- Opowiadanie: Mizerikordia - Zwiastun śmierci [Prolog]

Zwiastun śmierci [Prolog]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Zwiastun śmierci [Prolog]

Nie czułam już nic. Objęła mnie ciemność, oczy odmówiły posłuszeństwa, a moja świadomość rozpoczęła wędrówkę po przeszłości i przyszłości, której mogłabym doświadczyć, gdybym w odpowiedniej chwili zrezygnowała z części siebie. Za długo zwlekałam, za długo to odkładałam. Decyzja jednostki przyczyną śmierci wielu. Moja decyzja…

 

Na początku towarzyszył mi chłód umierającego ciała, a potem nie było już cielesności, nie było czucia. Były tylko wspomnienia i myśli układające się w uciekające obrazy, których nie mogła dotknąć, ale doświadczałam ich, byłam tam.

 

Umierałam już wielokrotnie, jednak nigdy nie czułam czegoś takiego. Zapominam… Tak wiele różnych doświadczeń, wizji, opcji, alternatyw… to mija. Pojawia się i znika, nie mogę do tego powrócić, wszystko staje się zbyt odległe, zbyt obce, nie moje. Niematerialna ja w czasoprzestrzeni nad strzępkami życia.

 

Podjęłam słuszną decyzję, która dojrzewała we mnie zbyt długo. Była zbyt dorosła, a ja zbyt młoda na takie wyrzeczenie. Przerażała mnie rezygnacja z życia. Liczyłam na to, że w świecie magii są inne drogi niż ścieżka śmierci, ale myliłam się. Szukaliśmy rozwiązania najpierw tygodniami, potem miesiącami, aż w końcu po latach znalazłam je, zrozumiałam i zdecydowałam. Rozcięcie tych więzów przypłaciłam swoją śmiercią, Śmiercią Ostateczną.

 

Zawieszona w nicości mijam poszczególne wydarzenia z ostatnich lat życia. Nie widzę całości, ale pojedyncze sytuacje, możliwe, że te kluczowe, w których padły słowa i decyzje zmieniające bieg wydarzeń.

 

Żałuję, że tak późno zrozumiałam, co muszę zrobić, żeby zakończyć tę wojnę. Żałuję, że moja niewiedza sprowadziła śmierć na zbyt wielu ludzi. Żałuję, że nie uwierzyłam w słowa, które padły przed miesiącami. Nie widziałam, że z Nim dzieje się coś niedobrego. Nie czułam tego, nie czułam niczego. Nie zauważyłam, że przechodzi na złą stronę i szybko, lecz niepostrzeżenie, staje się niezniszczalną potęgą zdolną jedynie do zabijania. Nikt tego nie wiedział, nikt nie podejrzewał. Stało się. Pochłonęło Go Zło, a mnie pochłonęła ciemność.

 

Teraz będzie już dobrze. Zginęłam. Wbiłam w siebie nóż, wbiłam i w Niego. Im pozostało jedynie zakończyć rozpoczęty przez mnie koniec. Osłabiony był łatwym celem, ale… nie widzę Go tu. Jestem tu sama…

Koniec

Komentarze

Enty prolog entego mrocznego opowiadania ze śmiercią w tytule. Mam tylko pytanie --- przy morzu potencjalnych ścieżek rozwoju fabuły --- czy masz już wymyśloną całą historię? A imię głównej bohaterki?

pozdrawiam

I po co to było?

Tak, historia właściwie jest już gotowa. Jedyny problem to prolog, na któy się uparłam. To, co widnieje wyżej, to jedna z możliwych wersji, która podoba mi się najbardziej, ale nadal wydaje mi się wyjątkowo przeciętna, co potwierdza Twój komentarz.
Imię głównej bohaterki nie jest aż takie ważne ; )

Kompletnie nie zrozumialem, o co w tym wszystkim idzie. Jak na taki krotki tekst, wyjątkowo niejasne.

Nadmiar zaimków.

Lepszy zapewne byłby tekst bez prologu...

(...)  zakończyć rozpoczęty przez mnie koniec. ---> dla mnie bomba...

Jak na mój gust, ten prolog może tylko zepsuć (ewentualną) przyjemność czytania zasadniczego dzieła. Dziewczę postanowiło się zabić, bo za wiele w życiu nabroiło, jakiegoś Jego chce zabrać ze sobą na drugą stronę życia --- mając taki wstępik w pamięci, trudno przejmować się perypetiami bohaterki, bo wiadomo, czym się skończą.

Za krótkie,żeby się wypowiadać.

Wrzuć resztę to pogadamy.

Pozdrawiam

Taki teksty powinno się usuwać, gdyby ktoś napisał o śmierći w pastelowych kolorach dał bym 6.

Wolałabym poczekac na coś więcej. Nie upieraj się na trzecią nerkę, to się rzadko sprawdza w praktyce.

Nowa Fantastyka