono w kamień.

Nie jest jej obojętne odbieranie dzieciątka matce, czy babci wnukowi.

Przed “ani” i “czy” nie ma przecinka. ;)

Prowadzi te wszystkie osoby do nieśmiertelnych krain, tam, gdzie ich dusze mają się znaleźć, z ciężkim sercem.

[…] było niesienie na ludzi śmierci.

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale chyba tu powinno być “dla”.

Sądzę, że nie raz tych słów trzech.

Tutaj czegoś nie zabrakło? Wyszedł równoważnik, który niczego nie wnosi.

Tych, które odbierają to, co kochamy i co chcemy chronić.

Wszystko zależy kto i jak to opowiada…

Trochę skrót wyszedł. Ja bym napisał: Wszystko zależy od tego, kto…

 

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

@kronos.maximus dzięki. Fajnie, że się podoba. :)

@GreasySmooth pierwotnie w tym miejscu użyłem właśnie okolicznika czasu, jednakże ostatecznie imiesłów uznałem za mniejsze zło. ;)

 

Pozdrawiam!

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć Craddocksmiley

Motyw z peronem od razu mi się skojarzył z moim wczorajszym szortem. cool

Krótki, ale wyrazisty szort. Jedynym problemem był brak oddzielenia kwestii postaci, przeszkadzało mi to dość w lekturze.

 

i tak o to znów siedziałem na peronie, zupełnie sam.

I jedyny błąd, który znalazłem.

Pozdrawiam.

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Cześć, Ambrush. :)

Chyba rzeczywiście trochę się pospieszyłem z wystawieniem tego szorta na salony. Wprowadziłem trochę zmian. ;)

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Dziękuję za opinie. :)

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

elektrodynamika, dziękuję za opinię. smiley Bardzo cenię, że ktoś przeczytał.

Patrząc teraz na te opowiadanie wydaje mi się, że lepiej byłoby nawet zawrzeć tę historię w większym “kalibrze” niż opowiadanie. Może jakaś mała powieść gotycka, albo coś.

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Przyjemny tekst.

Pozdrawiam. :)

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Hejo. :)

Czytało się przyjemnie.

Nasz bohater wsiadł do autobusu obładowany siatkami.

To jedyne, co mi nie pasowało. Sam nie użyłbym w tekście określenia “nasz bohater”, bo kojarzy mi się to raczej z opracowaniem lektury, streszczeniem, albo co. Ale to tylko moja opinia. ;)

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Nowa Fantastyka