- Opowiadanie: RedActor - Pasożyt (short)

Pasożyt (short)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Pasożyt (short)

To długa i skomplikowana historia. Pasożyt, który zagnieździł się w moich wnętrznościach, lada chwila osiągnie dojrzałość i wyjdzie na zewnątrz, zabijając przy okazji żywiciela. Jeśli by się zastanawiać, dlaczego mam go w bebechach, winą należałoby obarczyć Kate.

Nie mam głowy do wspominania. Za godzinę, może mniej, będę martwy. Wiem, że tak będzie, bo widziałem jak umierał Jack, Stan, a potem Jane i Lilly. Było tak, jak w tym starym filmie o obcym, który spustoszył kosmiczny statek. Z tą różnicą, że nasz pasożyt nie zmienił się w krwiożerczą, ociekającą żrącym kwasem bestię, ale odpełzł niezainteresowany truchłem. Wygląda groźnie, ale po opuszczeniu ciała żywiciela jest powolny i nieporadny, a swoim byłym kokonem nie interesuje się w ogóle. Co w sumie jest dla mnie niewielkim pocieszeniem…

Jak tak dzisiaj się zastanawiam, Tom, który wszczepił mi to świństwo, już na początku studiów był trochę dziwny. Niewiele mówił, jeszcze rzadziej się uśmiechał. Ale to, że jest zauroczony Kate, widać było jak na dłoni.

Przeszkadzało jej to. Jego cielęce oczy, uśmiechy i nieśmiałe zaloty działały na nią jak płachta na byka. Była w głupi sposób okrutna, jak wiele kobiet w tym durnym wieku. Chciała się go pozbyć i zabawić jego kosztem. Pasował do roli ofiary.

Zwabiła Toma do pustej sali gimnastycznej. Popędził jak na skrzydłach, pewnie nie wierzył swojemu szczęściu. Przypuszczam, że nie dowierzał w to, co się dzieje nawet wtedy, gdy zdjęła stanik i poprosiła, żeby się rozebrał. Zrobił to rzecz jasna. Widziałem, jak z emocji drżą mu ręce.

Wparowaliśmy do sali, kiedy był już nagi. Zanim uciekł, zdążyliśmy narobić zdjęć. Jack już wcześniej kręcił wszystko swoją wypasioną kamerą. Oczywiście w odpowiedni sposób, by Tom wyszedł na obleśnego zboczeńca, a Kate na zbałamuconą cnotkę. K…a, jacy byliśmy głupi…

Jeśli Kate chciała się pozbyć Toma, udało jej się w stu procentach. Postraszony publikacją zdjęć i filmów stał się jeszcze bardziej niewidoczny niż wcześniej. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, by wypowiedział po tym wszystkim chociaż jedno zdanie poza salą wykładową.

Jakimś trafem na pierwszą misję zakwalifikowaliśmy się prawie w tym samym gronie, w jakim tej feralnej nocy spotkaliśmy się w sali gimnastycznej. Był też Tom – specjalista od obcych form zafascynowany pasożytami. Brakowało tylko Kate, która oblała egzaminy. Szkoda, bo chętnie bym jej teraz podziękował za to wszystko.

Stacja badawcza, na którą trafiliśmy, nie była złym miejscem. Za dnia badaliśmy formy życia, jakie rodziły się na tej dziwnej planecie, ale po godzinach dało się całkiem znośnie żyć. Ba, od czasu do czasu dało się też zabawić. Używek – jak zawsze tam, gdzie zawędrują ludzie – nie brakowało.

Po jednej z libacji obudziliśmy się wszyscy w sali odpraw ledwie przytomni i z wielką dziurą w pamięci. Dokładnie rzecz biorąc nie wszyscy – brakowało Toma.

Zaobaczyliśmy go po odpaleniu wideowiadomości, którą nam zostawił. Beznamiętnie wyjaśnił, że każdy z nas ma w ciele nowego lokatora. Pasożyta, którego badaliśmy od kilku tygodni. Wszczepił go każdemu z nas w różnych odstępach czasu, byśmy czasem nie umarli jednocześnie. Wyraźnie podkreślił, że taki był jego zamiar. Nie mam ochoty pisać o tym, co działo się później. Wystarczy, że widziałem to na własne oczy.

Nie wiem, czy ktoś przeczyta tę wiadomość. Próbowałem skontaktować się z Ziemią, patrolem, kimkolwiek, ale sukinsyn zamknął nas w bazie i zlikwidował łączność. Chcę, żeby ktoś wiedział, co tu się stało i dorwał tego zwyrodnialca.

Żałuję wielu rzeczy, ale najbardziej…

Koniec

Komentarze

To długa i skomplikowana historia. - długa? Cóż, niezbyt.

K...a, jacy byliśmy głupi... - tu można kląć, nie ma cenzury. Nawet lepiej wychodzi, bo takie k...a rzuca się w oczy.

Sory, ale nie ma w tym nic odkrywczego. Napisane poprawnie, nawet ładnym stylem. Pomysł z Obcego. Nie zarzucam plagiatu. Sam napisałeś, że pomysł z Obcego, więc nic odkrywczego. Ale fabuła zemsty skompromitowanego geniusza jest aż zbyt znana. Choćby taka ,,piła''.

Radzę więcej czerpać z własnych pomysłów, niż z otoczenia. Niektóre utarte ścierzki są dobre, ale zawsze lepsze są świerze. A te utarte przemierzać trzeba ostrożnie. Z całym szacunkiem, myślę, że Ci się to nie udało.

Nie jest źle.
Nie jest też dobrze.

Ale po stylu widać, że stać Cię na więcej.

Pozdrawiam.


Popieram przedmówcę.
Nawet nie o to chodzi, że pomysł wtórny, bo i z zapożyczenia można zrobić wciągającą historię, ale... no właśnie, ta nie wciąga. Nie zdołałam się przejąć śmiercią kupy ludzi, a po narratorze nie da się poznać strachu, złości, czy też nienawiści do oprawcy, nic. A nawet dobrze napisana relacja to tylko relacja, która wpada do szuflady pod tytułem "wypuścić drugim uchem", niestety.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Całkiem sympatyczny szort. Żadnych błędów raczej nie znalazłem. Nie jest jakiś niesamowicie odkrywczy, czy zadziwiający, niemniej całkiem ciekawy. Troszeczkę zgodzę się z Urbanem co do cenzury, ale w "Pile" Jigsaw nie był skompromitowanym geniuszem, tylko zdrowo jebniętym pacanem, który postanowił katować w jego rozumieniu złych ludzi. Mógłbyś mniej skupić się na zemście a na przykład jakoś orginalnie opisać stwora. Zwyrodnialec stworzył taką sytuację, aby umierali po kolei? Opisz ich uczucia. Nie daje oceny, bo na 4 średnio zasługuje, a 3 to za nisko. Nie jest źle, więcej orginalności!

Jeśli już tworzysz jakąś opowieść z pierwszoosobową narracją, to wykorzystaj to, wczuj się w rolę człowieka i opisz uczucia. Gdybyś spróbował opisać strach i żal bohatera, czy jakkolwiek ukazać coś więcej niż historię, to tekst wiele by zyskał.

No tak, geniusz się zemścił. Morał: nie rób głupich żartów kujonom :] Przeciętny szorcik. Pozdrawiam!

Też przeczytałem. Będę sie powtarzał - jakość średnia. Można napisać lepiej.

@Urban Horn - tekst pochodzi z konkursu na szorta, który miał się rozpoczynać słowami "To długa i skomplikowana historia".

"Świerzych ścierzek" przecierania nie polecam. ;)

Gość za godzinę umrze. Wcześniej widział co stało się z jego przyjaciółmi, więc najpewniej już dawno zdąrzył się pogodzić z losem. To jak ma strach opisywać? Jest wyraźnie ukierunkowany na to, aby zdążyć opowiedzieć całą historię, zanim umrze.

Co do żalu... no tu akurat nie starczyło mu czasu, jak przecież widać w tekście.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Przeciętny tekst. Do przeczytania i zapomnienia.

Pozdrawiam.

Słabizna!
Historia - brak
Zaciekawienie mła - brak
Banał - tak
2/6

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Językwo dobrze, fabularnie już nie bardzo.

No ale język nie wystarcza. Musi być historia/fabuła/pomysł

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Niekoniecznie - np. Sapkowski.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ja mam wątpliwości co do sformułowania "zlikwidował łączność". Brzmi to durnie. To już lepiej byłoby napisać, że jakąś antenę zniszczył, doprowadził do kolizji satelity łącznościowego ze skałą kosmiczną, zdemolowal stację nadawczo-odbiorczą... Co do fabuły, to motywy znane i ograne, ale fakt faktem, że napisane ładnie i czytało się przyjemnie. A to już na duży plus.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ktoś tu zarzuca Sapkowskiemu brak historii/fabuły/pomysłu?? <rzuca rękawicę>

"To długa i skomplikowana historia." - wybacz, ale jak widzę coś takiego na samym początku shorta, który ma mniej niż 40 linijek, to troszkę śmiać mi się chce. Język nie jest zły:) Fabularnie zaś, tak sobie. Można by jeszcze nad tym popracować:) 

brajt 2012-02-13  17:26
Niekoniecznie - np. Sapkowski.

Płot runął, po uderzeniu wielką kulą.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Po pierwsze - jeśli używasz wulgaryzmów, to ich nie kropkuj! Pozdrawia mała miss bluzgowatości.
Po drugie - następnym razem proponuję mały risercz przed napisaniem czegokolwiek. Nawet malutkie popisy odrobiną fachowej wiedzy genialnie uwierzytelniają każdy tekst. A miejsce, w jakim osadziłeś akcję, świetnie się do tego nadaje - chyba wiesz, co mam na myśli.
Po trzecie - szort z pasożytem i ostatnim umierającym żywicielem w teorii ma dużą szansę, żeby spowodować w czytelniku dreszcz. I to niejeden. Ja niestety czuję tylko pełen pęcherz i nie jest to nijak związane z Twoim tekstem...
Powtórzę to, co napisał któryś z przedmówców - widać, że stać Cię na coś więcej. :)

Nowa Fantastyka