- Opowiadanie: sesi19 - Mecz

Mecz

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Mecz

– Kroki! – krzyknął ktoś z trybun.

Piotr zwolnił zawstydzony. Zawsze denerwowało go liczenie do trzech, jakby miał jakiś uraz do tej liczby. Nie słysząc gwizdka kontynuował atak. Kozłując piłką wykiwał Lucjana, śmiał się widząc jego nieporadność. Gdy wyskoczył do kosza, adwersarz pociągnął go za nogę. Przy upadku rozkwasił sobie nos.

– Panie sędzio, kroki! – zawołał Lucjan. Piszczał jakby miał ogień pod jajami.

– Faul! – Arbiter gwizdnął na potwierdzenie swych słów.

Lucjan ze złością rzucił piłką. Uderzony w głowę sędzia przewrócił się na wznak rozkładając ręce.

– Dziurawe łapy! – Śmiał się Lucek.

Jezus wstał powoli i powiedział:

– Wylatujesz.

Widownia skonsternowana werdyktem sędziego opuściła trybuny.

Koniec

Komentarze

No więc... nie.

O ile dobrze liczę, jest tu 96 słów, a nie 100. To raz. Poza tym błędny zapis dialogów, problemy z interpunkcją, aha, i brakująca spacja przed słowem "faul". I to wszystko w tak krótkim tekście.

Pisać krótkie, zwarte, a przy tym sensowne teksty jest niewiarygodnie trudno. Tu ani wykonanie, ani pomysł niestety nie są na plus. Musiałam się zastanowić, o co chodzi, a jak już do mnie dotarło, tylko wzruszyłam ramionami.

No i skąd ten Lucjan? Jak już ma być sensowne nawiązanie biblijne, należało zostać przy samym "Lucku".

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Jeśli chodzi o pomysł to olśniła mnie dopiero josehei i powiem, że pointa drabble`a nie wiele wnosi i właściwie nie wiadomo co autor chciał w nim przekazać :/

co więcej -  Boleśnie upadł na ziemię.  
Dla mnie to sformułowanie jest błędne. Upadek mógł być bolesny, ale żeby boleśnie upadać? Ból poczuł dopiero po upadku, a nie w jego trakcie. Mógł więc nagle, z przestrachem, niespodziewanie upaść na ziemię, a potem rozmasować obolałą część ciała. 

pozdrawiam i czekam na kolejne opowiadania ;)

Dodajmy jeszcze "przepuszczenie ataku". Atak można przypuścić, jeśli jest się tym atakującym (tak jak w tekście). Jeśli atak się przepuści, to najwyraźniej atakował przeciwnik, a bohater przepuszcza go = nie stara się mu przeszkodzić. Ze cztery razy czytałem ten fragmencik, szukając sensu.

Słów jest rzeczywiście 96, ale Word liczy 100 - bo trzeba uważać na to, że trakuje dywizy oddzielone spacjami jako oddzielne słowa (poniekąd słusznie, bo oddzielone spacjami to powinny być myślniki).

A sam tekst... Cóż, ani odkrywczy, ani fajny... Cóż. Takie robienie sobie jaj z mitologii chrześcijańskiej jest bardzo popularne, ale głównie po prostu słabe.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Zgadzam się z przedmówcami na całej linii. 

Poprawiłem zauważone błędy interpunkcyjne (mam nadzieję, że dobrze; jeśli nie to proszę o ich wytknięcie) oraz logikę zdań. Zlikwidowałem też ten tłamszący napis ,,drabble".

A ja tylko znak zostawiam, że tu byłem i przeczytałem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A może tym razem jakaś opinia Fasoletti? Każda się przyda.

Autor dobrego (tak myślę, nie znam się specjalnie na tym) wiersza " Arcana" ... Szkoda, że odpuściłeś sobie w tej publikacji formę drabble'a. Należało znależć i dopisać zaledwie cztery wyrazy. Spory zapas. 
Drabble jest bardzo fajną  formą dla autora - uczy dyscypliny pisania i szlifowania pomysłu. Wiadomo, że kazdy drabble można rozwinąć w miniaturę, short story albo w całlkiem dluższą story. Oroblem polega na pomyśle - albo drabble jest przewrotny, albo puenta jest zaskakująca. Ten drabble akurat nie jest specjalnie ciekawy. Ale gdyby go przerobić --Lucyfer et consortes wylatują  z nieba, bo sfaulowali swojego stworzyciela podczas meczu koszykówki - byloby ciekawe... Chyba warto spróbować.
Pozdrowienia.

Jakby nie komentarz joseheim, to też nie załapałbym o co tu chodzi. I nie rozbawiło mnie, nie mój typ poczucia humoru.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dopiero po pierwszym komentarzu wczytałem się na tyle uważnie, że załapałem o co chodzi. Tekst jakoś do mnie nie przemawia. Jakiś pomysł w tym jest, ale nic poza tym.

Mała solucja:

Tekst miał być metaforycznym przedstawieniem trzykrotnego wyparcia się Jezusa przez Piotra, i w zamyśle nie miał być satyrą.

...

Oj, Sesi, Twoja "solucja" ani nic nie wyjaśnia, ani w niczym nie pomaga. A jeśli tekst, w którym postacie biblijne grają w kosza, nie miał być satyrą, to...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nowa Fantastyka