- Opowiadanie: B.A. - [KB020] Wielka porażka Supermana (szort)

[KB020] Wielka porażka Supermana (szort)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

[KB020] Wielka porażka Supermana (szort)

Lex Luthor zacisnął pięści i uderzył w stół.

– Czy nikt z nas nie jest w stanie pokonać Supermana?

Wszyscy superzłoczyńcy potoczyli wzrokiem po sali, a następnie opuścili głowy. Nie mieli już żadnego pomysłu.

Wtem wielkie drzwi otworzyły się z hukiem i do pomieszczenia stanowczym krokiem wszedł tajemniczy mężczyzna. Na głowie miał dziwną, białą czapkę.

– Chcecie przechytrzyć Supermana?! – rzekł z pogardą. – Ja tego dokonam!

– Ty?!

– Tak, albowiem mam plan tak złowieszczy i tak podstępny, że nawet Superman nie zdoła ze mną wygrać.

***

Dwa dni później.

Mężczyzna nastawił magnetofon, a z głośników zaczął dobiegać krzyk kobiety i błagania o pomoc. Na ten sygnał Człowiek ze Stali zjawił się natychmiast.

– Co się tu dzieje? – zapytał, rozglądając się. Nie widział niczego nadzwyczajnego. Nikomu nie działa się krzywda.

Zza kolumny wychylił się tajemniczy mężczyzna w białej czapce.

– Witaj Supermanie! Oczekiwałem cię.

– Mnie?

– Proszę, usiądź przy stoliku, a wszystko ci wyjaśnię.

Człowiek ze Stali nie czuł zagrożenia od strony tego mężczyzny, więc zrobił, jak mu kazano. Był ciekaw, dlaczego został wezwany.

– Może napijesz się kakao?

– Nie, dziękuję – odrzekł superbohater.

– Nie wstydź się. To żaden kłopot.

– No dobrze.

Mężczyzna postawił przed herosem kubek i sam również zaczął siorbać zawartość własnego. Superman wychylił naczynie i ciepły napój spłynął mu po gardle.

– Mmm… Dobre – stwierdził Człowiek ze Stali, oblizując przy tym kąciki ust.

– Aha! – wykrzyknął mężczyzna. – Mam cię! Przechytrzyłem Supermana!

– Jak to? – zdziwił się bohater.

– Ty chciałeś kakao, a ja podałem ci napój czekoladowy! HA! HA! HA! ZROBIŁEM CIĘ W KAKAO!

Przeraźliwy śmiech trwał kilka minut. Superman chwycił się za głowę i nie mógł uwierzyć, że poniósł tak sromotną klęskę. W końcu zrozpaczony zapytał:

– Ujawnij mi chociaż, jak zwie się mój pogromca.

– Jam jest Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka!

Superman nigdy nie podniósł się po tej porażce. Taki był koniec Człowieka ze Stali.

Koniec

Komentarze

To mój kolejny twór. Na razie będę Was męczył szortami.
Jak zwykle czekam na komentarze :)

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Twoja diaboliczna intryga poprowadzona za pośrednictwem Bartoliniego zniszczyła moje wyobrażenie niepokonanego Supermana...nareszcie, tyle czekałem na porażkę tego gościa z gaciami na wierzchu:D
Ogólnie fajny szort.

Cieszę się, że Ci się podoba.
Musiałem to zrobić, bo na mojej liście najbardziej beznadziejnych superbohaterów Superman znajduje się na drugim miejscu. Tuż za Szeregowym Hamerykaninem ;)

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Nie mam pytań... Takiego rozwojue wydarzeń się nie spodziewałem. Moje gratulację.

Wow- właśnie dowiedziałem się, że istnieje coś takiego, jak short. I że short może być zwięzły, mając jednocześnie dużo treści- w tym przypadku zaskakującej i zabawnej. Dzięki :D

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Nie no, powaliłeś mnie na kolana. Zrobiłeś bohatera dosłownie w kakao. Z takiej klęski to nawet Dj Jajko może się już nie podnieść, nie mówiąc już o klasycznym bezmózgim osiłku Supermanie.
Moje gratulacje dla pomysłu.
I znów Polska górą!

Bartolini okazał się bezwzględnie inteligentny ;)
Fajny tekst! 

TomaszMaj, fajnie, że zauważyłeś :) Starałem się wpleść polski wątek. U nas co prawda legend arturiańskich nie ma, ale w większości przeciwnicy są pokonywani za pomocą sprytu i inteligencji.
Skoro Wam się podoba, to będę Was czasami czymś takim męczył :)

TyraelX, szorty są bardzo dobre, zwłaszcza na początek. Przyjmuje się, że szorty są do 5000 znaków. Trzeba poznać kilka reguł panujących, jak to, że powinna być puenta, że powinno zamknąć się wszystkie wątki itp.
Ja się dopiero uczę i szorty mi w tym bardzo pomagają, bo za każdym razem mogę ćwiczyć coś innego.
Polecam, żebyś poczytał trochę szortów tutaj i na barankowym Szortalu.

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

A propo polskiego sprytu. Dowcip wykuty przez powojenną londyńską Polonię:
Jeden Anglik to idiota. Dwóch- to partia. Trzech Anglików to imperium.
Jeden Polak to geniusz. Dwóch- to trzy partie. Trzech Polaków- to wojna domowa.

Intryga na miarę najlepszego thrillera :D Tak trzymać!

Boże, to okropne, ale ten tekst naprawdę mnie rozśmieszył :) Aż Ci będę kibicować :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Okropne? Dlaczego?
Suzuki M., mam nadzieję, że teraz poprawiłem się z treścią ;)

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Bo tym tekstem robisz czytelnika tak samo, jak Supermana ;)

No nie dość, że z treścią jest ok, to chyba nikt już Cię nie przebije w trafności potraktowania tematu konkursu ;)  

www.portal.herbatkauheleny.pl

Fajne :) Ale czy nie lepiej byłoby, gdyby Bartolini zaproponował Supermanowi gorącą czekoladę, a podał kakao? Wtedy naprawdę można by było powiedzieć, że cwaniak zrobił go w kakao ;)

Suzuki M., taki miałem właśnie zamiar ;)
Czytając innych zauważyłem, że szort jest tym lepszy, im bardziej zaskakujące zakończenie.

Ranferien, tutaj moja pobudka była inna. Dość często (przynajmniej u mnie w domu) mówi się o zrobieniu kakao, bo tak się przyjęło. Podczas gdy wielokrotnie jest to napój czekoladowy typu Cola Cao czy inne.

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

naprawdę fajny tekst ;D a zakończenie niespodziewane, tjak ;)

Bardzo mi się podoba, ale rzeczywiście wersja zaproponowana przez Ranferiel jest bardziej składna (swoją drogą, jak to czytałem, to myślałem, że właśnie tak było - jakoś automatycznie mi się tak przestawiło) :)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Czuję się zrobiony, jak Superman ;) Dobre.

Bardzo się cieszę, że tylu osobom przypadł ten tekścik do gustu :)
To motywuje do jeszcze bardziej wyteżonej pracy i lepszego szlifu przy następnych tekstach.

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Nowa Fantastyka