- Opowiadanie: Tenuv - Rozmowa Mędrca z Wszechmocnym

Rozmowa Mędrca z Wszechmocnym

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Rozmowa Mędrca z Wszechmocnym

Żył kiedyś pewien Mędrzec, o sprawach wiary i życia rozmyślający. Mąż ów razu pewnego o Tym, Który w wielu religiach wiele ma imion i postaci, rozmyślał i wątpić zaczął. Wielce tym skonfundowany, o pomoc Jego poprosił, o to, by porozmawiać z nim zechciał, na Jego łaskę i mądrość licząc.

Ucieszył się wielce, gdy Stwórca zgodził się i spytał Go tymi słowy:

– Najmędrszy, o wybaczenie błagam, gdyż w wiarę swą zwątpiłem. Wiem, iż to dla człeka o mej pozycji haniebne, jednak spokoju mi to nie daje i nie odnajdę go, dopóki problemu nie rozwiąże.

– Zwątpienie i o mądrości, i o głupocie świadczy – odparł Wszechmocny. – Mówże więc, gdyż to nie do wstydu powód.

– Panie, imię Twe… Którzy, jakiej religii wyznawcy, dobrze Cię nazywają?

– Każdym imieniem jestem, które istnieje, istniało i istnieć będzie, każdą nazwą. Tak więc każda nazwa jest dla mnie dobra.

– Panie, postać Twa… Którzy ją dobrze przedstawiają?

– Jestem wszystkim, co istnieje, istniało, czy istnieć będzie. Każda postać jest więc dla mnie dobra.

– Panie, niektórzy jako wielu Cię widzą… Którzy więc rację mają?

– Jam jednością, lecz niejednolity jestem. Każda liczba więc jest dla mnie dobra.

– Panie, dom Twój, miejsce Twe… Którzy dobre świątynie Ci stawiają?

– Jestem wszędzie i wszystkim. Każda więc świątynia jest dla mnie dobra.

– Panie, modlitwy do Ciebie… Którzy dobrze się do Ciebie modlą?

– Jestem każdym językiem, wersetem i zdaniem, każdą księgą, które istniały, istnieją i istnieć będą. Każda więc modlitwa jest dla mnie dobra.

– Panie, niektórzy wysłannikami Twymi się zwą. Czy oni rację mają?

– Jestem każdym stworzeniem, które istniało, istnieje i istnieć będzie. Każde więc mym wysłannikiem jest.

– Panie, mówią, iż źli w piekle cierpieć będą. Czy oni rację mają?

– Oni racji nie mają. Zło z bólu wynika i strachu, których doświadczenie i przejście drogą do dobra jest. Gdy się je doświadczy w pełni i zrozumie, szczęście się odkryje i dobro. Ludzie, złymi będąc, sami duszę swą na cierpienia narażają, na piekło własne. Zło ucieczką jest, dobro drogą naprzód.

– Panie, mówią, iż mądrość Twym dziełem jest, a głupota Szatana. Czy oni rację mają?

– Oni racji nie mają. Głupota bowiem drogą do mądrości jest, gdyby nie ona, mądrości by nie było. Każda mądrość świadoma własnej głupoty jest, dlatego do doskonałości dąży. Dziełem jest moim i człowieka, tak, jak i głupota.

Koniec

Komentarze

No w połowie "yodowanie" tekstu zaczęło mnie męczyć, a pod koniec to już zaczęło się robić groteskowe, a tak chyba nie miało być. Tekst bardziej filozoficzny, niż fantastyczny.
Pozdrawiam
Krustis 

To JEST fantastyka - to, żeby sposób myślenia, jaki tu pokazałem, stał się powszechny...:/ :D Bo jakoś zmierzamy dokładnie w drugą stronę...

I zmierzać będziemy aż do wiadomego końca. Nie odmieni tego ani milion pobożnych życzeń, ani milion książek.
Dlaczego wziąłeś tytuł w cudzysłów?

Jakoś trudno mi ocenić ten tekst... Należy to traktować jako opowiadanie, czy raczej jako postulat?

Jest i tym, i tym, więc każde traktowanie będzie dobre;))

Powiedzmy, że parabola;)
 

Jest to po prostu coś, co napisałem;))

Przeczytałem. Ale nie ocenie tego czegoś, bo nie mogę doszukać się tutaj fantastyki. Bo to jest tak jakby próbować poszukać fenokryształów dystenu w amorficznym tle szkliwa wulkanicznego. Jedynie co znalazłem, to bardzo dużo powtórzeń typu: która, które, każdy, każda itp. Oraz nadmiar zbędnych zaimków.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Powtórzenia są, bo tworzą styl tego... hm, czegoś:)Przeczytaj sobie przypowieści biblijne:) 

1. Fabuła by się przydała. Nawet podróż mędrca na miejsce rozmowy z Bogiem, która składałaby się ze scenek rodzajowych obrazujących poszczególne pytania. Cokolwiek. W tym stanie -- pokusiłbym się o stwierdzenie -- tekst nadaje się nawet na naszą Grafomanię. Autor wpada na genialną ideę, spisuję ją w dwadzieścia minut i rzuca czytelnikom jak psu kość.
2. Samo przesłanie to komunał i po prostu nie broni się w tak krótkiej formie.
3. Przesadziłeś z szykiem przestawnym. Bóg rzeczywiście mówi jak Yoda. Zabawy w stylizacjie biblijne proponowałbym zacząć od Pieśni nad Pieśniami. W porównaniu do niej przypowieści są po prostu nużące.
pozdrawiam

I po co to było?

Też nie przekonał mnie ten tekst. Twoja myśl jest niczym więcej jak pobożnym życzeniem. Jeszcze bardziej pobożnym życzeniem jest nadzieja na przekonanie kogokolwiek do niej. Od strony technicznej - bardzo razi dosłowność, a stylizacja biblijna zaprzecza właściwie wyrażonej myśli. Bo skoro każda forma jest dobra, to czemu wybrałeś akurat tę? Nie należałoby wybrać czegoś bardziej neutralnego. Wspominałem już, że straszliwie trazi dosłowność tego tekstu? Ach, i jeszcze ten mędrzec... Bardzo oklepany motyw. I chyba jeszcze zapomniałem wspomnieć o dosłowności.

Czemu zaglądając pod ten tytuł spodziewałem się mniej więcej czegoś takiego jak to, co pod nim rzeczywiście jest? 

Pseudofilozoficzne biadolenie - o wszystkim i o niczym - nie podobało się.

Mnie również to nie przekonało. Banalne i właściwie o niczym.

Pozdrawiam.

Jestem człowiekiem o dobrym sercu i z reguły, jak widzę, że tekst nikomu nie przypadł do gustu, staram się znaleźć w nim coś fajnego, szukać pozytywów... Tutaj szukałem i, niestety, nie znalazłem niczego godnego pochwały.

Ostro jak widzę męczysz stylizację przestawną. Ja zwątpiłem po kilku zdaniach. Nie lubię, kiedy muszę czytać coś po ilka razy, żeby zrozumieć, a tu było tak co chwilę.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Tekst był impulsem chwili:) Zabawą z sensem pojęcia "fantastyka":) i ukazaniem odmiennych aspektów tego określenia, rozszerzeniem zakresu jego odniesień... Niemniej, dziękuję za zainteresowanie, otrzymane komentarze obrazują wyrobienie krytyczne czytelników:) Dzięki tej polemice chyba nie było nam nudno;) 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:) 

Nie musisz kończyć każdej wypowiedzi emotikonką.

Nie podoba mi się wkładanie swoich poglądów w usta Boga. Jeśli ktoś uważa, że przemawia w Jego imieniu, powinien mieć pisemne upoważnienie.

Ajwenhoł, przepraszam Cię, ale nie znam technicznych możliwości uzyskania od Boga takiego zezwolenia - może mi wskażesz, jak to zrobić...
Bogowie - jakkolwiek ich pojmujemy - "od zawsze" przemawiali na kartach literatury i jakoś nie obrażało to niczyich uczuć, a już zwłaszcza nie było wymagane jakieś "specjalne zezwolenie" dla pisarzy w tym względzie. Wiesz co - bez obrazy, ale opublikuj patent na Twój pomysł. Zwrócę Ci jeszcze uwagę na to, że w  c a ł y m  moim tekście ani razu nie użyłem słowa "Bóg":)Pisałem jedynie o tak zwanych atrybutach Mocy, jakkolwiek rozumianej. Dla większości ludzi wokół nas wiodą one do ich pojęcia Boga.
A, tak nawiasem mówiąc, nie sądzę, żeby jakikolwiek Bóg miałby potępiać w swej wszechmocności teksty, chwalące przecież owe przymioty.
Idąc Twoim tropem myślenia można by dojść do wniosku, że nawet dziecko, gdy modli się nieporadnie, a nie "należycie", obraża tym Boga - przecież to ekstrema. 

Dodatkowo polecam Ci "Modlitwę Żaby" Antoniego de Mello:)

Tenuv, nie zrozumiałeś. Tu nie chodziło o obrażanie kogokolwiek, a o zwykłą arogancję, która się za takim zabiegiem kryje.

Nie przypominam sobie, bym pisał, że poczułem się urażony. Nic nie pisałem też o potępianiu.

Po prostu wkładanie w usta bohatera będącego w utworze autorytetem swoich poglądów to kiepski zabieg literacki, zwłaszcza, jeśli mówimy o pewnych poglądach i postawach w danej chwili popularnych, modnych, powszechnie akceptowanych etc. (jak te przedstawione przez Ciebie). O wiele lepiej wyszłoby to w przypadku konfrontacji - wtedy nawet truizmy wydają się mieć głębsze znaczenie. Nie wydaje mi się, by czytelnicy początku XXI w. mieli ochotę wysłuchiwać przemyśleń autora podanych na tacy jako prawdy objawione.

Patent na "głos Boga" został już kiedyś ogłoszony, ale nie będę forsował swoich poglądów, bo nie lubię offtopować pod opowiadaniami. Masz ochotę pogadać - mejl jest w profilu.

Nowa Fantastyka