- Opowiadanie: FileOff - Pięć Królestw - Rozdział 0a - Prolog Granda

Pięć Królestw - Rozdział 0a - Prolog Granda

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Pięć Królestw - Rozdział 0a - Prolog Granda

 

Krasnoludy = do 4,5 stóp( 140 cm )

Ludzie = od 4,5 stóp (140 cm )do 6,5 stóp( 200 cm )

Elfy = od 6,5 stóp( 200cm ) w górę.

 

Rozdział 0a – Prolog Granda.

 

Śnieg. Krew. Brud. To wszystko widział Grand podczas swej wyprawy. Wyruszył 3 lata temu by badać tajemnicze krainy północy ale jak to bywa u ,,szczęśliwych'' archeologów – nic nie znalazł. Chciał się już poddać ale…no właśnie…ALE czuł że ma szanse jeszcze coś wielkiego odkryć.

Był średniego wzrostu, miał około 37 lat a jego włosy, brązowe jak kora drzew pomału stawały się siwe pomimo młodego wieku.

 

Pił wodę. Najczęściej brał śnieg do rąk, wyciskał go w rękach aż cała woda wypłyneła do garnuszka, a następnie wode gotował nad ogniskiem dzięki czemu miał ją w miare czystą i dobrą. Z pożywieniem było ciężko. Musiał się ponie udawać do lasu a samemu…ciężko było polować. Tym bardziej jeśli nie było się wyszkolonym tak jak to miało miejsce w jego wypadku. Raz na jakiś czas udało mu się złapać zająca, a raz musiał jeść uschnięte gałęzie które urywał z drzew. Może i to obrzydliwe ale przynajmniej chłop umiał o siebie zadbać a nie jak ludzie z południa którzy wysługiwali się wojownikami by napychać swe tłuste żołądki mięchem i leżeć całymi dniami do góry zadem na swym łożu.

Na północy powinny mieć swe postoje Krasnoludy bowiem one też się wybrały na poszukiwania i to duży wczesniej niż Grand. Szukał ich biedak od dłuższego czasu no ale hej! Nie tak łatwo jest spotkać kogoś żywego na takich terenach. Przynajmniej tak myślał…do czasu…

-Co to za hałas?– zapytał sam siebie usłyszawszy najprawdopodobniej uderzanie siekierą o drzewo. – Czyżby…ktoś tu był? Warto to zapisać.– No tak. Grand miał swój notatnik a raczej…kupę notatników. Już za dzieciaka uwielbiał uciekać z domu na kilka godzin i badać naturę. Teraz te godziny mu się wydłużyły…

-Pójdę przodem. Dragh. Osłaniaj mnie – tak naprawdę nikt z nim nie szedł. Wymyślił sobie towarzysza bo ,,tak było mu łatwiej'' jak zresztą wspomniał o tym w jednej z pierwszych notek.

,,Łupanie'' było jeszcze bardziej słychać. ,,Może mają normalne jedzenie?'' ,,Może jakąś ciepłą ziołową herbatę?!''…,,A może to wróg…'' no tak. Sam nie wiedział co myśleć o sytuacji. Ale wiedział że w końcu ma szanse coś odkryć. W końcu Yryas* go wysłuchał.

Hałas był głośniejszy, napięcie mocniejsze, uczucie szczęścia wciąż trwałe. W końcu, w końcu dotarł i…nic nie było.

-Cholera. To znów moja wyobraźnia. Mam już dość tej wypra-nie dokończył bo z za drzewa wyskoczył ,,gość'' o dwie głowy od niego niższy ale za z o głowe większym od Niego toporem którym nie uderzył, nie ciął a odepchnął Granda. Najwyraźniej nie chciał go ,,uszkodzić''. Ten zaś się przewrócił.

-Czego tu szukasz? – Mruknął krasnolud.

-Jestem podróżnikiem, archeologiem.

-Nie kłam ty ,ścierwo'*! Gdzie twoja kompania?– ponownie zapytał, tym razem głośniej.

-Nikogo ze mną nie ma. Jestem sam.

-Ha! Dobre sobie. Samotny podróżnik tak dalego od miasta? Widze ty ,ścierwo' mnie kłamiesz!

-Nie kłamę…jestem Grand Froydnereth. Podróżnik wschodu i zachodu. Serce południa. Jeden z najlepszych wsród ludzi. – Odpowiedział z dumą Grand.

-Czekaj, czekaj…jesteś… znaczy byłeś uczniem Gharjuha? – spytał z zaciekawieniem uzbrojny krasnal.

-Tak. Tak…był moim mistrzem. W tym roku mija 13 rocznica…– odpowiedział z żalem.

-Jego śmierci…tak? Wybacz…Gharjuh był mojej rasy ale ja jestem jedynie wojownikiem. Niezbyt interesuje się ,,tymi sprawami''. – wyjaśnił.

-Tak…jesteś ty sam…czy może masz jakiś obóz?– W końcu wydał z siebie to Co było jego celem w tej rozmowie.

-Oczywiście że z drużyną…ponad 40 krasnoludów straży, 4 archeologów oraz dwóch kapitanów z czego jeden jest już w lepszym świecie…

-Czy…?– dążył do tego czy moze się do nich przyłączyć.

-Jesteś bardzo znany, na pewno byś się przydał. Mogę Cie zaprowadzić do Gherarda czyli naszego…

-Kapitana – dokończył. – Tak. Domyślam się że o niego chodzi.

 

 

Po tej rozmowie, oboje udali się do obozu który mieścił się według krasnoluda który wciąż się nie przedstawił na południowy wschód. Czekała ich półtora godzinna droga która być może skończy się ciepłym powitaniem…a może…czymś gorszym…

 

 

 

 

 

*Yryas – bóg ludzi

*Ścierwo – tym terminem krasnoludzi określają kłamców oraz ludzi chorych.

 

 

Ta historia to jedynie 1/5,, prawdziwego prologu.''. Każdy bohater dostanie swój własny ,,Prolog'' stąd tekst nie jest długi. Gdy wszystko się złoży w kupe, dostaniecie spory rozdział.

 

 

 

 

 

Zapraszam również na mojego bloga na którym ta seria też się będzie pojawiała:

 

www.opowiadania-filea.blogspot.com

 

 

 

Koniec

Komentarze

Już lecę, żeby napawać się dalszym ciągiem historii Granda, "szczęśliwego" archeologa o zajebiście czerwonych od wyciskania śniegu dłoniach… FileOffie, gratuluję Ci konsekwencji: odfajkowałeś chyba wszystkie punkty na liście "podstawowe błędy początkującego pisarza" – włącznie z "oboje" na określenie dwóch mężczyzn. Dostajesz za to jeden plus za poprawny polski cudzysłów. Czyli nie taki, jak iwymusza portalowy edytor tekstu (grr).

Krótki fragment, więc nie wiadomo o co chodzi, nie ma więc jak oceniać fabuły. Masz to już skończone u siebie na dysku? Błędów mnóstwo, niestety. Tak naprawdę mnóstwo. Liczebniki zapisujemy słownie.

Jako że czuję się za Ciebie odpowiedzialny, mam parę rad. Na początek warto zapoznać się z tym poradnikiem http://www.fantastyka.pl/10,4550.html. Wyjaśnia, między innymi, jak powinno się zapisywać dialogi. Po drugie w tekście brakuje miliona przecinków.  Po trzecie pozbąć się tych paskudnych cudzysłowów. Niektóre inne błędy: Rozdział 0a – Prolog Granda. – bez kropki w tytule Wyruszył 3 lata – Wyruszył trzy lata. Liczby słownie. Najczęściej brał śnieg do rąk, wyciskał go w rękach aż cała woda wypłyneła do garnuszka, a następnie wode gotował nad ogniskiem dzięki czemu miał ją w miare czystą i dobrą. – Na tym zdaniu ładnie można pokazać kilka błędów, które robisz. Powinno coś takiego być: Najczęściej brał śnieg do rąk, wyciskał go, aż cała woda wpłynęła do garnuszka, następnie rozpalał ognisko. Dzięki gotowaniu ciecz stawała się zdatna do spożycia. A więc brak przecinków, powtórzenia. Brudna woda po przegotowanie nie staje się od razu czysta. ponie – po nie -Cholera. To znów moja wyobraźnia. Mam już dość tej wypra-nie dokończył bo z za drzewa wyskoczył ,,gość'' o dwie głowy od niego niższy ale za z o głowe większym od Niego toporem którym nie uderzył, nie ciął a odepchnął Granda. Ten fragment jest nieczytelny. Proponuję coś takiego: – Cholera. To znów moja wyobraźnia. Mam już dość tej wypra… – nie dokończył, bo zza drzewa wyskoczyła postać o dwie głowy niższa od niego. Dzierżyła absurdalnie wielki topór, którym, zamiast uderzyć, odepchnęła Granda.   Nie zrażaj się więc, ćwicz dalej. Na początek postaraj się poprawić ten tekst. Jest taka możliwość przez 24 godziny.  

>> Krasnoludy = do 4,5 stóp( 140 cm )

Ludzie = od 4,5 stóp (140 cm )do 6,5 stóp( 200 cm )

Elfy = od 6,5 stóp( 200cm ) w górę. << Pierwszy błąd. A do tego poważny błąd. Takich informacji w prozie się podaje. Proza to nie jest przewodnik.

>> Rozdział 0a – Prolog Granda (.) << -– Kropka w tytule = dyskwalifikacja tytułu. Nie stawia się kropek w tytułach. NIGDY!!!

>> Śnieg. Krew. Brud. << -– Wyliczanka. Napisane słowa, nic nie znaczą.   >> Wyruszył 3 lata temu by badać tajemnicze krainy północy ale jak to bywa u ,,szczęśliwych'' archeologów – nic nie znalazł. << – nie stosujemy cudzysłowów, nie zapisujemy liczebników cyframi arabskimi, to nie algebra. Zapisujemy słownie. Powtarzam to, pomimo tego, że już kolega Zygmunt wytknął Tobie. Może, – na co liczę – zapamiętasz!   >> Chciał się już poddać ale…no właśnie…ALE czuł że ma szanse jeszcze coś wielkiego odkryć.

Był średniego wzrostu, miał około 37 lat a jego włosy, brązowe jak kora drzew pomału stawały się siwe pomimo młodego wieku. << – Stanowczo za dużo, w tak krótkim tekście, używasz wielokropków. I znowu zapis cyfrą! A opis bohatera, brzmi jak opis osoby z karteczki strażnika miejskiego.

>> Najczęściej brał śnieg do rąk, wyciskał go w rękach aż cała woda wypłyneła do garnuszka, << -– nabierał rękoma śnieg, wyciskał do garnuszka! Doprawdy? Tak się nie robi. Wsypuje się śnieg do garnka, topi go nad ogniem, i mamy w ten sposób wodę. >> Z pożywieniem było ciężko. << – CIĘŻKO to można coś podnieść. „O pożywienie było (w tych warunkach) dość trudno”.   >> Musiał się ponie udawać do lasu a samemu…ciężko było polować. << – Piękne zdanie. Bardzo piękne i osobliwe. Po pierwsze jest kiepsko napisane, po drugie – znowu wielokropki i słowo CIĘŻKO.   >>  Tym bardziej jeśli nie było się wyszkolonym tak jak to miało miejsce w jego wypadku. Raz na jakiś czas udało mu się złapać zająca, a raz musiał jeść uschnięte gałęzie które urywał z drzew. Może i to obrzydliwe ale przynajmniej chłop umiał o siebie zadbać a nie jak ludzie z południa którzy wysługiwali się wojownikami by napychać swe tłuste żołądki mięchem i leżeć całymi dniami do góry zadem na swym łożu.  Na północy powinny mieć swe postoje Krasnoludy bowiem one też się wybrały na poszukiwania i to duży wczesniej niż Grand. Szukał ich biedak od dłuższego czasu no ale hej! Nie tak łatwo jest spotkać kogoś żywego na takich terenach. Przynajmniej tak myślał…do czasu… << – Musiałem zaznaczyć cały ten osobliwy fragment. Osobliwy, bowiem zawiera absurdalną ilość błędów, jakie tylko można popełnić w tekście literackim.   Dalej już nie łapałem błędów, bo jest wciąż to samo. Dialogi do opanowania od podstaw. Kolega Zygmunt podał Ci link do poradnika. Zapoznaj się z nim. Zdania, gramatyka i interpunkcja do opanowania we własnym zakresie. Brak podstaw znajomości języka widać tu jak na talerzu. Jest źle, a nawet bardzo źle. Tekst, bo nie ukrywam faktu, jest napisany niechlujnie, brzydko. Jeśli zależy Ci na pisaniu, zacznij pracować nad stylem. Dużo czytaj: książek, nie z beletrystyki, a bardziej z klasyki. Mniej gier i filmów. I powinno być, co raz lepiej.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

"Krasnoludy = do 4,5 stóp( 140 cm ) Ludzie = od 4,5 stóp (140 cm )do 6,5 stóp( 200 cm ) Elfy = od 6,5 stóp( 200cm ) w górę. Rozdział 0a – Prolog Granda." O Boże, już w tym momencie się zmęczyłam. Jak już opanujesz przecinki i inne drobiazgi literackie, jak poprawne pisanie, pamiętaj o jeszcze jednej rzeczy: nie traktuj czytelnika jak idioty bez wyobraźni. Bo wstęp liczbowy na końcu i dziwny słowniczek z tyłu o tym świadczy. Tacy z zasady i tak nie czytają książek…

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

/Joke mode on/ Ojej. A właśnie zakończył się pewien konkurs… /Joke mode off/   Niestety, zgadzam się z przedmówcami. Do poprawy jest praktycznie wszystko – wstęp straszy, interpunkcja leży, literówki szaleją, liczby zapisane cyframi zasmucają, wstawki odautorskie osłabiają, nadmiar wielokropków razi, dialogi są zapisane nieprawidłowo… to tak na początek. Dużo, bardzo dużo pracy przed Tobą, Autorze.   Niestety, najpierw opanowanie języka, potem tworzenie opowiadań.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Pozostaje mi tylko napisać, że pisanie to nie jest rzecz łatwa i nie nauczy się jej poprzez granie w gry komputerowe.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Beryl, a może jeszcze cofniesz wyniki grafomanii?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Odpisałbym coś, ale nie chcę zniechęcać młodego człowieka, aspirującego do bycia pisarzem. A sądząc po opowiadaniu, to mamy do czynienia z kimś raczej na wszesnym etapie nastoletniości.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Jeżżżu kolczasty… Spacje, przecinki, "któranie" nałogowe…

Nowa Fantastyka