- Opowiadanie: Jan_Janek - Mój pierwszy (i ostatni) drabble

Mój pierwszy (i ostatni) drabble

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Mój pierwszy (i ostatni) drabble

 

Próbowałem wiele razy. Idealnie wychodziło z dziewięćdziesięcioma ośmioma wyrazami. Natomiast sto słów było moim przekleństwem – nie potrafiłem napisać drabble'a. Potrzebowałem motywacji.

 

***

 

Statek wylądował o świcie na dachu przeciwległego bloku. Zobaczyłem kosmitę – wyglądał jak skrzyżowanie Gumisia z Predatorem. Opuścił pokład i z krawędzi dachu skierował w dół lśniącą czernią rurę. Zdrętwiałem, słysząc w głowie jego pokonujące barierę językową słowa:

 

– Zniszczę tę planetę! Masz jedną szansę – uzasadnij w stu słowach, czemu miałbym tego nie zrobić!

 

– Nie możesz! – krzyknąłem. – Nie potrafię stworzyć drabble'a!

 

– Ależ potrafisz! – zaśmiał się. – Tylko nie na temat!

 

Czarna rura w rękach rozbawionego kosmity drgnęła, wypluwając z siebie zapowiedź zagłady.

Koniec

Komentarze

Gdyby ktoś miał polewkę z "czarnej rury" to wtryniłem ją tu z pełną premedytacją. Z czarnej rury może wyjść czarna dziura, albo wydobyć się nasienie (!) , którego płody będą nie do wyplenienia :)

Cóż – pewien pomysł jest, ale niezbyt do mnie trafił ;) Niewątpliwie jednak ten drabel jest lepszy niż tamten o ścieraniu dupą szczyn ze sracza. o świcie, na dachu – tu bez przecinka, czarną, lśniącą rurę – płynniej by było: lśniącą czarną rurę.

I po co to było?

Chyba nie zrozumiałam, Janku ; (

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nie kupuję tego : P

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No to może rzeczywiście mój ostatni drabble? Może jaśniejszy przekaz byłby, gdybym zaczął od tego zdania "– Zniszczę tę planetę! Masz jedną szansę – uzasadnij w stu słowach, czemu miałbym tego nie zrobić!" , a potem poleciał retrospekcją? Chodziło o to, że w końcu udało się stworzyć (mnie?bohaterowi?) drabbelka, ale nie tego, który miał uratować Ziemię :)

Uśmiechnąłem się. Pozdrawiam.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

A ja się cały czas zastanawiam, jak coś może lśnić czernią ;)

Też się zastanawiałem, ale to tak ładnie brzmi :)

Brzmi i już. Syf znowu mnie rozbroił komentarzem. :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Cóż… kropki to to nie są. Ale pomysł przedni. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

a co do "ścierania dupą szczyn ze sracza." , to tam autor mógł jakiegoś kosmitę wsadzić. Jest kosmta, jest wesoło :) Może mu trzeba by to  podpowiedzieć (autorowi, nie kosmicie) ?

Kosamaty kosmita ścierający lśniącą czernią dupą szczyny ze sracza. – I już jest OK.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Kosmaty*

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Mnie też ten  drabble podobał się bardziej niż dzisiejszy poprzedni, co nie znaczy, że jestem nim zachwycona:). Miejcie litość w tych komentarzach, błagam, nie rozkręcajcie się zanadto.

nie, zaraz – czarna dupa zaczęła lśnić dopiero po wytarciu nią szczyn!: Hmm… jaki świetny nabłyszczacz– westchnął kosmita zerkając za siebie i oczarowany efektem, ponownie umieścił dupcię na desce.

ocha, dopiero teraz przeczytałem, jak się rozkręciłem :(

Jak zobaczylem co napisałem to… Ja już chyba zmęczony jestem. Dobranoc.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Czuby.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Czuby – tak kosmita miał na imię.

Czuby Aka. ( Nie mogłem sobie darować. Buahahaha )

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Kreski, nie kropki. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Jak tak się nazywa, to jest chyba brązowy? No, może tyłeczek ma jedynie czarny.

Kreski, kropki …SOS DLA KOSMITY! Czuby Aka uprzejmie prosi o niewycieranie desek klozetowych.

Czuby Aka Sraka… ktoś musiał… ktoś musiał?

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Niewiele pojąłem z tekstu, jeszcze mniej z komentarzy.  :-)

I właśnie o to chodziło. Uzmysłowiłem sobie, że szlifuję pióro w  specjalnym gatunku literatury - "nie do pojęcia" ;)

Ależ tu się dyskurs wywiązał pod tekstem. Wiecej treści w komentarzach niż w drabble. A w gatunku "nie do pojęcia", jak widzę, osiągasz coraz większy stopień mistrzostwa. Bez urazy oczywiście. Żart taki był to.

Dla mnie też to jest "nie do pojęcia". Mam nadzieję, że Twoje pióro jest coraz lepiej wyszlifowane.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Podobało się. Ale komentarze bardziej. ;-)

Babska logika rządzi!

Kosmici mają dziwne pomysły. Ten akurat, ani mnie przestraszył, ani rozśmieszył. Taki średni ten drabbel.

Słabe, nie podobało mi się.

Uśmiechnąłem się, co nie zmienia faktu, że tekst nie jest górnolotny. Publicystyka wychodzi Ci znakomicie.

*… w przeciwieństwie do drabelków.

Dzięki, Wojciechu ;-) Nie spodziewałem się, że jeszcze trafi się czytelnik :)

Będą się trafiać… :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Będę się trafiać, oczywiście. :-) Twórczość piórkowiczów jest nieśmiertelna.

Nowa Fantastyka