Akcja powieści zbliżonej klimatem do głośnej noweli tego samego autora pt. 'Skazani na Shawshank' toczy się w latach 30-tych w środowisku więźniów oczekujących na wykonanie kary śmierci.
King w typowy dla siebie sposób kreuje postacie, przedstawia związki między nimi, przedstawia mieszankę okrucieństwa, współczucia, przyjaźni, miłości, choroby, śmierci, sprawiedliwości i niesprawiedliwości – zwłaszcza tej ostatniej. Książka przykuwa uwagę czytelnika i nie puszcza aż do samego końca.
Jedna z moich ulubionych książek Kinga. Co ciekawe, film jest jednym z niewielu przykładów adaptacji, który jest równie dobry, co powieść ; )
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Zgadza się, bardzo dobra powieść. Chociaż z typowym horrorem nie miała wiele wspólnego.
Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem
To prawda i zaraz zmienię kategorię, tylko coś mi się dzisiaj wali i w edytorze nie widzę "oczek" do zaznaczania ; )
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Joseheim, widzę że mamy podobny gust literacki :) Świetna książka i film, który chyba jest jeszcze lepszy, o ile można to porównywać. Poza tym ta książka pokazuje, że kategoria "Inne" jest jednak potrzebna – bo czy to horror? Nie, chociaż nazwisko autora sugeruje. Fantasy? Nijak. Science-fiction? A jednak to przecież fantastyka, chociaż ten element fantastyczny jest tak realny i namacalny, że aż chce się w niego uwierzyć :)
Książkę będę musiał przeczytać, ale film jest jednym z moich ulubionych :)
Mee!
Zgadzam się z Tobą w 100%, Dreammy ; )
Przeczytaj, Koziołku, naprawdę warto!
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Przeczytam, ale najpierw muszę skończyć jeszcze 10 książek :)
Mee!
Też dałem się namówić. Kiedyś sięgnąłem po "Uciekiniera" Kinga (sugerując się filmową adaptacją z Arnoldem) i mnie, delikatnie mówiąc, zawiódł. :) King tym razem, nie Arnie. :)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Czytałem pierwsze polskie wydanie "Zielonej mili" – wychodziło tak jak wersja anglojęzyczna, w częściach, co miesiąc i to było naprawdę niezwykłe, czytelnicze doświadczenie.
Ja też czytałam w częściach :-) Nawet się ostatnio zastanawiałam, co to za dziwaczne wydanie było...