komentarze: 5, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2
komentarze: 5, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2
Dziękuję za informacje, będę miał na uwadze. Nie miałem jeszcze zbyt wiele do czynienia z publikowaniem na tych stronach.
Ja ze swojej strony szczerze nie polecam 'Library of the Dead', popełnionej przez niejakiego Glena Cooper-a. Przyznam od razu, że nie znam polskiego tytułu, jako że mieszkając na Wyspach czytałem to-to w języku angielskim. Rzecz traktuje o osobnikach spisujących na papierze daty urodzin i śmierci wszystkich ludzi na ziemii od lat 700-nych naszej ery do bodajże 2057 i - równolegle - agencie FBI prowadzącym śledztwo nad sprawą seryjnego mordercy. Książka wielce nieciekawa, postaci nudne i mało zajmujące. Denerwującą mnie u wspomnianego w paru poprzednich postach Kinga manierę wtrącania w wątek główny wątków pobocznych, najczęściej dziejących się w innym czasie i miejscu - tutaj autor rozwinął do rangi sztuki. Do tego stopnia, że pomijałem całe rozdziały. Mniej więcej w 2/3 książki zerknąłem na ostatnie strony żeby zobaczyć jak się całość kończy i odstawiłem na półkę.
Ale najbardziej boli fakt, że całkiem interesujący pomysł można do tego stopnia spartaczyć...
"Być może powieść" jest w głowie już od dłuższego czasu. Wygląda na to, że źle się wyraziłem - "być może" wzięło się stąd, że bałem się odbioru moich tekstów, a po drugie - zamysł był, że będzie to raczej krótkie opowiadanie, a tu nagle zaczyna się robić więcej i więcej i więcej :) Nie, żeby mi to przeszkadzało, po prostu nie wiem, czy kiedy skończę będzie to "już powieść" czy tylko "bardzo, bardzo długie opowiadanie".
dj Jajko--
Dziękuję za uwagi. Nieco za późno już na edycję tekstu na stronie, niemniej poprawki w tekście naniosę. Zaś co do nieszczęsnej sekundy-- sugerowałem się raczej szybkostrzelnością broni, niemniej jednak sekunda może faktycznie być nieco za długo. A dobry rat-burger nie jest zły! :D (Choć może moja żona miałaby w tej materii nieco inne zdanie...)
No i powtórzenia-- moje przekleństwo.... Ech!
Wyrostki poprawione :)
Zaś co do świata-- starałem się utrzymać konwencję oryginalną, nie dokładając zbyt wiele z "naszego" świata. Być może czas już zmienić nazwę na coś w rodzaju "RetroPunk"? Ale pomysł by - patrząc na współczesną technologię - nieco pomóc mojemu bohaterowi chętnie rozważę, w końcu zawsze można przeredagować :)
Witam.
Dotychczas pisałem dla siebie i do tak zwanej szuflady, jednak ciekawość wzięła górę i zamieszczam niniejszym pierwszy fragment opowiadania, które (niechcący?) zaczyna przekształcać się w coś dłuższego...
Mając nadzieję, że się spodoba czekam na komentarze. I z góry przepraszam za powtórzenia - z bliżej nieznanych mi przyczyn są przekleństwem moich tekstów. To tyle, zapraszam do lektury.
ps.
Mam nadzieję, że CyperPunk jeszcze nie umarł...