- Opowiadanie: tintin - (drabble) Skupiona wola może takie zjawiska powodować

(drabble) Skupiona wola może takie zjawiska powodować

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

(drabble) Skupiona wola może takie zjawiska powodować

Mistrz ceremonii balsamowania zwłok młodego faraona był sędziwym człowiekiem. Stojąc nad ciałem władcy snuł gniewne myśli. Sam jedną nogą w grobie, cierpiący na poważną chorobę płuc, czuł jak stary żal wzbiera mu w sercu gorzką falą. Kochał matkę Tutanchamona. Dawno, w innym życiu. Nie potrafił zrozumieć, ani tym bardziej pogodzić się z tym, że wybrała własnego brata. Jedynym pocieszeniem było, że doczekał wreszcie śmierci faraona, tej chodzącej zniewagi dla bogów.

 

Oraz dla mężczyzny, który teraz, kazawszy wyjść balsamistom, mamrocze ostatnią z długiej litanii klątw. I pluje gęstą, zieloną flegmą na pierś zmarłego i kładzie w tym miejscu ostatni zawój bandaża.

Koniec

Komentarze

Kolejny stusłówek, którego mój umysł pojąć nie jest w stanie.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Bandaża.

Na tle ostatnich drablowych wydarzeń ten nawet mi się trochę spodobał.

Fasoletti: To fragment pierwszego opowiadania o Wiedźminie, tyle że w starożytnym Egipcie. Tytuł jest cytatem z jego treści. Żarcik taki, nie ma tu niczego konkretnego do pojęcia:)

ocha: Kurczę, czy ja w każdym tekście muszę strzelić jakiegoś ortografa? Dziękuję, poprawiam.

 Przeczytałam i nie zrozumiałam.

Idąc za niedawno otrzymaną radą innego twórcy drabbli, odpaliłam wyobraźnię i ruszyłam głową. Na nic się zdał cały wysiłek.  Nadal nie rozumiem. ;-)

Teraz, przeczytawszy Twoje wyjaśnienie, wciąż nie rozumiem, ale już wiem dlaczego. ;-)

 

„…i kładzie w tym miejscu ostatni zawój bandaża”. –– Zawój, to inaczej turban. Bandaże zazwyczaj są w zwojach.

 

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie czytałem ani jednego opowiadania o Wiedźminie, więc moja tępota została usprawiedliwiona...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Pan Miecio to to nie jest.

Sorry, taki mamy klimat.

O, ja też specjalnie na "Wiedźminie" się nie znam. Myślałam, że to po prostu wizja Autora dotycząca przyczyn tzw. klątwy Tutenchamona:).

Ja się za to na "wiedźminie" znam (jeśli można w ogóle użyć takiego określenia) i dalej nic z tekstu nie wynika.

Sorry, taki mamy klimat.

Biedny Wiedźmin. Już go do Egiptu faraonów zsyłają... Ave Sapkowski!

Nie bardzo widzę tu jakiś sens albo zaskakującą puentę. Nie porwało mnie to.

Bezsens.

Szanowni Koledzy, ja przepraszam, ale samych negatywnych komentarzy się nie spodziewałem. OK, nie jestem Hemingwayem, ale bez przesady... Czy naprawdę nie broni się utworek, który w zaledwie stu słowach przekazuje, że klątwa Tutanchamona została rzucona nie przez niego, tylko NA niego? Że niechcąco?Wybaczcie, ale chyba zbyt wiele oczekujecie od drabbli.

Przyznaję, że jestem trochę rozżalony. Naprawdę mi aż tak nie wyszło? Nikt się nie zastannowił, że główny balsamista byłby przeszczęśliwy, gdyby wiedział, że jego wściekłość spowodowała śmierć iluś tam osób z wyprawy, która odkryła mumię? I że tak naprawdę to zginęli nie z powodu złego uroku, tylko zarażeni jego własnymi drobnoustrojami zawartymi w ślinie wyplutej by zbezcześcić zwłoki?

Że niemal identyczna sytuacja powołała do życia strzygę, którą później pokonał Geralt, to już postmodernistyczne "gadanie tekstów", ale jak widzę tekst się nie spodobał na żadnym poziomie odbioru. Cholipa, tego się nie spodziewałem. No trudno. To ja wracam do pisania tekstu o zabójstwie Hitlera. Już widzęm jak wygrywam nim konkurs, psiakręć...

Regulatorzy: będę się upierał, że "zawój" jest tu użyty poprawnie:)

zawój m I, D. ~woju; lm M. ~woje, D. ~wojów
1. kobiece nakrycie głowy z materiału udrapowanego na wzór wschodniego turbanu
Zawój z szalika, z chustki.
2. --> turban.   

turban m IV, D. -u, Ms. ~nie; lm M. -y
1. okrycie głowy uformowane z długiego pasa lekkiej tkaniny owiniętej w specjalny sposób wokół głowy, noszone przez mężczyzn w krajach muzułmańskich i w Indiach; zawój.
2. pot. kobiece nakrycie głowy z materiału udrapowanego na wzór wschodniego zawoju.
tur. z pers.

@Tintin - nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale również jestem zaskoczona aż tak negatywnym przyjęciem. Tak jak już napisałam - mnie - zwłaszcza na tle ostatnio zamieszczanych tu drabli - nawet się spodobało :).

     Tintin, Twoje rozżalenie sprawiło, że i mnie zrobiło się przykro, bo nie lubię gdy komuś jest smutno. Przeczytałam to co napisałeś, ponownie przeczytałam drabbla i zrewidowałam swój pierwotny pogląd. I już zaczyna mi się podobać, bo teraz rozumiem o co chodzi! ;-)

   

     Ty jesteś Autorem, ty decydujesz, jakich słów używasz.

     Bandaże roluje się w zwoje. Spowijając mumię, balsamista owija ją bandażem odwijanym ze zwoju/rulonu.

     Ostatnie zdanie drabbla każe mi rozumieć, że balsamista napluwszy na mumię, położył w tym miejscu pakiecik bandaża, nazwany przez Ciebie zawojem. A moim zdaniem bandaż nie powinien być położony, bandażem należy owinąć. Dlatego pozwalam sobie zaproponować końcówkę:  …i oplata/spowija/owija to miejsce ostatnim z zapasu bandażem. Lub: …i oplata/spowija/owija to miejsce pierwszym z brzegu bandażem.

 

     Pozdrawiam. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

AdamKB, regulatorzy: moja pewność siebie co do poprawności użycia zwrótu "zawój bandaża" nie jest poparta wiedzą słownikową. Jutro będzie. Odezwę się jeszcze w tej sprawie: albo żeby podać odpowiedni cytat ze źródła drukowanego, albo żeby odszczekać:) Swoją drogą, nie tak dawno sprzeczałem się z kimś o znaczenia słowa "bydlątko". Wtedy miałem rację, ale człowiek nie dał sobie tago wytłumaczyć. Do jutra!

nie tak dawno sprzeczałem się z kimś o znaczenia słowa "bydlątko". Wtedy miałem rację, ale człowiek nie dał sobie tago wytłumaczyć - zauważ, że ów człowiek napisałby z pewnością to samo ;)

Sorry, taki mamy klimat.

Sethrael: z pewnością. Ale to ja tutaj piszę, a po za tym, miałem rację, q.e.d.

A propos łaciny, i zeby zbliżyć się do zakończenia kwestii zawoju... Przede wszystkim, wiem, że ten rzeczownik oznacza turban lub podobne nakrycie głowy. Nie sprzeczam się o to, sprawa jest dla mnie jasna. Słowo to ma jednak także inne, nieco szersze i pasujące do mojego opowiadanka znaczenie: przen. "coś zwiniętego, zwoje", jak twierdzi Słownik Języka Polskiego (PWN, Warszawa 1968). Podaje, że "zawój" zwykle używany jest w liczbie mnogiej, i przytacza parę przykładów: "fantastyczne zawoje obłoków", "zawoje piasków, wśród lasu położone", "jej twarz jak róży bladej zawoje". W lesnictwie pod tą nazwą mamy "nieregularny układ włókien w drewnie, występujący wokół sęków", a w neurologii gyrus to - uwaga, mamy liczbę pojedynczą! - "zakręt, zawój" (http://www.is.umk.pl/~duch/Wyklady/Mozg/Slowniczek.htm).

Mam nadzieję, że możecie się ze mną zgodzić, że "zawój bandaża", nawet jeśli jest archaiczny, daje się zrozumieć jako "pojedyncza pętla/zwój bandaża"? W takim sensie jak "zawijać" = "nakładać zawoje"? A przynajmniej, że niekoniecznie musi znaczyć "nakrycie głowy"? Przy okzaji, "bydlątka" były tutaj: http://www.isel.edu.pl/czytelnia/tekst.php?nt=65

Dziękuję za uwagę:)

(poza tym)

Aha... Czyli mieliśmy klasyczny przypadek "wypadania z obiegu" znaczeń, po które coraz rzadziej sięgamy. Brawo, tintinie.

A ja zrozumiałem o co chodzi, przynajmniej byłem bliski. I w zasadzie drabelek mi się spodobał.

Ujdzie, ale nie porywa. O nawiązywaniu do wiedźmina chyba nie ma co wspominać, bo --- odnoszę wrażenie --- to są nieco zbyt dalekie i zawoalowane skojarzenia.

pozdrawiam

I po co to było?

A ja się podpiszę pod zdaniem Syfa.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nowa Fantastyka