Profil użytkownika


komentarze: 1, w dziale opowiadań: 1, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Do Bemik:

Wielkie dzięki! To moja literacka pierwocina, pomijając wypracowania szkolne. Zabrałam się do tego na wakacjach, bo lubię wiedźmina. Najbardziej ironię ASA i tę dwoistość natury Geralta, (no i to, że AS odnowił trochę staropolszczyzny, wszak tyle smakowitych słów nam przepada! Ale skoro już Sumerowie ubolewali, że język ubożeje?!) W sumie na tym się skupiłam, bo czasu było już mało na obmyślenie szczwanej fabuły. I tak się bałam, że podpadnę pod paragraf o parodii. Choć kusiło, by odrzeć trochę bohatera z powagi.

"Geraltowi, dzięki zamaszystym ruchom chochli…” – chodziło mi o to, że olbrzym dopiero co nią zamieszał i pomógł tym wiedźminowi, bo miecz, wiadomo, marne wiosło.

Ich dwoje, to jeszcze pół biedy, wkradło mi się tam jeszcze "krzesając” miast “krzesząc" i jakiś remnant po korekcie “nikło się”. A że “ich troje”? No, freudowskie przejęzyczenie, od tej supergrupy.

Do Gwidona z Suwałk:

Że też ktoś wyłapał ten “ukrop”?! A obawiałam się tego, ale nie mogłam sobie odmówić tego słowa. Pokrywka zwykle jest lżejsza od garnka, więc we trzech może dali radę? Gorzej, że nie porwało. Fakt, fabuły w tym niewiele: wleźli na fasolę, pogwarzyli i zleźli, ale i tak się ubawiłam, wyobrażając sobie jak Żebrowski z Zamachowskim wypowiadają moje kwestie (stąd nadwaga u Jaskra, inaczej niż u AS). No takie tam “Za garść dolarów więcej”. 

Nowa Fantastyka