Profil użytkownika


komentarze: 11, w dziale opowiadań: 11, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Bardzo klimatyczna, filozoficzna historia, według mnie ma w sobie coś z przypowieści, trafnie pokazuje naturę człowieka: z jednej strony jako dar, z drugiej jako ciężar. Stworzony przez Ciebie świat wciągnął mnie, mimo gabarytów przeczytałam z dużym skupieniem i zainteresowaniem.

Czytało się szybko, faktycznie jak wyżej zauważono Agnieszka nie budzi sympatii, kojarzy się z głównym bohaterem “Mechanicznej Pomarańczy”, który albo dyma społeczeństwo, albo jest przez nie dymany, wszyscy są źli i tylko czekają na okazję, żeby odgryźć się za doznane krzywdy. Niemniej, psychologicznie ten pomysł, że trzeba zabić siebie itp, żeby sprawnie funkcjonować w społeczeństwie wydaje mi się, na szczęście tylko w jakieś części, trafną obserwacją :)

Czytało się szybko, faktycznie jak wyżej zauważono Agnieszka nie budzi sympatii, kojarzy się z głównym bohaterem “Mechanicznej Pomarańczy”, który albo dyma społeczeństwo, albo jest przez nie dymany, wszyscy są źli i tylko czekają na okazję, żeby odgryźć się za doznane krzywdy. Niemniej, psychologicznie ten pomysł, że trzeba zabić siebie itp, żeby sprawnie funkcjonować w społeczeństwie wydaje mi się, na szczęście tylko w jakieś części, trafną obserwacją :)

Hej Outta Sewer:)

W komentarzu podałeś mi tytuł swojego opowiadania i oto jestem. Teraz rozumiem, co miałeś na myśli, pisząc, że poruszasz skomplikowane koncepty– tekst jest przesiąknięty fizyką, przykładasz dużą wagę do opisów, które są jednocześnie bardzo poetyckie. Podejrzewam, że jesteś fanem twórczości Dukaja;) Nie jest dla mnie do końca zrozumiała, czemu Stephen Hawking (jeśli dobrze zrozumiałam…) jest głównym bohaterem. Czyta się fajnie mimo, że jest dość wymagające :)

Pliszka-Czajka, myślę, że zgodzisz się, że rozwój matematyki pociąga za sobą rozwój cywilizacji (banalny przykład– komputery), wybór padł na liczby pierwsze trochę na chybił-trafił, czytałam o tym, słuchałam, ale raczej na popularnonaukowym poziomie, niż stricte matematycznym, nie zajmuję się teorią liczb czy coś, po prostu wydaje mi się fascynujące, że może istnieć prawidłowość, która nie jest jeszcze dla nas oczywista, i nie podważam hipotezy Riemanna, nawet nie do końca ją rozumiem, po prostu jest jeszcze hipotezą, nie ma dowodu. Czuję się odrobinę przyparta do muru niemniej dziękuję za komentarz!

Outta Sewer – faktycznie są bardzo ludzcy, może za bardzo, może tak jak wyżej zauważono, powinnam puścić wodzę fantazji, spróbuję następnym razem wpleść wątki emocjonalne subtelniej, póki co zastawię ich takich i dzięki za opinię choć surową i pozdrawiam

 

Nowa Fantastyka