- Opowiadanie: ocelot - Gra w szczerość (Drabble z Cyceronem)

Gra w szczerość (Drabble z Cyceronem)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Gra w szczerość (Drabble z Cyceronem)

 

Kopali go jak psa. A kiedy mieli dość, jeden z nich wyrwał deskę z płotu i wystającym gwoździem przyłożył mu w twarz. Polała się krew.

 

Jej zapach.

 

Byli zmęczeni, ale to podrażniło ich zmysły. Podnieciło. Odurzyło ich, jak zapach cieczki otumania psy.

 

Dopadli go raz jeszcze. Pazurami zdarli z niego koszulę, buty, spodnie. Bili go tulipanami z rozbitych butelek. Masakrowali osiemnastoletnią klatkę piersiową, miękki brzuch, nogi.

 

Po minucie Przemyk był ochłapem zmielonego mięsa. Szmatą, którą należy zetrzeć brud z ulicy.

 

Adolf Kiszczak plując mu w twarz, powiedział: żad­ne miej­sce nie po­win­no być dla ciebie mil­sze od ojczyzny, Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

Koniec

Komentarze

    Jakby polityczne…

to już zostawiam do osobistej oceny. A literacko?

A nieliteracko napiszę, że nie trawię ludzi, którzy uzywają zwrotu "kopać jak psa" z taką lekkością i naturalnością, jakby było to ich codzienne zajęcie, pospolita czynność. Nie można było napisać np. "kopać jak w worek", czy jeszcze inaczej? Takie niefrasobliwe sformułowania świadczą o tym, że albo ktoś uważa kopanie psa za coś normalnego, albo nie myśli o tym, co pisze. A literacko: "Bili go tulipanem rozbitych butelek".  Przeszłoby jeszcze tulipanami z rozbitych butelek, ale nie tulipanem butelek. Poza tym tulipanem się dźga, a nie bije, wiec literackie przygotowanie też słabe, choć moja opinia może brać się z uprzedzenia powstałego w wyniku pierwszego, przytoczonego wyżej zwrotu. Raczej nie pozdrawiam.

Sorry, taki mamy klimat.

Sethreal – dziękuję za opinię.  Bić kogoś jak psa, to raczej popularne określenie.

CHyba nie zrozumiałam zamysłu.   @Sethrael – Twój komentarz zrobił na mnie wrażenie.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

joseheim – to była impresja

kopać jak psa – napisałem tak ponieważ: pies w starciu z człowiekiem to właściwie istota bezbronna, milsza, drobniejsza, sympatyczniejsza, bezradna, zdana na łaskę ludzi. I taka istota została skopana. Taki był zamysł. A właściwie intencja.

Ocelocie, tylko od nas zależy, jakich sformułowań używamy. Jeśli będziemy bezrefleksyjnie powielać, choćby tylko za pomocą sloganów, negatywne wzorce, jakim sposobem następne pokolenia mają nie kopiować tego co w nas jest złe? Powtarzajmy takie "popularne określenia", a za sto lat kolejny dzieciak usłyszy od swego ojca zdanie "kopać jak psa" i oswoi się z myślą, że psa można kopać, bo przecież tatuś tak mówi.   Jeśli popularnym powiedzeniem, zakorzenionym w historii wojen i gwałtów, byłoby "poswawolić jak z osieroconą ośmiolatką", niektórzy używaliby tego zwrotu bez problemów. I to mnie właśnie boli.

Sorry, taki mamy klimat.

Ocelocie, przyjmuję Twój tok myślenia do wiadomości, ale sie z nim nie zgadzam.   Joseheim, dzięki.

Sorry, taki mamy klimat.

Ocelocie, Twoje zamysły i intencje zupełnie do mnie nie przemawiają, nie tłumaczą niczego. Obiema rękami podpisuję się pod komentarzem Sethraela. Od siebie dodaję:

 

Lunęła krew”. –– Krew ze skaleczonej twarzy leżącego, może się polać, jeśli obficie i gwałtownie, może też tryskać. Lunąć może coś z góry, np. deszcz.

 

Zawładnęło nimi jak zapach menstruacji oszałamia psy”. –– Naprawdę jesteś przekonany, że woń menstruacji oszałamia psy? Czy nie miałeś na myśli, że oszałamia je woń suki mającej cieczkę?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zawładnęło nimi jak zapach menstruacji oszałamia psy. – u zwiertząt to raczej nie jest menstruacja, tylko ruja lub cieczka. Poza tym jakoś nie pasuje mi jakoś połączenie: zawładnęło… jak… oszałamia… od ojczyzny, Polski Rzeczypospolitej Ludowej – z tego, co pamiętam, a te czasy pamiętam, powinno być Polskiej RP Czy Adolf to tak specjalnie? Mam dziwne uczucia czytając tego drabbla. I pozytywne i wręcz przeciwnie.      

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ja tak bez emocji – choć bicie staruszka? Nieładnie.

Mee!

Sethrael – Proponujesz zatem wykreslić pewne określenia, jakoby nie istniały. Cóż, mam inne zdanie. Osobiście napotykając wyrażenia, które wzbudzają we mnie sprzeciw, staram się ocenić poczynania bohatera, jego sytuację i kondycję moralną. Nie oceniam autora, ponieważ go nie znam i nie mam pojęcia o intencji, która mu przyświeca. A literatura moim, mało znaczącym zdaniem ma odbijać jakiś ułamek rzeczywistości. Nie ważne zły, czy dobry, ważne, że prawdziwy.

I dlatego, moim zdaniem, mógłbyś ewentualnie włożyć taki slogan w usta któregoś z kreowanych bohaterów. Ponieważ jednak powiedział to narrator, świadczy to o piszącym.

Sorry, taki mamy klimat.

regulatorzy – dziękuję za pochylenie się nad tekstem i jego logiką. Mam nadzieję, że poprawki wpłynęły na jego większą zjadliwość.

Sethrael – nie wypieram się tekstu. Nie rozumiem jednak czemu należy interpretować to określenie w sposób, który Ty zaprezentowałeś, a nie w sposób wyjaśniony przeze mnie.

Obawiam się, że tego utworku zjadliwym nazwać nie można. Jadalny rownież nie jest. Mam nadzieję, że Twoje kolejne teksty zostawią po sobie korzystniejsze wrażenia.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

bemik – masz rację. W każdym punkcie. Jaki ja ślepy byłem. Zmienie jeszcze to oszałamia. Jak wymyślę na co.

Ocelocie, Twoja pierwsza, a przez to, jak podejrzewam, najbardziej szczera interpretacja w odpowiedzi na mój zarzut brzmiała: "Bić kogoś jak psa, to raczej popularne określenie". I na tym zakończyłeś (!) tłumaczenie, uznając je najwidoczniej za satysfakcjonujące. Potem, w wyniku dyskusji, MOIM ZDANIEM, dorobiłeś resztę ideologii i teraz próbujesz jej bronić. Twoje prawo.   "Nie rozumiem jednak czemu należy interpretować to określenie w sposób, który Ty zaprezentowałeś, a nie w sposób wyjaśniony przeze mnie." - Wybacz, ale nie piszę jak należy to interpretowac, jedynie jak JA to interpretuję. Moje prawo. Poza tym cytowane zdanie to dość słaba próba odwrócenia uwagi od głównego wątku. Brakuje argumentów?

Sorry, taki mamy klimat.

  Ogłupiło/odurzyło ich, jak zapach cieczki otumania psy. – może to Ci coś pomoże?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Sethreal – Oczywiście masz prawo interpretowac zarówno tekst, jak i moją wypowiedź dowolnie. Twoje prawo. Ale, jest jedno ale. To ja wiem o tekście więcej. A juz całkiem nie rozumiem zarzutu o próbie odwrócenia uwagi od głónego wątku. Cóż, wyjaśnij mi bardziej łopatologicznie co masz na mysli. W tekście główny wątek to śmierć człowieka.

bemik – Twoja pomoc – bezcenna:)

Ocelocie – odurzyło!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Wtrącę się jeszcze do dyskusji. Zwrot "s/kopać jak psa" jest rzeczywiście nadużywany, ale… Ale pamiętam, że WTEDY ludzie opowiadając szeptem tę właśnie historię uzywali go. A i w bibułach też pojawiał się niejednokrodtnie. Dlatego uważam, że choć wyświechtany, jest tu na miejscu. Obaj trwać będziecie przy swoim zdaniu, więc czy warto dalej się kłócić?  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ja nie czuję urazy:)

Problem z takimi tekstami jednak polega na doborze słów – tu się zgodzę z Sethraelem. Bezsensowne, bezmyślne okrucieństwo – to istnieje, więc literatura nie może udawać, że tak się nie dzieje. Od doboru słów zależy jednak, jak taki tekst będzie odbierany – czy nie tylko jako próba zwykłego epatowania okropieństwami. Co innego mnie zastanawia w tym tekście. Pada tu nazwisko Przemyk. Aż sobie musiałam sprawdzić, czy się nie myliłam. I – nie: milicjanci mieli bić Przemyka tak, "by nie było śladów". Cytuję mecenas, która parę lat temu zajmowała się tą sprawą: "Obrażenia wewnętrzne ciała Grzegorza były straszliwe, a na zewnątrz nic nie było widać."  Więc skąd te tulipany? Fantastyczna impresja na temat śmierci Przemyka?  Nie ten Przemyk? Po co użyłeś tego nazwiska?

Czy był reportaż, akta sprawy? To była impresja. Licentia poetica. Część ludzi postrzega poprzedni system przez pryzmat bezsensownego okrucieństwa. Ja do nich nie należę, ale mogę próbować to zrozumieć. Niezabliźnione rany, niewyrównane krzywdy, jawną niesprawiedliwość. Opływanie w dostatek przez katów i klepanie nędzy przez ofiary. Ogólnie pojęte zło. Jeden mówi o tym w taki, a drugi w inny sposób. I co w tym złego. Tekst nie musi się wszystkim podobać.

Upolitycznienie, nachalne zresztą, tekstu zniszczyło go w moich oczach.

Jasne. Mam jednak jakąś taką ostrożność w tego typu impresjach na temat autentycznych osób, zwłaszcza takich, których bliscy wciąż żyją. Może to po prostu takie moje widzimisię. Oczywiście, tekst nie musi się wszystkim podobać. Pozdrawiam.

@AdamKB – dziękuję za poświęcony czas @Ocha – pozdrawiam

Ocelocie, głównym wątkiem naszej dyskusji był, MOIM ZDANIEM, problem doboru słów, próba refleksji dokąd może prowadzić nieprzemyślane powielanie pewnych przekazów i zawartych w nich wartości. Generalnie sądziłem, że rozmawiamy o odpowiedzialności za używane słowa czy zwroty oraz o tym, że używanie pewnych sloganów świadczy o używającym. Natomiast Twoje wtrącenie, że coś NALEŻY interpretować po mojemu czy Twojemu uśmiadomiło mi, że dyskusja zaczyna przeistaczać się w zwykłą przepychankę słowną. Można albo dyskutować, albo się prać, albo się rozejść. Czas przepychanek minął w przedszkolu. Bemik miała chyba rację, oczywiście tylko w ostatnim zdaniu! Dobranoc.

Sorry, taki mamy klimat.

"Gra w szczeroœć” tytuł wiersza Grzegorza Przemyka widniejšcy na jego grobie. Właœnie minęła trzydziesta rocznica pobicia jego autora przez funkcjonariuszy MO

Widać, kto tutaj sympatyzuje z poprzednim ustrojem! : )   Tulipan rozbitych butelek to, tak, tak, pleonazm.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka