Profil użytkownika


komentarze: 2, w dziale opowiadań: 2, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Nie przeczę, ale być może nieco na wyrost traktuję sporny fragment jako wyliczenie (1. pozbawiony nadprzyrodzonych strażników 2. za sprawą Morawskiego [pozbawiony] także znacznej części garnizonu). Nie jest to być może klasyczny jego przykład, ale jestem zdania, że w literaturze przysługuje autorowi pewna swoboda interpretacji, na którą nie pozwoliłbym sobie robiąc np. obliczenia konstrukcyjne dla stalowego podciągu. Masz prawdopodobnie rację, że dwukropek nie powinien się tam znaleźć, ale nie powinno być tam również zdań rozpoczynających się od spójników, na które kierując się osobistym osądem zdecydowałem się mimo wszystko w kilku miejscach. Zasady trzeba oczywiście znać i powinno się ich przestrzegać, ale nie przeczytałem jeszcze książki, gdzie każde zdanie ma podręcznikową poprawność i konstrukcję, a przecież pośród powieści tych było mnóstwo uznanych klasyków. Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowany za przesadzoną arbitralność osądu, napisałem to w ramach pewnego rodzaju punktu wyjścia do szerszej dyskusji, a nie po to, żeby bronić tego konkretnego popełnionego w opowiadaniu błędu. Uwagę biorę sobie do serca i jeśli coś jeszcze kiedyś napiszę, będę bardziej pilnował dwukropków, ten tutaj wspaniałomyślnie oszczędzę :).

Hej. Serdecznie dziękuję za wasze komentarze; odnosząc się do nich, kilka odpowiedzi:

“[… ] Przemysława: pozbawiony […] ---> a nie przecinek, zamiast dwukropka?”

Przecinek pewnie zadziałałby doskonale, ale dwukropek można tu potraktować jako wybór artystyczny autora ;). Nie wydaje mi się on nieczystością stylistyczną, błędem, większym zgrzytem, wiec niech już sobie zostanie gdzie jest.

“powinno być małe “n””

Fakt, dziękuję za zwrócenie uwagi.

“Określenie “kwadratowe szczęki” mnie rozbawiło.”

Mam w zwyczaju pakować w swoje teksty sporo porównań i określeń, które czytelnicy uznają później za niezbyt fortunne, więc opinia mnie nie dziwi, ale pozostanę tu przy swoim, chociaż nie wątpię, że eliminacja części przymiotników na pewno dobrze zrobiłaby całości.

“Stylizacja na początku trochę męczyła, ale potem albo przywykłam, albo było lepiej.”

Stylizacja celowo pojawia się niemal wyłącznie w otwierających całość akapitach. Zależało mi na zbudowaniu nieco “sienkiewiczowskiego” klimatu (w ogólnym wyrazie, bo przecież zupełnie innymi środkami) i narzuceniu ducha epoki na samym początku, kiedy odbiorca nie jest jeszcze zmęczony. Później ową stylizację dość mocno ograniczam, przez co forma ma stać się bardziej strawna przy zachowaniu już zbudowanej otoczki historycznej.

“Nie znam sie na ludowych bajaniach, nie kojarzę żadnej o królu kruków, jakoś mi on do polskich legend nie pasuje. “

Legenda, którą przytaczam faktycznie gdzieś tam funkcjonuje. Nie wiem tylko na ile jest wymysłem współczesnym, a na ile może mieć jakieś rzeczywiste korzenie w bajaniach ludowych, bo wygrzebałem ją z czeluści internetu szukając inspiracji. Oryginalnie próbowałem ukończyć to opowiadanie na jakiś dawno miniony konkurs (narzucone było w nim miejsce akcji) i koncept od jakiego wyszedłem to próba reinterpretacji związanej z Poznaniem legendy poprzez osadzenie jej w konkretnych realiach historycznych (i ten punkt wyjściowy mógł być nieco krzywdzący dla fabuły); właściwą legendę znalazłem później, kiedy wiedziałem już czego i po co szukam. W finalnej wersji sporo jest momentów, które wydają się pojawiać znikąd i mnóstwo przejść nie jest płynnych tak, jakbym sobie tego życzył. Jest to efektem dość poważnego okrojenia opowiadania (wyleciała blisko połowa znaków), które choć poprzez utratę mniej istotnych scen, postaci, wątków i dłużyzn zdecydowanie zyskało na lekkości, mogło nieco ucierpieć pod względem przejrzystości (uważam jednak, że wersja skrócona jest nieporównywalnie lepsza i dlatego właśnie ona znalazła się na portalu).

Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i przeczytanie opowiadania :). Pozdrawiam!

Nowa Fantastyka