Profil użytkownika


komentarze: 11, w dziale opowiadań: 11, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

@Skoneczny:

Dziękuję za opinię :).

Zdecydowałam się już kontynuować te historyjkę. Jestem na etapie wymyślania, co właściwie miałoby się dziać, żebym mogła przysiąść już z jakimś szerszym konceptem. Mam nadzieję, że kiedy znajdę chwilę, żeby coś napisać, to przypadnie do gustu Tobie i innym komentującym. O ile do tego czasu wszyscy nie zapomną, że w ogóle coś tu wstawiłam. Niestety z czasem na pisaniu krucho u mnie ostatnio. 

Pozdrawiam. 

@kchrobak:

Dziękuję. Ściągnęłam sobie i przyjrzę się temu dokładnie. Mam nadzieję, że wyciągnę odpowiednie wnioski :D.

@zapomniałemhasła:

Dziękuję za ocenę :).

Niestety moje własne betowanie czasem nie wystarcza. Ale pracuję nad tym. Mam nadzieję, że w końcu wypracuję. 

A darjeeling… Roboczo niech będzie: Blask Indyjskiego Zachodu. Chociaż jeszcze nad tym przysiądę, bo na pewno się przyda, kiedy historię rozwinę :D. 

Wszystkim nowym komentującym serdecznie dziękuję za opinie. Powtórzę się, ale to wiele dla mnie znaczy.

@Zalth i @Blackburn:

Dzięki za zwrócenie uwagi na dublowanie. Rzeczywiście wygląda to nieco zabawnie, jak się na to zwróci uwagę. W wolnej chwili poprawię. 

@gravel:

Dziękuję za literówkę. W sumie wygląda jak błąd gramatyczny, ale to literówka. Z gramatyką nie miewam jakichś szczególnych problemów zazwyczaj :). 

@kchrobak:

Ona nie mogła odczytać OET z tego samego powodu, z którego ja mam z tym problemy. Po prostu, sama nie wiem, sprawia mi to trudność i przy takim pierwszym zerknięciu ledwie odróżniam litery, muszę się bardzo postarać, żeby odszyfrować coś dłuższego – ale jeszcze trochę studiowania przede mną, wiec mam nadzieję, że się poprawię. A że dziewczyna nie skupiła się na razie zbytnio treści wizytówki, a na samym jej wyglądzie, stąd też nie dała rady odczytać, bo nie było to jej priorytetem. 

Co do Calibri masz rację, będę musiała to zmienić, ale na razie nie wiem, na co się zdecydować. Zajęć z jakiegoś dobierania tych fontów do siebie jeszcze nie mieliśmy i czuję się na tym polu niepewnie. Może mógłbyś mi coś podpowiedzieć? Byłabym wdzięczna :).

@kchrobak:

Dziękuję. Naprawdę miło mi słyszeć pozytywną opinię. Bardzo się stresowałam przed wstawieniem tego, bo, nie będę ukrywać, uwielbiam pisać i chciałabym, żeby to, co piszę, było przyjemne dla odbiorców. Z fandomu, którego nie znasz, wyciągnięta jest tylko postać Sebastiana (który sam w sobie jest postacią fantastyczną – stąd wybór kategorii, choć nieco na wyrost), więc właściwie mogę zrobić z tego coś zupełnie samodzielnego. 

W październiku zaczęłam studia edytorskie i strasznie mi się spodobały niektóre aspekty – fonty właśnie w szczególności – dlatego chciałam trochę tego wcisnąć. Wydaje mi się, że to zabarwi nieco historię, no i zawsze to jakaś powtórka, a dla mniej zorientowanych… Zawsze w fabule mogę gdzieś te pojęcia i powiązania jakoś wyjaśnić, wtrącając zgrabnie między wierszami. 

Chyba naprawdę się za to wezmę.

Jeszcze raz dziękuję.

@kchrobak:

Teraz naprawdę mam ochotę pisać kontynuację, żeby to jakoś wybronić, ale pewnie trochę czasu minie, zanim będę miała okazję.

Tak, konkretna nazwa fonta, tak samo jak wspomnienie o firecie, jest jak najbardziej intencjonalne. Bohaterka z założenia miała być studentką edytorstwa. To znaczy… Kiedy jeszcze w przypływie weny sądziłam, że będę miała czas to rozwinąć. W ogóle planowałam wpakować w dziewczynę kilka takich natręctw związanych z profesją, ale – jak widać – no na razie nie wyszło.

Dziękuję Ci za opinię :). 

@homar:

Wypadło mi z głowy: formy szataniści użyłam specjanie, żeby zbudować taki drobny element komiczny. Widać to też nietrafiony zabieg :P.

@homar:

Dlatego właśnie dodałam to jako short. Napisałam to w nagłym przypływie weny, w wannie. Zostawiłam jako oneshot, bo nie miałam pomysłu, ani czasu, na ciąg dalszy. Nie wspominałam, i dalej niechętnie chcę wspominać, jakoby miało się to stać czymś dłuższym, bo na razie marne szanse. Chociaż nie przeczę, że bym chciała.

 

@regulatorzy:

Dziękuję za komentarz. Nie ukrywam, że po cichu liczyłam na Twoją opinię :). Cieszę się, że widać różnicę w poziomie. 

Natomiast brak zrozumienia, o co chodzi, pojawił się i wtedy i tutaj. Widać muszę popracować nad początkami. Mam taki sentyment do zaczynania w niejasny sposób, ale widać to nie wychodzi tak, jakbym chciała. Dziękuję za uwagi. I za tę nieszczęsną farelkę. Całe życie w moim domu odmieniało się to urządzenie w formie męskiej, a że mój ojciec należy do ludzi, którzy wypowiadają się poprawnie, nawet przez myśl mi nie przeszło, że to może być błąd. 

 

Dziękuję Wam za opinie. Naprawdę doceniam, że chciało Wam się na to spojrzeć :).

Śpieszę z wyjaśnieniem. 

Tekst powstał na prośbę osoby, która jest fanką mangi i anime Kuroshitsuji (a ten tekst jest fanfickiem tego tytułu). Osoba ta, jak również cały fandom doskonale wie, kim są poszczególne postaci i właściwie wiedzą wszystko, czego Ty nie wiesz :P Pisałam to dla fandomu, dlatego pominęłam tłumaczenie rzeczy dla niego oczywistych. 

Wiem, że publikując tekst tutaj rzeczywiście pomyślicie, że to jest przeraźliwie niejasne, no w gruncie rzeczy dla kogoś, kto nie zna Kuroshitsuji nie może być to zrozumiałe.

Dzięki za odpowiedź, bo nie mogłam przestać myśleć, dlaczego jest nudne :P 

Teraz czeka mnie dużo pracy. Tak, jak się spodziewałam – krytyka dała lepszego kopa niż jakiekolwiek pochwały. Jeszcze raz, dziękuję!

Dziękuję za opinię :)

Jeśli chodzi o wstawki to wynikają one z charakteru samej mangi i anime. Zarówno w jednym jak i w drugim angielskie wstawki, szczególnie te Sebastiana, są stosowane specjalnie, dlatego się tego trzymałam.

Sam tekst opiera się na rozmowie, bo właściwie miałam napisać coś “o Sebastianie i Undertakerze i z motywem prezentu”, dlatego są oni obaj, i właściwie tyle. To także powód tego, że wątek z Cielem jest trochę byle jaki, miał posłużyć tylko za pretekst. Wygląda na to, że zbyt olewczo go potraktowałam.

Dziękuję za zwrócenie uwagi na problem z podmiotem – obawiałam się, że czasem go gubię, ale ciężko mi to obiektywnie stwierdzić. :P 

Bardzo dziękuję za taką wyczerpującą odpowiedź :) 

Muszę szybko znaleźć chwilę, żeby poprawić chociaż część błędów, bo niektóre są tak żenujące, że mam ochotę się zakopać pod ziemię (spacja przed przecinkiem, naprawdę to zrobiłam? Oo).

Samo opowiadanie stanowi całość, miało wyglądać na wyrwane z kontekstu, w sumie pisałam na prośbę znajomej. Przykro mi słyszeć, że było nudne, ale oczekiwałam krytyki i ją dostałam – za co dziękuję. 

Widzę jak dużo mam jeszcze roboty. 

Nadużywam przyimków, bo gdzieś wyczytałam, że powinno ich być dużo, nie pamiętam, co to był za tekst. Widać nie był zbyt wartościowy :P

A co do przedzierania się – to on skakał po gałęziach, to wydawało mi się, że przedzieranie się jest nieuniknione xD 

Tylko co tu zrobić, żeby to przestało być nudne? Mogę prosić o dokładniejsze wyjaśnienie, dlaczego według Ciebie takie jest? Myślę, że to by pomogło na przyszłość.

Nowa Fantastyka