Profil użytkownika


komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

RogerRedeye - odniosłem się do Twoich uwag i nieco uzupełniłem opowiadanie, mam nadzieję że będzie trochę lepiej przyswajalne :) Zamierzam jeszcze trochę nad nim podłubać i uzupełnić "mięsko" wskazane przez Świętomira, ale póki co nie cierpię na nadmiar wolnego czasu, wicie, rozumicie. Jeszcze raz dziękuję za uwagi, po fazie odrzucenia ("jak to, krytykują MOJE opowiadanie?!") człowiekowi wraca rozum, pokora i chęć poprawienia tekstu :) Dobranoc!

Suzuki M. - dziękuję bardzo :)
RogerRedeye - również dziękuję, jednak nie do końca się z Tobą zgodzę. Owszem, kwestie związane z wojną potraktowałem lakonicznie (żeby nie powiedzieć: po macoszemu), jednak wynika to ze zwięzłości całego opowiadanka i faktu, że wojna nie jest głównym tematem tego tekstu. Gdybym miał porządnie ją opisać, odpowiadając na wszystkie Twoje pytania, z dwustronicowej miniaturki zrobiłaby się pewnie już-nie-miniaturka na stron siedem... Chciałem napisać coś zwięzłego (wyszło aż za zwięźle), wojna jest przecież tutaj tylko pretekstem, rekwizytem. Przy pisaniu nie miało dla mnie znaczenia, kto ze sobą walczy - dwie wszechwładne korporacje, czy może hanysy i gorole; To trochę tak, jakby zarzucać McCarthy'emu (absolutnie się z nim nie porównuję, podaję tylko Powszechnie Zrozumiały Przykład), że w "Drodze" nie wyjaśnił w sposób przekonujący przyczyn oraz przebiegu apokalipsy.
Jakby nie było, jestem i tak wdzięczny za Twoje uwagi :)

Dziękuję za przeczytanie i komentarz, Świętomirze. Opowiadanie powstało praktycznie w godzinę i od początku miało być zwięzłe, najwyraźniej przedobrzyłem żałując mu, jak to ująłeś, mięska. :) Uwagi wezmę sobie do serca, jeszcze raz dziękuję!

Nowa Fantastyka